Całokształt
tak wielkich dobrodziejstw uzupełnia i powiększa jeszcze inne dobro
małżeństwa, nazwane słowem św. Augustyna “sakramentem”.
Oznacza ono nierozerwalność węzła
małżeńskiego iwyniesienie i poświęcenie umowy
małżeńskiej przez Chrystusa Pana do skutecznego znaku
łaski.
Nierozerwalność
węzła małżeńskiego podkreśla najpierw sam
Chrystus dobitnie tymi słowami: “Co więc Bóg
złączył, niech człowiek nie rozdziela” 33; i “każdy,
kto oddala swoją żonę, a bierze inną, popełnia
cudzołóstwo; i kto oddaloną przez męża bierze za
żonę, popełnia cudzołóstwo” 34.
Do
tej nierozerwalności zalicza św. Augustyn jasnymi słowami to, co
nazywa dobrem sakramentu: “Sakrament oznacza, że
małżeństwo nie ma być rozrywane i mąż
rozwodzący się lub żona rozwodząca się nie mają
nawet ze względu na potomstwo zawierać innego
małżeństwa” 35.
Nierozerwalna
ta trwałość przysługuje wszystkim prawdziwym małżeństwom,
chociaż nie wszystkim w tej samej doskonałej mierze; bo słowo
Pańskie: Co tedy Bóg złączył, człowiek niech
nie rozłącza, wyrzeczone o małżeństwie pierwszych
rodziców naszych, tym pierwowzorze wszystkich przyszłych
małżeństw, powinno się odnosić do wszystkich
małżeństw prawdziwych. Chociaż więc przed Chrystusem
wzniosła surowość pierwotnego prawa złagodzoną
została, także Mojżesz synom ludu wybranego, dla twardości
serc ich, z pewnych przyczyn wystawić pozwolił list rozwodowy, to
jednak Chrystus Pan mocą najwyższego prawodawcy pozwolenie to
większej wolności cofnął i przywrócił stan
prawa pierwotnego słowami, które nigdy nie pójdą
wniepamięć: “Co więc Bóg złączył, niech
człowiek nie rozdziela”. Dlatego poprzednik Nasz śp. Pius
VI mądrze bardzo napisał do Biskupa w Agrii: “Wynika stąd
jasno, powiada, że małżeństwo już w stanie natury,
dawno więc przed wyniesieniem go do godności sakramentu, Bóg
tak był ustanowił, że tworzyło na zawsze węzeł
nierozerwalny, który z tego powodu przez żadną
władzę świecką nie mógł być rozerwany.
Chociaż więc charakter sakramentalny odłączyć
można od małżeństwa, jak np. u niewiernych, to jednak i w
takim małżeństwie, ponieważ jest małżeństwem
prawdziwym, trwać musi i trwa rzeczywiście na wszystkie czasy
węzeł ten, który według prawa Bożego od
początku tak się zrósł z małżeństwem,
że żadnej władzy świeckiej nie podlega. Ilekroć zatem
jest mowa o zawarciu małżeństwa, zawiera się je albo tak,
że rzeczywiście jest małżeństwem i wtedy tkwi w nim na
zawsze węzeł ów nierozerwalny, z prawa Bożego
każdemu prawdziwemu przysługujący małżeństwu;
albo przypuszcza się, że zostało zawarte bez tego
węzła wiekuistego, wówczas nie ma wogóle
małżeństwa, lecz istnieje niedozwolony stosunek,
sprzeciwiający się prawu Bożemu. Stosunku tego nie wolno ani
zawierać, ani go zachowywać” 36.
Jeżeli co do trwałości
małżeństwa zachodzą wyjątki, chociaż bardzo
rzadkie, jak np. w niektórych naturalnych pomiędzy niewiernymi
jedynie zawartych lub pomiędzy chrześcijanami, jeżeli chodzi
omałżeństwo co prawda zawarte, lecz jeszcze nie wykonane, to
wyjątek ten zależy nie od woli ludzi, ani od którejkolwiek
władzy ludzkiej, lecz od prawa Bożego, którego
stróżem i tłumaczem jest jedynie Kościół
Chrystusowy. Żadna jednak władza tego rodzaju zastosowana być
nie może z jakiegokolwiek bądź powodu do
chrześcijańskiego małżeństwa, zawartego i dokonanego.
Ponieważ w takim małżeństwie dokonuje się związek
małżeński w całej pełni, dlatego też uwidocznia
się w nim z woli Bożej trwałość i
nierozerwalność, której rozluźnić nie może
żadna powaga ludzka.
