POWRÓT DO KORZENI WIARY I
KOŚCIOŁA
1. Po uroczystości ku czci Abrahama i
po krótkiej, lecz pełnej przeżyć wizycie w Egipcie i na górze
Synaj, moja jubileuszowa pielgrzymka do miejsc świętych zawiodła
mnie do Ziemi, która była świadkiem narodzin, życia, śmierci
i zmartwychwstania Jezusa Chrystusa oraz pierwszych kroków Kościoła.
Moje serce przepełnia niewypowiedziana radość i wdzięczność
za ten Boży dar, którego tak bardzo pragnąłem. Po wizycie
w Ziemi Świętej podczas Soboru Watykańskiego II teraz dane mi było
powrócić tam wraz z grupą moich współpracowników
właśnie w roku Wielkiego Jubileuszu, w dwutysiąclecie narodzin
Zbawiciela. Był to
jak gdyby powrót do źródeł, do korzeni wiary i
Kościoła.
Dziękuję Patriarsze
łacińskiemu i biskupom różnych katolickich
Kościołów Wschodnich, żyjących w Ziemi
Świętej, oraz franciszkanom z Kustodii za serdeczne przyjęcie i
za ogrom wykonanej pracy. Szczerze dziękuję władzom jordańskim,
izraelskim i palestyńskim, które mnie gościły i
dopomogły mi w realizacji tej religijnej podróży. Byłem
pełen uznania dla starań, jakie podjęły, aby zapewnić
pomyślny przebieg mojej wizyty, i raz jeszcze zapewniłem je, że
Stolica Apostolska zabiega o sprawiedliwy pokój między wszystkimi
narodami regionu. Jestem wdzięczny mieszkańcom tych krajów za
okazaną mi wielką serdeczność.
2. Pierwszy etap — góra Nebo
— nawiązywał do wizyty na Synaju: z wierzchołka tej góry
Mojżesz oglądał Ziemię Obiecaną, gdy spełniwszy
już misję powierzoną mu przez Boga, miał oddać Mu
ducha. W pewnym sensie rozpocząłem moją podróż
właśnie od tego spojrzenia Mojżesza, wyczuwając ukrytą
w nim głębię znaczeń, trwających poprzez wieki i
tysiąclecia.
To spojrzenie kierowało
się ku dolinie Jordanu i pustyni judzkiej, gdzie w pełni czasu
miał się rozlec głos Jana Chrzciciela, posłanego przez Boga
jako nowy Eliasz, aby przygotował drogę Mesjaszowi. Jezus
chciał, aby to on go ochrzcił, i wtedy właśnie
objawił, że jest Barankiem Bożym, który bierze na siebie
grzechy świata. Postać Jana Chrzciciela wprowadziła mnie na
ślad Chrystusa. Z radością odprawiłem uroczystą
Mszę św. na stadionie w Ammanie dla żyjącej tam
wspólnoty chrześcijańskiej, która — jak mogłem
się przekonać — odznacza się wielką gorliwością
religijną i jest dobrze zakorzeniona w strukturach społecznych kraju.
3. Po wyjeździe z Ammanu
zamieszkałem w delegaturze apostolskiej w Jerozolimie. Stamtąd
udałem się najpierw do Betlejem — miasta, które trzy
tysiące lat temu wydało króla Dawida i gdzie tysiąc lat
później narodził się według Pisma Mesjasz. Dzisiaj,
w roku 2000, Betlejem znajduje się w centrum uwagi świata
chrześcijańskiego: stamtąd bowiem wyszła Światłość
narodów, Chrystus Pan; stamtąd też zaczęto
głosić orędzie pokoju wszystkim ludziom, których
Bóg miłuje.
Wraz z moimi
współpracownikami, ordynariuszami katolickimi, kilkoma
kardynałami i wieloma innymi biskupami odprawiłem Mszę św.
na centralnym placu miasta, przylegającym do groty, w której Maryja
wydała na świat Jezusa i złożyła Go w
żłobie. W tym misterium odnowiła się radość
Bożego Narodzenia, radość Wielkiego Jubileuszu. Zdawało
się nam, że znów słyszymy słowa proroctwa Izajasza:
«Dziecię nam się narodziło, Syn został nam dany» (Iz 9, 5),
a zarazem orędzie aniołów: «zwiastuję wam
radość wielką, która będzie udziałem
całego narodu: dziś w mieście Dawida narodził się wam
Zbawiciel, którym jest Mesjasz, Pan» (Łk 2, 10-11).
