Tom,  Rozdzial

7001   3,14 |                 milczeniu Herhor odezwal sie:~- Tak, ten Lykon byl dobry,
7002   3,14 |                 Jezeli matka nie poznala sie na nim - odparl Mefres -
7003   3,14 |                 niechze ja sam przekonam sie o tym...~- Chcesz?... -
7004   3,14 |                 swiatyni Ptah i znalezli sie w obszernej piwnicy oswietlonej
7005   3,14 |         dostojnik panstwa chce przekonac sie o zdolnosciach, jakimi obdarzyli
7006   3,14 |                szaty sztylet i zamierzyl sie, jakby chcac uderzyc Lykona
7007   3,14 |              oczy. Ale Grek nie poruszyl sie, nawet nie drgnely mu powieki.~-
7008   3,14 |              porwal Kame?...~Grek zerwal sie z krzesla, z zacisnietymi
7009   3,14 |                 Pusccie mnie, abym napil sie jego krwi...~- Gdziez on
7010   3,14 |                  szeptal Lykon.~- Nazywa sie Hebron i jest zona Tutmozisa -
7011   3,14 |            Spiacy Grek usilniej wpatrzyl sie w krysztal i po chwili odpowiedzial:~-
7012   3,14 |              kaplanow... Lecz gdy uda mi sie ocalic skarb bogow, wasza
7013   3,14 |                   z ktorych jedna palila sie, a na plecach niewielki
7014   3,14 |             drzwi ukryte. Niekiedy wahal sie, lecz wowczas odczytywal
7015   3,14 |             polgodzinnej podrozy znalazl sie w skarbcu, skad usunawszy
7016   3,14 |                  tafle w podlodze dostal sie do sali lezacej pod spodem.
7017   3,14 |            obszerna, a jej sufit opieral sie na mnostwie przysadkowatych
7018   3,14 |            straszny.~Na dworze zamieniam sie w slup ognia i czynie blyskawice.
7019   3,14 |                  budowli, ktora oparlaby sie mojej potedze.~Ulagodzic
7020   3,14 |               gniew moj tak dobrze rodzi sie z plomienia, jak i z najmniejszej
7021   3,14 |               Wobec mnie wszystko skreca sie i upada. Jestem jak Tyfon,
7022   3,14 |               nie wiadomo gdzie konczacy sie wewnatrz kolumny.~Samentu
7023   3,14 |               spostrzegl, ze sznur spala sie bardzo predko, wydajac syczenie.~
7024   3,14 |                  pochodnie, sznur zatlil sie i po chwili - kamien wsrod
7025   3,14 |                    Skarbiec nie zapadnie sie...~Zaczal chodzic od kolumny
7026   3,14 |                wladca... Mnie zas nalezy sie co najmniej swiatynia Amona
7027   3,14 |          kamykami, ktore przy zetknieciu sie z ogniem wybuchaly.~Samentu
7028   3,14 |             zmeczony usiadl. Wypalilo mu sie szesc pochodni; noc musiala
7029   3,14 |              szesc pochodni; noc musiala sie juz zblizac ku koncowi.~"
7030   3,14 |                  swoim potomkom. Postara sie o wydobycie tajemnic ze
7031   3,14 |               Gdy wzdluz kanalu pobuduje sie fortece i nagromadzi duzo
7032   3,14 |              ktora z kazdym rokiem staje sie niebezpieczniejsza... Trzeba
7033   3,14 |                wojsko, aby mogl zajmowac sie rzadami... A jezeli nie
7034   3,14 |                  syn, moj syn..."~Ocknal sie. Jeszcze jedna pochodnia
7035   3,14 |         opuszczenia podziemiow.~Podniosl sie, zabral swoj koszyk i opuscil
7036   3,14 |                       myslal usmiechajac sie. - Sam wszystko zabezpieczylem...
7037   3,14 |                  nagle stanal... Zdawalo sie, ze na posadzce sali, do
7038   3,14 |                glowie.~- Przywidzialo mi sie!... - rzekl.~Drzacymi rekoma
7039   3,14 |             naczynie, gdzie powoli tlila sie hubka, i znowu zapalil pochodnia.~"
7040   3,14 |                      pomyslal.~Rozejrzal sie po sali i poszedl do sciany,
7041   3,14 |               gwozdz, drzwi nie uchylily sie. Drugi... trzeci nacisk -
7042   3,14 |             swietlnej smudze. Zdawalo mu sie, ze spotkal go nowy, nieslychany
7043   3,14 |              gleboko odetchnal i znalazl sie w ogromnej sali, jak zwykle
7044   3,14 |                dnie jego trwogi zbudzila sie iskra naiwnej nadziei: zdawalo
7045   3,14 |              naiwnej nadziei: zdawalo mu sie, ze poniewaz on nie zna
7046   3,14 |              nikt tu nie trafi.~Uspokoil sie nieco i uczul, ze nogi gna
7047   3,14 |               nieco i uczul, ze nogi gna sie pod nim. Wiec usiadl. Lecz
7048   3,14 |                usiadl. Lecz znowu zerwal sie i poczal ogladac sie dokola,
7049   3,14 |              zerwal sie i poczal ogladac sie dokola, jak gdyby chcac
7050   3,14 |                  wyjdzie ono, aby rzucic sie na niego?~Samentu, jak nikt
7051   3,14 |                 strasznym, ze kaplan bal sie nadac temu wlasciwego nazwiska.~
7052   3,14 |                mu na twarz; zatamowal mu sie oddech. I nagle opanowalo
7053   3,14 |              zapomnial, gdzie jest i jak sie tu dostal; stracil kierunek,
7054   3,14 |               nawet moznosc orientowania sie za pomoca paciorkow.~Zarazem
7055   3,14 |                   gdyby mozna bylo ukryc sie w ktorej kolumnie!... Niechby
7056   3,14 |                znalazl, a on przespawszy sie odzyskalby panowanie nad
7057   3,14 |              ramionami. - Bylem uspokoil sie, moga mnie gonic po calym
7058   3,14 |                szczekajac zebami wcisnal sie pod jedna z kolumn.~"Jak
7059   3,14 |           narazilem moje... "~Zdawalo mu sie, ze uslyszal ciezkie stukniecie.
