W wielości nurtów, których idee
niosą zagrożenie dla prawdy, o jaką troszczy się
nauczanie encykliki, wymieniane są po imieniu eklektyzm (86), historycyzm
(87), scjentyzm (88), pragmatyzm (89), nihilizm (90), relatywizm, racjonalizm, fideizm,
postmodernizm. Nie chodzi jednak o to, by sporządzać katalog
kierunków zakazanych, który ułatwiałby rzut kamieniem
w stronę kolegi związanego z innym kierunkiem
filozoficznym. W wielu sformułowaniach encykliki uderza
ostrożność uwzględniająca różne odcienie
możliwych stanowisk. Tak na przykład przy postmodernizmie (91)
najpierw zwraca się uwagę na różnice terminów
i stylów w krytyce postmoderny. Następnie podkreśla
się, iż nurt ten wymaga uwagi i troski. Niektórzy
z jego przedstawicieli, bez wprowadzenia koniecznych rozróżnień
logicznych, formułują tezy równie radykalne, co
nieuzasadnione. Wynika z nich, że epoka pewników
przeminęła bezpowrotnie i obecnie człowiek musi żyć
jako istota wyzwolona z sensu, doświadczająca
względności i przemijalności świata. Podobne
uogólnienia ani nie uwzględniają realiów praktyki
naukowej wielu dyscyplin, ani też nie zwracają uwagi, że
nihilizm i relatywizm mogą okazać się filozofią
szczególnie atrakcyjną dla rozczarowanych czy nawet tylko
znudzonych przedstawicieli młodego pokolenia.
W stronę młodych kieruje się
wielokrotnie papieskie zatroskanie. Wchodzą oni w świat
pozbawiony fundamentów, które były oczywiste jeszcze dla ich
rodziców. W kręgu nowych mistrzów często nie
znajdują już nauczycieli prawd podstawowych dla ludzkiej egzystencji.
Łatwo odnajdują natomiast wzory postaw, w których przedkłada
się "doraźny sukces nad trud cierpliwego poszukiwania tego, co naprawdę
warto uczynić treścią życia" (6). Aby odkryć
tę treść, trzeba wyzwolić się z pokusy ciasnego
pragmatyzmu. Tą drogą szedł Sokrates, kiedy stawiał
słynne pytania o doskonałość moralną oraz
harmonię refleksji i życia. W tej perspektywie Euklides
definiował bezwymiarowe punkty, chociaż lektura jego Elementów
nie przynosiła ówczesnym czytelnikom żadnych
"pragmatycznych" korzyści. W tej właśnie
perspektywie Jan Paweł II ukazuje harmonijne współoddziaływanie
wiary i rozumu. Ukazuje przy tym również
bezpodstawność tych schematów myślowych,
w których stwarzano sztuczne konflikty między prawdą wiary
i prawdą rozumu, zapominając, że "rzeczywistości
te wzajemnie się przenikają, każda zaś ma własną
przestrzeń, w której się realizuje" (17). Na
przekór prądom, które chciałyby sprowadzać
wiarę chrześcijańską do irracjonalnej decyzji, encyklika
przywołuje Księgę Mądrości, by podkreślić,
iż dzięki naszej refleksji "z wielkości i piękna
stworzeń poznaje się przez podobieństwo ich
Stwórcę" (Mdr 13,5).
Wiara szukająca zrozumienia znajduje wtedy
swe dopełnienie w rozumieniu otwartym na tajemnicę,
którą przyjmujemy w duchu zawierzenia Bogu. W papieskim dowartościowaniu
racjonalnych wysiłków człowieka odnajdujemy afirmację
wielkich ludzkich niepokojów, których ekspresji dostarcza
"literatura i muzyka, malarstwo, rzeźba, architektura".
Naznaczony piętnem przygodności człowiek wyrażał
w tych dziedzinach pełną pasji tęsknotę za
nieskończonością. Tę samą tęsknotę
w najbardziej zracjonalizowanej postaci odnajdujemy w filozofii, zrodzonej
z pragnienia, by "wznieść się ponad to, co przygodne,
i poszybować w stronę nieskończoności" (24).
W perspektywie tej nie można, bez wyciszenia naszej pasji poznawczej,
unikać pytań o sens życia, jego ukierunkowanie, nieuchronność
śmierci, nadzieję nieśmiertelności (26).
Encyklika ukazuje zachodzący w czasie
rozwój wzajemnych odniesień między prawdą rozumu
i prawdą wiary. Jeśli wierzącemu braknie zaufania do
racjonalnej refleksji, jego wiara może zatracić swój
uniwersalizm, przechodząc na poziom uczuć czy subiektywnych
doznań. Jeśli rozum programowo zamknie się na Objawienie,
może usunąć z horyzontu ludzkich zainteresowań te
prawdy, które mają fundamentalny charakter dla naszego życia
(48). Jan Paweł II przytacza konkretne przykłady doktryn,
w których popełniano obydwa typy błędów
w stanowiskach oscylujących między radykalnym tradycjonalizmem
a skrajnym racjonalizmem (52). Tę złożoność
wzajemnych odniesień ignoruje się w wielu
współczesnych nurtach myślowych, które
usiłując bronić wiary, deprecjonują rozum. Najbardziej
znaną z takich propozycji niesie fundamentalizm biblijny.
Opowiadając się za dosłowną interpretacją Pisma
Świętego, usiłuje on kwestionować wartość
zarówno poznania przyrodniczego, jak i filozoficznego. Encyklika
pisze o niebezpieczeństwach podobnej praktyki, w której
próbuje się absolutyzować tekst biblijny i "odczytywać
prawdę Pisma Świętego przy pomocy jednej tylko metodologii, zapominając
o potrzebie bardziej wyczerpującej egzegezy, która
pozwoliłaby odkryć - wraz z całym Kościołem -
pełen sens tekstów" (55). Podobne sformułowania
zdają się mówić: obiektywna prawda istnieje, jej odkrycie
nie jest jednak tak proste, jak sugerują to kierunki lekceważące
rolę naszego wysiłku intelektualnego w poszukiwaniu prawdy.
Nierzadko w kręgach osób
wierzących można znaleźć oryginalne apele
o pokorę intelektualną. Przejawem tej pokory ma być uznanie
najprostszych możliwych interpretacji, nawet gdyby wydawały się
one zupełnie nieprawdopodobne. Encyklika uczy nas innego typu
pokory. Umieć w duchu ufnej pokory przyjąć Bożą
prawdę to znaczy otworzyć się na całą
różnorodność środków, przy pomocy
których Bóg przekazuje tę prawdę. Pokora intelektualna
przejawia się wtedy w tym, że od naszych prostych
schematów myślowych bardziej kochamy złożoność
i bogactwo prawdy przekazywanej nam przez Boga. Pierwsze zdania encykliki
podkreślają, że wiara i rozum stanowią dwa
skrzydła, które mają nas prowadzić ku poznawaniu prawdy.
Ci, którzy chcieliby programowo zrezygnować z używania
skrzydła rozumu, nawet jeśli mają dobre intencje, oddają
chrześcijaństwu bardzo wątpliwą przysługę. Ikar
jednoskrzydły może stanowić element prywatnej mitologii. Nie należy
z nim jednak wiązać nadziei, aby prawdę
o nieskończonym Bogu mógł nieść na kulturowe
Areopagi współczesności. Natomiast nie doceniana w wielu
ośrodkach "refleksja filozoficzna może się bardzo
przyczynić do wyjaśnienia związku między (...)
transcendentną prawdą a językiem zrozumiałym dla
człowieka" (99).
|