KK 9. W każdym wprawdzie czasie i w
każdym narodzie miły jest Bogu, ktokolwiek się Go lęka i
postępuje sprawiedliwie (por. Dz 10,35), podobało się jednak
Bogu uświęcić i zbawiać ludzi nie pojedynczo, z
wykluczeniem wszelkiej wzajemnej między nimi więzi, lecz uczynić
z nich lud, który by Go poznawał w prawdzie i zbożnie Mu
służył. Przeto wybrał sobie Bóg na lud naród
izraelski, z którym zawarł przymierze i który stopniowo
pouczał, siebie i zamiary woli swojej objawiając w jego dziejach i
uświęcając go dla siebie. Wszystko to jednak wydarzyło
się jako przygotowanie i jako typ owego przymierza nowego i
doskonałego, które miało być zawarte w Chrystusie, oraz
pełniejszego objawienia, jakie dać miało samo Boże
Słowo, stawszy się ciałem. "Oto dni nadchodzą,
mówi Pan, i zawrę z domem izraelskim przymierze nowe...
Położę zakon mój we wnętrznościach ich i na
sercu ich napiszę go, i będę im Bogiem, a oni będą mi
ludem... Bo wszyscy poznają mnie, od najmniejszego do największego,
mówi Pan" (Jr 31,31-34). Chrystus ustanowił to nowe
przymierze, a mianowicie nowy testament we krwi swojej (por. 1 Kor 11,25),
powołując spośród Żydów i pogan lud,
który nie wedle ciała, lecz dzięki Duchowi
zróść się miał w jedno i być nowym Ludem
Bożym. Albowiem wierzący w Chrystusa, odrodzeni nie z nasienia
skazitelnego, lecz z nieskazitelnego przez słowo Boga żywego (por. 1
P 1,23), nie z ciała, lecz z wody i Ducha Świętego (por. J
3,5-6), ustanawiani są w końcu "rodzajem wybranym,
królewskim kapłaństwem, narodem świętym, ludem
nabytym..., co niegdyś nie był ludem, teraz zaś jest ludem
Bożym" (1 P 2,9-10).
Lud ów mesjaniczny ma głowę Chrystusa, "który
wydany został za grzechy nasze i zmartwychwstał dla usprawiedliwienia
naszego" (Rz 4,25), a teraz, posiadłszy imię, które jest
ponad wszelkie imię, chwalebnie panuje w niebie. Udziałem tego ludu
stała się godność i wolność synów
Bożych, w których sercach Duch Święty mieszka jak w świątyni.
Prawem jego stało się przykazanie nowe miłowania, jak Chrystus
nas umiłował (por. J 13,34). Celem jego wreszcie - Królestwo
Boże, zapoczątkowane na ziemi przez samego Boga i mające
się dalej rozszerzać, aż na końcu wieków
dopełnione zostanie również przez Boga, gdy objawi się
Chrystus, życie nasze (por. Kol 3,4), a "samo stworzenie będzie
wyzwolone z niewoli skażenia na wolność chwały synów
Bożych" (Rz 8,21). Toteż ów lud mesjaniczny, choć
nie obejmuje aktualnie wszystkich ludzi, a nieraz nawet okazuje się
małą trzódką, jest przecież potężnym
zalążkiem jedności, nadziei i zbawienia dla całego rodzaju
ludzkiego. Ustanowiony przez Chrystusa dla wspólnoty życia,
miłości i prawdy, używany jest również przez Niego
za narzędzie zbawienia wszystkich i posłany jest do całego świata,
jako światłość świata oraz sól ziemi (por. Mt
5,13-16).
