TAJEMNICA GODZINY
JEZUSA
1. Obchody Jubileuszu każą nam skupić uwagę na godzinie
zbawienia. Wielokrotnie i w różnych okolicznościach Jezus używa
słowa «godzina», określając nim ustalony przez Ojca moment
dokonania dzieła zbawienia.
Mówi o tym od początku swego życia publicznego podczas godów
weselnych w Kanie Galilejskiej, kiedy Matka prosi Go, by pomógł
nowożeńcom, którzy znaleźli się w kłopocie z
powodu braku wina. Wzbraniając się początkowo przed przyjęciem
tej prośby, Jezus mówi do Matki: «jeszcze nie nadeszła godzina
moja» (J 2, 4).
Z pewnością chodzi o godzinę pierwszego objawienia mesjańskiej
mocy Jezusa. Godzina ta jest szczególnie ważna, co potwierdza
przekaz ewangeliczny w końcowym fragmencie, gdzie cud przedstawiony jest
jako «początek» znaków (por. J 2, 11). W tle pojawia się
jednak godzina męki i uwielbienia Jezusa (por. J 7, 30; 8, 20; 12, 23-27;
13, 1; 17, 1; 19, 27), kiedy dokona On dzieła odkupienia ludzkości.
Czyniąc ten «znak» dzięki skutecznemu pośrednictwu Maryi,
Jezus objawia się jako mesjański Zbawiciel. Pomagając nowożeńcom,
w rzeczywistości sam rozpoczyna swe dzieło Oblubieńca, otwierając
gody weselne, które są obrazem Królestwa Bożego (por.
Mt 22, 2).
2. Wraz z Jezusem przychodzi godzina nowych relacji z Bogiem, godzina
nowego kultu: «Nadchodzi (...) godzina, owszem już jest, kiedy to
prawdziwi czciciele będą oddawać cześć Ojcu w Duchu i
prawdzie» (J 4, 23). Podstawą tego powszechnego kultu jest fakt, że
Syn, stając się człowiekiem, dał ludziom możliwość
uczestniczenia w swym synowskim kulcie oddawanym Bogu.
«Godziną» jest również ta, w której objawia się
dzieło Syna: «Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam, że
nadchodzi godzina, nawet już jest, kiedy to umarli usłyszą głos
Syna Bożego, i ci, którzy usłyszą, żyć będą.
Podobnie jak Ojciec ma życie w sobie, tak również dał
Synowi: mieć życie w sobie samym» (J 5, 25-26).
Wielką godziną w dziejach świata jest ta, w której
Syn oddaje życie, aby Jego głos dotarł do ludzi pozostających
w ucisku grzechu. Jest
to godzina odkupienia.
3. Całe ziemskie życie Jezusa zmierza do tej godziny. W chwili
trwogi, tuż przed męką, Jezus mówi: «Teraz dusza moja
doznała lęku i cóż mam powiedzieć? Ojcze, wybaw Mnie
od tej godziny. Nie, właśnie dlatego przyszedłem na tę
godzinę» (J 12, 27).
Wypowiadając te słowa, Jezus odsłania wewnętrzny
dramat, który rozgrywa się w Jego duszy w oczekiwaniu na
zbliżającą się ofiarę. Mógłby
poprosić Ojca, by ta straszna próba została oddalona. Ale nie
chce uciekać przed bolesnym przeznaczeniem: «dlatego przyszedłem».
Przyszedł, by złożyć ofiarę, która
wysłuży zbawienie ludzkości.
4. Tę dramatyczną godzinę zdecydował i
wyznaczył Ojciec. Nieprzyjaciele nie mogą pojmać Jezusa, zanim
nie wybije godzina wybrana przez Boga.
Wielokrotnie podejmowano próby zatrzymania Jezusa lub
zgładzenia Go. Opisując jedną z tych prób, Janowa
Ewangelia ukazuje bezsilność nieprzyjaciół: «Zamierzali
więc Go pojmać, jednakże nikt nie podniósł na Niego
ręki, ponieważ godzina Jego jeszcze nie nadeszła» (7, 30).
Kiedy godzina nadchodzi, staje się również godziną
nieprzyjaciół. «To jest wasza godzina i panowanie ciemności» —
mówi Jezus do «arcykapłanów (...), dowódcy
straży świątynnej i starszych, którzy wyszli przeciw
Niemu» (Łk 22, 52-53).