7060   3,14 |               ciezkie stukniecie. Zerwal sie i w glebi sali - zobaczyl
7061   3,14 |                  go zdradzic?... Rozumie sie, ze tylko jeden czlowiek:
7062   3,14 |         Labiryncie; ale gdyby porozumial sie z dozorcami, mogli Samentu
7063   3,14 |                obliczu smierci. Przestal sie bac, gdyz jego urojone trwogi
7064   3,14 |               nad soba, ale nawet poczul sie nieskonczenie wyzszym od
7065   3,14 |                  wszystko to wydawalo mu sie drobiazgiem. Bo i co by
7066   3,14 |              wloczni i poznal, ze wahaja sie, ze posuwaja sie naprzod
7067   3,14 |                  wahaja sie, ze posuwaja sie naprzod ze strachem i niechecia.
7068   3,14 |                  obchodzila; wydawalo mu sie bowiem nierownie wazniejszym
7069   3,14 |                  umierac i - po co rodzi sie?... Gdyz, wobec faktu smierci,
7070   3,14 |               smierci, cale zycie skraca sie w jedna chwilke, bolesna,
7071   3,14 |                  osob, w ktorej spierano sie.~- Jak nawet wasza dostojnosc
7072   3,14 |                  gdyby nawet kto zakradl sie, to chyba po to, azeby umrzec
7073   3,14 |                dostojnosc, na zachowanie sie Lykona - odparl drugi glos. -
7074   3,14 |                chwili spiacy Grek rzucil sie naprzod i stanal przed kolumna,
7075   3,14 |                kolumna, za ktora ukrywal sie Samentu. Zbrojni pobiegli
7076   3,14 |                 dowodca.~Samentu wysunal sie. Jego widok zrobil tak silne
7077   3,14 |             ludzie z pochodniami cofneli sie. Mogl byl przejsc miedzy
7078   3,14 |              ucieczce.~- A co, czy mylil sie moj jasnowidzacy?... - zawolal
7079   3,14 |              zdrajca!...~Samentu zblizyl sie do niego z usmiechem i rzekl:~-
7080   3,14 |                 w swiatyni Ptah znajduja sie dokladne plany Labiryntu...~-
7081   3,14 |                zakonczyl Samentu smiejac sie.~- Zwiazcie tego zdrajce
7082   3,14 |          krzyknal Mefres.~Samentu cofnal sie pare krokow. Szybko wydobyl
7083   3,14 |                posadzke.~Zbrojni rzucili sie na niego, podniesli, ale
7084   3,14 |                  dostojny Mefres znalazl sie na dziedzincu, kazal swoim
7085   3,14 |                dni czlowiek, ktory wdarl sie do podziemiow...~- Wasza
7086   3,14 |        zwierzchnik.~- Nie wiedzialem, ze sie tak stanie...~- Biada mojej
7087   3,14 |          Ostrzegano nas, ze ktos zakrada sie do Labiryntu, i nie zapobieglem
7088   3,14 |             ktorzy sprowadza tu, kogo im sie podoba... O biada!...~-
7089   3,14 |           dostojnosc rozpaczac - odezwal sie inny kaplan. - Prawo nasze
7090   3,14 |                narzekal arcykaplan.~- Co sie stalo, to sie stalo - przerwal
7091   3,14 |           arcykaplan.~- Co sie stalo, to sie stalo - przerwal nie bez
7092   3,14 |              naszej milicji...~- Rozumie sie!... Trzeba z tym skonczyc... -
7093   3,14 |               wedlug prawa. Ale domyslac sie ani posadzac kogokolwiek -
7094   3,15 |                robili nic, tylko wloczac sie bandami spiewali, jedli,
7095   3,15 |                  jedli, pili i odgrazali sie badz kaplanom, badz Fenicjanom.~
7096   3,15 |                  nawet sedziowie zaczeli sie kryc; tym bardziej iz policja
7097   3,15 |              ludowi uczte, ktora ciagnac sie ma przez caly miesiac.~Z
7098   3,15 |                  niedobrze wiedzialy, co sie dzieje u ich sasiadow. I
7099   3,15 |               ratunek przeciw buntujacym sie chlopom. Lecz poniewaz Ramzes
7100   3,15 |                 magnaci zaczeli naradzac sie ze stronnictwem kaplanskim.~
7101   3,15 |                  kobiety, ktorzy modlili sie na ulicach, glosno zapowiadajac
7102   3,15 |                 tym mniej - nie porywaly sie do czynow gwaltownych. Co
7103   3,15 |               swiatynie; kaplani zdawali sie czekac na cos. Bylo jednak
7104   3,15 |          widoczne, ze juz dzis nie czuja sie oni tak slabymi jak w pierwszych
7105   3,15 |                 sam Ramzes XIII zamyslal sie, gdy mu ze wszystkich stron
7106   3,15 |                prawie wcale nie mieszaja sie do zaburzen, lecz pracuja.~"
7107   3,15 |                lby sadza, ze nie osmiele sie zaczepiac swiatyn, czyli
7108   3,15 |               naczelnika.~- Nie. Rzucili sie z wlasnego popedu.~- Powstrzymujcie
7109   3,15 |                  beda mogli robic, co im sie podoba. Ale teraz jeszcze
7110   3,15 |              Gdyby swiatynie nie bronily sie; pospolstwo da im rade,
7111   3,15 |               ale - jezeli zechca bronic sie?...~W takim wypadku lud
7112   3,15 |                  Ptah pospolstwo rzucilo sie na procesje, zbilo kaplanow
7113   3,15 |            Sochem i Anu, ze lud wdzieral sie do swiatyn, a w Cherau nawet
7114   3,15 |                   a w Cherau nawet wdarl sie i zniewazyl miejsce najswietsze.~
7115   3,15 |                 ze sami burzyciele cofna sie zobaczywszy przybytki bogow
7116   3,15 |                  wojsko.~Delegaci wahali sie.~- Waszej swiatobliwosci
7117   3,15 |      arcykaplanow...~- Owszem, naradzcie sie - rzekl pan. - Nie umiem
7118   3,15 |          przekonany, ze kaplani poddadza sie jego woli, i ani mu przez
7119   3,15 |             komnacie krolewskiej zebrali sie cywilni i wojskowi dostojnicy,
