CZAS
EWANGELII
1. Wkroczenie wieczności w czas, dokonujące się poprzez
tajemnicę Wcielenia, nadaje całemu życiu Chrystusa na ziemi
charakter okresu nadzwyczajnego. Przestrzeń tego życia stanowi czas
niepowtarzalny, czas pełni Objawienia, w którym odwieczny
Bóg mówi do nas w swoim wcielonym Słowie poprzez
zasłonę Jego ludzkiej egzystencji.
Jest to czas, który na zawsze pozostanie normatywnym punktem odniesienia:
czas Ewangelii. Wszyscy chrześcijanie uznają, że z tego czasu
wywodzi się początek ich wiary.
Jest to czas życia jednego człowieka, które
zmieniło życie wszystkich ludzi. Życie Chrystusa było
raczej krótkie; jednakże jego intensywność i wartość
są nieporównywalne. Stoimy wobec największego bogactwa
ludzkiej historii. Bogactwa niewyczerpanego, bo jest to bogactwo
wieczności i boskości.
2. Szczególnie szczęśliwi byli ci, którzy
żyjąc w czasach Jezusa doznali radości przebywania z Nim,
oglądania Go i słuchania. Sam Jezus nazywa ich
szczęśliwymi: «Szczęśliwe oczy, które widzą to,
co wy widzicie. Bo powiadam wam: Wielu proroków i królów
pragnęło ujrzeć to, co wy widzicie, a nie ujrzeli, i
usłyszeć, co słyszycie, a nie usłyszeli» (Łk 10,
23-24).
Formuła «powiadam wam» pozwala nam zrozumieć, że
przytoczone słowa są czymś więcej niż zwykłym
stwierdzeniem historycznego faktu. Słowa wypowiedziane przez Jezusa
stanowią objawienie, które ukazuje głęboki sens
dziejów. W poprzedzającej go przeszłości Jezus widzi nie
tylko zewnętrzne wydarzenia, przygotowujące Jego przyjście.
Dostrzega głębokie pragnienia serc kierujące tymi wydarzeniami i
wyprzedzające ich ostateczny wynik.
Większość ludzi współczesnych Jezusowi nie
zdawała sobie sprawy z tego przywileju. Patrzyli na Mesjasza i
słuchali Go, nie rozpoznając w Nim oczekiwanego Zbawiciela.
Zwracając się do Niego, nie wiedzieli, że rozmawiają z
Pomazańcem Bożym zapowiadanym przez proroków.
Mówiąc: «to, co wy widzicie», «to, co słyszycie», Jezus
zapraszał ich do otwarcia się na tajemnicę niedostępną
dla zmysłów. W jej zgłębianiu Jezus pomaga przede
wszystkim swoim uczniom: «Wam dana jest tajemnica królestwa Bożego»
(Mk 4, 11).
Na tej drodze, prowadzącej uczniów do odkrycia tajemnicy,
zakorzeniona jest nasza wiara, wspierająca się właśnie na
ich świadectwie. Nie mamy przywileju oglądania i słuchania
Jezusa, tak jak było to możliwe podczas Jego ziemskiego życia,
ale dzięki wierze otrzymujemy niezmierzoną łaskę obcowania
z tajemnicą Chrystusa i Jego królestwa.
3. Czas Ewangelii otwiera drzwi do głębokiego poznania Osoby
Chrystusa. W związku z tym możemy przypomnieć bolesny wyrzut,
jaki Jezus czyni Filipowi: «Filipie, tak długo jestem z wami, a jeszcze
Mnie nie poznałeś?» (J 14, 9). Jezus liczył na
głębokie i pełne miłości poznanie ze strony tego, kto
jako apostoł żył w ścisłej więzi z Nauczycielem i
właśnie dzięki tej bliskości powinien był
zrozumieć, że w Nim objawiało się oblicze Ojca. «Kto Mnie zobaczył,
zobaczył także i Ojca» (tamże). Spojrzenie wiary każe
uczniowi dostrzegać w obliczu Chrystusa niewidzialne oblicze Ojca.
