545. O tem, jako miły Jesus przywiedzion do Piłata po tem
ubiczowaniu a kako ji Piłat ukazał tako ubiczowanego
A jako przywiedzion
do Piłata tako sromotnie, Piłat uźrawszy ji tako zbitego a
snędz[z]onego, a ono jego święte oblicze zsinia ło,
oczy i wargi opuchły i wszytek ubit jako trędowaty, aże przed
wieliką młdością nie mogł na nogach stać,
począł sobie myślić: "Żydowie jedno ji
uźrą tako zbitego a tako umęczonego, kromia aczby byli
kamieniem twardości, tożby sie nad nim smiłowali, ale jedwo ji
uźrą, smiłują sie nad nim i puszczą ji".
Takoż natychmiast przed wszytkiem ludem tako skaradego, tako uplwanego a
nędzno koronowanego kazał ukazać. I musił wstępić
miły Jesus w jedno okno, ktore było barzo szyrokie i wielikie, jako
to ji mogł wszytek lud obeźrzeć, i rzekł Piłat do
Żydow: "Owa toć człowiek. Otoż ji wam wiodę na
dwor. Widzcie, jesli podobien ku człowieczeństwu, imiejcie
dosyć na tem, żałujcie sie jego, bo by on był Bogiem, jako
wy mowicie, kako by on mogł taką nędzę cirpieć.
Widzcie tego, ktory wam żal uczynił, dobrzelim nad nim
pomścił; wszakoż ja nie widzę nijednej winy, o
ktorą by mogł z prawem osądzon być ku śmierci.
A przeto iże mowicie, by przeciw wam czynił niektore
nieposłuszeństwo, widzicieli, iżciem ji kazał umęczyć
i ubiczować? Miejcież na tem dobrze, nie ubijajcie go ani przelewajcie
jego krwie niewinnej, puśćcie ji, jużci dosyć
unędzon". Bo tu mienią niektorzy, iże Piłat
pokazał im miłego Jesusa tako ubiczowanego i umęczonego, nago
aż po pas a koronę tarnową na głowie mającego. Jakoby
rzekł Piłat: "O Żydowie, i widzieliście kiedy człowieka
temu podobnego, tako zbitego, tako biczowanego, tako stłuczonego a
oskaradzonego? Jakoby rzekł Piłat: O Żydowie, obeźrzycie,
jakociem nad nim poprawił. Tegodla proszę was, poruszcie sie
niektorem żałowanim jego męki, boć jest człowiek a nie
źwierzę, a wy też będąc ludźmi takie męki,
ktore widzicie w tem człowiece, imają was ku miłosierdziu
przywieść, abyście ji puści li". A zatem kazał ji
oblec w tę istną pawłokę sprosną.
|