Table of Contents | Words: Alphabetical - Frequency - Inverse - Length - Statistics | Help | IntraText Library
Alphabetical    [«  »]
sandaly 15
sanktuarium 10
sapiac 2
sara 196
saraye 10
sardynczykow 2
sare 58
Frequency    [«  »]
200 ktorej
200 nagle
199 raz
196 sara
195 jestes
195 lat
192 dni
Boleslaw Prus
Faraon

IntraText - Concordances

sara

    Tom,  Rozdzial
1 1,3 | badz taki smialy. Jestem Sara, corka Gedeona, rzadcy tego 2 1,3 | jestescie poganami - rzekla Sara z godnoscia. - Odpocznijcie, 3 1,3 | do mnie... - oburzyla sie Sara.~- Bo widzisz - wtracil 4 1,3 | musi byc oficerem - odparla Sara w zamysleniu patrzac na 5 1,3 | jadacie wieprzowine?...~Sara spojrzala na niego obrazona, 6 1,3 | klamiesz - odezwala sie Sara. - Zydowka nie bedzie niczyja 7 1,3 | ktory nosi wachlarz?... ~Sara zawahala sie, lecz odparla:~- 8 1,3 | mozesz byc... - szepnela Sara.~- A gdybym ja nosil wachlarz 9 1,3 | O Jehowo!... - krzyknela Sara upadajac na kolana.~Teraz 10 1,5 | do wschodu slonca.~- Coz Sara?...~- Bedzie tu pojutrze 11 1,5 | bransolete. Tym sposobem twoja Sara bedzie cie kosztowala: folwark 12 1,5 | sie podoba.~- Coz na to Sara? - spytal ksiaze.~- Przez 13 1,9 | niewolnik Ramzesa, na gorze Sara ze swoja krewna i sluzaca 14 1,9 | mieszkala w tym ustroniu Sara, z obawy i wstydu kryjac 15 1,9 | nikt nie mogl jej widziec, Sara bywala smielsza. Wowczas 16 1,9 | krwawe i ogniste smugi, Sara obu rekoma przyciskala swoje 17 1,9 | osiedlenia sie w tym miejscu. Sara z placzem rzucila sie do 18 1,9 | Jestes?... jestes! - wolala Sara i znowu zaczela calowac 19 1,9 | oddales ksieciu?... - szepnela Sara.~- Oddalem, bo coz mialem 20 1,9 | A Zydzi?... - spytala Sara.~- Co Zydzi!... Oni wiedza, 21 1,9 | Trzy dni temu - przerwala Sara - byl u mnie Fenicjanin 22 1,9 | Powiedzial mi - mowila Sara - ze jest dzierzawca u mego 23 1,9 | powiedzial pan moj'? - zapytala Sara ze smutkiem.~Ojciec potrzasnal 24 1,9 | Porzuci?... - powtorzyla Sara z westchnieniem.~- Co martwic 25 1,9 | przynajmniej do ogrodu.~Sara wstrzasnela sie.~- Boje 26 1,9 | wychodz sobie wieczorami.~Sara otrzasnela sie jeszcze gwaltowniej.~- 27 1,9 | obchodzili szabas przy muzyce...~Sara i jej ojciec, z poczatku 28 1,10| Gedeon.~- Nigdy! - odparla Sara, na ktorej twarz lagodna 29 1,10| przyslalem...~W progu ukazala sie Sara z obwiazana glowa, wsparta 30 1,10| chcesz uczynic?... - szepnela Sara wieszajac sie na szyi ksiecia.~- 31 1,10| podobam?... - cicho zapytala Sara podnoszac na niego wielkie 32 1,10| On nas obronil - rzekla Sara. - Stanal z toporem w drzwiach...~- 33 1,12| mowil do siebie ksiaze. - Sara jest najspokojniejsza z 34 1,12| wzialem do domu Zydowke... Sara jest najspokojniejsza kobieta, 35 1,13| mnie Bog zachowa - odparla Sara - azebym potrzebowala miec 36 1,13| duzo piolunu - wtracila Sara.