Tom, Rozdzial
1 1,10| niego wielkie oczy pelne trwogi.~- Och, nie!... wreszcie
2 1,14| moje uplynelo bez bolesci i trwogi jak pogodny wieczor nad
3 1,19| wspomnien, nie spostrzegl jego trwogi.~ ~ROZDZIAL DWUDZIESTY TRZECI~
4 1,19| bez niecheci, ale i bez trwogi. Nie mieli takze plecow
5 1,19| jej zamienila sie w okrzyk trwogi. Byk wypatrzyl chwile, ciezko
6 1,19| zaprawde synem bogow i ojcem trwogi.~- A swoja droga wszystko
7 1,28| Seta.~Wsrod powszechnej trwogi ponury kaplan wszedl do
8 2,4 | bez niecheci, ale i bez trwogi. Nie mieli takze plecow
9 2,8 | jej zamienila sie w okrzyk trwogi. Byk wypatrzyl chwile, ciezko
10 2,19| zaprawde synem bogow i ojcem trwogi.~- A swoja droga wszystko
11 2,23| Seta.~Wsrod powszechnej trwogi ponury kaplan wszedl do
12 3,8 | krokow dlugosci... Pomimo trwogi i odrazy, kilkakrotnie wracalem
13 3,14| kaplanowi otuchy. Na dnie jego trwogi zbudzila sie iskra naiwnej
14 3,14| sie bac, gdyz jego urojone trwogi pierzchly wobec rzeczywistych
15 3,16| najblizsi wydali okrzyk trwogi, na co dalsze szeregi, nie
16 3,17| sie na szyje.~- Umieram z trwogi!... - zawolala.~- Lekasz
|