A jak Izrael wedle ciała, wędrujący przez pustynię nazwany
już jest Kościołem Bożym (2 Ezd 13,1, por. Lb 20,4, Pwt
23,1 nn), tak nowy Izrael, który żyjąc w doczesności
szuka przyszłego i trwałego miasta (por. Hbr 13,14),
również nazywa się Kościołem Chrystusowym (por. Mt
16,18), jako że Chrystus nabył go za cenę krwi swojej (por. Dz
20,28), Duchem swoim go napełnił i w stosowne środki widzialnego
i społecznego zjednoczenia wyposażył. Bóg
powołał zgromadzenie tych, co z wiarą spoglądają na
Jezusa, sprawcę zbawienia i źródło pokoju oraz
jedności, i ustanowił Kościołem, aby ten
Kościół był dla wszystkich razem i dla każdego z
osobna widzialnym sakramentem owej zbawczej jedności. Mając rozprzestrzenić
się na wszystkie kraje, Kościół wchodzi w dzieje ludzkie,
wkraczając równocześnie poza czasy i granice ludów.
Idąc zaś naprzód poprzez doświadczenia i uciski krzepi
się Kościół mocą obiecanej mu przez Pana łaski
Bożej, aby w słabości cielesnej nie odstąpił od
doskonałej wierności, lecz pozostał godną oblubienicą
swego Pana i pod działaniem Ducha Świętego nieustannie
odnawiał samego siebie, póki przez krzyż nie dotrze do
światłości, która nie zna zmierzchu.
KK 10. Chrystus Pan, Kapłan wzięty
spośród ludzi (por. Hbr 5,1-5), nowy lud "uczynił
królestwem i kapłanami Bogu i Ojcu swemu" (Ap 1,6, por
5,9-10). Ochrzczeni bowiem poświęcani są przez odrodzenie i
namaszczenie Duchem Świętym, jako dom duchowy i święte
kapłaństwo, aby przez wszystkie właściwe
chrześcijaninowi uczynki składać ofiary duchowe i
głosić moc Tego, który wezwał ich z ciemności do
swego prawdziwego świata (por. 1 P 2,4-10). Toteż wszyscy uczniowie
Chrystusowi, trwając w modlitwie i chwaląc wspólnie Boga (por.
Dz 2,42-47), samych siebie składać mają na ofiarę
żywą., świętą, miłą Bogu (por. Rz 12,1),
wszędzie mają głosić świadectwo o Chrystusie, a tym
którzy się tego domagają, zdawać sprawę z nadziei
życia wiecznego, która jest w nich (por. 1 P 3,15).
Kapłaństwo zaś powszechne wiernych i kapłaństwo
urzędowe, czyli hierarchiczne, choć różnią się
istotą a nie stopniem tylko, są sobie jednak wzajemnie
przyporządkowane, jedno i drugie bowiem we właściwy sobie
sposób uczestniczy w jednym kapłaństwie Chrystusowym.
Kapłan urzędowy mianowicie, dzięki władzy
świętej, jaką się cieszy, kształci lud
kapłański i kieruje nim, sprawuje w zastępstwie Chrystusa (in
persona Christi) Ofiarę eucharystyczną i składa ją Bogu w
imieniu całego ludu, wierni zaś na mocy swego królewskiego kapłaństwa
współdziałają w ofiarowaniu Eucharystii, pełnią
też to kapłaństwo przez przyjmowanie sakramentów,
modlitwę i dziękczynienie, świadectwo życia
świątobliwego, zaparcie się siebie i czynną
miłość.
KK 11. Święta i organicznie
ukształtowana natura społeczności kapłańskiej aktualizuje
się przez sakramenty i przez cnoty. Wierni, przez chrzest wcieleni do
Kościoła, dzięki otrzymanemu znamieniu przeznaczeni są do
uczestnictwa w kulcie religii chrześcijańskiej, i odrodzeni jako
synowie Boży, zobowiązani są wyznawać przed ludźmi wiarę,
którą otrzymali od Boga za pośrednictwem Kościoła.
