1-500 | 501-1000 | 1001-1500 | 1501-2000 | 2001-2500 | 2501-3000 | 3001-3500 | 3501-4000 | 4001-4500 | 4501-4809
Tom, Rozdzial
4501 3,13 | nogach bogate bransolety, a na palcach pierscienie. Potem
4502 3,13 | zamiast kaftanow, mieli na piersiach mosiezne polpancerze.~
4503 3,13 | purpurowa tasma i w koronach na glowie. Pochod zamykali
4504 3,13 | ktorego delegaci upadli na ziemie. Gdy pan obu swiatow
4505 3,13 | pan obu swiatow zasiadl na wysokim tronie, pozwolil
4506 3,13 | pozwolil wstac i zajac miejsce na lawach swoim wiernym poddanym.
4507 3,13 | Po czym weszli i siedli na nizszych tronach arcykaplani
4508 3,13 | wydolac nie moze. O wydatkach na moja swieta osobe nie mowie,
4509 3,13 | nakladalo sie wieksze podatki na pracujace pospolstwo. Ja
4510 3,13 | nie tylko nie chcialbym go na nowo obciazac, ale jeszcze
4511 3,13 | kilku nizszych lawek.~- Na szczescie dla Egiptu - mowil
4512 3,13 | swym ciezkim trudzie...~Na lawach delegatow znowu odezwal
4513 3,13 | najdostojniejszy Herhor az pochylil sie na swoim krzesle i - umilkl.~-
4514 3,13 | Nie zgadzaj sie, panie, na to - szepnal skarbnik do
4515 3,13 | Niektorzy chlopi upadali na ziemie, nie smieli brac
4516 3,13 | i jego zawartosc wysypal na zlota tace.~Na dziewiecdziesieciu
4517 3,13 | zawartosc wysypal na zlota tace.~Na dziewiecdziesieciu jeden
4518 3,13 | struchleli, arcykaplani patrzyli na zgromadzenie z triumfem,
4519 3,13 | ze gdy oni moga liczyc na jeden korpus, ja na dziesiec...~
4520 3,13 | liczyc na jeden korpus, ja na dziesiec...~Nie oddawajcie
4521 3,13 | napisz i kaz jutro oglosic na ulicach stolic nomesow,
4522 3,13 | wyslesz cztery greckie pulki na poludnie. Dwa stana pod
4523 3,13 | Fayumu. A gdy lud, oburzony na kaplanow, zagrozi Labiryntowi,
4524 3,13 | Trzeba miec przecie rezerwy na wypadek, gdyby arcykaplani
4525 3,13 | niczym, tylko o bitwie. A na sprawe Lykona bedzie czas,
4526 3,13 | znajda sie w wiezieniu.~Na znak jego swiatobliwosci
4527 3,13 | odparl kaplan kladac reke na piersiach - ze aby mnie
4528 3,13 | nawet medrcow, a scieraja na proch dusze pospolstwa.~-
4529 3,13 | straszydlami albo marnuje czas na przysluchiwanie sie tajemniczym
4530 3,13 | bo on jak orzel unosi sie na wysokosciach i bezpieczny
4531 3,13 | odpowiedzial Tutmozis. - Na szczescie, nie jego swiatobliwosc,
4532 3,14 | sie do rzucania kamieni na swiete lodzie bogow.~Policja
4533 3,14 | stan kaplanski nie pozwala na zadne ulgi dla pracujacych
4534 3,14 | gwizdaniem i zlorzeczeniami na kaplanow. Jednoczesnie ciskano
4535 3,14 | podburzyc motloch do napadu na swiatynie...~- Slyszalem -
4536 3,14 | wczoraj - dodal nomarcha Aa. - Na goscincach stoi wojsko,
4537 3,14 | Taki ma przynajmniej rozkaz na dwudziestego trzeciego -
4538 3,14 | tym, jakby nas zapraszal na uczte... Albo bronmy sie,
4539 3,14 | spytal ironicznie Mefres. - Na to zawsze bedziecie mieli
4540 3,14 | Pospolstwo, jak jeczmien na polu, idzie za wiatrem -
4541 3,14 | szczesliwy bylby ten, kto by na ow dzien oslepnal.~Slowa
4542 3,14 | chce, azeby lud napadl na swiatynie dwudziestego trzeciego.