7120   3,15 |               wojska jeszcze nie zebraly sie... - wtracil Tutmozis.~-
7121   3,15 |                    Niech lud jutro dowie sie, ze Herhor i Mefres sa zdrajcami,
7122   3,15 |               Memfis swiatynie osmielily sie stawic opor, nie mamy nawet
7123   3,15 |                    moglbym nie tlomaczyc sie z moich rozkazow... Ale
7124   3,15 |                  to jutro zechce wedrzec sie do nich. Jezeli go nie poprzemy,
7125   3,15 |              razie za trzy dni zniecheci sie do smialych czynow.~A jezeli
7126   3,15 |                kilka dni moze powiekszyc sie liczba ich stronnikow miedzy
7127   3,15 |                  w dzbanku: o ile wylewa sie, o tyle go ubywa, i ten
7128   3,15 |                  ubywa, i ten tylko moze sie napic, kto w pore podsunie
7129   3,15 |                  nas, jezeli nie zwrocic sie przeciw nam...~- I zywnosc
7130   3,15 |                nam...~- I zywnosc konczy sie - wtracil skarbnik. - Za
7131   3,15 |           wiatrem, ale pozwala im unosic sie w obranym przez siebie kierunku...~
7132   3,15 |              doniesieniem, ze lud rzucil sie na cudzoziemcow. Napadli
7133   3,15 |              jezeli lud zacznie wdzierac sie tam albo... Albo gdyby zaczal
7134   3,15 |                  Albo gdyby zaczal cofac sie pod naciskiem...~Prawda,
7135   3,15 |           faraona jest dobre, i rozeszli sie podziwiajac jego stanowczosc
7136   3,15 |                 z doniesieniem, ze udalo sie policji ochronic cudzoziemcow.
7137   3,15 |                wiadomo, do czego posunie sie jutro.~Od tej chwili kurier
7138   3,15 |               zawiadamial o przekradaniu sie pulkow swiatyniowych do
7139   3,15 |                 Gornego Egiptu, posuwaja sie mocne oddzialy ludu i wojska,
7140   3,15 |               pulki Nitagera... Spoznili sie o kilka dni!..."~Donoszono
7141   3,15 |                  ktorzy usilowali dostac sie do palacu jego swiatobliwosci,
7142   3,15 |           widziec tych, ktorzy osmielili sie miec wzgledem mnie zle zamiary!...~
7143   3,15 |                mojej modlitewni odwrocil sie twarza do sciany, a woda
7144   3,15 |                czy nie wolno mi upomniec sie o moje krolewskie prawa?...~-
7145   3,15 |                  przynajmniej - odezwala sie pani po namysle - badz milosierny...
7146   3,15 |              rece, ucalowal ja i smiejac sie odparl:~- Kobiety zawsze
7147   3,15 |                 glodu, a na zewnatrz boi sie lada asyryjskich pogrozek.
7148   3,15 |          dziedzictwa. Nie umialbym mscic sie nad pokornymi, ale - podepcze
7149   3,15 |                 zrozumieja, ze nie lekam sie strachow, upokorza sie,
7150   3,15 |             lekam sie strachow, upokorza sie, a w takim razie nie upadnie
7151   3,15 |                   caly ten zamet skonczy sie spokojem i ogolna pomyslnoscia.~
7152   3,15 |                swiatyniach, azeby modlic sie tam i badac madrosc bez
7153   3,15 |                bez przeszkod...~- Stanie sie, jak rozkazuje wasza swiatobliwosc...
7154   3,15 |                  Kiedy wowczas gniewalem sie na zuchwalstwo i chciwosc
7155   3,15 |              piekny...~Dwie lzy stoczyly sie po twarzy faraona.~- Zaprawde -
7156   3,16 |               ciezarow. Caly lud wysypal sie na place i ulice albo skupial
7157   3,16 |               place i ulice albo skupial sie dokola swiatyn. Glownie
7158   3,16 |          najwarowniejsza i gdzie zebrali sie dostojnicy duchowni tudziez
7159   3,16 |               zolnierze mogli porozumiec sie z ludem.~Miedzy pospolstwem
7160   3,16 |               kaplanscy.~Agentow krecilo sie mnostwo. Jedni glosno dowodzili
7161   3,16 |           sluchaczom, ze kaplani buntuja sie przeciw panu, a nawet chca
7162   3,16 |              faraon oszalal i sprzysiagl sie z cudzoziemcami na zgube
7163   3,16 |              napadnieto, mogloby zdarzyc sie wielkie nieszczescie...~
7164   3,16 |             murem swiatyni Ptah znalazlo sie kilka poteznych belek i
7165   3,16 |                 memfijscy przechadzajacy sie miedzy tlumami nie mieli
7166   3,16 |             wojskowi juz nawet nie kryli sie ani ze swoimi urzedowymi
7167   3,16 |            kaplani, choc pragneli, ukryc sie nie mogli, a kazdy obdarzony
7168   3,16 |             zaburzenia? Chaos powiekszal sie dzieki poloblakanym bigotom,
7169   3,16 |                 przebrala miare i zbliza sie godzina sadu!... Bogowie
7170   3,16 |       nieprawosci!...~Wojsko zachowywalo sie spokojnie, czekajac, az
7171   3,16 |                  az lud zacznie wdzierac sie do swiatyn. Z jednej bowiem
7172   3,16 |                 rozdawanego darmo, wahal sie. Chlopi ogladali sie na
7173   3,16 |               wahal sie. Chlopi ogladali sie na rzemieslnikow, rzemieslnicy
7174   3,16 |                   z bocznych ulic wylala sie ku swiatyni Ptah pijana
7175   3,16 |                 ktorego krzywde zmawiaja sie bezboznicy!... Bo gdyby
7176   3,16 |            kaplanskiej, ktoz wtedy ujmie sie za uczciwym ludem?...~-
7177   3,16 |               Prawde mowi!... - odezwano sie w tlumie.~- Pan kazal dac
7178   3,16 |                 Patrzajcie ino - odezwal sie glos z daleka - samo bydlo
7179   3,16 |                  pastwisk, jakby zblizal sie wieczor...~- Co tam bydlo !...
