Tom, Rozdzial
1 1,Wst| blogoslawione wody, inne nie widza jej przez caly rok; wylew bowiem
2 1,Wst| taka armie pracownikow i jej zawdziecza swoje wiekopomne
3 1,Wst| a nastepnie nakreslali jej plany - kaplani, czyli medrcy
4 1,1 | na rudym piasku pustyni i jej bialych wzgorzach plat zielonosci
5 1,1 | kolumny i stosujac sie do jej ruchow posuwal sie naprzod
6 1,1 | kolumny i nie mieszal sie do jej ruchow, nie mozna jednak
7 1,1 | nastepcy tronu, ale - nie bylo jej. Natomiast ukazal sie, rozbijajac
8 1,3 | jednak uspokoila sie, a jej aksamitne oczy przybraly
9 1,3 | sciskajac rece Sarze i patrzac jej w oczy.~- I to bajka...
10 1,3 | obu mlodych ludzi; usta jej drzaly, a oczy zachodzily
11 1,3 | naleganiem Ramzes, sciskajac jej reke i tkliwie patrzac w
12 1,3 | znowu wrocil i znowu piekna jej twarz i krucze wlosy piescil
13 1,4 | Rozumiem.~- I powiesz jej ojcu, ze oddaje mu folwark
14 1,5 | fenickiego, ktory przywiozl jej dary od kobiet z Tyru.~-
15 1,5 | glowy uderza ci ogien.~- Coz jej ojciec?~- To jakis uczciwy
16 1,5 | zlota jednorazowo. To dasz jej ojcu, zacnemu Gedeonowi;
17 1,5 | ojcu, zacnemu Gedeonowi; jej zas samej co ci sie podoba.~-
18 1,5 | wiesz co?... Ze gdyby jej nie oddal tobie, weszlaby
19 1,7 | twarzy i calej postaci jej byl taki majestat, ze nawet
20 1,7 | inkrustowanym krzesle, pod palma. U jej nog, na stoleczku lezal
21 1,7 | nagrode wojsku i... nie moge jej wyplacic!...~Krolowa przypatrywala
22 1,8 | Tamar, kazala, azebym ja jej kupil nowe zausznice. Wesele
23 1,8 | na miejscu... A Sarze i jej ojcu Gedeonowi ja moge wyplacac
24 1,9 | folwarcznej prawie nikt jej nie widzial. W zaslonietym
25 1,9 | slonca, gdy nikt nie mogl jej widziec, Sara bywala smielsza.
26 1,9 | ojciec, pierwszy raz od jej osiedlenia sie w tym miejscu.
27 1,9 | lonie Abrahama nie bedzie jej lepiej - odezwala sie Tafet. -
28 1,9 | szabas przy muzyce...~Sara i jej ojciec, z poczatku przerazeni,
29 1,10 | wyjdzie do nas Zydowka, abysmy jej przedstawili nasze krzywdy...~-
30 1,10 | nie chce spotykac sie z jej panem...~Przeskoczyl mur
31 1,10 | objasnila Tafet.~Ksiaze rzucil jej spojrzenie pelne wzgardy.
32 1,10 | zblizywszy swiecznik zerwal jej opaske z glowy.~- Ach -
33 1,11 | dzien otrzymuje raporty o jej przebiegu i donosi jego
34 1,12 | gadulstwem... Nie sluchaj jej, dobry panie - zwrocil sie
35 1,12 | topili - i nie gniewal sie; jej nic nie robili i pomimo
36 1,13 | swego bankiera, ktory by jej dostarczal pieniadze, kiedy
37 1,13 | dostarczal pieniadze, kiedy jej sie podoba, nie zas tylko
38 1,13 | nie zas tylko wowczas, gdy jej pan zechce?...~- Nie moge!... -
39 1,13 | Judy... Niech przepadnie jej zdradziecka pieknosc jak
40 1,13 | Niechaj choroby stocza jej cialo, a szalenstwo opeta
41 1,13 | szalenstwo opeta dusze... Niech jej pan wygna ja z domu jak
42 1,13 | azeby ludzie odtracali jej wyschla reke, gdy bedzie
43 1,13 | Fenicjanka musi byc zimna, a jej pieszczoty wyuczone."~Lecz
44 1,14 | Zydowki?... Otoz powiedz jej dostojnosci, ze chocby Herhor
45 1,14 | Zydowke. Lecz coz oni zrobili jej zlego?... Nic. Owszem, nawet
46 1,14 | nawet jakis kaplan bronil jej przed rozjuszonym tlumem
47 1,14 | wlasne oczy i serce. Juzci i jej nie podoba sie Sara, ale
48 1,14 | wiesz, co mi raz powiedziala jej dostojnosc?... Oto azebym
49 1,14 | Sary wlasnie dlatego, ze z jej powodu moj ojciec nie mianowal
50 1,14 | przybocznej i wypowiadal jej swoje opinie. Wszystkie
51 1,14 | przechowania. Poki strzezemy jej sami, nawet sen ucieka od
52 1,14 | mowil ksiaze bawiac sie jej wlosami. - Musze przeciez
53 1,15 | folwark Sary, a ten Zyd jest jej krewnym...~Przygryzl usta
54 1,15 | dolince, Ramzes podobal sie jej. Lecz uczucie to naraz umilklo
55 1,15 | sie z Gedeonem o zabranie jej do domu ksiecia, Sara wpadla
56 1,15 | najpiekniejszych kwiatow; jej zas nie zostawiono ani czasu,
57 1,15 | wpadla w rozpacz; zdawalo sie jej, ze oszaleje slyszac grozne
58 1,15 | Sare i nowy kierunek nadalo jej uczuciom.~Ksiaze myslac,
59 1,15 | ze jest raniona, zerwal jej z glowy opaske, lecz zobaczywszy
60 1,15 | o Ramzesa i bac sie, aby jej nie porzucil. I jeszcze
61 1,15 | Przeciez ona byla jego, a on jej. Z jakiej wiec racji on
62 1,15 | objeciach? Alboz nie on calowal jej usta i piersi?...~Pewnego
63 1,15 | nieczystego zwierzecia jak i w jej wlosach. I pies tak samo
64 1,15 | znienawidzila madre zwierze, ktore jej zabieralo czesc pieszczot,
65 1,15 | patrzec w inna strone, gdy na jej glowie lezala reka nastepcy.
