Tom, Rozdzial
1 1,1 | Powiedziales prawde. Twoj sztab maszeruje bardzo powoli.~-
2 1,3 | panowie... Coscie wy za jedni? Twoj miecz - zwrocila sie do
3 1,6 | Panie nasz i wladco potezny! Twoj sluga Nitager, wielki straznik
4 1,6 | przysiegam, ze Ramzes, twoj nastepca, bedzie wielkim
5 1,7 | odparl ksiaze.~- Alez twoj dziad, a moj ojciec, mieszkajacy
6 1,7 | stanowisko wprowadzil go twoj dziad, swiety Amenhotep...~-
7 1,7 | Dzieki ich modlom ojciec twoj panuje trzydziesci trzy
8 1,8 | zawolal - nie ma pieniedzy na twoj rozkaz, synu slonca?...
9 1,9 | glowa.~- Nim rok minie, pan twoj porzuci cie, a inni mu dopomoga.
10 1,9 | swoim koziolkiem. Wzrost twoj jest jako wzrost palmy,
11 1,9 | rodzacej slodkie owoce, twoj kochanek spocznie po twojej
12 1,10| Tafet. - Poganie napadli twoj dom, a jeden uderzyl kamieniem
13 1,13| twemu takie slowa: "Dagon, twoj blizniecy brat, nieszczesliwy
14 1,13| Dagon, azebym wyploszyla twoj gniew na niego.~- Jakze
15 1,13| zrobic sie wyzsza anizeli twoj gniew, i tym szalem, ktory
16 1,13| przyszla?~- Rozpedzic gniew twoj. Zrobilam to i odchodze.
17 1,14| wonnosci z kraju Punt, a uscisk twoj slodki jak sen strudzonego.
18 1,16| Ksiaze wzruszyl ramionami.~- Twoj jest folwark - odparl -
19 1,16| jakze wielkim jest Pan, twoj Bog, Izraelu!..."~- Przesliczny
20 1,16| dalej. Jakze wielkim jest twoj Pan, Izraelu. Nie masz takiego,
21 1,16| zyciem, On jest madroscia, On twoj Pan, twoj Bog, Izraelu!..."~-
22 1,16| madroscia, On twoj Pan, twoj Bog, Izraelu!..."~- Dlaczego
23 1,17| wladca - i gdyby nie troska o twoj mlodociany wiek i przyszlosc
24 1,19| zlodziei, ktorzy czyhaja na twoj majatek - zakonczyla widzac,
25 1,19| Zlosc i chciwosc zamroczyly twoj umysl - odrzekl z powaga
26 1,19| sobie krzywdy...~- Jak i twoj ojciec.~- Jeszczes mu nie
27 1,19| Tak, spelnij!... Uwolnij twoj lud od niewiernych!... -
28 1,19| ksiaze.~- Ale tymczasem twoj skarbnik ogranicza nasze
29 1,19| Ale coz poradze, gdy twoj skarbiec, stodoly i spizarnie
30 1,19| podobnie jak ja, zyja na twoj koszt, bo juz nie maja~czego
31 1,19| ktorej nie widac wyjscia, a i twoj dwor, panie, odczuwa niedostatek.
32 1,19| jestem zwyczajny kupiec i twoj niewolnik... Tyle dni, ile
33 1,19| byl, erpatre?... - Caly twoj dwor nie spi, zaniepokojony...~-
34 1,19| urodzil sie dostojny syn twoj?... Podobno juz z dziesiec
35 1,19| Wiesz, ze zginiemy na twoj rozkaz - odparl Tutmozis
36 1,19| nastepca - skoro ocalil mnie twoj kochanek...~Kiedy weszli
37 1,19| smierci synowie twoi umieszcza twoj cien w pieknym grobowcu.
38 1,19| Jezeli tego dotkniesz, twoj ogromny majatek przepadnie.