7180   3,16 |         dobrowolnie, azebysmy przekonali sie: nad czym radza arcykaplani
7181   3,16 |           mowiono z daleka - ptaki klada sie spac... A przeciez to dopiero
7182   3,16 |             dopiero poludnie...~- Dzieje sie cos niedobrego w powietrzu!...~-
7183   3,16 |             salaty na obiad... - dziwila sie jakas dziewczyna.~Lecz uwagi
7184   3,16 |                  jasnosc dzienna poczela sie zmniejszac i powial chlod.~-
7185   3,16 |            Jeszcze raz!...~Przygladajacy sie tlum huczal jak burza. Tu
7186   3,16 |                 i owdzie poczely odrywac sie od niego male grupy i laczyc
7187   3,16 |              masa ludu z wolna podsunela sie ku murom swiatyni.~Na dworze,
7188   3,16 |                jakis zebrak - oto zbliza sie dzien sadu... Bogowie...~
7189   3,16 |                swiatyni poczely wdzierac sie nagie, lecz uzbrojone postacie.
7190   3,16 |          szeptali zolnierze przypatrujac sie niebu. - Nie ma chmur, a
7191   3,16 |          swiatynia. Loskot belek odzywal sie coraz czesciej.~W tej chwili
7192   3,16 |                stojacym nad brama ukazal sie Herhor, otoczony orszakiem
7193   3,16 |                  swiatynie, i schyliwszy sie do szturmujacej bandy rzekl:~-
7194   3,16 |              olbrzym. - Chcemy przekonac sie, czy nie knujecie zdrady
7195   3,16 |               olbrzyma. Bandyta zachwial sie, zatrzepotal rekoma i upadl.~
7196   3,16 |                 szeregi, nie wiedzac, co sie stalo, odpowiedzialy smiechem
7197   3,16 |             konca i grad kamieni posypal sie w strone Herhora i orszaku.~
7198   3,16 |            gdzies nad swiatynia, rozlegl sie nadludzki glos:~- Odwracam
7199   3,16 |              spadnie ciemnosc...~I stala sie rzecz okropna: w miare jak
7200   3,16 |                  ostatnim slowem zrobilo sie ciemno jak w nocy. Na niebie
7201   3,16 |               nocy. Na niebie zaiskrzyly sie gwiazdy, a zamiast slonca
7202   3,16 |                  Niezmierny krzyk wydarl sie ze stu tysiecy piersi. Szturmujacy
7203   3,16 |            zamieszanie. Szeregi polamaly sie, zolnierze poczeli rzucac
7204   3,16 |                wsrod ciemnosci rozbijali sie o sciany domow; inni padali
7205   3,16 |              wejsciu do ulic - pietrzyly sie stosy rannych i trupow.~
7206   3,16 |            przegrana bitwa nie skonczyla sie podobna kleska.~- Bogowie!...
7207   3,16 |                 i plakal lud - zmilujcie sie nad niewinnymi...~- Ozirisie!... -
7208   3,16 |                 z tarasu Herhor - ulituj sie i okaz oblicze swoje nieszczesliwemu
7209   3,16 |                   nowe modlitwy rozlegly sie miedzy tlumem. Pijani radoscia
7210   3,16 |               Paofi, lud od rana zbieral sie pod swiatyniami i w kazdym
7211   3,16 |                okolo pierwszej, ukazywal sie arcykaplan swiatyni z orszakiem,
7212   3,16 |              ziemie, arcykaplani modlili sie do Ozirisa, aby ukazal swoje
7213   3,16 |                  ciezkiej chwili zaczelo sie wszechmocne panowanie przypadku.~
7214   3,16 |                teatru dzialan, przeniosl sie z glownego gmachu do willi,
7215   3,16 |              doskonalym humorze. Wykapal sie, zjadl z apetytem sniadanie
7216   3,16 |              Herhora i Mefresa, zamkneli sie w swiatyni Ptah. Wojsko
7217   3,16 |                   ze jeszcze nie zebrala sie glowna banda, ktora ma napasc
7218   3,16 |              Objasnienie to nie podobalo sie panu. Potrzasnal glowa i
7219   3,16 |              swiatynia Ptah nie zmienilo sie nic. Lud czekal na cos,
7220   3,16 |               pani prawie gwaltem wdarla sie do synowskiej komnaty i
7221   3,16 |                        Dzisiaj nie rusze sie stad, nie opuszcze cie ani
7222   3,16 |                placzem krolowa - odezwal sie do jednej ze sluzebnic,
7223   3,16 |            odparla pani.~Faraon zamyslil sie, potem rzekl smiejac sie:~-
7224   3,16 |                 sie, potem rzekl smiejac sie:~- Jak Libijczycy nad Sodowymi
7225   3,16 |           pieknej twarzy faraona ukazaly sie znaki gniewu. Pragnac uspokoic
7226   3,16 |                 uspokoic wladce, odezwal sie Tutmozis.~- Pospolstwo nie
7227   3,16 |                wojskiem. Nie umie zebrac sie na oznaczona godzine; idac
7228   3,16 |          oznaczona godzine; idac ciagnie sie jak bloto i - nie slucha
7229   3,16 |                   Przez to tez opozniaja sie dzialania - odparl niecierpliwie
7230   3,16 |                  adiutant - kazdy dobija sie tylko do pana; jakby faraon
7231   3,16 |                  XII nikt nie osmielilby sie w ten sposob wyrazac o wladcy...
