Tom,  Rozdzial

 1   1,6 |        szczera prawde.~- Na Amona z Teb, na slawe moich przodkow,
 2   1,14|      strojnych statkach poplynal do Teb dziekowac tamtejszym bogom
 3   1,28|           po drugiej stronie miasta Teb.~Nie byl jeszcze zbyt podeszly
 4   2,23|           po drugiej stronie miasta Teb.~Nie byl jeszcze zbyt podeszly
 5   3,1 |        wielkich sedziow z Memfisu i Teb, kilkunastu najblizszych
 6   3,9 |           nieprzebrane tlumy ludu z Teb i okolic; srodkiem zas goscinca
 7   3,9 |           on bardzo kochal Chonsu z Teb, wiec bog pozwolil mu osiagnac
 8   3,12| najdostojniejszego Antefa, nomarchy Teb. Magnat wybiegl naprzeciw
 9   3,12|             wraz z urzedem nomarchy Teb, o ile zgadzaloby sie to
10   3,12|        kilka dni wszyscy mieszkancy Teb, od paraszytow i nosiwodow
11   3,12|            chce mowic...~- Nomarcha Teb zawsze musi byc przezornym -
12   3,12|         Pi-Bast, ze przywiozl go do Teb i ze wypuszcza go do ogrodow