Wydaje się, że w tej godzinie ciemności nikt nie jest w
stanie powstrzymać niszczycielskiej siły zła.
Jednakże i nad tą godziną panuje Ojciec. To On zezwoli
nieprzyjaciołom Jezusa, by Go pojmali. Ich czyn wpisuje się w
sposób tajemniczy w ustanowiony przez Boga plan zbawienia wszystkich.
5. Godzina męki jest więc bardziej godziną Chrystusa
niż nieprzyjaciół, jest godziną spełnienia się
Jego misji. Z Ewangelii Janowej dowiadujemy się, jakie było
wewnętrzne nastawienie Jezusa na początku Ostatniej Wieczerzy: «Jezus
wiedząc, że nadeszła Jego godzina przejścia z tego
świata do Ojca, umiłowawszy swoich na świecie, do końca ich
umiłował» (J 13, 1). Jest to więc godzina miłości,
która posuwa się «do końca», to znaczy do ostatecznego daru.
Chrystus objawia nam w swej ofierze miłość doskonałą —
nie mógł kochać nas bardziej!
Ta decydująca godzina jest jednocześnie godziną męki
i uwielbienia. Według
Ewangelii św. Jana jest godziną, w której Syn Człowieczy
jest «nad ziemię wywyższony» (12, 32). Wywyższenie na
krzyżu jest znakiem wywyższenia do chwały niebieskiej. Wtedy to
zacznie się okres nowych relacji z ludzkością, a w
szczególności z uczniami, co zapowiada sam Jezus:
«Mówiłem wam o tych sprawach w przypowieściach. Nadchodzi
godzina, kiedy już nie będę wam mówił w
przypowieściach, ale całkiem otwarcie oznajmię wam o Ojcu» (J
16, 25).
Ostateczną godziną jest więc ta, w której Syn wraca
do Ojca. W niej to wyjaśnia się sens Jego ofiary i ukazana jest
wartość, jakiej nabiera ta ofiara dla ludzkości odkupionej i
powołanej do zjednoczenia się z Synem podczas Jego powrotu do Ojca.
Na ziemi afrykańskiej, zranionej przez nienawiść, nadal leje
się krew. W Algierii znów dokonano masowych mordów, w których
śmierć poniosły także kobiety, starcy i dzieci. W Ruandzie,
w diecezji Nyundo, bestialsko zamordowano pięć misjonarek ze
Zgromadzenia Córek Zmartwychwstania oraz ich dwóch współpracowników
świeckich. Dwie inne zakonnice odniosły poważne rany.
Te tragiczne wydarzenia napełniają serca nas wszystkich zgrozą
i goryczą i muszą stać się wyzwaniem dla sumienia całej
ludzkości.
Zanośmy modlitwy za ofiary tych brutalnych mordów.
Wszystkich pogrążonych w bólu i żałobie
zapewniam o mojej solidarności i duchowej bliskości, rannym zaś
życzę jak najszybszego powrotu do zdrowia.
Niech ofiara tak wielu niewinnych ludzi stanie się zaczynem
opamiętania i przebaczenia, aby mógł wreszcie zapanować
pokój.
Do Polaków uczestniczących w
audiencji generalnej:
Dzisiejsza katecheza była poświęcona jednemu słowu,
które bardzo często powraca w Ewangelii, gdy Pan Jezus mówi
o sobie: «jeszcze nie nadeszła godzina moja» (J 2, 4). Tak mówi w
Kanie Galilejskiej, zanim dokona pierwszego cudu. Ale przyjdzie moment, kiedy ta godzina nadejdzie.
Jest to godzina męki, a potem zmartwychwstania — godzina odkupienia świata.
Tak więc to wydarzenie, to słowo «godzina» w ustach Jezusa, w
zapisach ewangelistów, jest wyrazem wielkiej tajemnicy. Jeszcze jeden raz Pan Jezus mówi o
godzinie, ale nie swojej. Mówi do apostołów w
Ogrójcu, kiedy podczas Jego modlitwy i cierpienia, Jego agonii w
Ogrójcu, oni posnęli. Mówi do nich: «jednej godziny nie mogliście
czuwać ze Mną?» (Mt 26, 40). Nie mogliście stać się
uczestnikami mojej godziny przez waszą godzinę czuwania?
Bardzo proszę moich rodaków o modlitwę w czasie mojej
posługi apostolskiej na Kubie. Niech będzie pochwalony Jezus
Chrystus!
|