4543 3,14 | mamy sciagac nieszczescie na nasze glowy, w dodatku o
4544 3,14 | stanowczym glosem Mefres - i na wszelki sposob starajcie
4545 3,14 | wowczas ja wezwe bogow na pomoc - odparl Mefres, a
4546 3,14 | dzieci naszych krew spadnie na wasze glowy...~- Niech spadnie!...~-
4547 3,14 | Jezeli matka nie poznala sie na nim - odparl Mefres - wiec
4548 3,14 | bardzo podobny... A siedziec na tronie, przemowic pare slow
4549 3,14 | Mefres. - Wiec idzmy... Ale, na bogi, Herhorze, o tym, co
4550 3,14 | stolem jadl. Czlowiek mial na sobie kaftan gwardii faraona.~-
4551 3,14 | kopalniach i byc bity kijami...~- Na to zawsze bedzie czas -
4552 3,14 | spojrzenie zmetnialo mu, na twarz wystapil pot kroplisty.
4553 3,14 | zacisnietymi piesciami i slina na ustach.~- Pusccie mnie!... -
4554 3,14 | Gdzie on jest?...~- Lezy na dziedzincu oberzy, ostatniej
4555 3,14 | spiacego Lykona w worku na glowie, do drugiej arcykaplan
4556 3,14 | Fayum.~W nocy z czternastego na pietnasty Paofi arcykaplan
4557 3,14 | ktorych jedna palila sie, a na plecach niewielki koszyk
4558 3,14 | sali do sali, z korytarza na korytarz, jednym dotknieciem
4559 3,14 | odczytywal tajemnicze znaki na scianach i porownywal je
4560 3,14 | porownywal je ze znakami na paciorkach, ktore mial na
4561 3,14 | na paciorkach, ktore mial na szyi.~Po polgodzinnej podrozy
4562 3,14 | a jej sufit opieral sie na mnostwie przysadkowatych
4563 3,14 | gniew moj jest straszny.~Na dworze zamieniam sie w slup
4564 3,14 | pare kamykow i odszedlszy na bok przytknal pochodnie.
4565 3,14 | popielatego piasku, wysypal na posadzke, umiescil wsrod
4566 3,14 | przecinal, a garnki odstawial na bok...~- No - mowil kaplan -
4567 3,14 | Tam rowniez byly napisy na scianach, liczne kolumny,
4568 3,14 | ustanowienie czci dla jednego boga, na przyklad Ozirisa, i polaczenie
4569 3,14 | jak dzis, wyzyskiwac je na swoja korzysc...~"Juz w
4570 3,14 | stanal... Zdawalo sie, ze na posadzce sali, do ktorej
4571 3,14 | pochodnie. Lecz i smuga na posadzce znikla.~Samentu
4572 3,14 | dodala kaplanowi otuchy. Na dnie jego trwogi zbudzila
4573 3,14 | wyjdzie ono, aby rzucic sie na niego?~Samentu, jak nikt
4574 3,14 | szepnal mu glos ukryty gdzies na dnie duszy.~Smierc?!...~
4575 3,14 | Smierc?!...~Pot wystapil mu na twarz; zatamowal mu sie
4576 3,14 | nie mialem czego jesc... na czym wesprzec glowy?...
