Rozpoczynając zatem od encykliki tej,
poświęconej prawie wyłącznie obronie Bożego
ustanowienia małżeństwa, sakramentalnej jego godności i
nieprzerwanej trwałości, uznajemy najpierw podstawę, która
powinna pozostać niewzruszoną i nietykalną.
Małżeństwo nie zostało ani ustanowione ani odrodzone przez
ludzi, lecz przez Boga; nie przez ludzi, lecz przez Boga, twórcę
samego stworzenia, i tegoż stworzenia odnowiciela Chrystusa Pana prawami
zostało obwarowane, wzmocnione i wyniesione; prawa te nie mogą
więc podlegać żadnym zapatrywaniom ludzkim ani umowie wzajemnej
małżonków. Taka
jest nauka Pisma św. 3, takie niewzruszone ogólne ustne
podanie Kościoła, takie określenie uroczyste św. Soboru
Trydenckiego, który głosi i potwierdza słowami Pisma św.,
że nieprzerwany i nierozerwalny węzeł małżeński
oraz jedność moc jego pochodzą od Boga, jego
twórcy4.
Chociaż
więc małżeństwo z istoty swej Bożego jest
ustanowienia, jednak i wola ludzka bierze w nim udział, a udział
bardzo wybitny. Poszczególne powiem małżeństwo, o ile
jest związkiem pomiędzy pewnym mężczyzną a pewną
niewiastą, nie powstaje inaczej, jak na podstawie wolnej zgody obu stron.
Dobrowolny ten akt woli, którym obydwie strony oddają sobie i
przyjmują nawzajem prawo, właściwe
małżeństwa5, jest do zawarcia prawdziwego
małżeństwa tak konieczny, że nie można go
zastąpić żadną ludzką władzą6.
Wolność ta zmierza jedynie do stwierdzenia, czy kontrahenci mieli
rzeczywiście zamiar zawarcia małżeństwa, i zawarcia go z
tą osobą, czy też zamiaru tego nie mieli. Istota sama
małżeństwa nie podlega wolności człowieka, także
kto raz zawarł małżeństwo, związany jest Bożymi
jego prawami i istotnymi jego właściwościami. Anielski bowiem
Doktor, rozprawiając o wierności małżeńskiej i
potomstwie, tak mówi: “W małżeństwie warunki te z
samej umowy małżeńskiej wynikają, tak, że gdyby
coś przeciwnego im było wyrażone w kontrakcie
małżeńskim, nie byłoby prawdziwego
małżeństwa” 7. Przez małżeństwo
łączą się więc dusze i zrastają ze sobą; a
zrastają się prędzej i ściślej, niż ciała,
nie przemijającym afektem zmysłów i uczuć, lecz
rozważnym i silnym nakazem woli. A z tego zjednoczenia dusz powstaje z
zrządzenia Bożego święty i nienaruszalny węzeł.
Istota
ta małżeństwa, wyjątkowa i jej tylko właściwa,
stawia je ocałe niebo wyżej nie tylko od kojarzeń się
zwierząt, kierowanych ślepym tylko instynktem przyrodzonym, w
których nie ma ani rozumu ani zdecydowanej woli, lecz stawia ją
też wyżej od ludzkich małżeństw dzikich, pozbawionych
prawdziwego i uczciwego węzła woli i niemających nic
wspólnego z prawdziwym pożyciem domowym.
Stąd
wynika też, że prawowita władza ma prawo i obowiązek
zakazywania takich związków haniebnych, sprzeciwiających
się rozsądkowi i istocie ludzkiej, przeszkadzania im i karania ich.
Ponieważ chodzi jednak o sprawę, wypływającą z istoty
ludzkiej, niemniej jest pewne, co już otwarcie zaznaczył śp.
Leon XIII, poprzednik Nasz8: “Przy wyborze rodzaju życia nie ma
wątpliwości, że w mocy jest każdego i podlega decyzji
wolnej jego woli wybranie sobie jednego z dwojga: albo pójście za
radą Jezusa Chrystusa o panieństwie, albo związanie się
węzłem małżeńskim. Odebrać komuś przyrodzone
i pierwotne prawo do zawarcia małżeństwa, lub ograniczyć w
jakikolwiek sposób istotne przeznaczenie małżeństwa, powagą
Bożą na początku ustanowione, nie wolno żadnemu ludzkiemu
prawu: «Bądźcie płodni i rozmnażajcie się»”9.
Dlatego
święty węzeł prawdziwego małżeństwa powstaje
z woli Bożej i ludzkiej: od Boga pochodzi ustanowienie
małżeństwa, jego cel, prawa i dobra; od ludzi zaś, pod
wpływem i z pomocą Bożą, pochodzi poszczególne
małżeństwo, przez ofiarne oddanie na całe życie osoby
własnej osobie drugiej z obowiązkami i dobrami, od Boga ustanowionymi.
|