66 1,15 | wszystkie szczescia, jakie jej moglo dac zycie. Ale tu
67 1,15 | Obejmowal ja albo bawil sie jej wlosami, ale patrzyl w strone
68 1,15 | nawet nie odpowiadal na jej pytania albo nagle spojrzal
69 1,16 | zblizenia miedzy Sara i jej ksiazecym kochankiem. Wydawszy
70 1,16 | odbiwszy sie kilka razy od jej powierzchni znikla miedzy
71 1,16 | po twarzy, lecz patrzac w jej pelne tkliwosci oczy myslal:~"
72 1,16 | bic egipskich chlopow jak jej zawsze wyleknieni krewni?...
73 1,16 | zbudzily otuche. Moze naprawde jej spiew spodoba sie poteznym
74 1,16 | Sarze bowiem znajduje sie jej krewna Tafet, kobieta niezrownanej
75 1,16 | ksiaze nie zniechecil sie do jej wychowanicy, chetnie ukrecilaby
76 1,16 | Jezeli bedzie corka, damy jej posag i wychowanie, jakie
77 1,16 | wiesz?... - usmiechnela sie jej dostojnosc. Herhor spuscil
78 1,16 | modlitwe?... Przeciez Ramzes jej nie mogl nauczyc?...~- Ksiaze
79 1,17 | ksiaze nie mogl znosic za jej gadulstwo i bardzo mizerne
80 1,17 | Niezrozumiala choroba Sary, czeste jej lzy, zanikanie wdziekow,
81 1,17 | jest zdrowa, pawica moja... jej trzeba tylko odpoczac...
82 1,17 | jak miod: ze smakiem mozna jej kosztowac, ale niepodobna
83 1,17 | kuropatwy!~Lodz krolewska i jej strojny orszak przybily
84 1,17 | odlegle. W kazdym razie niech jej juz nigdy nie powtarza.~-
85 1,17 | wzruszony minister. - Czylizem jej godzien?...~- Madroscia
86 1,18 | wygniatal cegly, nie nosil jej na rusztowania, nie ukladal
87 1,18 | korytami rozlewa sie po jej bokach i na ogromnej przestrzeni
88 1,18 | plotno na suknie dla bogow, a jej damy sluzebne szyly i haftowaly
89 1,18 | jaki cie bedzie otaczal, jej i dziecku moze zaszkodzic.
90 1,18 | razie podroz...~- Alez ja jej nie mam zamiaru brac!... -
91 1,18 | swoj stan z obawy, abys jej nie porzucil?...~- Przeciez
92 1,18 | Przeciez nie wezme jej do mego dworu! - przerwal
93 1,18 | cie kochala. Wiem, ze byt jej zapewniles. My jej tez damy
94 1,18 | ze byt jej zapewniles. My jej tez damy cos od siebie.
95 1,18 | golebiami i ciagnal:~- Zawiez jej szmaragdowe zausznice, bransolety
96 1,18 | ukrywala przede mna ciaze, ale jej przebacze, gdy dziecko bedzie
97 1,18 | zas urodzi chlopca, dam jej drugi folwark!... - zakonczyl
98 1,19 | flecie, druga wtorowala jej na bebenku, a dwie najmlodsze
99 1,19 | matki Izydy!...~Rzucano jej na bebenek klebki miedzianego
100 1,19 | i dobra, przyjmij to na jej swiatynie.~Kaplanka bystro
101 1,19 | musial dotykac sciany, aby jej nie zgubic. Wedrowka trwala
102 1,19 | jest sloncem, przez ten jej znak, przez chwalebne i
103 1,19 | rozpoczeli wojne z Asyria, wojska jej rozgromia wasze, przyjda
104 1,19 | ciagnal Chaldejczyk - bo dzis jej godzina. Okrutny to lud !...
105 1,19 | Ja zas od dawna widze, ze jej prowadzic nie mozemy. Chyba
106 1,19 | oltarzu zachwiala sie, a jej faldy przybraly taka forme,
107 1,19 | dotrzymal umowy albo zdradzil jej tajemnice, niech bedzie
108 1,19 | na chwile nie opuszczajac jej, a jednoczesnie - ze poznym
109 1,19 | wyszla cala ludnosc, a jest jej: mezow, kobiet, starcow
110 1,19 | glupia, robi tylko to, co jej kaza, a i to niechetnie.
