Na
początek należy sobie przypomnieć oczywistą ową
prawdę, uznaną przez zdrową filozofię, a nie mniej przez
świętą teologię: cokolwiek odchyliło się od
przepisanego porządku, tym tylko sposobem dojdzie na nowo do pierwotnego
stanu, że wróci do Boskiej normy, która (jak uczy Doktor
Anielski) 74 jest wzorem wszelkiej prawości. Podkreślił
to słusznie przeciw naturalistom śp. poprzednik Nasz Leon XIII tymi
bardzo doniosłymi słowami: “Prawo to Opatrzności Bożej,
że urządzenia Boże i przyrodzone tym okazują się dla
nas pożyteczniejsze i zbawienniejsze, im więcej trwają
nieskażone i niezmienione w nadanym sobie stanie; wiedział bowiem
dobrze Twórca wszechrzeczy, Bóg, co przyczynia się do ich
ustroju i zachowania i tak je wolą swą i myślą
uporządkował, żeby każda z nich cel swój
należycie mogła osiągnąć. Jeśli jednak
zuchwalstwo i przewrotność ludzi zmienić i zamącić
chce porządek rzeczy, opatrznościowo ustalony, wtedy najmędrsze
nawet inajpożyteczniejsze urządzenia poczynają szkodzić
albo przestają korzyść przynosić, bo albo przez zmianę
utraciły moc pomagania, albo Bóg sam takie nałożyć chciał
kary na pychę i zuchwałość śmiertelnych”
75. Aby więc w sprawach małżeńskich
wrócił ład należyty, powinni wszyscy myśl
Bożą o małżeństwie rozpatrzyć i do niej starannie
się zastosować.
|