Jeżeli, Czcigodni Bracia, pokornie
zbadać pragniemy wewnętrzny powód woli Bożej, tu się
objawiającej, znajdziemy go łatwo wmistycznym znaczeniu
chrześcijańskiego małżeństwa, zawartym pomiędzy
chrześcijanami. Według świadectwa bowiem Apostoła w
liście jego do Efezów (na który wskazaliśmy już na
początku) 37 małżeństwo chrześcijańskie
jest najdoskonalszym obrazem jedności, zachodzącej pomiędzy
Chrystusem a Kościołem: “Tajemnica to wielka, a ja
mówię: w odniesieniu do Chrystusa i Kościoła”.
Jedność ta, dopóki Chrystus żyje i przez niego
Kościół, zaprawdę nigdy nie może być
rozwiązana. Poucza też o tym wymownie św. Augustyn tymi
słowami: “Tego przestrzega się bowiem w Chrystusie i w
Kościele, że żyjący od żyjącego nie może
odłączyć się żadnym rozwodem. Sakrament ten w takim
jest poważaniu w państwie naszym Bożym... to znaczy w
Kościele Chrystusowym... że nawet w tych wypadkach, gdzie niewiasty
tylko dla uzyskania potomstwa za mąż wychodzą lub
mężczyźni się żenią, nie wolno niepłodną
porzucić, aby pojąć inną, płodną. Gdyby to jednak
ktoś uczynił, winien jest “ nie według prawa ziemskiego
(które w razie rozwodu zezwala bez grzechu zawrzeć nowe
małżeństwo, na co według świadectwa Zbawiciela
również Mojżesz pozwalał Izraelitom dla ich
zatwardziałości), lecz według prawa Ewangelii -
cudzołóstwa, tak samo jak i niewiasta, jeżeli bierze sobie
innego męża” 38.
a) Dobra, płynące z
nierozerwalności
Ile i jak wielkie dobra płyną z
nierozerwalności małżeństwa, nie może ujść
uwagi tego, kto chociaż powierzchownie tylko zastanowi się nad
szczęściem małżonków i ich potomstwa, lub nad
pomyślnością całego społeczeństwa ludzkiego.
Naprzód więc mają małżonkowie w niej silną
rękojmię trwałości swego związku małżeńskiego,
czego z natury swej tak bardzo wymaga ofiarne oddanie własnego ja i
ścisłe wzajemne połączenie ich dusz, prawdziwa bowiem
miłość nie zna granic39. Nadto tworzy ona mocny wał
ochronny dla czystości i wierności przeciw wszelkim wewnętrznym
i zewnętrznym zakusom niewierności; odbiera wszelką
podstawę trwodze i bojaźni, czy małżonek w czasie
nieszczęścia lub na starość nie opuści może
małżonki, a w miejsce lęku napełnia serce pewność
stałego posiadania. Odpowiada też godności
małżonków inajlepiej przyczynia się do spełnienia
obowiązku wzajemnej pomocy, gdyż nierozerwalne ich stadło
przypomina im nieustannie, że nie dla znikomych celów i
służenia ciału, lecz dla uzyskania i przysporzenia sobie
wyższych i wiecznych dóbr zawarli związek
małżeński, który tylko śmierć
rozłączyć może. Zaradza też najlepiej obowiązkowi
opieki nad dziećmi i wychowania ich, trwającemu przez długie
lata, gdyż rodzice wspólnymi siłami łatwiej mogą
sprostać ciężkiemu i długotrwałemu swemu zadaniu. Nie
mniejsze spływa błogosławieństwo na całe
społeczeństwo. Z doświadczenia bowiem wiemy, że
nierozerwalna trwałość małżeństw jest
źródłem przebogatym życia poczciwego iczystości
obyczajów, zachowanie jej zapewnia państwu szczęście i
pomyślność; takim bowiem jest państwo, jakimi są rodziny
i obywatele, z których się składa, jak ciało z
członków. Dlatego bardzo dobrze przysługują się dla
dobra prywatnego małżonków oraz potomstwa i dla dobra
publicznego ludzkości całej ci, którzy bronią
odważnie nierozerwalności węzła
małżeńskiego.
b) Małżeństwo jako sakrament.
Poza
nierozerwalnością węzła zawiera jednak dobro sakramentu
jeszcze daleko szlachetniejsze wartości, oznaczone trafnie słowem sakrament.
Dla chrześcijan słowo to nie jest pustym i próżnym tylko
dźwiękiem, gdyż Chrystus Pan “Sakramentów ustanowiciel
i dokonawca40 wyniósł małżeństwo
wiernych swoich wyznawców do prawdziwego i istotnego Sakramentu Nowego
Zakonu, uczynił je znakiem i źródłem osobnej łaski
wewnętrznej, przez którą udoskonalił
miłość przyrodzoną, wzmocnił jedność
nierozerwalną i małżonków uświęcił”
41.