~- Miod - prawil Dagon siadajac - 37 1,13| przerwala zarumieniona Sara.~- Ja juz nie wiem, co chce 38 1,13| Wez ten kielich Saro...~Sara usunela sie ze spuszczonymi 39 1,13| moge przyjac... - szepnela Sara.~- Gwaltu!... - krzyknal 40 1,13| Nie moge!... - szepnela Sara nie ukrywajac wstretu dla 41 1,13| gadaja...~- Co? - wybuchnela Sara rzucajac sie ku Dagonowi 42 1,13| zdziwila go, ale nie porwala.~"Sara jest spokojniejsza od niej - 43 1,14| Prawda, ze nie podoba im sie Sara, tym wiecej ze masz ja jedna; 44 1,14| Juzci i jej nie podoba sie Sara, ale wiesz, co mi raz powiedziala 45 1,14| powiedz mi? - nalegala Sara tulac sie do ramienia nastepcy. - 46 1,14| ciebie, panie... - szepnela Sara.~- Wiem, ze mnie kochasz 47 1,14| jego najwierniejszy?...~Sara spuscila rece na kolana 48 1,14| tak mnie piesc jak one...~Sara schwycila go za rece i z 49 1,14| sluzebnica, Ester - odparla Sara.~- Mieszka u mnie juz miesiac, 50 1,14| Tamten - odpowiedziala Sara - jest Ezechiel, syn Rubena, 51 1,14| ludzie... Spiewaj, Saro.~Sara klekla na murawie u stop 52 1,14| wydobywa sie z niepewnosci.~Sara umilkla, ksiaze zamyslil 53 1,15| Ramzesa podejrzenie, ze i Sara pod pozorami dobroci moze 54 1,15| zabranie jej do domu ksiecia, Sara wpadla w stan oszolomienia. 55 1,15| przelewac cudza krew, zabijac...~Sara na chwile wpadla w rozpacz; 56 1,15| twarz!...~Wobec tego slowka Sara zapomniala o bolu i trwodze. 57 1,15| wspomnial o tancerkach. Wowczas Sara wybuchla. Jak to, wiec on 58 1,15| ale myslal o czym innym, a Sara nawet odgadnac nie mogla - 59 1,16| wiekszego zblizenia miedzy Sara i jej ksiazecym kochankiem. 60 1,16| zmeczony wracal do willi, Sara juz czekala w progu z miednica 61 1,16| nie ufajac Zydom, choc - Sara moze byc inna..."~Raz, wrociwszy 62 1,16| braci moich?... - szepnela Sara, z trwoga patrzac na Ramzesa 63 1,16| umiem takiej - odpowiedziala Sara, w ktorej slowa ksiecia 64 1,16| ze nastepca tronu siada z Sara do prostej lodzi i nawet 65 1,16| czlowiek niewolnica. Ze zas Sara jest brzemienna...~- Czy 66 1,16| dostojnosc nastepca, ani nawet Sara?... - usmiechnal sie Herhor. - 67 1,16| lekarza?..~- Powtarzam, ze Sara nic nie wie o tym, zas poczciwa 68 1,16| czolenku odezwala sie arfa i Sara drzacym glosem zaczela piesn:~- " 69 1,16| maja poczatku - spiewala Sara - a dom Jego nie ma granic. 70 1,17| Od owego wieczoru, kiedy Sara spiewala w lodce, statek 71 1,17| takim razie? W dodatku - Sara byla niezdrowa: chudla, 72 1,17| lezala pod opieka Tafet. Sara az krzyknela zobaczywszy 73 1,17| naszej dolince... - mowila Sara. - O, gdziez te czasy!... 74 1,17| miesiac z toba - mowila Sara tulac sie do Ramzesa - ale 75 1,17| sygnal dany w gorze rzeki.~Sara wstrzasnela sie.~- O, czy 76 1,17| wesolo czekaj na mnie...