5.
Kościół — Sakramentem wewnętrznego zjednoczenia z Bogiem
61. Gdy przybliża się
zakończenie drugiego tysiąclecia, które ma przypomnieć wszystkim
i jakby uobecnić na nowo przyjście Słowa w „pełni czasów”, Kościół
ponownie usiłuje wejść w samą istotę swojej
Bosko-ludzkiej konstytucji, oraz tego posłannictwa, które
pozwala mu uczestniczyć w mesjańskiej misji samego Chrystusa — jak to
ukazał w swej nauce, zawsze aktualnej, Sobór Watykański II. Nawiązując
do jego nauczania, znajdujemy się niejako na nowo w Wieczerniku, gdzie
Chrystus objawia Ducha Świętego jako Parakleta, jako Ducha Prawdy, i
mówi o swoim własnym „odejściu” przez Krzyż jako koniecznym
warunku Jego „przyjścia”: „Pożyteczne jest dla was moje
odejście. Bo jeżeli nie odejdę, Pocieszyciel nie przyjdzie do
was. A jeżeli odejdę, poślę Go do was” (J 16, 7).
Widzieliśmy, że zapowiedź ta doczekała się pierwszego
spełnienia już o wieczorze dnia wielkanocnego, a z kolei w czasie
jerozolimskiej Pięćdziesiątnicy Odtąd zaś
wypełnia się w dziejach ludzkości za pośrednictwem Kościoła.
W świetle powyższych słów nabiera
również pełnego znaczenia to, co Chrystus — podczas Ostatniej
Wieczerzy — powiedział na temat swojego ponownego „przyjścia”.
Rzecz znamienna, że w tej samej mowie pożegnalnej nie tylko zapowiada
swe „odejście”, ale także i nowe „przyjście”. Mówi bowiem: „Nie
zostawię was sierotami: Przyjdę do was” (J 14, 18). W
momencie zaś definitywnego rozstania przed wstąpieniem do nieba,
powie jeszcze dobitniej: „A oto Ja jestem z wami przez wszystkie dni
aż do skończenia świata” (Mt 28, 20). To ponowne
„przyjście” Chrystusa, to ciągłe Jego przychodzenie, aby
być z Apostołami, z Kościołem — to Jego „jestem z wami
aż do skończenia świata” — nie zmienia faktu Jego odejścia.
Następuje ono po zakończeniu misji mesjańskiej Chrystusa na
ziemi, dokonuje się zaś w obrębie zapowiedzianego
posłania Ducha Świętego i wpisuje się niejako wewnątrz
Jego misji. Dokonuje się też za sprawą Ducha
Świętego. Duch Święty sprawia, że Chrystus, który
odszedł, przychodzi — teraz i zawsze — w nowy sposób. To nowe
przychodzenie Chrystusa za sprawą Ducha Świętego i Jego
stała obecność i działanie w życiu duchowym
dokonują się w rzeczywistości sakramentalnej. W niej
Chrystus, który odszedł w swym widzialnym człowieczeństwie,
przychodzi, jest obecny i działa w Kościele w sposób tak
wewnętrzny i zespolony, że czyni Kościół swoim Ciałem.
Jako Ciało Chrystusa Kościół żyje, działa i wzrasta
„aż do skończenia świata”. To wszystko dokonuje się za
sprawą Ducha Świętego.
62. Najpełniejszym wyrazem
sakramentalnym owego „odejścia” Chrystusa przez tajemnicę Krzyża
i Zmartwychwstania jest Eucharystia. W niej bowiem urzeczywistnia
się za każdym razem w sposób sakramentalny Jego przyjście, Jego
zbawcza obecność: w Ofierze i w Komunii. To przyjście i ta
obecność dokonuje się za sprawą Ducha Świętego,
wewnątrz Jego misji59. Za pośrednictwem
Eucharystii Duch Święty sprawia owo „wzmocnienie sił
wewnętrznego człowieka”, o którym mowa w Liście do
Efezjan (por. Ef 3, 16). Za pośrednictwem Eucharystii osoby i
wspólnoty — pod działaniem Parakleta-Pocieszyciela — uczą się
odnajdywać Boski sens swego ludzkiego życia, o jakim mówi Sobór. Jest
to ów sens, poprzez który Chrystus „objawił człowieka samemu
człowiekowi”, dając zarazem „znać o pewnym podobieństwie
między jednością Osób Boskich a jednością synów
Bożych zespolonych w prawdzie i miłości”60.