4. Okres ziemskiego życia Chrystusa przedstawiony jest w Ewangelii
jako czas godów weselnych. Jest to czas wypełniony
radością. «Czy goście weselni mogą pościć,
dopóki pan młody jest z nimi? Nie mogą pościć, jak
długo pana młodego mają u siebie» (Mk 2, 19). Jezus
posługuje się tu obrazem prostym i sugestywnym. On jest
oblubieńcem wyprawiającym gody weselne, gody miłości Boga i
ludzi. To On jest oblubieńcem pragnącym podzielić się
swoją radością. Przyjaciele pana młodego są
zaproszeni, by dzielić tę radość uczestnicząc w
uczcie.
Jednakże mówiąc o tychże godach, Jezus zapowiada
moment, w którym skończy się Jego obecność: «Lecz
przyjdzie czas, kiedy zabiorą im pana młodego, a wtedy, w ów
dzień, będą pościć» (Mk 2, 20) — jest to jasna aluzja
do Jego ofiary. Jezus wie,
że po radości nadejdzie smutek. I wtedy uczniowie «będą
pościć», czyli będą cierpieć uczestnicząc w Jego
męce.
Przyjście Chrystusa na ziemię i cała radość,
jaką sprawia to ludzkości, są nieodłącznie
związane z cierpieniem. Na gody weselne rzuca swój cień dramat
Krzyża, ale ich uwieńczeniem jest radość paschalna.
5. Dramat ten jest następstwem nieuniknionego starcia się
Chrystusa z mocami zła: «światłość w ciemności
świeci i ciemność jej nie ogarnęła» (J 1, 5). Istotną
rolę w tym dramacie odgrywają grzechy wszystkich ludzi. Szczególnie
jednak bolesny był dla Chrystusa fakt, że nie został rozpoznany
przez część swego ludu. Zwracając się do miasta
Jeruzalem, wyrzuca mu: «nie rozpoznałoś czasu twojego nawiedzenia»
(Łk 19, 44).
Czas ziemskiej obecności Chrystusa był czasem Bożego
nawiedzenia. Z pewnością liczni udzielili odpowiedzi pozytywnej,
odpowiedzi wiary. Słowa żalu Jezusa, skierowane do zbuntowanego
miasta (por. Łk 19, 41-44), poprzedza u Łukasza opis Jego
«królewskiego», «mesjańskiego» wjazdu do Jerozolimy, kiedy
«całe mnóstwo uczniów poczęło wielbić
radośnie Boga za wszystkie cuda, które widzieli. I wołali
głośno: ’Błogosławiony Król, który przychodzi
w imię Pańskie. Pokój w niebie i chwała na wysokościach’»
(19, 37-38). Jednakże ten entuzjazm nie mógł zakryć w
oczach Jezusa gorzkiej świadomości, że odrzucili Go
przywódcy Jego własnego narodu i podburzany przez nich tłum.
Zresztą, przed triumfalnym wjazdem do Jerozolimy Jezus
zapowiedział swoją ofiarę: «Syn Człowieczy nie
przyszedł, aby Mu służono, lecz żeby służyć
i dać swoje życie na okup za wielu» (Mk 10, 45; por. Mt 20, 28). Czas
ziemskiego życia Chrystusa naznaczony jest Jego odkupieńczą
ofiarą. Jest to czas tajemnicy paschalnej śmierci i zmartwychwstania,
z której bierze początek zbawienie ludzi.
Do Polaków uczestniczących w
audiencji generalnej:
Wszystkich serdecznie pozdrawiam z myślą o bliskiej już
Wigilii i Bożym Narodzeniu.
Pan Jezus powiedział do apostołów, do Filipa: «Kto mnie
widzi, widzi i Ojca» (por. J 14, 9). To zdanie jest tak bardzo wymowne w
każdym czasie, ale chyba szczególnie teraz, na Boże
Narodzenie, kiedy nasze oczy przez wiarę będą mogły znowu
widzieć Tego, który się narodził w noc betlejemską.
Narodził się jako Syn Przedwiecznego Ojca, stawszy się
Człowiekiem za sprawą Ducha Świętego z Maryi Dziewicy. Narodził się dla naszego
zbawienia. Narodził się, żeby nas prowadzić do tego Ojca,
od którego przychodzi.
Wszystkim wam życzę serdecznie wesołych Świąt
Bożego Narodzenia, wesołych i owocnych.
|