A
ponieważ Chrystus ważną umowę małżeńską
pomiędzy wiernymi uczynił znakiem łaski, istota sakramentu z
chrześcijańskim małżeństwem tak ściśle jest
złączona, że nie może być pomiędzy wiernymi
prawdziwego małżeństwa, “by nie było tym samym
sakramentem” 42.
Jeżeli
więc wierni szczerym sercem zawrą taką umowę
małżeńską, otwierają sobie skarbnicę łask, z
której czerpią siły nadprzyrodzone do wiernego,
świętego i wytrwałego wykonania obowiązków i
zadań swych aż do śmierci.
Sakrament
ten bowiem nie tylko pomnaża w tych, którzy łasce nie
stawiają przeszkody, czynnik trwały życia nadprzyrodzonego, to
jest łaskę uświęcającą, lecz osobne jeszcze
dodaje dary, dobre natchnienia, zarodki łaski, pomnaża i doskonali
siły przyrodzone, tak, że małżonkowie nie tylko
rozumieją głęboko całą doniosłość stanu
małżeńskiego, jego obowiązki i jego cele, lecz skosztowawszy
w duszy ich słodyczy, szczerze się do nich skłonią,
skutecznie ich zapragną iwczyn obrócą, zwłaszcza że
sakrament daje im prawo do wzmocnienia się przez łaskę
uczynkową, którą uzyskać mogą, ilekroć
potrzebować jej będą do wykonania obowiązków swego
stanu.
Ponieważ
jednak w porządku nadprzyrodzonym działania Opatrzności
Bożej obowiązuje prawo, że ludzie z sakramentów,
przyjmowanych po uzyskaniu rozumu, nie dostępują pełnych
owoców, jeżeli nie odpowiadają łasce,
współdziałając z nią, pozostaje łaska sakramentalna
małżeństwa często talentem nieużytecznym, zakopanym w
ziemi, o ile małżonkowie nie używają sił
nadprzyrodzonych i nie pielęgnują ziaren łaski,
złożonych w ich sercu inie doprowadzają ich do rozkwitu.
Jeżeli jednak, czyniąc, co w ich siłach, okażą,
że z łaską chcą współpracować,
zdołają znosić ciężary swego stanu i wykonać obowiązki
jego i zostaną wielkim tym sakramentem wzmocnieni, uświęceni i
jakoby przemienieni. Jak bowiem według nauki św. Augustyna przeznacza
i wspiera się człowieka przez chrzest i kapłaństwo, czy to
do życia chrześcijańskiego, czy też do spełnienia
czynności kapłańskich, i nie pozostawia go nigdy bez łaski
sakramentalnej, tak samo prawie (choć nie na podstawie charakteru
sakramentalnego) nie mogą wierni, raz węzłem
małżeństwa złączeni, nigdy być pozbawieni pomocy
i węzła tego sakramentu. Przeciwnie, noszą, jak uczy tenże
sam św. Doktor, na sobie ten węzeł św., chociażby
się stali cudzołożnikami, jednak już nie jako znak
chwalebnej łaski, lecz jako znak zbrodni, “tak, jak dusza odrzucona,
odchodząc od godów połączenia z Chrystusem, nawet po
utracie wiary, nie traci znaku sakramentalnego, który otrzymała w
kąpieli odrodzenia” 43.
Małżonkowie
zaś, złotym węzłem sakramentu nie w okowy okuci, lecz
przyozdobieni, nie ubezwładnieni, lecz wzmocnieni, niech wszystkimi
siłami do tego dążą, by małżeństwo ich nie
tylko przez moc i znaczenie sakramentu, lecz też przez usposobienie ich i
cnotliwe życie było ipozostało na zawsze żywym obrazem
owocnego bardzo związku Chrystusa z Kościołem, który jest
czcigodną tajemnicą mistyczną miłości najdoskonalszej.
Jeżeli
się to wszystko, Bracia Czcigodni, z baczną uwagą i
żywą wiarą rozważy, jeżeli się rzuci snop
światła nadprzyrodzonego na te szczytne dobra
małżeństwa, na potomstwo, wierność małżeńską
i sakrament, trzeba z głębi duszy podziwiać
mądrość, świętość i dobroć Boga,
który przede wszystkim przez czyste zjednoczenie
małżeńskie tak nad wyraz wiele uczynił i dla godności
oraz szczęśliwości małżonków idla utrzymania i
rozmnożenia rodzaju ludzkiego.
|