4577 3,14 | odleglej scianie, gdzies na koncu, staly otwarte drzwi,
4578 3,14 | zbrojnych ludzi z pochodniami.~Na ten widok kaplan uczul zimno -
4579 3,14 | doswiadczenia.~- Po co to?... Na co to?...~Otrzezwil go glos
4580 3,14 | patrz, wasza dostojnosc, na zachowanie sie Lykona -
4581 3,14 | do ust flakonik i upadl na posadzke.~Zbrojni rzucili
4582 3,14 | posadzke.~Zbrojni rzucili sie na niego, podniesli, ale juz
4583 3,14 | dostojny Mefres znalazl sie na dziedzincu, kazal swoim
4584 3,14 | wypadkami, spogladali to na siebie, to na eskorte Mefresa,
4585 3,14 | spogladali to na siebie, to na eskorte Mefresa, ktora juz
4586 3,14 | czolo i sciskajac zawieszony na piersiach amulet.~- I dwaj
4587 3,15 | posiadajacym slawniejsze swiatynie.~Na polach pracowali tylko kaplanscy
4588 3,15 | jeszcze rzecz zaslugiwala na uwage, oto - obfitosc pokarmow
4589 3,15 | fenickich, zarowno w Memfis, jak na prowincji, mogl jesc i pic,
4590 3,15 | Asyryjczykow.~Lud prosty, zarowno na polnocy, jak i na poludniu,
4591 3,15 | zarowno na polnocy, jak i na poludniu, czul instynktowny
4592 3,15 | chlopi gotowi byli uderzyc na swiatynie i bic kaplanow;
4593 3,15 | wystapila procesja, padali na twarze i truchleli sluchajac
4594 3,15 | kobiety, ktorzy modlili sie na ulicach, glosno zapowiadajac
4595 3,15 | hasla do stanowczego napadu na swiatynie; kaplani zdawali
4596 3,15 | kaplani zdawali sie czekac na cos. Bylo jednak widoczne,
4597 3,15 | wypadku lud ucieknie i trzeba na jego miejsce poslac wojska,
4598 3,15 | Ptah pospolstwo rzucilo sie na procesje, zbilo kaplanow
4599 3,15 | doniesieniem, ze lud rzucil sie na cudzoziemcow. Napadli Grekow,
4600 3,15 | wczesniej, zostawilby je na lozach?...~Powtarzam: chcialem
4601 3,15 | okazji anizeli gromadzic sily na ten czas, kiedy okazja minie.~
4602 3,15 | wreszcie, ze tu i owdzie na goscincach wojsko schwytalo
4603 3,15 | komnaty, a zostawszy sam na sam z faraonem rzekla placzac:~-
4604 3,15 | twoje wkrocza do swiatyn, na Egipt spadnie wielkie nieszczescie...~-
4605 3,15 | jego wlascicielami... Alez, na bogi, czymze ja w koncu
4606 3,15 | laskawi bogowie zsylaja radosc na Egipt, a kaplani mimo swych
4607 3,15 | wewnatrz chudnie z glodu, a na zewnatrz boi sie lada asyryjskich
4608 3,15 | wyciagne spizowa reke, padna na twarz i - caly ten zamet
4609 3,15 | aby nikt nie podnosil reki na kaplanow...~- Nawet na Mefresa
4610 3,15 | reki na kaplanow...~- Nawet na Mefresa i Herhora?... -
4611 3,15 | spytal Tutmozis.~- Nawet na nich - odparl faraon. -
4612 3,15 | Ramzes podniosl w gore palec na znak, ze nie chce sluchac
4613 3,15 | Kiedy wowczas gniewalem sie na zuchwalstwo i chciwosc kaplanow,
4614 3,16 | ciezarow. Caly lud wysypal sie na place i ulice albo skupial
4615 3,16 | sprzysiagl sie z cudzoziemcami na zgube swiatyn i Egiptu.
4616 3,16 | zachecali lud, azeby napadl na swiatynie, gdzie kaplani
4617 3,16 | sie. Chlopi ogladali sie na rzemieslnikow, rzemieslnicy
4618 3,16 | rzemieslnikow, rzemieslnicy na chlopow, a wszyscy oczekiwali
4619 3,16 | wiezniowie z kopalni w Turra. Na czele bandy szedl robotnik
4620 3,16 | odjal po placku jeczmiennym na dzien, a chlopow oblozyl
4621 3,16 | faraonowi, panu naszemu, na ktorego krzywde zmawiaja
4622 3,16 | oddanych pod sad za napasc na folwark Zydowki?...~- Ja
4623 3,16 | Co tam bydlo !... Dalejze na kaplanow!...~- Hej, wy! -
4624 3,16 | jeszcze nie narwalam salaty na obiad... - dziwila sie jakas
4625 3,16 | zjawisko. Slonce swiecilo, na niebie nie bylo ani jednej
4626 3,16 | wolali napastnicy na swiatynia. - Brama ustepuje!...~-
4627 3,16 | podsunela sie ku murom swiatyni.~Na dworze, mimo poludnia, wzrastal
4628 3,16 | uderzony kijem w glowe padl na miejscu.~Na mury swiatyni
4629 3,16 | w glowe padl na miejscu.~Na mury swiatyni poczely wdzierac
4630 3,16 | coraz czesciej.~W tej chwili na tarasie stojacym nad brama
4631 3,16 | Najdostojniejszy arcykaplan mial na sobie zloty ornat i czapke
4632 3,16 | odparl Herhor - upadnij na twarz i blagaj bogow, aby
4633 3,16 | cieniutki strumyk, niby wody, na twarz olbrzyma. Bandyta
4634 3,16 | najblizsi wydali okrzyk trwogi, na co dalsze szeregi, nie wiedzac,
4635 3,16 | przekletego ludu i niech na ziemie spadnie ciemnosc...~
4636 3,16 | zrobilo sie ciemno jak w nocy. Na niebie zaiskrzyly sie gwiazdy,
4637 3,16 | rzucili belki, chlopi upadli na ziemie...~- Oto nadszedl
4638 3,16 | odpowiedzi - juz caly lud upadl na twarz, a w dwu pulkach stojacych
4639 3,16 | sciany domow; inni padali na bruk deptani na smierc przez
4640 3,16 | inni padali na bruk deptani na smierc przez swoich towarzyszow.