111 1,19 | dynastii i gotowi byli sluzyc jej z prawdziwym zapalem. Nie
112 1,19 | szlachetnym panem...~- Powiedz jej - ciagnal ksiaze - ze mam
113 1,19 | oswiadczyl chec wejscia na jej pylon i obejrzenia okolicy.~
114 1,19 | wychylil polowe, reszte podal jej, a gdy wypila, pocalowal
115 1,19 | panie, winy tam, gdzie jej nie widac, bo nawet swiadkow
116 1,19 | pieknosci naga kobieta. Cialo jej mialo ton bialego marmuru,
117 1,19 | corka Sofry?... - spytal jej nastepca.~- Prawde mowisz,
118 1,19 | laske u jednej kaplanki i za jej rada pojechal szukac swego
119 1,19 | przywiazany. Gdyby zas urodzil jej sie syn, poszlyby w kat
120 1,19 | kosztowny puchar, ktory jej sam zanioslem...~- Bo myslala,
121 1,19 | Widzac sciany celi i jej ubostwo, przypomnial sobie
122 1,19 | nogi siedzacej bogini i jej rece oparte na kolanach,
123 1,19 | ksiaze.~Ogrom swiatyni, jej niezliczone kolumny, swiatla
124 1,19 | a teraz przedstawie wam jej pieknosci. Ona nie jest
125 1,19 | lekarska i na czym polegaja jej sposoby? Bo ja slyszalem,
126 1,19 | przyjela Pentuera, a nizsi jej kaplani wyszli na pol godziny
127 1,19 | w swiatyni i przyleglych jej podworzach zapanowal ruch
128 1,19 | ubywalo ziemi zyznej, a waski jej pasek zwezal sie coraz bardziej.~-
129 1,19 | latach dawnych, nastepny jej zbior bylby znakomicie mniejszy
130 1,19 | panstwa, lecz nie zaognil jej i dlatego odniosl zupelny
131 1,19 | w objecia i zapytal: co jej jest?~Z poczatku wzdragala
132 1,19 | pozniej sam wpadlby pod jej jarzmo, bo podpisujac hanbe
133 1,19 | bylo?~- W swiatyni Hator: w jej przysionku i w mojej celi.~-
134 1,19 | czas swiatynia Astarty, jej liczne ogrody i dziedzince
135 1,19 | uroczystosc...~- Nie chce jej widziec!...~- Nastepnie
136 1,19 | ci glupi Fenicjanie groza jej smiercia, gdyby... Czy w
137 1,19 | prawej rece pare golebi. Jej piekna twarz i spuszczone
138 1,19 | ksiaze namietnie sciskajac jej rece. - Co za jeden ten
139 1,19 | Fenicja jest potezna, a jej bogowie...~- Co mnie obchodza
140 1,19 | smierc stojaca na progu jej sypialni, zakochany spiewak,
141 1,19 | wejdzie do mieszkania Kamy, a jej wielbiciele - niech sobie
142 1,19 | wieczorow przepedzil pod jej oknami! A moze ona i wiedziala
143 1,19 | wiedziala o tym, gdyby sadzic z jej polusmiechnietych ust i
144 1,19 | Astoreth, a kosztowny puchar do jej swiatyni. Dzis jeszcze odbierzesz
145 1,19 | glowy pozegnal kaplanke. Po jej wyjsciu opanowala go nowa
146 1,19 | nim pochylajac sie tak, ze jej wlosy mieszaly sie z kudlami
147 1,19 | smiac, lecz nagle wesolosc jej zamienila sie w okrzyk trwogi.
148 1,19 | Asyryjczycy, a Sargon ma zostac jej satrapa...~- Tys oszalala!... -
149 1,19 | tysiecy lat, a nie dotkne jej, jezeli taka twoja wola...~-
150 1,19 | sie pisarz rozstawiajac jej palce...~(Jak ja twoje,
151 1,19 | zamykajac mu reka usta.~Cos w jej dotknieciu musialo byc czarujacego,
152 1,19 | poczatku odpowiedziala, ze nic jej nie jest, potem, ze jej
153 1,19 | jej nie jest, potem, ze jej smutno, wreszcie - upadla
154 1,19 | Powiadali nawet, ze gdyby nie jej uroki, nie skoczylbys panie,
155 1,19 | Jezeli dotychczas nie ukryli jej przede mna, niewiele musza
156 1,19 | mna, niewiele musza dbac o jej cnote. Zreszta wobec kogo?...
157 1,19 | namiestniku, okaze ci jeszcze inna jej zalete - mowil Sargon, ktory,
158 1,19 | poslowi, rozumie sie, za jej zgoda i przyzwoleniem jej
159 1,19 | jej zgoda i przyzwoleniem jej matki.~Byl wiec grzeczny
160 1,19 | Asyria traktat oddajacy jej polnocna Azje razem z Fenicja?...~
161 1,19 | nie dlatego, ze pragnela jej szlachta i Fenicjanie, lecz
162 1,19 | i sposob przeprowadzenia jej pozostawial przyszlosci.~"
163 1,19 | obfitszy strumien polal sie z jej oczu.~- Coz to? - spytal
164 1,19 | powiedziec nawet, gdzie lezy jej ojczyzna. I umarla!... Takim
165 1,19 | Sare i mimo woli porownywal jej szczera milosc - z wyrachowaniem
166 1,19 | wyrachowaniem Fenicjanki, jej tkliwe wybuchy - z podstepnym
167 1,19 | Kamy, tym bardziej pozadal jej. Dusze bohaterskie niekiedy
168 1,19 | nigdy nie otrzymal zaden z jej synow...~- Wiec... - przerwal
169 1,19 | i pozbawil swiecen wbrew jej woli, to nie godzilo sie
170 1,19 | woli, to nie godzilo sie jej karac.~W pare dni pozniej,
171 1,19 | mscic sie, a nawet czynic jej wyrzutow. Nie ona bowiem,
172 1,19 | Nareszcie!... - zawolal oddajac jej zlota puszke. - Masz wszystko,
173 1,19 | rozgoraczkowana; plonely jej oczy. Porwala puszke i obejrzawszy
174 1,19 | i mnie dalbys warte, nie jej... Tam przed posagiem Astoreth
175 1,19 | tamta... Zydowke wraz z jej pomiotem i mnie oddaj palac...