7232   3,16 |          tyryjczyka, a gdy obaj znalezli sie w ogrodzie, rzekl mu:~-
7233   3,16 |               wasza dostojnosc wykapiesz sie i przebierzesz, zanim wyjednam
7234   3,16 |        swiatobliwosci?~Hiramowi najezyly sie siwe brwi i jeszcze mocniej
7235   3,16 |               listy, skoro pogodziliscie sie z kaplanami?...~- Co wasza
7236   3,16 |          dostojnosc wygadujesz? - rzucil sie Tutmozis.~- Ja wiem, co
7237   3,16 |                 mordujecie... Zobacz, co sie dzieje od morza do pierwszej
7238   3,16 |                  Labirynt przepadl...~Co sie to dzieje?... Gdziez tu
7239   3,16 |               jest?... Bo rzady wymknely sie z waszych rak i juz pochwycili
7240   3,16 |                  nomarchow, ktore odbylo sie w swiatyni Ptah trzynastego
7241   3,16 |                wy, o tym juz przekonalem sie.~Dalsza rozmowe przerwal
7242   3,16 |           faraonowi...~Tutmozis schwycil sie za glowe i natychmiast poslal
7243   3,16 |            zmieszany tyryjczyk klaniajac sie - czas pokaze, kto byl wiernym,
7244   3,16 |                  zaklinam cie, wstrzymaj sie pare dni z tym ogloszeniem...
7245   3,16 |                  krolowa.~Hiram odwrocil sie do pani bokiem i mowil:~-
7246   3,16 |             Lykona...~- Ktory wychowywal sie w fenickich swiatyniach! -
7247   3,16 |               wasza swiatobliwosc zapyta sie najczcigodniejszej krolowej,
7248   3,16 |           Fenicjanie...~Hiram usmiechnal sie szyderczo.~- Matko!... matko!... -
7249   3,16 |                      matko!... - odezwal sie z zalem Ramzes - czyliz
7250   3,16 |               slonca...~Faraon az cofnal sie ze zdziwienia.~- Coz mnie
7251   3,16 |               klasnal w rece.~- Ach, zle sie stalo!... - szepnal i dodal
7252   3,16 |                 kiedy?..~- W dzien zrobi sie noc... - mowil kaplan. -
7253   3,16 |            pieciuset krokow... A zacznie sie w poludnie... Tak mi mowil
7254   3,16 |                  wojsku...~Wnet odezwaly sie trabki. Gwardia i Azjaci
7255   3,16 |                 o zacmieniu dodajac, aby sie nie lekali, gdyz ciemnosc
7256   3,16 |               kolumn, faraon przechadzal sie po dziedzincu zamyslony,
7257   3,16 |               swiatlo poczelo zmniejszac sie.~- Naprawde bedzie noc? -
7258   3,16 |              krotko...~- Gdziez podzieje sie slonce?~- Ukryje sie za
7259   3,16 |            podzieje sie slonce?~- Ukryje sie za ksiezyc...~- Musze przywrocic
7260   3,16 |                   Mrok szybko powiekszal sie. Konie Azjatow zaczely sie
7261   3,16 |               sie. Konie Azjatow zaczely sie niepokoic, roje ptastwa
7262   3,16 |          wszystkie drzewa.~- Odezwijciez sie!... - zawolal Kalipos do
7263   3,16 |                  kaplana, ktora tak bala sie strachow, ze mogla sypiac
7264   3,16 |              ziemie, a na niebie ukazala sie czarna jak wegiel kula,
7265   3,16 |           medrzec!... - I ciemnosc zaraz sie skonczy?. .~- Z pewnoscia...~-
7266   3,16 |                gdyby ten ksiezyc oderwal sie od nieba i spadl na ziemie?...~-
7267   3,16 |                moje serce.~Hiram zblizyl sie do Tutmozisa i szepnal:~-
7268   3,16 |                 do Memfisu, gdyz obawiam sie, ze arcykaplani zrobili
7269   3,16 |             pieknej twarzy jego malowala sie niepewnosc.~Istotnie w duszy
7270   3,16 |                  w duszy Ramzesa toczyla sie ciezka walka. Zaczynal rozumiec,
7271   3,16 |                ale nawet nie zastanawial sie nad nimi, nie chcial o nich
7272   3,16 |                  Memfisu, aby dowiedziec sie: co tam zaszlo podczas zacmienia?
7273   3,16 |                  swiatynia Ptah zdarzylo sie cos zlego, o tym nie tylko
7274   3,16 |               wlasnych domyslow. Zdawalo sie, ze i faraon, i jego zaufani
7275   3,16 |             tronie...~Takze wywdzieczasz sie im za wladze?...~Faraon
7276   3,16 |                Dopiero o trzeciej zjawil sie pierwszy goniec z Memfisu,
7277   3,16 |            zabitych jak po bitwie.~- Coz sie teraz dzieje z wojskiem?... -
7278   3,16 |               odparl adiutant - ze udalo sie nam zgromadzic i uszykowac
7279   3,16 |                teraz, gdy kaplani zajeli sie opatrywaniem rannych. Teraz
7280   3,16 |           uplynie, zanim ktory odwazylby sie przekroczyc swieta brame...~-
7281   3,16 |             glosu. Wreszcie rzekl:~- Jak sie to stalo?...~- Zdaje sie -
7282   3,16 |                 sie to stalo?...~- Zdaje sie - mowil kaplan - ze Samentu
7283   3,16 |             jednej z sal Labiryntu i sam sie otrul, aby uniknac mak...