Przez sakrament bierzmowania jeszcze ściślej wiążą
się z Kościołem, otrzymują szczególną moc Ducha
Świętego i w ten sposób jeszcze mocniej zobowiązani
są, jako prawdziwi świadkowie Chrystusowi do szerzenia wiary
słowem i uczynkiem oraz do bronienia jej. Uczestnicząc w Ofierze
eucharystycznej, tym źródle i zarazem szczycie całego
życia chrześcijańskiego, składają Bogu boską
Żertwę ofiarną, a wraz z nią samych siebie, w ten
sposób zarówno przez składanie ofiary, jak i przez
Komunię świętą, wszyscy biorą właściwy sobie
udział w czynności liturgicznej, niejednakowo, lecz jedni tak drudzy
inaczej. Posileni zaś w świętej Komunii Ciałem Chrystusowym,
w konkretny sposób przedstawiają jedność Ludu
Bożego, której stosownym znakiem i cudowną przyczyną jest
ten Najświętszy Sakrament.
Ci zaś, którzy przystępują do sakramentu pokuty
otrzymują od miłosierdzia Bożego przebaczenie zniewagi
wyrządzonej Bogu i równocześnie dostępują pojednania
z Kościołem, któremu grzesząc zadali ranę, a
który przyczynia się do ich nawrócenia
miłością, przykładem i modlitwą. Przez
święte chorych namaszczenie i modlitwę kapłanów
cały Kościół poleca chorych cierpiącemu i
uwielbionemu Panu, aby ich podźwignął i zbawił (por. Jk
5,14-16), a nadto zachęca ich, aby łącząc się
dobrowolnie z męką i śmiercią Chrystusa (por. Rz 8,17, Kol
1,24, 2 Tm 2,11-12, 1 P 4,13), przysparzali dobra Ludowi Bożemu. A
znów ci, którzy wśród wiernych oznaczeni są
przez święcenia kapłańskie, ustanawiani są w imię
Chrystusa, aby karmili Kościół słowem i łaską
Bożą. Wreszcie małżonkowie chrześcijańscy na mocy
sakramentu małżeństwa, przez który wyrażają
tajemnicę jedności i płodnej miłości pomiędzy
Chrystusem i Kościołem oraz w niej uczestniczą (por. Ef 5,32),
wspomagają się wzajemnie we współżyciu
małżeńskim oraz rodzeniu i wychowywaniu potomstwa dla zdobycia
świętości, a tak we właściwym sobie stanie i
porządku życia mają własny dar wśród Ludu
Bożego (por. 1 Kor 7,7). Z małżeństwa
chrześcijańskiego bowiem wywodzi się rodzina, a w niej
rodzą się nowi obywatele społeczności ludzkiej,
którzy dzięki łasce Ducha Świętego stają
się przez chrzest synami Bożymi, aby Lud Boży trwał poprzez
wieki. W tym domowym niejako Kościele rodzice za pomocą słowa i
przykładu winni być dla dzieci swoich pierwszymi zwiastunami wiary i
pielęgnować właściwe każdemu z nich powołanie, ze
szczególną zaś troskliwością powołanie
duchowne.
Wyposażeni w tyle i tak potężnych środków zbawienia,
wszyscy wierni chrześcijanie jakiejkolwiek sytuacji życiowej oraz
stanu powołani są przez Pana, który na właściwej
sobie drodze, do świętości doskonałej, jak i sam Ojciec
doskonały jest.
KK 12. Święty Lud Boży ma udział
także w proroczej funkcji Chrystusa, szerząc żywe o Nim
świadectwo przede wszystkim przez życie wiary i miłości i
składając Bogu ofiarę chwały, owoc warg wyznających
imię Jego (por. Hbr 13,15). Ogół wiernych, mających
namaszczenie od Świętego (por. 1 J 2,20 i 27), nie może
zbłądzić w wierze i tę szczególną swoją
właściwość ujawnia przez nadprzyrodzony zmysł wiary
całego ludu, gdy *poczynając od biskupów aż po ostatniego
z wiernych świeckich" ujawnia on swą powszechną
zgodność w sprawach wiary i obyczajów. Albowiem dzięki
owemu zmysłowi wiary, wzbudzaniu i podtrzymywanemu przez Ducha prawdy, Lud
Boży pod przewodem świętego urzędu nauczycielskiego - za
którym idąc, już nie ludzkie, lecz prawdziwie Boże
przyjmuje słowo (por. 1 Tes 2,13) - niezachwianie trwa "przy wierze
raz podanej świętym" (por. Jd 3), wnika w nią
głębiej z pomocą słusznego osądu i w sposób
pełniejszy stosuje ją w życiu.