176 1,19 | bogini... narazam sie na jej~zemste...~- Daj mi dowod,
177 1,19 | prala pieluszki syna, a jej sluzba skracala sobie czas
178 1,19 | sluzebnice Sary, pisarz i rzadca jej domu, potem niewolnicy,
179 1,19 | oficera - wez te kobiete z jej dzieckiem i zaprowadz do
180 1,19 | zatrzymali sie nie smiejac jej dotknac. Ale tez i nie bylo
181 1,19 | sie przed ksieciem, a z jej oczu plynely ciche lzy.
182 1,19 | sieniach slyszal Ramzes jej slodki glos:~- Boze Abrahama,
183 1,19 | jednoczesnie pojmowal, ze nie moze jej natychmiast pomscic. Wiec
184 1,19 | A gdy nowa pani kazala jej isc precz, wyszla, cicho
185 1,19 | sluzebne, z litosci, odstapily jej swieza mate, ale Sara nie
186 1,19 | nie chce, azeby cierpial jej niewinny pomiot... Dlatego
187 1,19 | oczy. W czeladnim domu dasz jej osobna izbe, pare sprzetow
188 1,19 | odwazna, moglibysmy uzyc jej do zwabienia Greka i zlapania
189 1,19 | uczynilem odbierajac te kobiete jej bogini. Gdyz tylko bogini
190 1,19 | mogla cierpliwie znosic jej kaprysy!...~Mimo to poszedl
191 1,19 | dowod Asyrii, ze nie bedzie jej przeszkadzac w wojnie z
192 1,19 | sie, ze stalo sie to nie z jej winy. Slyszalem w Memfis,
193 1,19 | spytala o przyczyne. A gdy jej odpowiedziano, ze Sara wrocila
194 1,19 | zacisniete piesci, wlosy jej najezyly sie, a w oczach
195 1,19 | krzyknal ksiaze zamykajac jej usta.~Cofnela sie wylekniona.~-
196 1,19 | dobrzem wyszla usluchawszy jej...~- Ta z pewnoscia wyjdzie
197 1,19 | pieknej Tbubui i powtorzyl jej slowa ksiecia Satni. Dama
198 1,19 | Tbubui na gorne pietro do jej pokojow, ktorych sciany
199 1,19 | dopiero wtedy Satni wszedl do jej pokoju i spoczal na jej
200 1,19 | jej pokoju i spoczal na jej hebanowym lozu, wykladanym
201 1,19 | pretensja, ze Ramzes snadz jej nie kocha, gdyz sie z nia
202 1,19 | Drobne te przypadlosci wydaly jej sie tak niepokojacymi, ze
203 1,19 | przestala obawiac sie, zeby jej nie zabito, a natomiast
204 1,19 | nienawistnej Sarze; cala jej bowiem uwaga byla zajeta -
205 1,19 | A gdy sluzaca uciekla, jej pani rzucila sie goraczkowo
206 1,19 | lekarza. Gdy powiedziano jej, ze przyszedl, spojrzala
207 1,19 | schwycila sie za glowe, a w jej oczach odmalowal sie - strach
208 1,19 | sie, zacisnela piesci, a w jej oczach blysnelo zlowrogie
209 1,19 | wydobyl cienki sztylet i oparl jej na karku. Zatrzesla sie
210 1,19 | Zblizyl sie do Sary, dotknal jej ramienia~i rzekl:~- Pani,
211 1,19 | tarla czolo. Nomarcha podal jej wody z winem, a jedna z
212 1,19 | ja niewolnica za to, ze jej syn zostal Zydem...~- Okropne
213 1,19 | ksiecia wchodzacego w nocy do jej domu. Naczelnik policji
214 1,19 | swietle, obecni zobaczyli jej twarz pokryta miedzianymi
215 1,19 | w klatce; obawiano sie jej bowiem jako dotknietej tradem.
216 1,19 | przy niej modlitwy i dal jej do picia wszystkoleczaca
217 1,19 | wyszedl rozkaz wywiezienia jej na pustynie wschodnia, gdzie,
218 1,19 | zabilas dziecie.~Martwe jej rysy ozywily sie. Zerwala
219 1,19 | coraz ciszej. Nagle, jakby jej nogi podcieto, runela na
220 1,19 | smiechu skonala.~Ale na twarzy jej pozostal wyraz niezglebionego
221 1,19 | wydalaby sie mniej jednostajna. Jej piasek nie uklada sie plasko,
222 1,19 | polnocnemu zachodowi. Najwieksza jej szerokosc nie przechodzila
223 1,19 | dokladniej obrobic skale i braki jej dopelnic za pomoca sztucznego
224 1,19 | rozprzegnac sie, gdy pozna, ze na jej czolo wdzieraja sie zdrajcy...~-
225 1,19 | i a s t, wiec spelnilem jej wymagania.~Ksiaze byl tak
226 1,19 | Czy szalenstwo padlo na jej dusze?...~- Dziecko zabil
227 1,19 | tej ziemi i cieszyc sie jej pieknoscia.~Ale egipscy
228 1,20 | folwark Sary, a ten Zyd jest jej krewnym...~Przygryzl usta
229 1,20 | dolince, Ramzes podobal sie jej. Lecz uczucie to naraz umilklo
230 1,20 | sie z Gedeonem o zabranie jej do domu ksiecia, Sara wpadla
231 1,20 | najpiekniejszych kwiatow; jej zas nie zostawiono ani czasu,
232 1,20 | wpadla w rozpacz; zdawalo sie jej, ze oszaleje slyszac grozne
233 1,20 | Sare i nowy kierunek nadalo jej uczuciom.~Ksiaze myslac,
234 1,20 | ze jest raniona, zerwal jej z glowy opaske, lecz zobaczywszy
235 1,20 | o Ramzesa i bac sie, aby jej nie porzucil. I jeszcze
236 1,20 | Przeciez ona byla jego, a on jej. Z jakiej wiec racji on
237 1,20 | objeciach? Alboz nie on calowal jej usta i piersi?...~Pewnego
238 1,20 | nieczystego zwierzecia jak i w jej wlosach. I pies tak samo
239 1,20 | znienawidzila madre zwierze, ktore jej zabieralo czesc pieszczot,
240 1,20 | patrzec w inna strone, gdy na jej glowie lezala reka nastepcy.