7284   3,16 |               aby uniknac mak... I zdaje sie, ze odkryl go Mefres, przy
7285   3,16 |              Tutmozis. - Panie - zwrocil sie do faraona - czyliz nigdy
7286   3,16 |                czyliz nigdy nie uwolnisz sie od tych zdrajcow?~Jego swiatobliwosc
7287   3,16 |           rzadzic Egiptem...~Gdy zebrali sie dostojnicy, faraon dal glos
7288   3,16 |              Natomiast szeroko rozwodzil sie nad tym, ze swiatynia Ptah
7289   3,16 |                wszystkich, ktorzy w niej sie ukrywaja.~- Ten czlowiek
7290   3,16 |                 za smierc...~- Podoba mi sie ten mlody! - szepnal Hiram.~
7291   3,16 |                 Jeneralowie wyprostowali sie, cywilni dostojnicy patrzyli
7292   3,16 |              nawet twarz faraona ozywila sie.~- Nie sluchaj go, synu
7293   3,16 |                    Jak myslisz - odezwal sie nagle faraon do mlodego
7294   3,16 |              dowodzace, ze Herhor uklada sie z Asyryjczykami, co jest
7295   3,16 |                faraon.~Tutmozis podniosl sie z krzesla.~- Panie moj -
7296   3,16 |               uwiezic zdrajcow - odezwal sie wielki pisarz. - Na to nie
7297   3,16 |               razy jeden policjant rzuca sie na gromade zlodziejow i
7298   3,16 |                       Syn moj - odezwala sie krolowa - ustepuje pod naciskiem
7299   3,16 |                 Ha, jezeli tak - odezwal sie mlody kaplan Seta - wiec
7300   3,16 |                     Tego wlasnie obawiam sie - szepnela krolowa.~Faraon
7301   3,16 |          szepnela krolowa.~Faraon zerwal sie z fotelu.~- Tutmozisie! -
7302   3,16 |            zdrady. Jezeli usprawiedliwia sie, powroce im moja laske;
7303   3,16 |         przeciwnym...~- Czy zastanowiles sie?... - przerwala krolowa.~
7304   3,16 |                  matko, do niego zwracaj sie ze swymi uwagami.~- Madrze
7305   3,16 |             Faraonowi nie wypada borykac sie z buntem a brak energicznej
7306   3,16 |              Wszyscy dostojnicy schylili sie przed Tutmozisem.~Krolowa
7307   3,16 |             dziedziniec. Kazal uformowac sie pierwszemu pulkowi gwardii
7308   3,16 |                 pana naszego...~Wysunelo sie wiecej, niz trzeba, zolnierzy
7309   3,16 |         krolewskiej willi, Hiram schylil sie przed faraonem i szepnal:~-
7310   3,17 |                 daje jakies znaki.~Zdaje sie, ze jego swiatobliwosc bedzie
7311   3,17 |                  o zgode - rzekl smiejac sie jeden z nomarchow.~- Watpie!... -
7312   3,17 |                Nasz mlody kaplan sprawil sie bardzo dobrze...~W tej chwili
7313   3,17 |        zatrzymywany przez nikogo zblizyl sie do swiatyni Ptah, a dowodca
7314   3,17 |            dziedziniec swiatyni, zdziwil sie widzac, ze naprzeciw niego
7315   3,17 |                  i musisz usprawiedliwic sie przed faraonem...~- Jezeli
7316   3,17 |                 Herhor - chce dowiedziec sie o celach polityki wiecznie
7317   3,17 |                Ramzesa XII, niech zglosi sie do naszej najwyzszej rady,
7318   3,17 |                   Wydobyl miecz i rzucil sie na Herhora. W tej chwili
7319   3,17 |                  A gdy go ujrzysz, obudz sie... - zakonczyl Mefres.~Potem
7320   3,17 |     przezroczystym plynem. Mefres rzucil sie kilka razy i upadl. Jeszcze
7321   3,17 |              samo ubrani ludzie uganiali sie za Lykonem prawie od chwili,
7322   3,17 |          swiatyni przez Mefresa, znalazl sie na pustej ulicy.~Ludzie
7323   3,17 |            pustej ulicy.~Ludzie ci kryli sie niedaleko furtki, przez
7324   3,17 |            szybkoscia zaczal przeprawiac sie na druga strone rzeki.~Byl
7325   3,17 |                  od brzegu, gdy wysunela sie za nim lodz z jednym przewoznikiem
7326   3,17 |            Ledwie zas ci odbili, ukazala sie druga lodz, majaca dwu przewoznikow
7327   3,17 |         Labiryntu i pilnie przypatrywali sie swoim wspolzawodnikom, o
7328   3,17 |               ogrodom. Niekiedy zataczal sie, stawal i chwytal sie za
7329   3,17 |           zataczal sie, stawal i chwytal sie za glowe; lecz po chwili
7330   3,17 |                wspolzawodnikow.~I zaczal sie jedyny w swoim rodzaju wyscig.
7331   3,17 |              obie goniace grupy zetknely sie ze soba. Byla juz noc, ale
7332   3,17 |                 Obie grupy przypatrywaly sie sobie z rekoma na mieczach
7333   3,17 |            mozemy isc razem...~Polaczyli sie, ale Grek zniknal im z oczu.~-
7334   3,17 |               Znowu umknal...~- Znajdzie sie - odparl dozorca z Labiryntu -
7335   3,17 |            policjantow ziewajac.~Owineli sie w burnusy i legli na trawie.~
7336   3,17 |         szalencow i zdrajcow!..~Rozeszli sie oboje zagniewani.~Wkrotce
7337   3,17 |                sprawa, tak czy owak, juz sie rozstrzygnela...~- Tego
7338   3,17 |                nie lubi, azeby zajmowano sie nim w pewnych chwilach.~
7339   3,17 |                 skarbnika:~- Czas wlecze sie jak wozy w pustyni. Moze
7340   3,17 |                 swiatynie Ptah wydaje mi sie niepojetym szalenstwem...~-
7341   3,17 |                   kiedy cala noc uganial sie za Tehenna?... - wtracil
7342   3,17 |              Hebron z placzem rzucila mu sie na szyje.~- Umieram z trwogi!... -
7343   3,17 |                       zawolala.~- Lekasz sie o Tutmozisa?~- A coz on
