Chrystus zjednoczył się z każdym
człowiekiem
13. Kiedy poprzez
doświadczenia rosnącej jakby w przyśpieszonym tempie rodziny
ludzkiej wpatrujemy się w tajemnicę Jezusa Chrystusa, coraz
jaśniej rozumiemy, że u podstaw tych wszystkich dróg, jakimi
zgodnie z wielką mądrością Papieża Pawła
VI17 winien kroczyć Kościół naszych
czasów, znajduje się jedna jedyna droga; droga wypróbowana
poprzez stulecia, która jest zarazem drogą przyszłości. Tę
przede wszystkim drogę wskazał nam Chrystus Pan, gdy — jak głosi
Sobór — „On, Syn Boży, przez wcielenie swoje zjednoczył
się jakoś z każdym człowiekiem” 18. Kościół
widzi więc swoje podstawowe zadanie w tym, aby to zjednoczenie nieustannie
mogło się urzeczywistniać i odnawiać. Kościół
temu jednemu pragnie służyć, ażeby każdy człowiek
mógł odnaleźć Chrystusa, aby Chrystus mógł z
każdym iść przez życie mocą tej prawdy o człowieku
i o świecie, która zawiera się w Tajemnicy Wcielenia i
Odkupienia, mocą tej miłości, jaka z niej promieniuje. Na tle
narastających w dziejach procesów, które w naszej epoce w
szczególny sposób zdają się owocować, w
obrębie różnych systemów,
światopoglądów, ustrojów, Jezus Chrystus staje się
jak gdyby na nowo obecny — wbrew wszystkim pozorom Jego nieobecności,
wbrew wszystkim ograniczeniom instytucjonalnej obecności i
działalności Kościoła — Jezus Chrystus staje się
obecny mocą tej prawdy i miłości, która w Nim
wyraziła się w jedynej i niepowtarzalnej pełni, chociaż
Jego życie na ziemi było krótkie, a działalność
publiczna jeszcze o wiele krótsza.
Jezus Chrystus jest tą
zasadniczą drogą Kościoła. On sam jest naszą
drogą „do domu Ojca” (por. J 14, 1 nn.). Jest też drogą do
każdego człowieka. Na tej drodze, która prowadzi od Chrystusa
do człowieka, na tej drodze, na której Chrystus „jednoczy się
z każdym człowiekiem”, Kościół nie może
być przez nikogo zatrzymany. Domaga się tego doczesne i wieczne dobro
człowieka. Kościół ze względu na Chrystusa, z racji
tej tajemnicy, która jest własnym życiem Kościoła,
nie może też nie być wrażliwy na wszystko, co
służy prawdziwemu dobru człowieka — jak też nie może
być obojętny na to, co mu zagraża. Sobór
Watykański II na wielu miejscach, wypowiedział tę
podstawową troskę Kościoła, aby „życie ludzkie na
ziemi uczynić godnym człowieka19 pod każdym
względem, aby czynić je „coraz bardziej ludzkim” 20. Jest to
troska samego Chrystusa — Dobrego Pasterza wszystkich ludzi. W imię tej
troski — jak czytamy w Konstytucji pastoralnej Soboru —
„Kościół, który z racji swego zadania i kompetencji w
żaden sposób nie utożsamia się ze wspólnotą
polityczną, ani nie wiąże się z żadnym systemem
politycznym, jest zarazem znakiem i zabezpieczeniem transcendentnego charakteru
osoby ludzkiej” 21.
Chodzi więc tutaj o
człowieka w całej jego prawdzie, w pełnym jego wymiarze. Nie
chodzi o człowieka „abstrakcyjnego”, ale rzeczywistego, o człowieka
„konkretnego”, „historycznego”. Chodzi o człowieka „każdego” —
każdy bowiem jest ogarnięty Tajemnicą Odkupienia, z każdym
Chrystus w tej tajemnicy raz na zawsze się zjednoczył. Każdy
człowiek przychodzi na ten świat, poczynając się w
łonie swej matki i rodząc się z niej, jest z tej
właśnie racji powierzony trosce Kościoła. Troska ta dotyczy
człowieka całego, równocześnie jest ona na nim
skoncentrowana w szczególny sposób. Przedmiotem tej troski jest
człowiek w swojej jedynej i niepowtarzalnej rzeczywistości
człowieczej, w której trwa niczym nienaruszony „obraz i
podobieństwo” Boga samego (por. Rdz 1, 27). Na to właśnie
wskazuje również Sobór, gdy mówiąc o tym
podobieństwie przypomina, że człowiek jest „jedynym na ziemi
stworzeniem, którego Bóg chciał dla niego samego” 22.
Człowiek, tak jak jest „chciany” przez Boga, tak jak został przez
Niego odwiecznie „wybrany”, powołany, przeznaczony do łaski i do
chwały — to jest właśnie człowiek „każdy”, najbardziej
„konkretny” i najbardziej „realny”: człowiek w całej pełni
tajemnicy, która stała się jego udziałem w Jezusie
Chrystusie, która nieustannie staje się udziałem każdego
z tych czterech miliardów ludzi żyjących na naszej planecie,
od chwili kiedy się poczynają pod sercem matki.
|