Tom, Rozdzial
1 1,11| sposobem ktos przyszedlszy do sadu wrocilby z niczym jak podrozny,
2 1,19| inaczej poskarze sie do sadu.~To powiedziawszy Phut opuscil
3 1,19| nie pomyslal o godzinie sadu?..."~Twarz jego zrobila
4 1,19| Byl to wyrok duchownego sadu Astoreth, ktory uwalnial
5 1,19| rada. Bo przecie nie ma sadu, ktory potepilby ksiecia
6 1,24| inaczej poskarze sie do sadu.~To powiedziawszy Phut opuscil
7 2,13| Byl to wyrok duchownego sadu Astoreth, ktory uwalnial
8 2,15| rada. Bo przecie nie ma sadu, ktory potepilby ksiecia
9 3,4 | zlego swiadectwa w dzien sadu." ******* ~Teraz kazda reke
10 3,5 | Fenicjanin pojdzie o pomoc do sadu, albo przegrywa sprawe,
11 3,9 | odpoczynek... Nie bijcie nas bez sadu!... Darujcie nam po zagonie
12 3,11| odpoczynek, zabroni bic ich bez sadu, a moze obdaruje ziemia...~-
13 3,12| spisany na papirusie wobec sadu.~Po krotkiej przekasce panna
14 3,12| Grzechy wreszcie naleza do sadu bogow, a nas obchodzi tylko
15 3,12| arcykaplanow bez najwyzszego sadu krzywdzic nie mozna, a zaden
16 3,16| miare i zbliza sie godzina sadu!... Bogowie okaza swoja
17 3,16| zebrak - oto zbliza sie dzien sadu... Bogowie...~Chcial mowic
18 3,16| Oto nadszedl dzien sadu i smierci!... - zawolal
19 3,18| ktory mogl odwolac sie do sadu, jezeli mial dosyc czasu
|