7344   3,17 |                 jednym mysle... o ciebie sie lekam...~- Blogoslawiona
7345   3,17 |                 nudow... - rzekl smiejac sie faraon. - Bogowie! jakiz
7346   3,17 |             domiar wszystkiego, podobalo sie czcigodnej krolowej uczcic
7347   3,17 |               jezeli Tutmozisowi nie uda sie opanowac swiatyni?~- Odbiore
7348   3,17 |                  az dwa bunty! - zasmial sie Ramzes. - Pospolstwo przeciw
7349   3,17 |                  cie, zawsze wydajesz mi sie zupelnie inna i coraz piekniejsza...~-
7350   3,17 |                  Hebron. - Czasami lekam sie, azebys mnie nie ugryzl...~-
7351   3,17 |            Chcialbym przy tobie zamienic sie w krzak granatu... Chcialbym
7352   3,17 |                 rozbite - mowila broniac sie Hebron.~- Jutro przybeda
7353   3,17 |              Powtarzam ci, nie zaprzataj sie marnosciami... Chwila pieszczot
7354   3,17 |           spomiedzy kepy figowej wysunal sie czlowiek w ciemnym plaszczu
7355   3,17 |             droge faraonowi. Pan, aby mu sie lepiej przypatrzyc, zblizyl
7356   3,17 |           wstretem.~Lykon upadl miotajac sie w przedsmiertnych konwulsjach.~
7357   3,17 |             odszedl pare krokow. Dotknal sie i namacal raczke sztyletu.~-
7358   3,17 |             azjatyckie pulki...~Odezwala sie trabka i Azjaci zaczeli
7359   3,17 |                 Azjaci zaczeli wysypywac sie z koszar, ciagnac za soba
7360   3,17 |          podajcie mi lektyke... Nie chce sie meczyc... - Nagle zatoczyl
7361   3,17 |               meczyc... - Nagle zatoczyl sie na rece oficerow.~- O malo
7362   3,18 |                sprawiedliwosc wypelniala sie szybko, ale bez okrucienstwa,
7363   3,18 |               chlopa, ktory mogl odwolac sie do sadu, jezeli mial dosyc
7364   3,18 |                 i swiadkow.~Herhor zajal sie tez splata dlugow obciazajacych
7365   3,18 |           sklonil Fenicjan do zrzeczenia sie pewnej czesci sum nalezacych
7366   3,18 |                 Amana tebanskiego zeszlo sie wielkie zgromadzenie najdostojniejszych
7367   3,18 |                 miejscu dzis zgromadzili sie dostojnicy, aby pod przewodnictwem
7368   3,18 |              inni na krzeslach, i odbyla sie narada.~Trwala dziwnie krotko,
7369   3,18 |              zaczal Herhor. - Zebralismy sie tu w sprawie smutnej i waznej.
7370   3,18 |             burzliwe panowanie skonczylo sie w tak~nieszczesliwy sposob...~
7371   3,18 |                   Dynastia nie skonczyla sie - wtracil prawie szorstko
7372   3,18 |                 Teraz w zebraniu rozlegl sie nie szmer, ale krzyk i trwal
7373   3,18 |                 po smierci syna, zrzekla sie tronu...~- Pozwolcie!... -
7374   3,18 |                dziedziczka tronu zrzekla sie swoich praw, poniewaz tym
7375   3,18 |          poniewaz tym sposobem skonczylo sie panowanie dwudziestej dynastii,
7376   3,18 |        przymknietymi oczyma, usmiechajac sie. Wreszcie powstal i rzekl:~-
7377   3,18 |       najgodniejszego wladzy. I zdaje mi sie, ze uczynie roztropnie,
7378   3,18 |                glowe.~Po czym rozpoczela sie ceremonia skladania holdu
7379   3,18 |                 obecnych, ktora ciagnela sie pare godzin. Nastepnie spisano
7380   3,18 |              jego chudej twarzy malowalo sie znekanie i smutek.~Kiedy
7381   3,18 |               zlozyles mi holdu, i lekam sie, czy nie bede musial oblegac
7382   3,18 |              Ptah...~Coz, nie namysliles sie zostac przy mnie? Wolisz
7383   3,18 |                 pragnieniem jest - uczyc sie madrosci.~- Nie mozesz zapomniec
7384   3,18 |          egipskiego...~Herhor usmiechnal sie.~- Oj, wy uczeni... - rzekl
7385   3,18 |                Menes... Kaplan ten uwaza sie za najspokojniejszego czlowieka
7386   3,18 |                przyklad nie kazal wyrzec sie tronu... Sam tez wroc do
7387   3,Epi|            poznal Pentuera. Opamietawszy sie jednak usciskal go i zapytal:~-
7388   3,Epi|            zawolal Menes przypatrujac mu sie z uwaga. -Ho! ho!... czy
7389   3,Epi|                ogladac swiat, przekonasz sie, jakie to male i brzydkie.~
7390   3,Epi|            odpowiedzial, wiec Menes udal sie do swych zajec. Wrociwszy
7391   3,Epi|           jeszcze mniej, niekiedy zrywal sie w nocy, a dni przepedzal
7392   3,Epi|               Ten tryb zycia nie podobal sie Menesowi. Wiec pewnego razu
7393   3,Epi|              dziwow?... Mowie ci, ocknij sie, bo wygladasz jak trup w
7394   3,Epi|                   I tobie naprawde zdaje sie, ze mogles go uratowac? -
7395   3,Epi|                 dzisiejszy Egipt brzydzi sie wojownikami. Woli zlota
7396   3,Epi|          Amenhotepow i Herhorow utrzymal sie faraon nalezacy do epoki
7397   3,Epi|            marnieje. Ramzes XIII zdarzyl sie w epoce niewlasciwej, wiec
7398   3,Epi|                  On nie tylko nie godzil sie ze swoja epoka i stanowiskiem,
7399   3,Epi|                upadku panstwa? - zdziwil sie Pentuer.~- Widze go od kilkudziesieciu
7400   3,Epi|                  w tej swiatyni... Mozna sie bylo przyzwyczaic!~- Macie
7401   3,Epi|            naszej swiatyni, a przekonasz sie, ze - ile razy Egipt kwitnal,
7402   3,Epi|                byl caly i wysoko wznosil sie nad pustynie. Lecz gdy panstwo
7403   3,Epi|                 Lecz gdy panstwo chylilo sie do upadku, sfinks pekal,
