434.
Tu sie pisze o tem, jako święty Jan ewanjelista naśladował
miłego Jesukrysta a tako kiedy połapion, opuścił odzienie i
uciekł
Ale młodzieniec jeden
naśladował jego, odziany płociennym odzienim na nagie
ciało, bo inego odzienia ni miał jedno płociennie, i to
opuściwszy, snadź kiedy był połapion, nag
uciekł od nich. Możemy tego Jana rozumieć, jegoż miły
Krystus nad ine miłował, a ten <od> tego czasu
podrożnikiem był, bo po śmierci i po umęczeniu bożem
długi czas był żyw na świecie. Ale kako jego
naśladował, kiedy na sobie nijednego odzienia ni miał? Mogło
to być, iże na chwilę zruciwszy odzienie uciekł, a potem
natychmiast wziąwszy to istne odzienie na sie lekko, iż je byli
porzucili nie dbając jego, a on oblekwszy sie i wrocił sie k nim jako
w nocy i przyłączył sie k tym tłuszczam, ktore wodziły
miłego Jesukrysta, i szedł jako iny s nich, aże przyszedł
ku domu wyszego biskupa, ktoremu był on znan, jako on sam mowi. O
wszechmocność, gdzie jest wielmożeństwo twoje? Gdzie
jest czeladź twoja? Zwolenicy uciekają a znani i przyjaciele precz
bieżą, podług tego jako mowi Dawid prorok: "Baczyłem
na prawicę i widziałem ani był, ktory by mię
poznał".
|