39 1,19| pierwszym miejscu stanal twoj swiety posag, przed ktorym
40 1,19| moze intrygantki?... Gdziez twoj wielki Bog?...~- Moj Bog
41 1,19| nocy. Co zas odpowiesz, gdy twoj smiertelny wrog, kanclerz
42 1,19| spadly na moje plecy, czuje twoj kij, zaprawde tego bijacy!...~
43 1,19| sie w obowiazku oslabic twoj zal do miasta, w ktorym
44 1,19| zakrwawiac ci serca, ale... twoj, rowny najwyzszym bogom,
45 1,19| nasz, to mowi syn i sluga twoj, nedzny Ramzes, ktoremu
46 1,19| To ci mowi syn i sluga twoj, Ramzes, ktory przez caly
47 1,19| Mowili, ze tak trzeba, bo twoj syn musi zostac pierwszym
48 1,19| Alez ja mowilem ci, ze twoj syn moze zostac dowodca
49 1,19| widzialas mnie, to znaczy, ze twoj kochanek, ten nikczemny
50 1,19| sluzebnicom.~- Wiec chocby byl nie twoj, coz ci sie stalo?~- Jeszcze
51 1,19| zaprzysiegnij mi wiernosc i zapisz twoj majatek."~"Wiec niech przyjdzie
52 1,19| odparl Mefres. - Gdyby na twoj rozkaz, ksiaze, ten pokoj
53 1,19| usunely go... Widocznie twoj kochanek poszedl do innej
54 1,19| wchodzi do ciebie ten... ten twoj pan?...~- Zostaw mnie...~
55 1,19| ze mna... Niech dowie sie twoj pan, ze jest ktos lepszy
56 1,19| utracic wolnosc.~- Gdy ojciec twoj, Musawasa, upokorzy sie
57 1,19| Pentuer ozywil sie.~- Lud twoj - mowil wzruszony - za wiele
58 1,19| zdechlymi rybami, i w koncu twoj lud zmarnieje... Ale jezeli
59 1,19| glowy grom nie spadl...~- Na twoj, dusigroszu, ogolony leb
60 1,19| wodz libijski?~- Jam jest twoj sluga - odparl zapytany
61 1,19| przeznaczona na twe potrzeby i twoj uzytek, lecz nie podnosza
62 1,19| posluchaj, co ci odpowiem. Los twoj i twoich narodow nie zalezy
63 1,21| Ksiaze wzruszyl ramionami.~- Twoj jest folwark - odparl -
64 1,21| jakze wielkim jest Pan, twoj Bog, Izraelu!..."~- Przesliczny
65 1,21| dalej. Jakze wielkim jest twoj Pan, Izraelu. Nie masz takiego,
66 1,21| zyciem, On jest madroscia, On twoj Pan, twoj Bog, Izraelu!..."~-
67 1,21| madroscia, On twoj Pan, twoj Bog, Izraelu!..."~- Dlaczego
68 1,22| wladca - i gdyby nie troska o twoj mlodociany wiek i przyszlosc
69 1,24| zlodziei, ktorzy czyhaja na twoj majatek - zakonczyla widzac,
70 1,24| Zlosc i chciwosc zamroczyly twoj umysl - odrzekl z powaga
71 1,27| mumie. A zarowno Sara, jak i twoj syn beda mieli wszystko,
72 1,29| sile, a szczescie na lud twoj...~- Wstan, Pentuerze...
73 2,2 | Tak, spelnij!... Uwolnij twoj lud od niewiernych!... -
74 2,4 | ksiaze.~- Ale tymczasem twoj skarbnik ogranicza nasze
75 2,4 | Ale coz poradze, gdy twoj skarbiec, stodoly i spizarnie
76 2,4 | podobnie jak ja, zyja na twoj koszt, bo juz nie maja~czego
77 2,4 | ktorej nie widac wyjscia, a i twoj dwor, panie, odczuwa niedostatek.
78 2,4 | jestem zwyczajny kupiec i twoj niewolnik... Tyle dni, ile
79 2,6 | byl, erpatre?... - Caly twoj dwor nie spi, zaniepokojony...~-
80 2,7 | urodzil sie dostojny syn twoj?... Podobno juz z dziesiec
81 2,7 | Wiesz, ze zginiemy na twoj rozkaz - odparl Tutmozis
82 2,9 | nastepca - skoro ocalil mnie twoj kochanek...~Kiedy weszli
83 2,9 | smierci synowie twoi umieszcza twoj cien w pieknym grobowcu.
84 2,9 | Jezeli tego dotkniesz, twoj ogromny majatek przepadnie.