Ponadto ten sam Duch Święty nie tylko przez sakramenty i posługi
uświęca i prowadzi Lud Boży oraz cnotami go przyozdabia, ale
"udzielając każdemu, jako chce" (1 Kor 12,11) darów
swoich, rozdziela między wiernych wszelakiego stanu także
szczególne łaski, przez które czyni ich zdatnymi i gotowymi
do podejmowania rozmaitych dzieł lub funkcji mających na celu
odnowę i dalszą pożyteczną rozbudowę
Kościoła, zgodnie ze słowami: "Każdemu dostaje się
objaw Ducha dla ogólnego pożytku" (1 Kor 12,7). A
ponieważ te charyzmaty, zarówno najznamienitsze, jak i te bardziej
pospolite a szerzej rozpowszechnione, są nader stosowne i pożyteczne
dla potrzeb Kościoła, przyjmować je należy z
dziękczynieniem i ku pociesze. O dary zaś nadzwyczajne nie
należy się ubiegać lekkomyślnie ani spodziewać
się zarozumiale po nich owoców apostolskiej działalności,
sąd o ich autentyczności i o właściwym wprowadzeniu ich w
czyn należy do tych, którzy są w Kościele
przełożonymi i którzy szczególnie powołani
są, by nie gasić Ducha, lecz doświadczać wszystkiego i
zachowywać to, co dobre (por. 1 Tes 5,12 i 19- 21).
KK 13. Do nowego Ludu Bożego powołani
są wszyscy ludzie. Toteż Lud ten, pozostając ciągle jednym
i jedynym, winien się rozszerzać na świat cały i przez
wszystkie wieki, aby spełnił się zamiar woli Boga, który
naturę ludzką stworzył na początku jedną i
synów swoich, którzy byli rozproszeni, postanowił w
końcu w jedno zgromadzić (por. J 11,52). Na to bowiem
posłał Bóg Syna swego, którego ustanowił
dziedzicem wszystkich rzeczy (por. Hbr 1,2), aby był Nauczycielem,
Królem i Kapłanem wszystkich, Głową nowego i powszechnego
ludu synów Bożych. Na to wreszcie zesłał Bóg Ducha
Syna swego, Pana i Ożywiciela, który dla całego
Kościoła i dla poszczególnych oraz wszystkich razem
wierzących jest zasadą zespolenia i jedności w nauce
apostolskiej oraz w obcowaniu wzajemnym, w łamaniu chleba i modlitwach
(por. Dz 2,42 gr.).
Wśród wszystkich tedy narodów ziemi zakorzeniony jest jeden
Lud Boży, skoro ze wszystkich narodów przybiera on sobie swoich
obywateli, obywateli Królestwa o charakterze nie ziemskim, lecz
niebiańskim. Wszyscy bowiem wierni rozproszeni po świecie mają
ze sobą łączność w Duchu Świętym i w ten
sposób "mieszkaniec Rzymu wie, że Hindusi są
członkami tego samego co on organizmu". A ponieważ
Królestwo Chrystusowe nie jest z tego świata (por. J 18,36), przeto
Kościół, czyli Lud Boży, wprowadzając to
Królestwo, nie przynosi żadnego uszczerbku dobru doczesnemu
jakiegokolwiek narodu, lecz przeciwnie, wspiera i przyswaja sobie uzdolnienia i
zasoby oraz obyczaje narodów, o ile są dobre, a przyjmując
oczyszcza je, umacnia i podnosi. Pamięta bowiem o tym, że winien
zbierać wespół z tym Królem, któremu narody dane
zostały w dziedzictwo (por Ps 2,8) i do którego miasta
przynoszą dary i upominki (por Ps 71 (72),10, Iz 60,4-7, Ap 21,24). To
znamię powszechności, które zdobi Lud Boży, jest darem
samego Pana, dzięki temu darowi Kościół katolicki
skutecznie i ustawicznie dąży do zespolenia z powrotem całej
ludzkości wraz ze wszystkimi jej dobrami z Chrystusem - Głową w
jedności Ducha Jego.
