Table of Contents | Words: Alphabetical - Frequency - Inverse - Length - Statistics | Help | IntraText Library |
Plinio Corrêa de Oliveira Rewolucja i Kontrrewolucja IntraText CT - Text |
Można by postawić następujący zarzut: skoro namiętności są tak ważne w procesie rewolucyjnym, to wydawałoby się, że jego ofiara zawsze działa, przynajmniej do pewnego stopnia, w złej wierze. Jeżeli protestantyzm, na przykład, jest dzieckiem Rewolucji, to czy każdy protestant działa w złej wierze? Czy nie jest to sprzeczne z nauką Kościoła, która przyznaje, że mogą być w innych religiach dusze działające w dobrej wierze?
Jest oczywiste, że osoba kierująca się całkowicie dobrą wiarą i obdarzona duchem fundamentalnie kontrrewolucyjnym może zostać omotana rewolucyjnymi sofizmatami (czy to religijnymi, czy filozoficznymi, politycznymi czy też jakiejś innej natury) z powodu nieprzezwyciężalnej niewiedzy. Takie osoby nie ponoszą winy.
Mutatis mutandis, to samo można powiedzieć o tych, którzy akceptują doktrynę Rewolucji w takim czy innym ograniczonym punkcie z powodu niezamierzonej pomyłki rozumu.
Ale jeśli ktoś, pobudzany nieuporządkowanymi namiętnościami właściwymi Rewolucji, uczestniczy w jej duchu, to odpowiedź musi być inna.
Możliwe, że rewolucjonista w tych warunkach jest przekonany, iż wywrotowe hasła Rewolucji są doskonałe. Nie będzie on zatem nieszczery, lecz będzie winny błędu, w który popadł.
Również może się zdarzyć, że rewolucjonista będzie wyznawał doktrynę, do której nie jest przekonany lub jest częściowo przekonany. W tym przypadku będzie on częściowo lub całkowicie nieszczery.
W związku z tym wydaje się prawie zbędną uwaga, że gdy stwierdzamy, iż doktryny Marksa były zawarte implicite w błędach pseudo-reformacji i Rewolucji Francuskiej, to nie mamy na myśli, że adepci tych dwóch ruchów byli świadomie marksistami zanim doktryna marksistowska została spisana i z powodu hipokryzji zataili swoje opinie.
Odpowiednie uporządkowanie władz duszy, a więc zwiększenie jasności rozumu oświeconego łaską i kierowanego przez Magisterium Kościoła, jest właściwe chrześcijańskiej cnocie. Oto dlaczego każdy święty jest wzorem zrównoważenia i bezstronności. Obiektywizm jego sądów i silne ukierunkowanie jego woli ku dobru nie są ani trochę osłabione trującym oddechem nieuporządkowanych namiętności.
I przeciwnie, w stopniu, w jakim człowiek upada w cnocie i poddaje się jarzmu tych namiętności, zanika jego obiektywizm we wszystkim, co ich dotyczy. Ten obiektywizm zostaje szczególnie zaburzony w sądach jakie człowiek wydaje o samym sobie.
Jeśli chodzi o każdy konkretny przypadek, to jest tajemnicą Boga do jakiego stopnia rewolucjonista wolnego marszu z XVI lub XVIII w. zamroczony przez ducha Rewolucji, realizował głęboki sens i ostateczne konsekwencje swojej doktryny.
W każdym razie hipoteza, że wszyscy byli świadomymi marksistami, musi być całkowicie wykluczona.