104.
O wodzie, ktorąż nosił matce swej a jako dzbany rozbite
czynił cało
Studnia była blisko Nazareta, k
niej że chodziasze często <Jesus> a
nosił wodę swej matce. Takoż jednego dnia szedł
<...>, nosząc dzban w ręku, gdzież silno
dziwną rzecz pokazał. Bo ten istny dzban, co w ręku nosił,
rozbiwszy i naczyrpał wody w podołek swego odzienia i nosił jako
w wiedrze i nijedna kropia nie ukanęła <...> Uźrawszy to
ine dzieci rozbiły swoje dzbany i jęły czyrpać wodę
<w> podołki. Ale woda podług swego przyrodzenia przeszedszy
przez chusty i wyciekła dziurami przez chusty. Tako ony lęknąwszy
sie <nie śmiały> wrocić do domow, ale płakały
siedząc pospołu u studnie. Tedy Jesus kazał im, aby zebrały
swoje dzbany <...> Tako dzieci zebrawszy ty istne skorupy i
położyły przed nogi Jesukrystusowymi. Tako Jesus ony skorupy
przeżegnawszy i kazał im, ono wszyscy słyszą, rzekąc,
aby każde słomienie natychmiast aby sie wrociło i przyłączyło
sie swemu stawu. Tako nagle ony skorupy [nagle] sie samy zlepiły, a
takoż ty istne sędy słomiony były potem całe, i
dzbany, ktore sie w małe skorupy słamały, były całe
natychmiast jako przedtym. Jako to uźrały dzieci, wielikiem weselim
wezmą swoje wiadra i naczyrpały je wody, i wrociły sie do domu z
wieliką radością, dziwując sie temu dziwu wielikiemu.
|