7404   3,Epi|            upadku, sfinks pekal, kruszyl sie, a piaski siegaly mu do
7405   3,Epi|                paru wiekow sfinks kruszy sie. A im wyzej dokola niego
7406   3,Epi|                wyzej dokola niego wznosi sie piasek, im glebsze bruzdy
7407   3,Epi|                im glebsze bruzdy ukazuja sie na jego ciele, tym panstwo
7408   3,Epi|               ciele, tym panstwo pochyla sie bardziej...~- I zginie?...~-
7409   3,Epi|             pierwsza galaz, wiec z czego sie tu smucic?... Z tego, ze
7410   3,Epi|                zyje?...~Pentuer zamyslil sie; ale jego oczy spogladaly
7411   3,Epi|                 strone Nilu i zaopatrzyc sie na jakis czas.~Wzieli obaj
7412   3,Epi|              pewnym domu, gdzie odbywalo sie wesele, dano im jesc, napojono
7413   3,Epi|             roznowiercami, nie odznaczal sie nabozenstwem, a juz zgola
7414   3,Epi|                 i Pentuer przysluchiwali sie weselnej muzyce, pijackim
7415   3,Epi|             niekiedy klotniom radujacych sie gosci.~- Okropna rzecz -
7416   3,Epi|                  Okropna rzecz - odezwal sie Pentuer. - Zaledwie kilka
7417   3,Epi|                  wody Nilu?... One tocza sie bez wzgledu na trupy, a
7418   3,Epi|                  zyciem ludu. Czy konczy sie jedna dynastia, a zaczyna
7419   3,Epi|             musza jesc, pic, spac, zenic sie i pracowac, jak drzewo rosnie
7420   3,Epi|             panstwa. Ludzie zawsze smuca sie lub ciesza i nie ma takiej
7421   3,Epi|                  gdzie by ktos nie smial sie lub nie wzdychal. Caly zas
7422   3,Epi|                  Nie trzeba przywiazywac sie do wyrazow, ale patrzec
7423   3,Epi|             upada. Wolno ci tylko starac sie, aby coraz wiecej i wiecej
7424   3,Epi|                   Pentuer chetnie podjal sie pracy i dzis, pierwszy raz
7425   3,Epi|                niebieskie jakby obrocilo sie ku zachodowi, ale ksiezyc
7426   3,Epi|         zachodowi, ale ksiezyc przesunal sie miedzy gwiazdami ku wschodowi.~
7427   3,Epi|                Przed jego dusza odslonil sie nowy swiat, ktorego pieknosc
7428   3,Epi|          uplynelo kilka dni, gdy zglosil sie do nich bogaty dzierzawca
7429   3,Epi|                  swiatyni, Menes zgodzil sie i poszli obaj z Pentuerem
7430   3,Epi|           ciezkim zajeciu Pentuer ozywil sie, a nawet gdy byl sam z Menesem,
7431   3,Epi|                 smiechy i spiewy zdawaly sie powiekszac jego cierpienie.~
7432   3,Epi|            kwitnace lany i przysluchiwac sie echom ludzkiej radosci,
7433   3,Epi|                 na pagorku przypatrywali sie rozplomienionemu niebu,
7434   3,Epi|             zlotym tle mocno uwydatnialy sie czarne trojkaty piramid
7435   3,Epi|                   Tymczasem kaplan wlokl sie od chaty do chaty i wyspiewywal
7436   3,Epi|            Piekne przeznaczenie spelnilo sie. Od czasow Re przemijaja
7437   3,Epi|                slonce i co wieczor kryje sie na zachodzie. Mezczyzni
7438   3,Epi|                 wszyscy, ktorzy urodzili sie, wszyscy bez wyjatku, ida
7439   3,Epi|                co to?... - nagle odezwal sie Pentuer. - Gdyby choc bylo
7440   3,Epi|              Porzuccie troski i weselcie sie, bo wnet zaswita dzien,
7441   3,Epi|           zaswita dzien, w ktorym jedzie sie do kraju, kedy panuje milczenie."~-
7442   3,Epi|           niepokoj. A jezeli kiedy trafi sie chwila ciszy, wowczas z
7443   3,Epi|             wowczas z jej glebin wynurza sie mysl o kraju wiekuistego
7444   3,Epi|             rekoma! Ja wiem wszystko, co sie stalo przodkom twoim: ich
7445   3,Epi|                 twoim: ich mury rozpadly sie, miast juz nie ma, a oni
7446   3,Epi|               kto by nam powiedzial, jak sie miewaja, i serca nasze ucieszyl.
7447   3,Epi|                dopoki sami nie zblizycie sie do miejsca, gdzie oni poszli."~-
7448   3,Epi|             spokojne morze?... - odezwal sie Menes do Pentuera. - Prawda,
7449   3,Epi|                 niby obraz snu, w ktorym sie nic nie sni? Dopiero gdy
7450   3,Epi|                 otchlan, a druga podnosi sie, gdy na powierzchni zagraja
7451   3,Epi|                swiatla, a z glebi odezwa sie grozne lub jekliwe glosy,
7452   3,Epi|                glosy, wowczas morze robi sie pieknym.~Tak samo z rzeka.
7453   3,Epi|                  martwo; lecz gdy skreca sie na lewo i na prawo - nabiera
7454   3,Epi|             mirre na glowe twoja, ustroj sie w cienkie plotna i namasc
7455   3,Epi|                  cienkie plotna i namasc sie boskimi darami - spiewal
7456   3,Epi|                 spiewal kaplan. - Ubierz sie pieknie, jak mozesz i nie
7457   3,Epi|                 jest piekne, gdyz rzezbi sie jak poszarpany lancuch gor
7458   3,Epi|                 slyszy zalow i nie smuci sie cudza zaloba. Wiec z rozjasnionym
7459   3,Epi|                bije, nie tylko nie smuci sie cudza zaloba, ale nawet
7460   3,Epi|             zaloba, ale nawet nie cieszy sie wlasnym zyciem, chocby bylo
7461   3,Epi|               rzezbienia, za ktore placi sie bolem i krwawymi lzami?...~
7462   3,Epi|               Noc zapadala. Menes owinal sie w oponcze i odparl:~- Ile
7463   3,Epi|              naszych swiatyn i przypatrz sie jej scianom zatloczonym
7464   3,Epi|                  medrzec ze czcia zbliza sie do tych figur i ogarnawszy