4641 3,16 | zwartych kolumn wojsk, lezaly na placu porozrzucane wlocznie
4642 3,16 | kilka osob zmarlo, a wszyscy na kleczkach pelzali do swiatyni,
4643 3,16 | jej blogoslawione mury.~~ ~Na szczycie bramy stal najdostojniejszy
4644 3,16 | uciekal w poplochu albo padal na ziemie, arcykaplani modlili
4645 3,16 | swiatlosc znowu powracala na ziemie.~Tym sposobem, dzieki
4646 3,16 | blogoslawia faraona i czekaja na rozkaz do ataku.~Kiedy o
4647 3,16 | faraon zmarszczyl brwi.~- Na co oni czekaja?... - zapytal
4648 3,16 | zmienilo sie nic. Lud czekal na cos, a glownej bandy nie
4649 3,16 | glownej bandy nie bylo jeszcze na placu.~Mozna bylo sadzic,
4650 3,16 | stad, nie opuszcze cie ani na chwile!... - zawolala. -
4651 3,16 | Sodowymi Jeziorami wyrzucali na nas pociski, tak dzis kaplanstwo
4652 3,16 | tak dzis kaplanstwo miota na nas grozby... Badz spokojna,
4653 3,16 | banda jeszcze nie gotowa.~Na pieknej twarzy faraona ukazaly
4654 3,16 | wojskiem. Nie umie zebrac sie na oznaczona godzine; idac
4655 3,16 | krew uderzyla do glowy. Na szczescie wywolal go z komnaty
4656 3,16 | fenicki ksiaze Hiram. Mial na sobie okryty kurzem plaszcz
4657 3,16 | arcykaplanow do Asyrii...~- Na co wam te listy, skoro pogodziliscie
4658 3,16 | wydobyliscie od Fenicjan, niby na uwolnienie Egiptu z mocy
4659 3,16 | wzburzony Fenicjanin. - Na co te szturmy do pustych
4660 3,16 | Memfisie...~Tutmozis stanal na drodze.~- O co tobie chodzi?... -
4661 3,16 | nam i urzadzaja napasci na Fenicjan, ale wladza jest
4662 3,16 | I dzisiejszy napad na swiatynie Ptah? - spytal
4663 3,16 | Hiram.~- Tak. Sam bylem na poufnej radzie, podczas
4664 3,16 | dzisiejszy napad zostal uchwalony na posiedzeniu arcykaplanow
4665 3,16 | coz by oni uchwalali napad na samych siebie? - spytal
4666 3,16 | Wasi zolnierze zatrzymali na drodze kaplana Pentuera,
4667 3,16 | zawolala krolowa wskazujac na Fenicjanina.~- Czcigodna
4668 3,16 | blagalnym glosem krolowa - na cien ojca... na nasze bogi
4669 3,16 | krolowa - na cien ojca... na nasze bogi zaklinam cie,
4670 3,16 | spalic te listy. Mnie nic na nich nie zalezy.~Faraon
4671 3,16 | dwoma pomocnikami i - juz sa na tropie mordercy i oszusta
4672 3,16 | Ramzes zmieszany spojrzal na matke.~- Tak - rzekla krolowa -
4673 3,16 | objasnic, ze nikt nie ma dowodu na to, azeby Lykon byl nasadzony
4674 3,16 | poganin... miotal oszczerstwa na swiety stan kaplanski, z
4675 3,16 | Ramzesie!... - zawolala padajac na kolana - wypedz zlych doradcow,
4676 3,16 | swiatyn, do podnoszenia reki na nastepce dziada twego Amenhotepa!...
4677 3,16 | tyle czasu, ile potrzeba na przejscie pieciuset krokow...