241 1,20 | wszystkie szczescia, jakie jej moglo dac zycie. Ale tu
242 1,20 | Obejmowal ja albo bawil sie jej wlosami, ale patrzyl w strone
243 1,20 | nawet nie odpowiadal na jej pytania albo nagle spojrzal
244 1,21 | zblizenia miedzy Sara i jej ksiazecym kochankiem. Wydawszy
245 1,21 | odbiwszy sie kilka razy od jej powierzchni znikla miedzy
246 1,21 | po twarzy, lecz patrzac w jej pelne tkliwosci oczy myslal:~"
247 1,21 | bic egipskich chlopow jak jej zawsze wyleknieni krewni?...
248 1,21 | zbudzily otuche. Moze naprawde jej spiew spodoba sie poteznym
249 1,21 | Sarze bowiem znajduje sie jej krewna Tafet, kobieta niezrownanej
250 1,21 | ksiaze nie zniechecil sie do jej wychowanicy, chetnie ukrecilaby
251 1,21 | Jezeli bedzie corka, damy jej posag i wychowanie, jakie
252 1,21 | wiesz?... - usmiechnela sie jej dostojnosc. Herhor spuscil
253 1,21 | modlitwe?... Przeciez Ramzes jej nie mogl nauczyc?...~- Ksiaze
254 1,22 | ksiaze nie mogl znosic za jej gadulstwo i bardzo mizerne
255 1,22 | Niezrozumiala choroba Sary, czeste jej lzy, zanikanie wdziekow,
256 1,22 | jest zdrowa, pawica moja... jej trzeba tylko odpoczac...
257 1,22 | jak miod: ze smakiem mozna jej kosztowac, ale niepodobna
258 1,22 | kuropatwy!~Lodz krolewska i jej strojny orszak przybily
259 1,22 | odlegle. W kazdym razie niech jej juz nigdy nie powtarza.~-
260 1,22 | wzruszony minister. - Czylizem jej godzien?...~- Madroscia
261 1,23 | wygniatal cegly, nie nosil jej na rusztowania, nie ukladal
262 1,23 | korytami rozlewa sie po jej bokach i na ogromnej przestrzeni
263 1,23 | plotno na suknie dla bogow, a jej damy sluzebne szyly i haftowaly
264 1,23 | jaki cie bedzie otaczal, jej i dziecku moze zaszkodzic.
265 1,23 | razie podroz...~- Alez ja jej nie mam zamiaru brac!... -
266 1,23 | swoj stan z obawy, abys jej nie porzucil?...~- Przeciez
267 1,23 | Przeciez nie wezme jej do mego dworu! - przerwal
268 1,23 | cie kochala. Wiem, ze byt jej zapewniles. My jej tez damy
269 1,23 | ze byt jej zapewniles. My jej tez damy cos od siebie.
270 1,23 | golebiami i ciagnal:~- Zawiez jej szmaragdowe zausznice, bransolety
271 1,23 | ukrywala przede mna ciaze, ale jej przebacze, gdy dziecko bedzie
272 1,23 | zas urodzi chlopca, dam jej drugi folwark!... - zakonczyl
273 1,24 | flecie, druga wtorowala jej na bebenku, a dwie najmlodsze
274 1,24 | matki Izydy!...~Rzucano jej na bebenek klebki miedzianego
275 1,24 | i dobra, przyjmij to na jej swiatynie.~Kaplanka bystro
276 1,25 | musial dotykac sciany, aby jej nie zgubic. Wedrowka trwala
277 1,25 | jest sloncem, przez ten jej znak, przez chwalebne i
278 1,25 | rozpoczeli wojne z Asyria, wojska jej rozgromia wasze, przyjda
279 1,25 | ciagnal Chaldejczyk - bo dzis jej godzina. Okrutny to lud !...
280 1,25 | Ja zas od dawna widze, ze jej prowadzic nie mozemy. Chyba
281 1,25 | oltarzu zachwiala sie, a jej faldy przybraly taka forme,
282 1,25 | dotrzymal umowy albo zdradzil jej tajemnice, niech bedzie
283 1,25 | na chwile nie opuszczajac jej, a jednoczesnie - ze poznym
284 1,26 | wyszla cala ludnosc, a jest jej: mezow, kobiet, starcow
285 1,27 | kobiet, Sara, umarla, a jej syn zostal zamordowany?...~-
286 1,27 | zniszczeniem szaty a schowaniem jej do komory. Gdy szata jest
287 1,27 | bo ja widze, bom tonal w jej piaskach i doswiadczylem
288 1,27 | piaskach i doswiadczylem jej zarow. O tym, ze sa krainy,
289 1,28 | bogami. Wowczas przedstawiali jej prosby o pomyslne zalatwienie
290 1,28 | pisarza od bydla. Wlasciciel jej przy blaskach zachodzacego
291 1,28 | przytrzymala reka, azeby jej znowu nie uciekl.~- Nie
292 1,28 | niebo i ziemie i zeslal jej Nil, ktory nam chleb przynosi...
