Tom, Rozdzial
1 1,8 | Musze najpierw zapytac dozorcy stodol, ile przynosza mi
2 1,10| odparl niewolnik.~- Hej, dozorcy!... - wolal zapieniony ksiaze -
3 1,10| znowu pochwycil swoj topor, dozorcy zaczeli wywolywac parobkow
4 1,12| tylko skrzypi, gdy na nim dozorcy psuja kore.~O ho! ho!...
5 1,19| wzniesieniu, stali dwaj dozorcy z kijami, ktorzy z jednej
6 1,19| wyniknela zwada, ktora jednak dozorcy latwo uspokoili podnioslszy
7 1,19| pisarze policji, sedziowie, dozorcy wiezien nawet paraszytowie
8 1,19| przy zyciu, ida pod kij dozorcy albo sprzedaja sie Fenicjanom
9 1,19| pisarz przyjmowal rachunek od dozorcy pastuchow.~W dali widac
10 1,24| wzniesieniu, stali dwaj dozorcy z kijami, ktorzy z jednej
11 1,24| wyniknela zwada, ktora jednak dozorcy latwo uspokoili podnioslszy
12 1,26| pisarze policji, sedziowie, dozorcy wiezien nawet paraszytowie
13 2,3 | przy zyciu, ida pod kij dozorcy albo sprzedaja sie Fenicjanom
14 2,9 | pisarz przyjmowal rachunek od dozorcy pastuchow.~W dali widac
15 3,4 | opuscili swoje zajecia, dozorcy przestali czuwac nad niewolnikami,
16 3,8 | rzekl Samentu.~- A jezeli dozorcy sami oddadza nam potrzebna
17 3,8 | ktore znam, a ktorych madrzy dozorcy Labiryntu nigdy nie pilnuja...
18 3,13| niech go zajma...~- A gdyby dozorcy zamku oparli sie? - wtracil
19 3,14| rzekl Herhor.~- Ale za to dozorcy Labiryntu zle go pilnuja! -
20 3,14| Lykonem odjechal do Memfisu.~Dozorcy Labiryntu, oszolomieni niezwyklymi
21 3,17| Kto wy jestescie?...~- Dozorcy Labiryntu.~- Czegoz zastapiliscie
22 3,17| pokropiono go, a gdy skonal, dozorcy polozyli go we framudze,
23 3,17| jednego wioslarza siedzieli dozorcy Labiryntu i pilnie przypatrywali
24 3,17| szeptali miedzy soba dozorcy z Labiryntu. - Od onegdaj
25 3,17| ciagniony przez niepojeta sile.~Dozorcy Labiryntu rowniez wyladowali
26 3,17| nieznani, a na koncu trzej dozorcy Labiryntu.~O kilkaset krokow
27 3,17| zbrodniarza...~- A my jestesmy dozorcy Labiryntu i rowniez scigamy
|