~Sara wypuscila go z objec i spojrzala 77 1,17| Panie - odezwala sie Sara - ja wiem, ze oni cie tam 78 1,17| mlekiem w poludnie...~- Sara jest bardzo dobra dziewczyna - 79 1,18| ta klatke, ktora dala ci Sara wowczas, kiedysmy witali 80 1,19| korpus i namiestnikostwo. Sara zas zobojetniala mu jako 81 1,19| tylko nie przeszkodzila ta Sara, Zydowka - odezwal sie po 82 1,19| nie uprzedzil. - Wiesz, Sara powila ci syna...~- Doprawdy?... 83 1,19| maja przyjechac dostojna Sara z synem?...~- A niech przyjada 84 1,19| pomimo upalu, przyjechala Sara z calym dworem i synem. 85 1,19| Ksiaze zmieszal sie. Skad Sara mogla dowiedziec sie o Kamie 86 1,19| moj syn!... - wybuchnela Sara.~- I ty, ktora wierzysz 87 1,19| sie Fenicjanki - odparla Sara. - Ale dopiero tu wszyscy 88 1,19| spytala niespokojnie Sara.~- Ja powiedzialem: Grek?... 89 1,19| Hiram?... - krzyknela Sara. - Hiram, alez to najwiekszy 90 1,19| Bardzo wiele - mowila Sara. - Ty panie, sluchasz dzisiaj 91 1,19| Na co!... - zawolala Sara. - Beda wam i Asyryjczykom 92 1,19| osobe, wiec slusznie mowi Sara, ze to sa nikczemnicy, ktorych 93 1,19| ktory zajmuje ta... Zydowka Sara, i mnie dalbys warte, nie 94 1,19| falsz!... - mowil ksiaze. - Sara nie dopuscilaby sie takiej 95 1,19| do willi, gdzie mieszkala Sara. Pomimo gwiazdzistej nocy 96 1,19| poznego wieczoru czuwano tam. Sara wlasnymi rekoma prala pieluszki 97 1,19| wzruszenia stanal na progu, Sara krzyknela, lecz wnet uspokoila 98 1,19| O Jehowo!... - szepnela Sara.~- Widzisz, ze klamiesz. 99 1,19| zostal Zydem... - szepnela Sara szlochajac u nog ksiecia.~- 100 1,19| Smierc!... - krzyknela Sara rozdzierajacym glosem.~Rzucila 101 1,19| tez i nie bylo potrzeby. Sara owinela plachta kwilace 102 1,19| otchlan sluzalstwa. Ale Sara byla tylko narzedziem kaplanow, 103 1,19| Mefresa arcykaplanstwa. Sara padla u nog jego jak zdeptany 104 1,19| rzucil sie.~- I coz na to Sara?... - zapytal predko.~- 105 1,19| Stosownie do rozkazu Sara poszla z dzieckiem do izby 106 1,19| odstapily jej swieza mate, ale Sara nie polozyla sie spac, tylko 107 1,19| niewinny pomiot... Dlatego Sara nie bedzie juz myla nog 108 1,19| Mowiono mi, panie, ze Sara stracila twoje laski?~- 109 1,19| gdy jej odpowiedziano, ze Sara wrocila juz do lask nastepcy 110 1,19| po nim ukazala sie pani Sara strasznie krzyczac.~- Alez 111 1,19| imieniu jego swiatobliwosci.~Sara nagle zerwala sie na rowne 112 1,19| Kto zabil?... - rzekla Sara zduszonym glosem, topiac 113 1,19| krzyknela nieludzkim glosem Sara. - Ja zabilam moje dziecko 114 1,19| Ja... ja!... - powtarzala Sara. - Hej, ludzie, ktorzy mnie 115 1,19| syn ze mna!... - wtracila Sara rzucajac sie do kolyski.~- 116 1,19| zaraz bedziesz wolna.~Ale Sara zamiast wzruszyc sie tym 117 1,19| dodajac od siebie uwage, ze Sara wydaje mu sie niewinna. 