293 1,29 | zielonawa doline Egiptu, a na jej tle, niby szereg czerwonych
294 1,29 | dziesiec morgow powierzchni, a jej cztery trojkatne sciany
295 1,29 | siedmnastumorgowa przestrzen. Na budowe jej zuzyto takie mnostwo kamieni,
296 1,30 | laske u jednej kaplanki i za jej rada pojechal szukac swego
297 1,30 | przywiazany. Gdyby zas urodzil jej sie syn, poszlyby w kat
298 1,30 | kosztowny puchar, ktory jej sam zanioslem...~- Bo myslala,
299 2,1 | Widzac sciany celi i jej ubostwo, przypomnial sobie
300 2,1 | nogi siedzacej bogini i jej rece oparte na kolanach,
301 2,1 | ksiaze.~Ogrom swiatyni, jej niezliczone kolumny, swiatla
302 2,1 | a teraz przedstawie wam jej pieknosci. Ona nie jest
303 2,1 | lekarska i na czym polegaja jej sposoby? Bo ja slyszalem,
304 2,2 | przyjela Pentuera, a nizsi jej kaplani wyszli na pol godziny
305 2,2 | w swiatyni i przyleglych jej podworzach zapanowal ruch
306 2,2 | ubywalo ziemi zyznej, a waski jej pasek zwezal sie coraz bardziej.~-
307 2,2 | latach dawnych, nastepny jej zbior bylby znakomicie mniejszy
308 2,3 | panstwa, lecz nie zaognil jej i dlatego odniosl zupelny
309 2,4 | w objecia i zapytal: co jej jest?~Z poczatku wzdragala
310 2,5 | pozniej sam wpadlby pod jej jarzmo, bo podpisujac hanbe
311 2,5 | bylo?~- W swiatyni Hator: w jej przysionku i w mojej celi.~-
312 2,6 | czas swiatynia Astarty, jej liczne ogrody i dziedzince
313 2,6 | uroczystosc...~- Nie chce jej widziec!...~- Nastepnie
314 2,6 | ci glupi Fenicjanie groza jej smiercia, gdyby... Czy w
315 2,6 | prawej rece pare golebi. Jej piekna twarz i spuszczone
316 2,6 | ksiaze namietnie sciskajac jej rece. - Co za jeden ten
317 2,6 | Fenicja jest potezna, a jej bogowie...~- Co mnie obchodza
318 2,7 | smierc stojaca na progu jej sypialni, zakochany spiewak,
319 2,7 | wejdzie do mieszkania Kamy, a jej wielbiciele - niech sobie
320 2,8 | wieczorow przepedzil pod jej oknami! A moze ona i wiedziala
321 2,8 | wiedziala o tym, gdyby sadzic z jej polusmiechnietych ust i
322 2,8 | Astoreth, a kosztowny puchar do jej swiatyni. Dzis jeszcze odbierzesz
323 2,8 | glowy pozegnal kaplanke. Po jej wyjsciu opanowala go nowa
324 2,8 | nim pochylajac sie tak, ze jej wlosy mieszaly sie z kudlami
325 2,8 | smiac, lecz nagle wesolosc jej zamienila sie w okrzyk trwogi.
326 2,9 | Asyryjczycy, a Sargon ma zostac jej satrapa...~- Tys oszalala!... -
327 2,9 | tysiecy lat, a nie dotkne jej, jezeli taka twoja wola...~-
328 2,9 | sie pisarz rozstawiajac jej palce...~(Jak ja twoje,
329 2,9 | zamykajac mu reka usta.~Cos w jej dotknieciu musialo byc czarujacego,
330 2,10 | poczatku odpowiedziala, ze nic jej nie jest, potem, ze jej
331 2,10 | jej nie jest, potem, ze jej smutno, wreszcie - upadla
332 2,10 | Powiadali nawet, ze gdyby nie jej uroki, nie skoczylbys panie,
333 2,10 | Jezeli dotychczas nie ukryli jej przede mna, niewiele musza
334 2,10 | mna, niewiele musza dbac o jej cnote. Zreszta wobec kogo?...
335 2,10 | namiestniku, okaze ci jeszcze inna jej zalete - mowil Sargon, ktory,
336 2,10 | poslowi, rozumie sie, za jej zgoda i przyzwoleniem jej
337 2,10 | jej zgoda i przyzwoleniem jej matki.~Byl wiec grzeczny
338 2,12 | Asyria traktat oddajacy jej polnocna Azje razem z Fenicja?...~
339 2,12 | nie dlatego, ze pragnela jej szlachta i Fenicjanie, lecz
340 2,12 | i sposob przeprowadzenia jej pozostawial przyszlosci.~"
341 2,12 | obfitszy strumien polal sie z jej oczu.~- Coz to? - spytal
342 2,12 | powiedziec nawet, gdzie lezy jej ojczyzna. I umarla!... Takim
343 2,12 | Sare i mimo woli porownywal jej szczera milosc - z wyrachowaniem
344 2,12 | wyrachowaniem Fenicjanki, jej tkliwe wybuchy - z podstepnym
345 2,12 | Kamy, tym bardziej pozadal jej. Dusze bohaterskie niekiedy
346 2,12 | nigdy nie otrzymal zaden z jej synow...~- Wiec... - przerwal
347 2,13 | i pozbawil swiecen wbrew jej woli, to nie godzilo sie
348 2,13 | woli, to nie godzilo sie jej karac.~W pare dni pozniej,
349 2,13 | mscic sie, a nawet czynic jej wyrzutow. Nie ona bowiem,
350 2,13 | Nareszcie!... - zawolal oddajac jej zlota puszke. - Masz wszystko,
351 2,13 | rozgoraczkowana; plonely jej oczy. Porwala puszke i obejrzawszy
352 2,13 | i mnie dalbys warte, nie jej... Tam przed posagiem Astoreth
353 2,13 | tamta... Zydowke wraz z jej pomiotem i mnie oddaj palac...
