6.
Grzech przeciw Duchowi Świętemu
46. Na tle wszystkiego, co
dotąd zostało powiedziane, stają się bardziej
zrozumiałe jeszcze inne wstrząsające słowa, jakie Chrystus
wypowiedział. Można by je nazwać słowami o „nieprzebaczeniu”.
Zostały one zapisane przez wszystkich Synoptyków, pozostają w
związku ze szczególnym grzechem, który Ewangeliści nazywają
„bluźnierstwem przeciw Duchowi Świętemu”. Oto ich zapis w
troistym brzmieniu:
Mateusz: „Każdy grzech i
bluźnierstwo będą odpuszczone ludziom, ale bluźnierstwo
przeciwko Duchowi nie będzie odpuszczone. Jeśli ktoś powie
słowo przeciw Synowi Człowieczemu, będzie mu odpuszczone, lecz
jeśli powie przeciwko Duchowi Świętemu, nie będzie mu
odpuszczone ani w tym wieku, ani w przyszłym” (Mt 12, 31 n.).
Marek: „Wszystkie grzechy i
bluźnierstwa, których by się ludzie dopuścili, będą im
odpuszczone. Kto by jednak zbluźnił przeciw Duchowi
Świętemu, nigdy nie otrzyma odpuszczenia, lecz winien jest grzechu
wiecznego” (Mk 3, 28 n.).
Łukasz: „Każdemu,
kto mówi jakieś słowo przeciw Synowi Człowieczemu, będzie
przebaczone, lecz temu, kto bluźni przeciw Duchowi Świętemu, nie
będzie przebaczone” (Łk 12, 10).
Dlaczego bluźnierstwo przeciw Duchowi
Świętemu jest nieodpuszczalne? Jak rozumieć owo
bluźnierstwo? Odpowiada św. Tomasz z Akwinu, że chodzi tu o
grzech „nieodpuszczalny z samej swojej natury, gdyż wyklucza to, czym
dokonuje się odpuszczenie grzechów”38.
Wedle takiej egzegezy bluźnierstwo nie polega na
słownym znieważeniu Ducha Świętego; polega natomiast na odmowie
przyjęcia tego zbawienia, jakie Bóg ofiaruje człowiekowi przez Ducha
Świętego, działającego w mocy Chrystusowej ofiary
Krzyża. Jeśli człowiek nie przyjmuje owego „przekonywania o
grzechu”, które pochodzi od Ducha Świętego i które ma charakter
zbawczy, to zarazem odrzuca „przyjście” Pocieszyciela — to
„przyjście”, jakie dokonało się w tajemnicy paschalnej, a które
zespolone jest z odkupieńczą mocą Krwi Chrystusa: Krwi, która „oczyszcza
sumienia z martwych uczynków”.
Wiemy, że owocem takiego właśnie
oczyszczenia jest odpuszczenie grzechów. Kto zatem odrzuca Ducha i Krew,
pozostaje w „martwych uczynkach”, w grzechu. Bluźnierstwo przeciw Duchowi
Świętemu polega więc w konsekwencji na radykalnej odmowie
przyjęcia tego odpuszczenia, którego wewnętrznym szafarzem jest Duch
Święty, a które zakłada całą prawdę nawrócenia,
dokonanego przezeń w sumieniu. Jeśli Chrystus mówi, że
bluźnierstwo przeciw Duchowi Świętemu nie może być
odpuszczone ani w tym, ani w przyszłym życiu, to owo
„nie-odpuszczenie” związane jest przyczynowo z „nie-pokutą” — to
znaczy z radykalną odmową nawrócenia się. Ta zaś oznacza
odmowę sięgnięcia do źródeł Odkupienia, które „zawsze”
pozostają otwarte w ekonomii zbawienia, w której wypełnia się
posłannictwo Ducha Świętego. Paraklet ma nieskończoną
moc czerpania z tych źródeł: „z mojego weźmie” — powiedział
Jezus. W ten sposób dopełnia On w ludzkich duszach dzieła Odkupienia
dokonanego przez Chrystusa, rozdzielając jego owoce. „Bluźnierstwo”
przeciw Duchowi Świętemu jest grzechem popełnionym przez
człowieka, który broni rzekomego „prawa” do trwania w złu, we
wszystkich innych grzechach, i który w ten sposób odrzuca Odkupienie.
Człowiek pozostaje zamknięty w grzechu, uniemożliwiając ze
swej strony nawrócenie — a więc i odpuszczenie grzechów, które uważa
za jakby nieistotne i nieważne w swoim życiu. Jest to stan duchowego
upadku, gdyż bluźnierstwo przeciwko Duchowi Świętemu nie
pozwala człowiekowi wyjść z samozamknięcia i otworzyć
się w kierunku Boskich źródeł oczyszczenia sumień i
odpuszczenia grzechów.