118 1,19| wikla sie... Bo przeciez Sara wciaz twierdzi, ze ona zabila 119 1,19| zwloki Ramzesowego synka, a Sara wciaz przebywala w wiezieniu 120 1,19| Twoja druga kobieta, Sara Zydowka...~- Czy takze uciekla?..~- 121 1,19| zyje?... - pytal kaplana. - Sara oskarzyla sie o dzieciobojstwo?... 122 1,19| Dziecko zabil Lykon, Sara zas oskarzyla sie, azeby 123 1,20| Ramzesa podejrzenie, ze i Sara pod pozorami dobroci moze 124 1,20| zabranie jej do domu ksiecia, Sara wpadla w stan oszolomienia. 125 1,20| przelewac cudza krew, zabijac...~Sara na chwile wpadla w rozpacz; 126 1,20| twarz!...~Wobec tego slowka Sara zapomniala o bolu i trwodze. 127 1,20| wspomnial o tancerkach. Wowczas Sara wybuchla. Jak to, wiec on 128 1,20| ale myslal o czym innym, a Sara nawet odgadnac nie mogla - 129 1,21| wiekszego zblizenia miedzy Sara i jej ksiazecym kochankiem. 130 1,21| zmeczony wracal do willi, Sara juz czekala w progu z miednica 131 1,21| nie ufajac Zydom, choc - Sara moze byc inna..."~Raz, wrociwszy 132 1,21| braci moich?... - szepnela Sara, z trwoga patrzac na Ramzesa 133 1,21| umiem takiej - odpowiedziala Sara, w ktorej slowa ksiecia 134 1,21| ze nastepca tronu siada z Sara do prostej lodzi i nawet 135 1,21| czlowiek niewolnica. Ze zas Sara jest brzemienna...~- Czy 136 1,21| dostojnosc nastepca, ani nawet Sara?... - usmiechnal sie Herhor. - 137 1,21| lekarza?..~- Powtarzam, ze Sara nic nie wie o tym, zas poczciwa 138 1,21| czolenku odezwala sie arfa i Sara drzacym glosem zaczela piesn:~- " 139 1,21| maja poczatku - spiewala Sara - a dom Jego nie ma granic. 140 1,22| Od owego wieczoru, kiedy Sara spiewala w lodce, statek 141 1,22| takim razie? W dodatku - Sara byla niezdrowa: chudla, 142 1,22| lezala pod opieka Tafet. Sara az krzyknela zobaczywszy 143 1,22| naszej dolince... - mowila Sara. - O, gdziez te czasy!... 144 1,22| miesiac z toba - mowila Sara tulac sie do Ramzesa - ale 145 1,22| sygnal dany w gorze rzeki.~Sara wstrzasnela sie.~- O, czy 146 1,22| wesolo czekaj na mnie...~Sara wypuscila go z objec i spojrzala 147 1,22| Panie - odezwala sie Sara - ja wiem, ze oni cie tam 148 1,22| mlekiem w poludnie...~- Sara jest bardzo dobra dziewczyna - 149 1,23| ta klatke, ktora dala ci Sara wowczas, kiedysmy witali 150 1,27| ze jedna z moich kobiet, Sara, umarla, a jej syn zostal 151 1,27| robia ich mumie. A zarowno Sara, jak i twoj syn beda mieli 152 1,30| tylko nie przeszkodzila ta Sara, Zydowka - odezwal sie po 153 2,6 | nie uprzedzil. - Wiesz, Sara powila ci syna...~- Doprawdy?... 154 2,7 | maja przyjechac dostojna Sara z synem?...~- A niech przyjada 155 2,8 | pomimo upalu, przyjechala Sara z calym dworem i synem. 156 2,10| Ksiaze zmieszal sie. Skad Sara mogla dowiedziec sie o Kamie 157 2,10| moj syn!... - wybuchnela Sara.~- I ty, ktora wierzysz 158 2,10| sie Fenicjanki - odparla Sara. - Ale dopiero tu wszyscy 159 2,10| spytala niespokojnie Sara.