DUCH -
«NADZIEJA, KTÓRA NIE ZAWODZI»
1. Duch Święty, udzielony «bez miary» przez Jezusa Chrystusa
ukrzyżowanego i zmartwychwstałego, jest «Tym, który w toku
dziejów buduje Królestwo Boże i przygotowuje jego ostateczne
objawienie w Jezusie Chrystusie (...), które nastąpi na końcu
czasów» (Tertio millennio adveniente, 45). W tej eschatologicznej
perspektywie, w roku poświęconym Duchowi Świętemu,
wierzący są wezwani do ponownego odkrycia teologalnej cnoty nadziei,
która «z jednej strony nie pozwala chrześcijaninowi stracić z
oczu ostatecznego celu, który nadaje sens i wartość całej
jego egzystencji, z drugiej zaś dostarcza mu trwałych i
głębokich uzasadnień dla codziennego wysiłku
przekształcania rzeczywistości zgodnie z Bożym zamysłem»
(tamże, 46).
2. Św. Paweł uwypukla wewnętrzną i
głęboką więź, jaka istnieje pomiędzy darem Ducha
Świętego i cnotą nadziei. «Nadzieja - mówi w Liście
do Rzymian - zawieść nie może, ponieważ
miłość Boża rozlana jest w sercach naszych przez Ducha
Świętego, który został nam dany» (5, 5). Tak,
właśnie dar Ducha Świętego, napełniając nasze
serce miłością Bożą i czyniąc nas w Jezusie
Chrystusie synami Ojca (por. Ga 4, 6), budzi w nas prawdziwą
nadzieję, że nic «nie zdoła nas odłączyć od miłości
Boga, która jest w Chrystusie Jezusie, Panu naszym» (Rz 8, 39).
Z tego też powodu Bóg, objawiający się w
«pełni czasów» w Jezusie Chrystusie, jest rzeczywiście «Bogiem
nadziei», który darzy wierzących radością i pokojem oraz
sprawia, że «przez moc Ducha Świętego są bogaci w
nadzieję» (por. Rz 15, 13). Dlatego też chrześcijanie są powołani
do tego, by dawać świadectwo o tym radosnym doświadczeniu,
«zawsze gotowi do obrony wobec każdego, kto domaga się uzasadnienia
tej nadziei», która w nich jest (1 P 3, 15).
3. Chrześcijańska nadzieja jest urzeczywistnieniem nadziei
wzbudzonej przez Boga w narodzie izraelskim, znajdującej swe początki
i wzór w Abrahamie, który «wbrew nadziei uwierzył nadziei,
że stanie się ojcem wielu narodów» (Rz 4, 18). Potwierdzona w
przymierzu, które Pan zawarł ze swoim ludem za pośrednictwem
Mojżesza, nadzieja Izraela była na przestrzeni wieków
wciąż podtrzymywana przez przepowiadanie proroków, a w
końcu znalazła swój wyraz w obietnicy eschatologicznego
zesłania Ducha Bożego na Mesjasza i na cały lud (por. Iz 11, 2; Ez 36, 27; Jl 3, 1-2).
Obietnica ta spełnia się w Jezusie. Jest On nie tylko świadkiem
nadziei budzącej się w człowieku, który zostaje Jego
uczniem. On sam, Jego Osoba i Jego zbawcze dzieło jest «naszą nadzieją»
(por. 1 Tm 1, 1), ponieważ głosi On i urzeczywistnia Królestwo
Boże. Błogosławieństwa stanowią magna charta
tego Królestwa (Mt 5, 3-12). «Błogosławieństwa wznoszą
naszą nadzieję do Nieba jako do nowej Ziemi Obiecanej; wytyczają
jej drogę przez próby, które czekają uczniów
Jezusa» (Katechizm Kościoła Katolickiego, 1820).
4. Ustanowiony Chrystusem i Panem przez wydarzenia Paschy (por. Dz 2,
36), Jezus staje się «duchem ożywiającym» (1 Kor 15, 45), a
ludzie wierzący, ochrzczeni w Nim wodą i Duchem (por. J 3, 5),
są «zrodzeni do żywej nadziei» (por. 1 P 1, 3). Dar zbawienia jest
dzięki Duchowi Świętemu rękojmią i zadatkiem (por. 2
Kor 1, 21-22; Ef 1, 13-14) pełnej komunii z Bogiem, do której
prowadzi nas Chrystus. Duch Święty — jak czytamy w Liście do
Tytusa - został przez Boga «wylany na nas obficie przez Jezusa Chrystusa,
Zbawiciela naszego, abyśmy, usprawiedliwieni jego łaską, stali
się w nadziei dziedzicami życia wiecznego» (por. 3, 6-7).
