WYMOWNY
ZNAK BOŻEGO DZIAŁANIA W HISTORII
1. Z głębokim wzruszeniem powracam wciąż myślą
do wizyty, którą Pan Bóg pozwolił mi złożyć
w ostatnich dniach w Rumunii. Było to wydarzenie historycznej wagi, jako że
po raz pierwszy udałem się do kraju zamieszkanego w większości
przez chrześcijan prawosławnych. Dziękuję Bogu za to, że
zrządzeniem Jego Opatrzności moja podróż odbyła się
na krótko przed r. 2000, dzięki czemu katolicy i nasi bracia prawosławni
mieli możność wykonać gest szczególnie znaczący
na drodze do pełnej jedności, zgodnie z duchem bliskiego już
Wielkiego Jubileuszu.
Pragnę raz jeszcze wyrazić wdzięczność wszystkim,
którzy umożliwili mi tę apostolską pielgrzymkę. Dziękuję
za zaproszenie prezydentowi Rumunii panu Emilowi Constantinescu, którego
uprzejmość miałem możność docenić. Słowa
braterskiej wdzięczności kieruję do Wielce Błogosławionego
Teoktysta, Patriarchy Rumuńskiego Kościoła Prawosławnego,
oraz do Świętego Synodu: prawdziwa serdeczność, z jaką
mnie przyjęli, oraz szczera życzliwość, jaką dostrzegałem
w słowach i twarzach wszystkich, pozostawiły niezatarty ślad w
moim sercu. Dziękuję także biskupom, zarówno
greckokatolickim, jak i łacińskim, z którymi mogłem
utrwalić więzy głębokiej komunii w miłości
Chrystusa.
Na koniec dziękuję władzom, organizatorom i wszystkim, którzy
starali się sprawić, aby moja wizyta przebiegła jak najpomyślniej.
Myśląc o sytuacji politycznej, która panowała w Rumunii
jeszcze niewiele lat temu, trudno nie dostrzec w tym wydarzeniu wymownego znaku
Bożego działania w historii. W tamtym okresie wizyta Papieża byłaby
nie do pomyślenia, a mimo to Bóg, który kieruje dziejami człowieka,
uczynił możliwym to, co po ludzku zdawało się nieosiągalne.
2. Przez tę pielgrzymkę pragnąłem złożyć
hołd narodowi rumuńskiemu i jego chrześcijańskim korzeniom,
które wyrosły — wedle tradycji — z dzieła ewangelizacyjnego
apostoła Andrzeja, brata Szymona Piotra. Mieszkańcy Rumunii to
zrozumieli i gromadzili się tłumnie na trasach mojego przejazdu oraz
w miejscach celebracji liturgicznych. W ciągu stuleci z tych chrześcijańskich
źródeł płynął nieprzerwany strumień świętości,
czego świadectwem jest rzesza męczenników i wyznawców
wiary. To duchowe dziedzictwo zostało w naszym stuleciu przejęte
przez licznych biskupów, kapłanów, zakonników i świeckich,
którzy dawali świadectwo o Chrystusie w czasie długotrwałego
i bezwzględnego panowania komunizmu, odważnie stawiając czoło
torturom, więzieniu, a czasem nawet śmierci.
Z głębokim wzruszeniem nawiedziłem groby kard. Iuliu Hossu i
bpa Vasile Aftenie — ofiar prześladowań rozpętanych przez
dyktatorski reżim. Cześć tobie, Kościele Boży, który
jesteś w Rumunii! Wiele wycierpiałeś dla Prawdy i Prawda cię
wyzwoliła.
Doświadczenie męczeństwa połączyło chrześcijan
różnych wyznań obecnych w Rumunii. Prawosławni, katolicy
i protestanci złożyli wspólne świadectwo o Chrystusie
przez ofiarę z życia. Heroizm tych męczenników przynagla
do zgody i pojednania, które pozwolą przezwyciężyć
nadal istniejące podziały.
3. Podróż ta pozwoliła mi doświadczyć, jak
wielkim bogactwem jest dla nas chrześcijan możliwość «oddychania
dwoma płucami» tradycji wschodniej i zachodniej. Uświadomiłem to
sobie podczas uroczystych i sugestywnych liturgii: z radością mogłem
bowiem przewodniczyć Eucharystii w obrządku greckokatolickim,
asystować przy Służbie Bożej sprawowanej przez Patriarchę
w obrządku bizantyjsko-rumuńskim dla braci prawosławnych, z którymi
wspólnie się modliłem, i wreszcie odprawić Mszę św.
w obrządku rzymskim z braćmi z Kościoła łacińskiego.
Podczas pierwszego z tych uroczystych spotkań, wypełnionych żarliwą
modlitwą, złożyłem hołd Kościołowi
greckokatolickiemu, boleśnie doświadczonemu w latach prześladowań,
przypominając, że w r. 2000 upłynie trzysta lat od jego
zjednoczenia z Rzymem. Symbolem bohaterskiej wytrwałości tego Kościoła
jest czcigodny kard. Alexandru Todea, który jako ofiara reżimu spędził
14 lat w więzieniu i 25 lat pod nadzorem policyjnym. Mimo podeszłego
wieku i choroby zdołał on przybyć do Bukaresztu: spotkanie z nim
było jednym z najbardziej radosnych momentów tej pielgrzymki.