Zespolenie takie w sposób szczególny wyraża się i tworzy poprzez
Eucharystię, w której człowiek — uczestnicząc w Ofierze
Chrystusa każdorazowo urzeczywistnionej — uczy się również
„siebie samego odnajdywać (...) poprzez dar z siebie”61,
w komunii z Bogiem i z innymi ludźmi, swoimi braćmi.
I dlatego też chrześcijanie, od pierwszych
dni po Zesłaniu Ducha Świętego, „trwali (...) w łamaniu
chleba i w modlitwach” (por. Dz 2, 42), tworząc w ten sposób
zwartą wspólnotę opartą na nauce Apostołów. Tak
„poznawali”, że ich zmartwychwstały Pan, który wstąpił w
niebo, na nowo do nich przychodził w eucharystycznej wspólnocie
Kościoła i poprzez nią. Kościół, kierowany
przez Ducha Świętego, od początku wyrażał i
potwierdzał siebie poprzez Eucharystię. I tak było zawsze, w
ciągu wszystkich pokoleń chrześcijańskich aż do
naszych czasów, kiedy przybliżamy się do kresu drugiego
tysiąclecia po Chrystusie. Z pewnością musimy jednak stwierdzić,
że to kończące się tysiąclecie było okresem
wielkich podziałów między chrześcijanami. Wszyscy wierzący
w Chrystusa winni zatem, za przykładem Apostołów,
dołożyć wszelkich starań, aby myśli i działanie
podporządkować woli Ducha Świętego, który jest „zasadą
jedności Kościoła”62, tak aby wszyscy ochrzczeni
w jednym Duchu dla utworzenia jednego ciała poczuli się braćmi
zjednoczonymi w sprawowaniu tej samej Eucharystii, która jest „sakramentem
miłosierdzia, znakiem jedności i węzłem
miłości”63.
63. Eucharystyczna
obecność Chrystusa, Jego sakramentalne „jestem z wami”, pozwala
też Kościołowi odkrywać coraz głębiej swoją
własną tajemnicę, jak o tym świadczy cała
eklezjologia Vaticanum II, według której „Kościół jest w
Chrystusie niejako sakramentem, czyli znakiem i narzędziem wewnętrznego
zjednoczenia z Bogiem i jedności całego rodzaju ludzkiego”64.
Kościół — jako sakrament — wyrasta stale z paschalnej tajemnicy Chrystusowego „odejścia”, a
równocześnie żyje Jego stałym nowym „przychodzeniem” za
sprawą Ducha Świętego, wewnątrz posłannictwa Parakleta
— Ducha Prawdy. To właśnie Sobór wyznaje jako istotną
tajemnicę Kościoła.
Jeśli w mocy stworzenia Bóg jest Tym, w którym
wszyscy „żyjemy, poruszamy się i jesteśmy” (Dz 17, 28) —
to z kolei moc Odkupienia trwa i rozwija się w dziejach
człowieka i świata jakby w dwoistym „rytmie”, którego
źródło znajduje się w Ojcu Przedwiecznym. Jest to z jednej
strony rytm posłannictwa Syna, który przyszedł na świat,
rodząc się z Maryi Dziewicy za sprawą Ducha Świętego;
z drugiej strony jest to również rytm posłannictwa Ducha
Świętego, który definitywnie został objawiony przez
Chrystusa. Za sprawą „odejścia” Syna przyszedł Duch
Święty i stale przychodzi jako Pocieszyciel i Duch Prawdy. W
obrębie zaś Jego posłannictwa, niejako wewnątrz tej
niewidzialnej obecności Ducha, Syn, który „odszedł” w
tajemnicy paschalnej, „przychodzi” i jest stale obecny w tajemnicy
Kościoła. W jego historii jest raz mniej, raz bardziej widoczny,
lecz stale o niej stanowi. To wszystko zaś dokonuje się — na sposób
sakramentalny — za sprawą Ducha Świętego, który „czerpiąc z
zasobów Chrystusowego Odkupienia”, stale daje życie.
Pogłębiając świadomość tej tajemnicy,
Kościół widzi lepiej samego siebie nade wszystko jako sakrament.
Dzieje się tak również dlatego, że — z
ustanowienia swego Pana — poprzez Sakramenty spełnia swą
zbawczą posługę wobec człowieka. Owa posługa
Sakramentów nosi w sobie za każdym razem tajemnicę Chrystusowego
„odejścia” przez Krzyż i Zmartwychwstanie, w mocy którego przychodzi
Duch Święty. Przychodzi i działa: „daje życie”. Sakramenty
bowiem oznaczają łaskę i udzielają łaski: oznaczają
życie i daje życie. Kościół jest widzialnym
szafarzem świętych znaków, podczas gdy Duch Święty
działa jako niewidzialny szafarz życia, które one
oznaczają. Równocześnie zaś w owym działaniu Ducha jest i
działa Jezus Chrystus.