Dzięki tej katolickości poszczególne części
przynoszą innym częściom i całemu Kościołowi
właściwe sobie dary, tak iż całość i
poszczególne części doznają wzrostu na skutek tej
wzajemnej łączności wszystkich oraz dążenia do
pełni w jedności. Dzięki temu Lud Boży nie tylko stanowi
zgromadzenie rozmaitych ludów, lecz także sam w sobie składa
się z rozmaitych stanów. Istnieje bowiem wśród jej
członków rozmaitość - bądź to według
funkcji, wyrażająca się tym, że niektórzy dla dobra
braci swoich sprawują święte szafarstwo, bądź według
stanu i określonego sposobu życia, polegająca na tym, że
duża liczba ludzi w stanie zakonnym, dążąc do
świętości bardziej stromą drogą, przykładem swym
dodaje bodźca braciom. Stąd też we wspólnocie
kościelnej prawomocnie istnieją partykularne Kościoły,
korzystające z własnej tradycji, przy czym nienaruszony pozostaje
prymat Stolicy Piotrowej, która całemu zgromadzeniu
miłości przewodzi, nad prawowitymi odrębnościami sprawuje
opiekę, a równocześnie pilnuje, aby odrębności nie
szkodziły jedności, lecz raczej jej służyły. Stąd
wreszcie między poszczególnymi częściami
Kościoła istnieją więzy głębokiej wspólnoty
co do bogactw duchowych, pracowników apostolskich i doczesnych pomocy.
Albowiem członkowie Ludu Bożego powołani są do wzajemnego
udzielania sobie dóbr i również do poszczególnych
Kościołów odnoszą się słowa Apostoła:
"Jak każdy otrzymał łaskę, tak niech usługuje
jeden drugiemu na wzór dobrych szafarzy rozlicznej łaski
Bożej" (1 P 4,10).
Do tej zatem katolickiej jedności Ludu Bożego, która jest
znakiem przyszłego pokoju powszechnego i do niego się przyczynia,
powołani są wszyscy ludzie i w różny sposób do
niej należą lub są jej przyporządkowani zarówno
wierni katolicy, jak inni wierzący w Chrystusa, jak wreszcie wszyscy w
ogóle ludzie, z łaski Bożej powołani do zbawienia.
KK 14. Sobór święty zwraca się
w pierwszym rzędzie do wiernych katolików. Uczy zaś,
opierając się na Piśmie świętym i Tradycji, że
ten pielgrzymujący Kościół konieczny jest do zbawienia.
Chrystus bowiem jest jedynym Pośrednikiem i drogą zbawienia, On, co
staje się dla nas obecny w Ciele swoim, którym jest
Kościół, On to właśnie podkreślając
wyraźnie konieczność wiary i chrztu (por. Mk 16,10, J 3,5)
potwierdził równocześnie konieczność
Kościoła, do którego ludzie dostają się przez
chrzest jak przez bramę. Nie mogliby tedy być zbawieni ludzie,
którzy wiedząc, że Kościół założony
został przez Boga za pośrednictwem Chrystusa jako konieczny, mimo to
nie chcieliby bądź przystąpić do niego, bądź
też w nim wytrwać.
Do społeczności Kościoła wcieleni są w pełni ci,
co mając Ducha Chrystusowego w całości przyjmują przepisy
Kościoła i wszystkie ustanowione w nim środki zbawienia i w jego
widzialnym organizmie pozostają w łączności z Chrystusem
rządzącym Kościołem przez papieża i biskupów, w
łączności mianowicie polegającej na więzach wyznania
wiary, sakramentów i zwierzchnictwa kościelnego oraz
wspólnoty (communio). Nie dostępuje jednak zbawienia, choćby
był wcielony do Kościoła, ten, kto nie trwając w
miłości, pozostaje wprawdzie w łonie Kościoła "ciałem",
ale nie "sercem". Wszyscy zaś synowie Kościoła
pamiętać winni o tym, że swój uprzywilejowany stan
zawdzięczają nie własnym zasługom, lecz szczególnej
łasce Chrystusa, jeśli zaś z łaską tą nie
współdziałają myślą, słowem i uczynkiem,
nie tylko zbawieni nie będą, ale surowiej jeszcze będą
sądzeni.
