549.
O tem, jako miły Krystus miał gadanie z Piłatem i
ukazał, iż by ni miał mocy sędzić jego, by nie
była moc wirzchnia
"Aza nie wiesz, iże mam moc
ukrzyżować cie i moc mam puścić cie? Jakoby
rzekł: Miał wiedzieć i żędać mej
dobrowolności a bać sie mnie i prosić, abych cię
puścił". Baczy tu podług świętego Jana
Złotoustego, iże Piłat mowiąc to słowo: "Mam moc
ukrzyżować cie i puścić", sam sie osądza i
potępia, bo kiedyż to wszytko było położono w jego
mocy, nijednej wymowy mieć nie będzie, iże niewinnie go nie
wyzwolił. A mogł jemu rzec miły Krystus ono słowo, ktore
pisze święty [Maciej] Jan rzekąc: "Nie miałby mocy
nijednej przeciw mnie, być nie była dana od wyszszej mocy, czusz od
cesarza albo od Boga, jako mowi święty Paweł, iże od tego
jest wszytka moc. Tegodla ktory mnie tobie podał, więtszy
śmiertny grzech ma. Ale ty, Piłacie, aby mniemał, iżby
owszeją był niewinien mej śmierci, ale ty też praw być
nie możesz, aby grzecha nie miał, bo kakoli to czynisz jako
poganin, nie wiedząc albo bojąc sie cesarza, ale mowisz
iże mam moc, a pomoc nie chcesz, przeto grzech masz śmiertny,
iże niewinnego nie zbawisz śmierci". A <z> tej rzeczy,
czusz z tego odpowiedzienia, szukał Piłat puścić
miłego Jesukrysta. Jakoby rzekł: Pirwej kusił, kakoby ji
miał albo mogł puścić, ale już jakoby ustawicznem
umysłem <...> Tuć mała niedostało, poł albo
karty jednej, a to przeto, iże też tam końca nie masz.
|