64. Jeśli Kościół
jest sakramentem wewnętrznego zjednoczenia z Bogiem, to jest nim w Jezusie
Chrystusie, w którym to zjednoczenie jest pełną rzeczywistością
zbawczą. Jest nim w Jezusie Chrystusie: za sprawą Ducha
Świętego. Pełnia owej zbawczej rzeczywistości, jaką
jest w dziejach człowieka na ziemi Chrystus, rozprzestrzenia się
w sposób sakramentalny w mocy Ducha-Parakleta. W ten sposób jest On
„innym Pocieszycielem”, nowym Pocieszycielem, gdyż przez Jego
oddziaływanie Dobra Nowina przyobleka się w ciało ludzkich serc
i sumień i rozszerza się w historii. We wszystkich tych wymiarach
Duch Święty daje życie.
Gdy używamy słowa „sakrament” w odniesieniu
do Kościoła, winniśmy pamiętać, że tekst soborowy
odróżnia sakramentalność Kościoła od tej, jaka
jest właściwa Sakramentom w ścisłym znaczeniu, mówi bowiem:
„Kościół jest niejako sakramentem, czyli znakiem i
narzędziem wewnętrznego zjednoczenia z Bogiem”. Ale to, co
zasługuje na uwagę i co wypływa z analogicznego sensu, w jakim
to słowo jest użyte w obu wypadkach, to związek
Kościoła z mocą Ducha Świętego, który jedynie daje
życie: Kościół jest znakiem i narzędziem obecności i
działania Ducha Ożywiciela.
Sobór Watykański II dodaje, iż
Kościół jest „sakramentem (...) jedności całego rodzaju
ludzkiego”. Chodzi o tę jedność, jaką rodzaj ludzki —
sam w sobie wielorako zróżnicowany — ma od Boga i w Bogu.
Jedność ta zakorzenia się przede wszystkim w tajemnicy
stworzenia, z kolei zaś uzyskuje nowy wymiar w tajemnicy Odkupienia, w
odniesieniu do powszechnego zbawienia. Ponieważ Bóg chce, ażeby
„wszyscy ludzie zostali zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,
4), dlatego Odkupienie ogarnia wszystkich ludzi, a poniekąd całe
stworzenie. W tym samym też uniwersalnym wymiarze Odkupienia działa,
w mocy „odejścia” Chrystusowego, Duch Święty Stąd
Kościół, zakorzeniony przez swą własną tajemnicę
w trynitarnej ekonomii zbawienia, ma prawo rozumieć siebie jako „sakrament
jedności całego rodzaju ludzkiego”. Kościół wie, że
jest nim dzięki mocy Ducha Świętego; jest znakiem i
narzędziem tej mocy w realizacji zbawczego planu Boga.
W ten sposób urzeczywistnia się owa „kondescendencja”
nieskończonej Miłości trynitarnej: przybliżanie się
Boga, który jest Duchem niewidzialnym, do świata, który jest widzialny. W
Duchu Świętym Bóg Trójjedyny udziela się człowiekowi od
początku poprzez swój „obraz i podobieństwo”. Pod działaniem
zaś tego samego Ducha człowiek, a przez człowieka świat
stworzony, odkupiony przez Chrystusa przybliża się do swoich
ostatecznych przeznaczeń w Bogu. Tego właśnie
przybliżania się dwóch biegunów stworzenia i odkupienia — Boga i
człowieka — Kościół jest „sakramentem, czyli znakiem i
narzędziem”. Kościół pracuje nad przywróceniem i umocnieniem
jedności u samych korzeni rodzaju ludzkiego: w komunii, jaką
człowiek ma z Bogiem, swoim Stwórcy, Panem i Odkupicielem. Prawdę
tę, w oparciu o nauczanie Soboru, możemy rozważać,
odsłaniać i wprowadzać w życie w całej
rozciągłości na tym przełomie drugiego i trzeciego
tysiąclecia chrześcijaństwa. W ten sposób z radością
uświadamiamy sobie coraz lepiej, że w posłudze, jaką
Kościół wypełnia w dziejach zbawienia, wpisanych w dzieje
ludzkości, jest obecny i działa Duch Święty, który ziemskie
pielgrzymowanie człowieka przenika tchnieniem życia wiecznego i
kieruje całe stworzenie — całe dzieje — do ostatecznego kresu w
nieskończoności Boga.
|