85 2,9 | pierwszym miejscu stanal twoj swiety posag, przed ktorym
86 2,10| moze intrygantki?... Gdziez twoj wielki Bog?...~- Moj Bog
87 2,11| nocy. Co zas odpowiesz, gdy twoj smiertelny wrog, kanclerz
88 2,11| spadly na moje plecy, czuje twoj kij, zaprawde tego bijacy!...~
89 2,11| sie w obowiazku oslabic twoj zal do miasta, w ktorym
90 2,12| zakrwawiac ci serca, ale... twoj, rowny najwyzszym bogom,
91 2,13| nasz, to mowi syn i sluga twoj, nedzny Ramzes, ktoremu
92 2,13| To ci mowi syn i sluga twoj, Ramzes, ktory przez caly
93 2,13| Mowili, ze tak trzeba, bo twoj syn musi zostac pierwszym
94 2,13| Alez ja mowilem ci, ze twoj syn moze zostac dowodca
95 2,14| widzialas mnie, to znaczy, ze twoj kochanek, ten nikczemny
96 2,14| sluzebnicom.~- Wiec chocby byl nie twoj, coz ci sie stalo?~- Jeszcze
97 2,14| zaprzysiegnij mi wiernosc i zapisz twoj majatek."~"Wiec niech przyjdzie
98 2,15| odparl Mefres. - Gdyby na twoj rozkaz, ksiaze, ten pokoj
99 2,16| usunely go... Widocznie twoj kochanek poszedl do innej
100 2,16| wchodzi do ciebie ten... ten twoj pan?...~- Zostaw mnie...~
101 2,16| ze mna... Niech dowie sie twoj pan, ze jest ktos lepszy
102 2,19| utracic wolnosc.~- Gdy ojciec twoj, Musawasa, upokorzy sie
103 2,19| Pentuer ozywil sie.~- Lud twoj - mowil wzruszony - za wiele
104 2,19| zdechlymi rybami, i w koncu twoj lud zmarnieje... Ale jezeli
105 2,20| glowy grom nie spadl...~- Na twoj, dusigroszu, ogolony leb
106 2,21| wodz libijski?~- Jam jest twoj sluga - odparl zapytany
107 2,21| przeznaczona na twe potrzeby i twoj uzytek, lecz nie podnosza
108 2,21| posluchaj, co ci odpowiem. Los twoj i twoich narodow nie zalezy
109 2,22| mumie. A zarowno Sara, jak i twoj syn beda mieli wszystko,
110 2,24| sile, a szczescie na lud twoj...~- Wstan, Pentuerze...
111 3,1 | potrzasnela glowa.~- Egipt jest twoj - mowila - a bogowie obdarzyli
112 3,1 | go wypedzam.~- Egipt jest twoj - powtorzyla matka - ale
113 3,3 | napelnia.~- Niesmiertelny twoj ojciec - ciagnela krolowa -
114 3,3 | zostanie przy Ramzesie - mowil twoj boski ojciec -jezeli zniecheci
115 3,3 | dla kaplanow!~- Alez to twoj ojciec mowil... - powtorzyla
116 3,3 | tym kraju.~- Egipt jest twoj - westchnela krolowa. -
117 3,5 | odparla krolowa. - Egipt jest twoj. Lekam sie jednak, ze rozpedzeni
118 3,6 | opuscili dzisiaj, kiedy twoj skarb jest pusty, a nieprzyjaciele
119 3,6 | odparl Samentu.~- Jakiz bylby twoj plan, gdybym musial pozbyc
120 3,8 | przerwal Tutmozis. - Twoj pulk przeciez nie stoi w
121 3,11| nawet: o czym mysli ten twoj faraon, ktory zreszta nie
122 3,11| ojcze... Ale powiedz mi twoj plan, a moze pomoge wykonac
123 3,12| najpiekniejszy pierscien. A ze twoj rod, Antefie, jest mi najdrozszy,
124 3,12| gdyby nie prosby ojca i twoj rozkaz, panie, nie zostalabym
125 3,12| Ramzes usmiechnal sie.~- Twoj miecz jest moim - odparl -
126 3,16| pelne chwaly... Pamietaj, ze twoj dziad, swiety Amenhotep,
|