354 2,13 | bogini... narazam sie na jej~zemste...~- Daj mi dowod,
355 2,13 | prala pieluszki syna, a jej sluzba skracala sobie czas
356 2,13 | sluzebnice Sary, pisarz i rzadca jej domu, potem niewolnicy,
357 2,13 | oficera - wez te kobiete z jej dzieckiem i zaprowadz do
358 2,13 | zatrzymali sie nie smiejac jej dotknac. Ale tez i nie bylo
359 2,13 | sie przed ksieciem, a z jej oczu plynely ciche lzy.
360 2,13 | sieniach slyszal Ramzes jej slodki glos:~- Boze Abrahama,
361 2,13 | jednoczesnie pojmowal, ze nie moze jej natychmiast pomscic. Wiec
362 2,13 | A gdy nowa pani kazala jej isc precz, wyszla, cicho
363 2,13 | sluzebne, z litosci, odstapily jej swieza mate, ale Sara nie
364 2,13 | nie chce, azeby cierpial jej niewinny pomiot... Dlatego
365 2,13 | oczy. W czeladnim domu dasz jej osobna izbe, pare sprzetow
366 2,14 | odwazna, moglibysmy uzyc jej do zwabienia Greka i zlapania
367 2,14 | uczynilem odbierajac te kobiete jej bogini. Gdyz tylko bogini
368 2,14 | mogla cierpliwie znosic jej kaprysy!...~Mimo to poszedl
369 2,14 | dowod Asyrii, ze nie bedzie jej przeszkadzac w wojnie z
370 2,14 | sie, ze stalo sie to nie z jej winy. Slyszalem w Memfis,
371 2,14 | spytala o przyczyne. A gdy jej odpowiedziano, ze Sara wrocila
372 2,14 | zacisniete piesci, wlosy jej najezyly sie, a w oczach
373 2,14 | krzyknal ksiaze zamykajac jej usta.~Cofnela sie wylekniona.~-
374 2,14 | dobrzem wyszla usluchawszy jej...~- Ta z pewnoscia wyjdzie
375 2,14 | pieknej Tbubui i powtorzyl jej slowa ksiecia Satni. Dama
376 2,14 | Tbubui na gorne pietro do jej pokojow, ktorych sciany
377 2,14 | dopiero wtedy Satni wszedl do jej pokoju i spoczal na jej
378 2,14 | jej pokoju i spoczal na jej hebanowym lozu, wykladanym
379 2,16 | pretensja, ze Ramzes snadz jej nie kocha, gdyz sie z nia
380 2,16 | Drobne te przypadlosci wydaly jej sie tak niepokojacymi, ze
381 2,16 | przestala obawiac sie, zeby jej nie zabito, a natomiast
382 2,16 | nienawistnej Sarze; cala jej bowiem uwaga byla zajeta -
383 2,16 | A gdy sluzaca uciekla, jej pani rzucila sie goraczkowo
384 2,16 | lekarza. Gdy powiedziano jej, ze przyszedl, spojrzala
385 2,16 | schwycila sie za glowe, a w jej oczach odmalowal sie - strach
386 2,16 | sie, zacisnela piesci, a w jej oczach blysnelo zlowrogie
387 2,16 | wydobyl cienki sztylet i oparl jej na karku. Zatrzesla sie
388 2,16 | Zblizyl sie do Sary, dotknal jej ramienia~i rzekl:~- Pani,
389 2,16 | tarla czolo. Nomarcha podal jej wody z winem, a jedna z
390 2,16 | ja niewolnica za to, ze jej syn zostal Zydem...~- Okropne
391 2,16 | ksiecia wchodzacego w nocy do jej domu. Naczelnik policji
392 2,16 | swietle, obecni zobaczyli jej twarz pokryta miedzianymi
393 2,16 | w klatce; obawiano sie jej bowiem jako dotknietej tradem.
394 2,16 | przy niej modlitwy i dal jej do picia wszystkoleczaca
395 2,16 | wyszedl rozkaz wywiezienia jej na pustynie wschodnia, gdzie,
396 2,16 | zabilas dziecie.~Martwe jej rysy ozywily sie. Zerwala
397 2,16 | coraz ciszej. Nagle, jakby jej nogi podcieto, runela na
398 2,16 | smiechu skonala.~Ale na twarzy jej pozostal wyraz niezglebionego
399 2,17 | wydalaby sie mniej jednostajna. Jej piasek nie uklada sie plasko,
400 2,18 | polnocnemu zachodowi. Najwieksza jej szerokosc nie przechodzila
401 2,19 | dokladniej obrobic skale i braki jej dopelnic za pomoca sztucznego
402 2,20 | rozprzegnac sie, gdy pozna, ze na jej czolo wdzieraja sie zdrajcy...~-
403 2,20 | i a s t, wiec spelnilem jej wymagania.~Ksiaze byl tak
404 2,21 | Czy szalenstwo padlo na jej dusze?...~- Dziecko zabil
405 2,21 | tej ziemi i cieszyc sie jej pieknoscia.~Ale egipscy
406 2,22 | kobiet, Sara, umarla, a jej syn zostal zamordowany?...~-
407 2,22 | zniszczeniem szaty a schowaniem jej do komory. Gdy szata jest
408 2,22 | bo ja widze, bom tonal w jej piaskach i doswiadczylem
409 2,22 | piaskach i doswiadczylem jej zarow. O tym, ze sa krainy,
410 2,23 | bogami. Wowczas przedstawiali jej prosby o pomyslne zalatwienie
411 2,23 | pisarza od bydla. Wlasciciel jej przy blaskach zachodzacego
412 2,23 | przytrzymala reka, azeby jej znowu nie uciekl.~- Nie
413 2,23 | niebo i ziemie i zeslal jej Nil, ktory nam chleb przynosi...