Po południu
uklęknąłem wzruszony w grocie Narodzenia, odczuwając tam
duchową obecność całego Kościoła i wszystkich
ubogich świata, pośród których Bóg zechciał
rozbić swój namiot. Bóg, który stał się
wygnańcem i uchodźcą, aby sprowadzić nas z powrotem do
swojego domu. Ta myśl towarzyszyła mi w chwili, gdy przed
opuszczeniem terytoriów Samorządu Palestyńskiego
odwiedzałem jeden z licznych obozów, w jakich od bardzo już
dawna żyją trzy miliony uchodźców palestyńskich. Oby
wspólnym wysiłkiem wszystkich udało się wreszcie
rozwiązać ten bolesny problem.
4. Niezatarte pozostaje w moim sercu
wspomnienie Jerozolimy. Wielka jest tajemnica tego miasta, w którym
pełnia czasu stała się — by tak rzec — «pełnią
przestrzeni». W Jerozolimie dokonało się bowiem wydarzenie,
które stanowi centrum i zwieńczenie dziejów zbawienia:
misterium paschalne Chrystusa. Tam został objawiony i spełniony cel,
dla którego Słowo stało się ciałem: przez Jego
śmierć krzyżową i zmartwychwstanie «wszystko się
wykonało» (por. J 19, 30). Na Kalwarii wcielenie objawiło się
jako odkupienie, zgodnie z odwiecznym zamysłem Bożym.
Kamienie Jerozolimy są milczącymi,
ale wymownymi świadkami tej tajemnicy. Przede wszystkim Wieczernik, w
którym sprawowaliśmy świętą Eucharystię w tym
samym miejscu, gdzie Jezus ją ustanowił. Tam, gdzie narodziło
się chrześcijańskie kapłaństwo, pamiętałem o
wszystkich kapłanach i podpisałem list do nich na tegoroczny Wielki
Czwartek.
Świadkami tajemnicy są
drzewa oliwne i kamień w Getsemani, gdzie Chrystus, zdjęty
śmiertelnym lękiem, modlił się do Ojca przed
męką. Szczególnie wymownym świadectwem tamtych
dramatycznych chwil jest Kalwaria i pusty Grób Święty. W
ubiegłą niedzielę, dzień Pański, właśnie
stamtąd ogłosiłem ponownie orędzie zbawienia, które
rozbrzmiewa przez wieki i tysiąclecia: Chrystus zmartwychwstał!
Był to kulminacyjny moment mojej pielgrzymki. Dlatego
zapragnąłem powrócić tam jeszcze raz po południu,
aby modlić się na Kalwarii, gdzie Chrystus przelał swoją
krew za ludzkość.
5. W Jerozolimie, Mieście
Świętym dla żydów, chrześcijan i
muzułmanów, spotkałem się z dwoma Naczelnymi Rabinami
Izraela oraz z Wielkim Muftim Jerozolimy. Odbyłem też spotkanie z
przedstawicielami dwóch religii monoteistycznych — judaizmu i islamu.
Choć Jerozolima musi zmagać się z wielkimi problemami, jest
powołana, aby stać się symbolem pokoju między wszystkimi,
którzy wierzą w Boga Abrahama i są posłuszni Jego prawu.
Oby ludzie potrafili przyspieszyć realizację tej wizji!
W Yad Vashem, Instytucie
Pamięci Szoah, złożyłem hołd milionom
Żydów — ofiar nazizmu. Raz jeszcze wyraziłem głęboki
ból z powodu tej straszliwej tragedii i powtórzyłem, że
«chcemy pamiętać», aby dążyć wspólnie —
żydzi, chrześcijanie i wszyscy ludzie dobrej woli — do pokonania
zła dobrem, i kroczyć drogą pokoju.