4678 3,16 | Memfisu.~Jeneralowie staneli na czele kolumn, faraon przechadzal
4679 3,16 | sama, w komnacie upadla na twarz przed posagiem Ozirisa.~
4680 3,16 | niepokoic, roje ptastwa spadly na ogrod i z glosnym swiergotem
4681 3,16 | tylko w koszarach.~Wtem na zolte wzgorza libijskie
4682 3,16 | Noc ogarnela ziemie, a na niebie ukazala sie czarna
4683 3,16 | oderwal sie od nieba i spadl na ziemie?...~- To byc nie
4684 3,16 | zgromadzone pulki wydaly okrzyk na czesc Ramzesa XIII.~Faraon
4685 3,16 | spokojnie, nawet lagodnie, ale na pieknej twarzy jego malowala
4686 3,16 | Makare, ktora stworzyla flote na Morzu Czerwonym!... Naszej
4687 3,16 | pragnal miec wlasnej krwi na tronie...~Takze wywdzieczasz
4688 3,16 | nocy.~Potem zas wziawszy na bok Tutmozisa adiutant oswiadczyl
4689 3,16 | rannych. Teraz zolnierz na widok ogolonego lba i panterczej
4690 3,16 | panterczej skory gotow padac na ziemie i duzo czasu uplynie,
4691 3,16 | wojsko nie winno napadowi na swiatynie, ze to byla robota
4692 3,16 | Fenicjan...~- I wy pozwalacie na to demoralizowanie pulkow?... -
4693 3,16 | kaplana, ktory upadlszy na ziemie podal wladcy pierscien,
4694 3,16 | podal wladcy pierscien, na widok ktorego faraon pobladl.~-
4695 3,16 | do swej komnaty. Wezwal na nia Hirama tudziez kaplana,
4696 3,16 | czcigodna krolowa Nikotris sama na nia przyszla.~- Widze -
4697 3,16 | cywilni dostojnicy patrzyli na kaplana z ciekawoscia, nawet
4698 3,16 | odezwal sie wielki pisarz. - Na to nie potrzeba nawet sily...
4699 3,16 | jeden policjant rzuca sie na gromade zlodziejow i chwyta,
4700 3,16 | dokonczyl stlumionym glosem:~- Na ulicach Memfisu stronnictwo
4701 3,16 | kaplanow przelewam moja wladze na osobe naczelnika gwardii,
4702 3,16 | towarzystwie jeneralow wyszedl na dziedziniec. Kazal uformowac
4703 3,16 | zolnierzy i oficerow, a na ich czele Eunana.~- Czy
4704 3,16 | Czy jestescie przygotowani na smierc - spytal Tutmozis.~-
4705 3,16 | ciezkiej kawalerii i wsadzic na nie ochotnikow. Sam w towarzystwie
4706 3,16 | towarzystwie Kaliposa wsiedli na konie i niebawem - caly
4707 3,16 | wladco, ale dzisiejszy napad na swiatynie byl ulozony przez
4708 3,17 | minuty, kaplan czuwajacy na pylonie swiatyni Ptah w
4709 3,17 | odparl Mefres.~Herhor wyszedl na pylon: do niego bowiem sygnalizowano
4710 3,17 | Kiedy naczelny wodz wszedl na dziedziniec swiatyni, zdziwil
4711 3,17 | arcykaplanie Amona tebanskiego! Na mocy listow, ktore pisales
4712 3,17 | ochronili cie od gwaltu i kary, na jaka zaslugujesz...~- Idziesz? -
4713 3,17 | spytal Tutmozis.~- Czekam tu na Ramzesa - odparl Herhor.~-
4714 3,17 | Wydobyl miecz i rzucil sie na Herhora. W tej chwili stojacy
4715 3,17 | obojczyk, az krew trysnela na wszystkie strony. Ulubieniec
4716 3,17 | Ulubieniec faraona padl na ziemie, prawie na pol rozciety.~
4717 3,17 | faraona padl na ziemie, prawie na pol rozciety.~Kilku zolnierzy
4718 3,17 | ochotnikow trzy czwarte bylo na zoldzie kaplanskim.~- Niech
4719 3,17 | i - wszyscy padli twarza na ziemie. Najdostojniejszy
4720 3,17 | Lykon. Arcykaplan zaraz na progu wydobyl z zanadrza
4721 3,17 | zanadrza krysztalowa kule, na widok ktorej Grek wpadl