414 2,24 | zielonawa doline Egiptu, a na jej tle, niby szereg czerwonych
415 2,24 | dziesiec morgow powierzchni, a jej cztery trojkatne sciany
416 2,24 | siedmnastumorgowa przestrzen. Na budowe jej zuzyto takie mnostwo kamieni,
417 3,1 | swoje do boga, a on skarge jej uslyszy. Dlugo nosila cie
418 3,3 | chlopom na wlasnosc, aby nikt jej odebrac ani zastawiac nie
419 3,3 | ze ziemia, ktora uprawia jej wlasciciel, daje poltora
420 3,3 | jakim jestem, nie moge jej zapobiec. Ale wdawac sie
421 3,3 | w swym zyciu i niektore jej samej wydawaly sie podejrzanymi.~-
422 3,4 | gwaltem odprowadzily do jej komnat.~Lektyka niesiona
423 3,4 | oryginalna dzielnica. Wszystkie jej budowle byly poswiecone
424 3,4 | kto nie widzial boskiego jej malzonka i brata?~Po uplywie
425 3,4 | i - ustnie tlomaczyli mu jej niezmierna donioslosc.~W
426 3,4 | Wiedz o tym, ze dzieki jej nikt nie osmieli sie sprzeciwiac
427 3,4 | poczatku. Zaden czlowiek jej nie glosil, zadne oko nie
428 3,4 | zadne ucho nie slyszalo jej. Ksiega ta jest sama prawda,
429 3,4 | sama prawda, ale nikt nigdy jej nie znal. Niechze ona bedzie
430 3,4 | srodkow pobytu na ziemi, da jej zycie wieczne i sprawi,
431 3,5 | niedostatku.~Faraon wysluchal jej ze zmarszczonym czolem i
432 3,6 | podniosl lewa reke i na jej palcach zaczal rachowac:~-
433 3,6 | ruiny, ale nie zapobiezeniem jej.~ ~
434 3,7 | Siedmnastego Famenut mumie wraz z jej kaplica i sarkofagiem przeniesiono
435 3,7 | wielki woz w formie lodzi. Jej konce byly ozdobione baranimi
436 3,7 | zuchwaly projekt zamienienia jej na zyzna okolice.~W tym
437 3,7 | kolumny i - jakby znikl w jej wnetrzu.~Po chwili w jednej
438 3,9 | zabawki i jeszcze rezultaty jej ryc na zlotych tablicach?...
439 3,9 | siedmdziesiat piec szerokosci, jej zas sufit opieral sie na
440 3,9 | zmarlego wladcy, a po obu jej stronach, naprzeciw siebie -
441 3,9 | nawet pieciopietrowe domy jej od gory do dolu byly wylozone
442 3,9 | piekna swiatynia Ramzesa II. Jej przysionku pilnowaly cztery
443 3,9 | jeszcze nie ozywiona, a usta jej zamkniete.~Aby usunac te
444 3,11 | to Ramzes XIII albo musi jej ulec, albo stoczyc z nia
445 3,11 | uzebrac co dla matki Re i jej kaplana.~- I nie przykro
446 3,12 | stolika i odeszla.~Postepek jej spostrzegl Antef i wylekniony
447 3,12 | sluzebnic. Wowczas ojciec jej, spaliwszy kadzilo przed
448 3,12 | uwalnia spod opieki i ofiaruje jej posag. Przy czym podal jej
449 3,12 | jej posag. Przy czym podal jej w zlotej puszce odnosny
450 3,12 | chleba i na palec wlozyl jej swoj pierscien na znak,
451 3,12 | mocna, dopoki nie przeniknie jej chocby strumyk wody, tak~
452 3,12 | nawet bylo przyczyna smierci jej i dziecka?...~Obecni zaszemrali
453 3,12 | dostojna osobe, nie zaczepiaj jej i milcz, zawsze milcz:..
454 3,12 | znowu spytala pani, choc w jej oczach juz bylo widac iskre
455 3,12 | oswiadczam ci, ze dzis ty jestes jej panem i nie mozesz miec
456 3,12 | Tutmozisa, ze pod wplywem jej wpadl na smialy pomysl.
457 3,14 | obojetnie, a nawet niektorzy jej czlonkowie przyjeli udzial
458 3,14 | niska, lecz obszerna, a jej sufit opieral sie na mnostwie
459 3,16 | do swiatyni, aby calowac jej blogoslawione mury.~~ ~Na
460 3,16 | machnal reka.~- Nie zdobedzie jej! - odparl. - Oszukujecie
461 3,16 | wladze?...~Faraon sluchal jej, ale wciaz myslal, ze jednak
462 3,16 | walke z kaplanami, nalezy jej dokonczyc, tym bardziej
463 3,16 | faraon nie odpowiedzial jej, a dostojnicy poczeli wolac:~-
464 3,18 | dziwnie krotko, jakby rezultat jej z gory byl przygotowany.~-
465 3,Epi| smutna melodie, a w przerwach jej kaplan spiewal silnym glosem
466 3,Epi| chwila ciszy, wowczas z jej glebin wynurza sie mysl
467 3,Epi| swiatyn i przypatrz sie jej scianom zatloczonym obraza-mi
|