47. Działalność Ducha
Prawdy, zmierzająca do zbawczego „przekonywania o grzechu”, spotyka
się w ten sposób z wewnętrznym oporem człowieka, jakby
nieprzenikliwością sumienia, ze stanem duszy, która jakby
utwierdziła się w wolnym wyborze: Pismo Święte zwykło
nazywać to „zatwardziałością serca” (por. Ps 81
[80], 13; Jr 7, 24; Mk 3, 5). Takiemu nastawieniu umysłu i
serca odpowiada poniekąd w naszej epoce utrata poczucia grzechu,
której szereg swych kart poświęca Adhortacja Apostolska Reconciliatio
et paenitentia39. Już Papież Pius XII
stwierdził, iż „grzechem tego wieku jest utrata poczucia
grzechu”40. Idzie ona w parze z „utratą poczucia Boga”.
Czytamy w Adhortacji: „W rzeczywistości Bóg jest początkiem i
ostatecznym bejem człowieka, który nosi w sobie Boże ziarno. Dlatego
właśnie rzeczywistość Boga odsłania i rozjaśnia
tajemnicę człowieka. Nie można zatem spodziewać się,
że umocni się poczucie grzechu w odniesieniu do człowieka i
wartości ludzkich, jeśli zabraknie poczucia obrazy wyrządzonej
Bogu, czyli prawdziwego poczucia grzechu”41.
Kościół przeto nie przestaje
błagać Boga o tę łaskę, ażeby nie zanikała prawość
ludzkich sumień, aby nie tępiała ich zdrowa wrażliwość
na dobro i zło. Prawość i wrażliwość jest
głęboko związana z wewnętrznym działaniem Ducha
Prawdy. W tym świetle szczególnej wymowy nabierają takie wezwania
Apostoła, jak: „Ducha nie gaście”, „nie zasmucajcie Bożego
Ducha Świętego” (1 Tes 5, 19; Ef 4, 30). Nade
wszystko jednak Kościół nie przestaje z największą
żarliwością błagać o to, ażeby w
świecie nie narastał ten grzech, który Ewangelia nazywa
bluźnierstwem przeciw Duchowi Świętemu; ażeby, przeciwnie,
grzech ten cofał się w duszach ludzkich — a pośrednio w
całych środowiskach i w różnych społeczeństwach —
ustępując miejsca otwartości sumień, nieodzownej dla
działania Ducha Świętego. Kościół błaga, aby ten
groźny grzech przeciw Duchowi Świętemu ustępował
miejsca świętej gotowości przyjmowania misji Pocieszyciela, gdy
przychodzi On, by „przekonywać świat o grzechu, o
sprawiedliwości i o sądzie”.
48. Chrystus w swym pożegnalnym
przemówieniu połączył te trzy zakresy „przekonywania”,
jakie należą do posłannictwa Parakleta: grzech,
sprawiedliwość i sąd. Razem też wyznaczają one obszar
owego mysterium pietatis, które przeciwstawia się w dziejach
człowieka grzechowi, mysterium iniquitatis42. Z
jednej strony — tak to wyraża św. Augustyn — „miłość
własna, posunięta aż do pogardy Boga”, z drugiej „miłość
Boga, posunięta aż do pogardzania sobą”43.
Kościół nie zaprzestaje swej modlitwy i posługi, ażeby
dziele sumień i dziele społeczeństw w wielkiej rodzinie
ludzkości nie opadały w stronę bieguna grzechu, w
stronę odrzucenia Bożych przykazań „aż do pogardy Boga” —
ale wznosiły się w stronę tej miłości, w której
objawia się Duch, który daje życie.
Ci, którzy pozwalają się Duchowi
Świętemu „przekonać o grzechu”, pozwalają się
również „przekonać o sprawiedliwości i o sądzie”. Duch
Prawdy, który dopomaga ludziom — ludzkim sumieniom — poznawać prawdę
grzechu, równocześnie też sprawia, że poznają prawdę
tej sprawiedliwości, jaka wkroczyła w dziele człowieka
wraz z Jezusem Chrystusem. W ten sposób ci, którzy „przekonani o grzechu”
nawracają się pod działaniem Pocieszyciela, zostają przez
Niego niejako wyprowadzeni z orbity „sądu” — tego „sądu”, jakim
„władca tego świata został osądzony” (por. J 16,
11). Nawrócenie w Bosko-ludzkiej głębi tajemnicy oznacza zerwanie
wszelkich więzów, jakimi grzech jest powiązany w
całokształcie mysterium iniquitatis. Ci zatem, którzy się
nawracają, zostają przez Ducha Świętego wyprowadzeni z
orbity „sądu”, wprowadzeni zaś do tej sprawiedliwości,
która jest w Jezusie Chrystusie — gdyż ma ją od Ojca (por. J 16,
15) jako odzwierciedlenie świętości trynitarnej. Jest to
sprawiedliwość Ewangelii i Odkupienia, sprawiedliwość
Kazania na górze i Krzyża, która sprawia oczyszczenie sumień przez
Krew Baranka. Jest to z kolei ta sprawiedliwość, jaką Ojciec
oddaje Synowi oraz wszystkim, którzy z Nim są zjednoczeni przez
prawdę i miłość.
W sprawiedliwości tej Duch Święty,
który jest Duchem Ojca i Syna — który „przekonywa świat o grzechu” —
objawia się i uobecnia w człowieku jako Duch życia wiecznego.
|