5. Również według Ojców Kościoła Duch
Święty «jest darem dającym nam doskonałą
nadzieję» (św. Hilary z Poitiers, De Trinitate, II, 1). On
bowiem, jak mówi św. Paweł, «wspiera swym świadectwem
naszego ducha, że jesteśmy dziećmi Bożymi. Jeżeli
zaś jesteśmy dziećmi, to i dziedzicami: dziedzicami Boga, a
współdziedzicami Chrystusa» (Rz 8, 16-17).
Chrześcijańska egzystencja wzrasta i dojrzewa do swej
pełni poczynając od owego «już» zbawienia, którym jest
nasze życie synów Bożych w Chrystusie, przekazane nam przez
Ducha Świętego. Doświadczając tego daru, nasze życie
ufnie i wytrwale tęskni za tym, co «jeszcze nie» i za tym, co «jeszcze
bardziej», które Bóg nam obiecał i da nam na końcu
czasów. Jak bowiem twierdzi św. Paweł, jeśli ktoś
rzeczywiście jest synem, to jest również z Chrystusem,
«pierworodnym między wielu braćmi» (Rz 8, 29) i dziedzicem tego
wszystkiego, co należy do Ojca. «Wszystko, co ma Ojciec, jest moje» — stwierdza
Jezus (J 16, 15). Dlatego też, przekazując nam swego Ducha, czyni nas
uczestnikami dziedzictwa Ojca i już teraz daje nam jego rękojmię
i pierwociny. Ta boska rzeczywistość jest niewyczerpanym
źródłem chrześcijańskiej nadziei.
6. Doktryna Kościoła pojmuje nadzieję jako jedną z
trzech cnót teologalnych, wszczepionych przez Boga w serca
wierzących za pośrednictwem Ducha Świętego. Jest ona
tą cnotą, «dzięki której pragniemy jako naszego szczęścia
Królestwa niebieskiego i życia wiecznego, pokładając ufność
w obietnicach Chrystusa i opierając się nie na naszych siłach,
ale na pomocy łaski Ducha Świętego» (KKK, 1817).
Na dar nadziei «trzeba zwrócić szczególną
uwagę zwłaszcza w naszych czasach, w których wielu ludzi - a
także sporo chrześcijan - szamota się między iluzją i
mitem nieograniczonej zdolności samozbawienia i samorealizacji a
pokusą pesymizmu w obliczu licznych rozczarowań i niepowodzeń» (Insegnamenti
XVI/2 [1991]
, s. 27).
Przyszłość ludzkości wydaje się zagrożona
przez wiele niebezpieczeństw, niepewność ciąży nad
losami jednostek i nierzadko czujemy, że nie potrafimy stawić temu
wszystkiemu czoła. Kryzys sensu istnienia oraz tajemnica cierpienia i
śmierci uporczywie dręczą serca współczesnych nam
ludzi.
Orędzie nadziei Jezusa Chrystusa rozświetla ten horyzont,
pełen niepewności i pesymizmu. Nadzieja podtrzymuje nas i chroni w
dobrym boju wiary (por. Rz 12, 12). Żywi się ona modlitwą,
szczególnie «Ojcze nasz», «streszczającą to wszystko, czego
nadzieja pozwala nam pragnąć» (KKK, 1820).
7. Dziś nie wystarczy rozbudzić nadziei w
poszczególnych sumieniach. Należy wspólnie przekroczyć
próg nadziei.
Nadzieja bowiem - jak zobaczymy w następnych katechezach - ma
również wymiar wspólnotowy i społeczny, toteż to,
co Apostoł mówi w sensie dosłownym o Kościele, w szerszym
sensie możemy odnieść do powołania całej
ludzkości: «Jedno jest Ciało i jeden Duch, bo też
zostaliście wezwani do jednej nadziei, jaką daje wasze
powołanie» (Ef 4, 4).
|