Katechumeni, którzy za sprawą Ducha Świętego z
wyraźnej woli swojej pragną być wcieleni do Kościoła,
już dzięki temu pragnieniu są z nim w łączności,
toteż Matka - Kościół już jak na swoich
rozciąga na nich swą miłość i troskę.
KK 15. Co zaś się tyczy tych ludzi,
którzy będąc ochrzczeni noszą zaszczytne imię
chrześcijan, ale nie wyznają całej wiary lub nie zachowują
jedności wspólnoty (communio) pod zwierzchnictwem Następcy
Piotra, to Kościół wie, że jest z nimi związany z
licznych powodów. Wielu bowiem jest takich, którzy mają we
czci Pismo święte, jako normę wiary i życia, i
wykazują szczerą gorliwość religijną, z
miłością wierzą w Boga Ojca wszechmogącego i w
Chrystusa Syna Bożego, Zbawiciela, naznaczeni są chrztem, dzięki
któremu łączą się z Chrystusem, a także
uznają i przyjmują inne sakramenty w swoich własnych
Kościołach czy wspólnotach kościelnych. Wielu z nich
posiada również episkopat, sprawuje Świętą
Eucharystię i żywi nabożeństwo do Dziewicy Bogarodzicielki.
Dochodzi do tego łączność (communio) w modlitwie i w innych
dobrodziejstwach duchowych, a co więcej, prawdziwa jakaś
więź w Duchu Świętym, albowiem Duch Święty przez
swe łaski i dary wśród nich także działa swą
uświęcającą mocą, a niektórym
spośród nich dał nawet siłę do przelania krwi. Tak
oto we wszystkich uczniach Chrystusowych Duch wzbudza tęsknotę i
działanie, aby wszyscy, w sposób ustanowiony przez Chrystusa, w
jednej trzodzie i pod jednym Pasterzem zjednoczyli się w pokoju. Aby
zaś to osiągnąć, Kościół - Matka modli się
ustawicznie i trwa w nadziei i rozwija działalność, a
synów swoich zachęca do oczyszczenia się i odnawiania,
żeby znamię Chrystusa jeszcze mocniej jaśniało na obliczu
Kościoła.
KK 16. Ci wreszcie, którzy jeszcze nie przyjęli
Ewangelii, w rozmaity sposób przyporządkowani są do Ludu
Bożego. Przede wszystkim więc naród, który pierwszy
otrzymał przymierze i obietnice i z którego narodził się
Chrystus wedle ciała (por. Rz 9,4-5), lud dzięki wybraniu
szczególnie umiłowany ze względu na przodków, albowiem
Bóg nie żałuje darów i wezwania (por. Rz 11,28-29). Ale
plan zbawienia obejmuje także i tych, którzy uznają
Stworzyciela, wśród nich zaś w pierwszym rzędzie
muzułmanów, oni bowiem wyznając, iż zachowują
wiarę Abrahama, czczą wraz z nami Boga jedynego i miłosiernego,
który sądzić będzie ludzi w dzień ostateczny.