~- Ja powiedzialem: Grek?... 160 2,12| Hiram?... - krzyknela Sara. - Hiram, alez to najwiekszy 161 2,12| Bardzo wiele - mowila Sara. - Ty panie, sluchasz dzisiaj 162 2,12| Na co!... - zawolala Sara. - Beda wam i Asyryjczykom 163 2,12| osobe, wiec slusznie mowi Sara, ze to sa nikczemnicy, ktorych 164 2,13| ktory zajmuje ta... Zydowka Sara, i mnie dalbys warte, nie 165 2,13| falsz!... - mowil ksiaze. - Sara nie dopuscilaby sie takiej 166 2,13| do willi, gdzie mieszkala Sara. Pomimo gwiazdzistej nocy 167 2,13| poznego wieczoru czuwano tam. Sara wlasnymi rekoma prala pieluszki 168 2,13| wzruszenia stanal na progu, Sara krzyknela, lecz wnet uspokoila 169 2,13| O Jehowo!... - szepnela Sara.~- Widzisz, ze klamiesz. 170 2,13| zostal Zydem... - szepnela Sara szlochajac u nog ksiecia.~- 171 2,13| Smierc!... - krzyknela Sara rozdzierajacym glosem.~Rzucila 172 2,13| tez i nie bylo potrzeby. Sara owinela plachta kwilace 173 2,13| otchlan sluzalstwa. Ale Sara byla tylko narzedziem kaplanow, 174 2,13| Mefresa arcykaplanstwa. Sara padla u nog jego jak zdeptany 175 2,13| rzucil sie.~- I coz na to Sara?... - zapytal predko.~- 176 2,13| Stosownie do rozkazu Sara poszla z dzieckiem do izby 177 2,13| odstapily jej swieza mate, ale Sara nie polozyla sie spac, tylko 178 2,13| niewinny pomiot... Dlatego Sara nie bedzie juz myla nog 179 2,14| Mowiono mi, panie, ze Sara stracila twoje laski?~- 180 2,14| gdy jej odpowiedziano, ze Sara wrocila juz do lask nastepcy 181 2,16| po nim ukazala sie pani Sara strasznie krzyczac.~- Alez 182 2,16| imieniu jego swiatobliwosci.~Sara nagle zerwala sie na rowne 183 2,16| Kto zabil?... - rzekla Sara zduszonym glosem, topiac 184 2,16| krzyknela nieludzkim glosem Sara. - Ja zabilam moje dziecko 185 2,16| Ja... ja!... - powtarzala Sara. - Hej, ludzie, ktorzy mnie 186 2,16| syn ze mna!... - wtracila Sara rzucajac sie do kolyski.~- 187 2,16| zaraz bedziesz wolna.~Ale Sara zamiast wzruszyc sie tym 188 2,16| dodajac od siebie uwage, ze Sara wydaje mu sie niewinna. 189 2,16| wikla sie... Bo przeciez Sara wciaz twierdzi, ze ona zabila 190 2,16| zwloki Ramzesowego synka, a Sara wciaz przebywala w wiezieniu 191 2,21| Twoja druga kobieta, Sara Zydowka...~- Czy takze uciekla?..~- 192 2,21| zyje?... - pytal kaplana. - Sara oskarzyla sie o dzieciobojstwo?... 193 2,21| Dziecko zabil Lykon, Sara zas oskarzyla sie, azeby 194 2,22| ze jedna z moich kobiet, Sara, umarla, a jej syn zostal 195 2,22| robia ich mumie. A zarowno Sara, jak i twoj syn beda mieli 196 3,15| nimi rachunek?...~A biedna Sara... A maly synek moj... Jaki


Best viewed with any browser at 800x600 or 768x1024 on Tablet PC
IntraText® (V89) - Some rights reserved by EuloTech SRL - 1996-2007. Content in this page is licensed under a Creative Commons License