4722 3,17 | figowym klombie i czekaj na tego, ktory zabral ci i
4723 3,17 | zakonczyl Mefres.~Potem narzucil na Greka oficerski plaszcz
4724 3,17 | swiatyni, wyprowadzil go na pusta ulice Memfisu.~Nastepnie
4725 3,17 | zywoscia mlodzienca pobiegl na szczyt pylonu i wziawszy
4726 3,17 | widac i zrozumiano, gdyz na pergaminowej twarzy arcykaplana
4727 3,17 | z wolna poczal schodzic na dol. Wtem, gdy juz byl na
4728 3,17 | na dol. Wtem, gdy juz byl na pierwszym pietrze, otoczylo
4729 3,17 | drugi zarzucil mu chustke na glowe, a trzeci skropil
4730 3,17 | przez Mefresa, znalazl sie na pustej ulicy.~Ludzie ci
4731 3,17 | w ulice ruchliwa, potem na plac, gdzie krazylo mnostwo
4732 3,17 | szybkoscia zaczal przeprawiac sie na druga strone rzeki.~Byl
4733 3,17 | wspolzawodnikom, o ile pozwalal na to zmierzch predko zapadajacy
4734 3,17 | Labiryntu rowniez wyladowali na drugim brzegu, ale juz zostali
4735 3,17 | trzej ludzie nieznani, a na koncu trzej dozorcy Labiryntu.~
4736 3,17 | przypatrywaly sie sobie z rekoma na mieczach lub nozach.~- Co
4737 3,17 | zostawicie?~- Ze wszystkim, co ma na sobie - odparl starszy dozorca.~
4738 3,17 | Owszem, pozyczymy go wam na chwile, gdy wpadnie w nasze
4739 3,17 | Owineli sie w burnusy i legli na trawie.~Natychmiast po wyjezdzie
4740 3,17 | oswiadczy zamiar wyjscia na ogrod, nie protestowali.
4741 3,17 | w kilkudziesieciu ludzi na swiatynie Ptah wydaje mi
4742 3,17 | z placzem rzucila mu sie na szyje.~- Umieram z trwogi!... -
4743 3,17 | twoja trwoga, ktora choc na chwile uwolnila mnie od
4744 3,17 | doradcow!... I jeszcze, na domiar wszystkiego, podobalo
4745 3,17 | pewny, ze gdy sam wystapie na czele wojska, bunt upadnie...~-
4746 3,17 | w objecia i zaprowadzil na kanape szepczac:~- Jakas
4747 3,17 | ale moglbym cie zacalowac na smierc... Ty nawet nie wiesz,
4748 3,17 | oczy, usta, piersi...~- Jak na wladce, ktorego tron jest
4749 3,17 | mysli dziwnie swobodne...~- Na lozu nie dbam o tron - przerwal. -
4750 3,17 | ty, nedzniku?... Chodzze na odwach...~Byl to Lykon.
4751 3,17 | kark; Grek syknal i uklakl na ziemi. Jednoczesnie faraon
4752 3,17 | rzekl pan. - Zatrabcie na azjatyckie pulki...~Odezwala
4753 3,17 | Nagle zatoczyl sie na rece oficerow.~- O malo
4754 3,18 | nalezacych im od skarbu, a na pokrycie reszty podniosl
4755 3,18 | bogowie przeznaczyli go na wladce, aby uwolnil Egipt
4756 3,18 | infule Amenhotepa zasiadl na tronie, inni na krzeslach,
4757 3,18 | zasiadl na tronie, inni na krzeslach, i odbyla sie
4758 3,18 | wszystkim nalezy sprawdzic...~Na znak Herhora najwyzszy sedzia
4759 3,18 | wam, dostojnicy, azebysmy na najwyzsze stanowisko wybrali...~-
4760 3,18 | najwyzszy sedzia przyniosl na zlotej tacy dwie czapki:
4761 3,18 | zlotego weza wlozyl je sobie na glowe.~Po czym rozpoczela
4762 3,18 | uczestnicy wyboru przylozyli na nim swoje pieczecie i od
4763 3,18 | Pentuera. Kaplan zmizernial, a na jego chudej twarzy malowalo
4764 3,18 | smutek.~Kiedy Pentuer upadl na twarz, pan podniosl go i
4765 3,18 | zwrociles uwage Ramzesowi na polozenie pospolstwa. A