Wiele Kościołów,
dziedziczących starożytne tradycje, żyje dziś swoją
wiarą w Ziemi Świętej. Ich różnorodność
jest wielkim bogactwem, pod warunkiem że towarzyszy jej duch komunii w
pełnym wyznawaniu wiary ojców. Spotkanie ekumeniczne, jakie
odbyło się w greckoprawosławnym patriarchacie Jerozolimy przy
bardzo żywym udziale wszystkich, stało się ważnym krokiem
na drodze do pełnej jedności chrześcijan. Wielką
radość sprawiło mi spotkanie z greckoprawosławnym
Patriarchą Jerozolimy Diodorem oraz z ormiańskim Patriarchą
Jerozolimy Torkomem Manoogianem. Zachęcam wszystkich do modlitwy, aby
dialog i współpraca między chrześcijanami z różnych
Kościołów zacieśniały się i rozwijały.
6. Szczególną
łaską tej pielgrzymki była Msza św. sprawowana na
Górze Błogosławieństw nad Jeziorem Galilejskim, w
obecności bardzo licznie zgromadzonej młodzieży z Ziemi
Świętej i z całego świata. Była to chwila bogata w
nadzieję! Ogłaszając i powierzając młodym Przykazania
Boże i Błogosławieństwa, widziałem w nich
przyszłość Kościoła i świata.
Nad brzegiem jeziora
odwiedziłem też z głębokim wzruszeniem miejsce zwane
Tabgha, gdzie Chrystus rozmnożył chleb, oraz «miejsce prymatu», gdzie
powierzył Piotrowi rządy pasterskie w Kościele, i wreszcie w
Kafarnaum ruiny domu Piotra oraz synagogi, gdzie Jezus powiedział, że
jest chlebem, który zstąpił z nieba, aby dać życie
światu (por. J 6, 26-58).
Galilea! Ojczyzna Maryi i pierwszych
uczniów; ojczyzna Kościoła wychodzącego z misją do
pogan! Myślę, że Piotr na zawsze zachował ją w sercu i
tak samo pamięta o niej jego Następca!
7. W liturgiczną
uroczystość Zwiastowania, powracając jak gdyby do
źródeł tajemnicy wiary, uklęknąłem w Grocie
Zwiastowania w Nazarecie, gdzie w łonie Maryi «Słowo stało
się ciałem i zamieszkało wśród nas» (J 1, 14). W
modlitewnym milczeniu można tam usłyszeć «fiat» Maryi,
które jest jakby echem Bożego «tak», pełnego miłości
do człowieka, oraz «amen» odwiecznego Syna, które otwiera
każdemu człowiekowi drogę zbawienia. Właśnie tam, w
tym wzajemnym dawaniu się Chrystusa i Maryi osadzone są wszystkie
«drzwi święte». Tam, gdzie Bóg stał się
człowiekiem, człowiek odnajduje swoją godność i swoje
wzniosłe powołanie.
Dziękuję wszystkim,
którzy w różnych diecezjach, domach zakonnych i
wspólnotach kontemplacyjnych uczestniczyli duchowo w kolejnych etapach
mojej pielgrzymki, i pragnę zapewnić, że we wszystkich odwiedzanych
miejscach pamiętałem w modlitwie o całym Kościele.
Wyrażając raz jeszcze wdzięczność Bogu za to
niezapomniane doświadczenie, proszę Go z pokorną
ufnością, aby przyniosło ono obfite owoce dla dobra
Kościoła i ludzkości.
Do Polaków
uczestniczących w audiencji generalnej:
Pragnę serdecznie podziękować
wszystkim rodakom, którzy towarzyszyli mi podczas pielgrzymki do Ziemi
Świętej. Byłem świadom tego, że ta pielgrzymka jest
bardzo dokładnie transmitowana przede wszystkim przez radio i
telewizję polską. Nawet w Izraelu mówili mi tamtejsi ludzie,
że oglądali pielgrzymkę przez telewizję polską. Przede
wszystkim jednak serdecznie dziękuję za tę wspólnotę
modlitwy, która mi towarzyszyła podczas całego pielgrzymowania
do najświętszych miejsc naszej wiary. Niech będzie pochwalony
Jezus Chrystus!
|