4. Szczególnie oczekiwane i doniosłe było spotkanie z
Patriarchą Teoktystem i Świętym Synodem Rumuńskiego Kościoła
Prawosławnego. W sobotę po południu zostałem bardzo
serdecznie przyjęty w siedzibie Patriarchatu i spotkałem się ze
strony Wielce Błogosławionego Patriarchy i innych członków
Świętego Synodu z braterskim zrozumieniem i szczerym pragnieniem pełnej
komunii, zgodnej z wolą Chrystusa. Przy tej okazji zapewniłem Rumuński
Kościół Prawosławny, który podjął doniosłe
dzieło odnowy, o życzliwości Kościoła katolickiego i
jego gotowości do współpracy. Miłość braterska
to dusza dialogu, który jest drogą do przezwyciężenia
przeszkód i trudności, jakie nadal nie pozwalają na pełną
jedność między chrześcijanami. Na tym szlaku pojednania Bóg
dokonał już rzeczy niezwykłych: trzeba dalej iść w tym
kierunku z ufnością i zapałem, ponieważ Europa i świat
szczególnie potrzebują dziś widzialnego świadectwa
braterstwa wierzących w Chrystusa.
W tym duchu pragnę raz jeszcze podziękować Rumuńskiemu
Kościołowi Prawosławnemu, ponieważ jego zaproszenie dało
mi możność urzeczywistnienia istotnych aspektów posługi
Piotrowej zgodnie z wizją, jaką ukazałem w encyklice Ut unum
sint.
5. Dążenia ekumeniczne nie umniejszają, ale raczej podkreślają
misję pasterza Kościoła katolickiego, pełnioną przez
Następcę św. Piotra. Misję tę pełniłem
przede wszystkim spotykając się z Konferencją Episkopatu
Rumunii, złożoną z biskupów obrządku łacińskiego
i greckokatolickiego, której przewodniczy abp Lucian Mureşan,
ordynariusz Făgăraşu i Alby Julii. Zwróciłem się
do nich z zachętą, aby niestrudzenie głosili Ewangelię, aby
byli twórcami komunii, aby troszczyli się o formację kapłanów
i licznych osób powołanych do życia konsekrowanego, a także
wiernych świeckich. Wezwałem ich, aby rozwijali duszpasterstwo młodzieży
i szkół, aby działali w obronie rodziny, chronili życie i
służyli ubogim.
6. Naród rumuński powstał dzięki ewangelizacji i w
Ewangelii znajdzie światło i moc, aby spełnić swoje powołanie
jako skrzyżowanie dróg pokoju w Europie w następnym tysiącleciu.
Rok 1989 był momentem przełomowym także w dziejach narodu
rumuńskiego. Po nagłym upadku dyktatury rozpoczęła się
tam nowa wiosna wolności i proces tworzenia demokracji, który wymaga
cierpliwości i uczciwości. Czerpiąc z autentycznych źródeł
kultury i duchowości, Rumunia przejęła dziedzictwo i wartości
zarówno cywilizacji łacińskiej — czego świadectwem jest język
— jak i bizantyjskiej z licznymi elementami słowiańskimi. Jej historia
i położenie geograficzne czynią z niej integralną część
Europy, której budowa stopniowo posuwa się naprzód od chwili
upadku Muru Berlińskiego. Kościół pragnie wspomagać
ten proces rozwoju i demokratycznej integracji w duchu czynnej współpracy.
7. Zgodnie z rozpowszechnioną tradycją ludową Rumunia
nazywana jest «Ogrodem Maryi». Nawiązując do tego, pragnę prosić
Najświętszą Pannę, w miesiącu Jej poświęconym,
aby na nowo rozbudziła w chrześcijanach pragnienie pełnej jedności,
która sprawi, że wszyscy razem będą ewangelicznym
zaczynem. Proszę Maryję, aby w drogim mi narodzie rumuńskim
wzrastały wartości duchowe i moralne, na których opiera się
każde społeczeństwo godne człowieka i wrażliwe na wspólne
dobro. Jej też, niebieskiej Matce Nadziei, zawierzam zwłaszcza
rodziny i młodych, którzy są przyszłością
ukochanego narodu rumuńskiego.
Do Polaków uczestniczących w
audiencji generalnej:
W dniu dzisiejszym mija 635. rocznica założenia Akademii Krakowskiej
przez Kazimierza Wielkiego, odnowionej w 1400 r. przez Jagiełłę
na życzenie św. Jadwigi.
Dzisiaj katecheza była poświęcona odbytej w ostatnim
tygodniu pielgrzymce do Rumunii. Ważna to pielgrzymka ze względu na
to, że zostałem zaproszony do kraju, w którym żyją w
znacznej większości prawosławni. Doznałem tam bardzo
dobrego przyjęcia zarówno ze strony prezydenta państwa i
władz, jak też ze strony Patriarchy Teoktysta, Synodu i wspólnoty
prawosławnej, oczywiście również ze strony Episkopatu,
duchowieństwa i całej wspólnoty katolickiej — katolickiej rytu
wschodniego, tzw. grekokatolików, i łacińskiego.
Bardzo dziękuję Bogu, Bożej Opatrzności i Maryi
Matce Jedności za ten ważny krok na drodze zbliżenia między
Wschodem a Zachodem i Zachodem a Wschodem. I proszę, ażebyście
tę sprawę polecali również w miesiącu maju Matce
Kościoła. Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!
|