4766 3,18 | kazda jego prosbe, byle mi na przyklad nie kazal wyrzec
4767 3,Epi| zastal ucznia siedzacego na tym samym miejscu, z okiem
4768 3,Epi| Wiec pewnego razu zajawszy na kamieniu miejsce obok Pentuera
4769 3,Epi| serce?...~Pentuer zwrocil na niego zamglone oczy.~- Spojrzyj
4770 3,Epi| wiosna takie cudy wywoluje na martwej ziemi, jakze skamieniala
4771 3,Epi| stanowiskiem, lecz jeszcze trafil na czas upadku panstwa i byl
4772 3,Epi| panstwa i byl jak mlody lisc na prochniejacym drzewie.~-
4773 3,Epi| glebsze bruzdy ukazuja sie na jego ciele, tym panstwo
4774 3,Epi| Mechir, lecz po to tylko, aby na nowo wyrosnac w miesiacu
4775 3,Epi| strone Nilu i zaopatrzyc sie na jakis czas.~Wzieli obaj
4776 3,Epi| Wzieli obaj wielkie kosze na plecy i od wczesnego ranka
4777 3,Epi| Niekiedy jednak wypadaly na nich zle psy albo dzieci
4778 3,Epi| przez kilka lat wplywal na losy panstwa, a drugi znajomoscia
4779 3,Epi| panstwo.~Lezac w szopie na pekach swiezej trzciny Menes
4780 3,Epi| One tocza sie bez wzgledu na trupy, a nawet bez wzgledu
4781 3,Epi| trupy, a nawet bez wzgledu na spadek lub przybor rzeki.~
4782 3,Epi| drzewo rosnie bez wzgledu na deszcz i posuche. Pozwol
4783 3,Epi| zas bieg historii polega na tym, ze - gdy wiecej jest
4784 3,Epi| do wyrazow, ale patrzec na ludzi. W tej chacie jest
4785 3,Epi| Menes wprowadzil Pentuera na szczyt pylonu. Pokazal mu
4786 3,Epi| mu wielka marmurowa kule, na ktorej za pomoca zlotych
4787 3,Epi| polowe nocy sledzic ksiezyc na niebie.~Pentuer chetnie
4788 3,Epi| pierwszy raz w zyciu, sprawdzil na wlasne oczy, ze w ciagu
4789 3,Epi| takiego wzruszenia, ze upadl na twarz i zaplakal.~Przed
4790 3,Epi| jako medrcy wyznaczyli mu na gruncie i wykopali kanal.
4791 3,Epi| zamian ofiarowywal im zywnosc na czas roboty tudziez koze
4792 3,Epi| cierpienie.~Menes nie chodzil na noc do wsi, ale razem z
4793 3,Epi| jalmuzne. Chlopak wygrywal na flecie smutna melodie, a
4794 3,Epi| spiewal silnym glosem piesn na poly swiecka, na poly pobozna.~
4795 3,Epi| glosem piesn na poly swiecka, na poly pobozna.~Menes i Pentuer
4796 3,Epi| pobozna.~Menes i Pentuer lezac na pagorku przypatrywali sie
4797 3,Epi| rozplomienionemu niebu, na ktorego zlotym tle mocno
4798 3,Epi| przemijaja stare ciala, a na ich miejsce przychodza mlode.
4799 3,Epi| slonce i co wieczor kryje sie na zachodzie. Mezczyzni plodza,
4800 3,Epi| wszyscy bez wyjatku, ida na miejsce, jakie czlowiekowi
4801 3,Epi| a druga podnosi sie, gdy na powierzchni zagraja swiatla,
4802 3,Epi| martwo; lecz gdy skreca sie na lewo i na prawo - nabiera
4803 3,Epi| gdy skreca sie na lewo i na prawo - nabiera wdzieku.
4804 3,Epi| piekne...~- "Poloz mirre na glowe twoja, ustroj sie
4805 3,Epi| rozkoszy, dopoki jestes na ziemi, i nie zasmucaj serca,
4806 3,Epi| lancuch gor wschodnich, na ktore patrzymy z podziwem.~- "
4807 3,Epi| najpiekniej wy rzezbione... Na coz wiec te rzezbienia,
4808 3,Epi| zupelnie jak ten swiat, na ktorym zyjemy.~Dla prostaka
4809 3,Epi| moze niejeden zapytywal: na co one?... po co rzezbia
1-500 | 501-1000 | 1001-1500 | 1501-2000 | 2001-2500 | 2501-3000 | 3001-3500 | 3501-4000 | 4001-4500 | 4501-4809 |