Także od innych, którzy szukają nieznanego Boga po omacku i
wśród cielesnych wyobrażeń, Bóg sam
również nie jest daleko, skoro wszystkim daje życie, tchnienie
i wszystko (por. Dz 17,25- 28), a Zbawiciel chciał, aby wszyscy ludzie
byli zbawieni (por. 1 Tm 2,4). Ci bowiem, którzy bez własnej winy
nie znając Ewangelii Chrystusowej i Kościoła Chrystusowego,
szczerym sercem jednak szukają Boga i wolę Jego przez nakaz sumienia
poznaną starają się pod wpływem łaski pełnić
czynem, mogą osiągnąć wieczne zbawienie. Nie odmawia
też Opatrzność Boża koniecznej do zbawienia pomocy takim,
którzy bez własnej winy w ogóle nie doszli jeszcze do
wyraźnego poznania Boga, a usiłują nie bez łaski
Bożej, wieść uczciwe życie. Cokolwiek bowiem znajduje
się w nich z dobra i prawdy, Kościół traktuje jako
przygotowanie do Ewangelii i jako dane im przez Tego, który każdego
człowieka oświeca, aby ostatecznie posiadł życie. Nieraz
jednak ludzie, zwiedzeni przez Złego, znikczemnieli w myślach swoich
i prawdę Bożą zamienili w kłamstwo, służąc
raczej stworzeniu niż Stworzycielowi (por. Rz 1,21 i 25), albo też
żyjąc i umierając na tym świecie bez Boga, narażeni
są na rozpacz ostateczną. Toteż, aby przyczynić się do
chwały Bożej i do zbawienia tych wszystkich, Kościół
mając w pamięci słowa Pana, który powiedział:
"Głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu" (Mk 16,16),
pilnie troszczy się o wspieranie misji.
KK
17. Albowiem jak Syn
posłany został przez Ojca, tak i sam posłał
Apostołów (por. J 20,21) mówiąc im: "Idąc
tedy nauczajcie wszystkie narody, chrzcząc je w imię Ojca i Syna, i
Ducha Świętego, nauczając je zachowywać wszystko, cokolwiek
wam przykazałem. A oto ja jestem z wami po wszystkie dni aż do
skończenia świata" (Mt 28,18-20). Ten uroczysty nakaz
Chrystusowy zwiastowania zbawiennej prawdy Kościół
otrzymał od Apostołów, aby go wypełniać aż po
krańce ziemi (por. Dz 1,8). Stąd też za swoje uznaje słowa
Apostoła: "Biada mi, jeślibym Ewangelii nie
głosił" (1 Kor 9,16), i dlatego nieustannie rozsyła
zwiastunów, dopóki nie powstaną nowe Kościoły i
same nie zaczną prowadzić dalej dzieła ewangelizacji. Duch Święty
bowiem przynagla go do współdziałania, aby spełnił
się skutecznie zamysł Boga, który uczynił Chrystusa
źródłem zbawienia dla całego świata.
Głosząc Ewangelię, Kościół zachęca
słuchających do wierzenia i wyznawania wiary, przygotowując ich
do chrztu, wyrywa z niewoli błędu i wciela w Chrystusa, aby przez
miłość ku Niemu dorastali do pełności.
Działalnością swoją sprawia, że cokolwiek dobrego
znajduje się zasiane w sercach i umysłach ludzkich lub we
własnych obrządkach i kulturach narodów, wszystko to nie tylko
nie ginie, lecz doznaje ulepszenia, wyniesienia na wyższy poziom i
pełnego udoskonalenia na chwałę Bożą, na zawstydzenie
szatana i dla szczęścia człowieka. Ze swej strony każdy
uczeń Chrystusowy ma obowiązek szerzenia wiary. Jeśli jednak
każdy może chrzcić tych, którzy wierzą, to
rzeczą kapłana jest budować Ciało Mistyczne przez
ofiarę eucharystyczną, wypełniając słowa Boże
zapisane u Proroka: "Od wschodu słońca aż do zachodu
wielkie jest imię moje między narodami i na każdym miejscu
poświęcają i składają imieniu memu ofiarę
czystą" (Ml 1,11). Tak więc modli się i równocześnie
pracuje Kościół, aby w Lud Boży, w Ciało
Pańskie i Świątynię Ducha Świętego weszła
pełnia całego świata i aby w Chrystusie, który jest
Głową wszystkiego, oddawana była Stworzycielowi i Ojcu
wszystkiego wszelka cześć i chwała.
|