Tom, Rozdzial
1 1,2 | miedzy nich wolajac:~- Co wy dokazujecie, poganie, przeciez
2 1,2 | dac wolnosc i ziemie...~Wy badzcie moimi swiadkami,
3 1,3 | rzekl nagle - czy prawda, ze wy... jadacie wieprzowine?...~
4 1,3 | zachodzily lzami.~- Kto wy jestescie? - pytala zatrwozona. -
5 1,3 | najwieksi panowie... Coscie wy za jedni? Twoj miecz - zwrocila
6 1,4 | znizyly sie wlocznie.~- Kto wy jestescie, szalency?... -
7 1,5 | slodycz rozkazywania takim jak wy. Radosc przepelnia moje
8 1,5 | wola moja jest, azebyscie wy, wodzowie, oficerowie i
9 1,8 | Azariasz jest kupcem jak wy - odparl nastepca. ~Uslyszawszy
10 1,8 | pisarz, ktory napisze, ze wy, najdostojniejszy panie,
11 1,12 | sie po kosciach...~- Co wy robicie z tym czlowiekiem?... -
12 1,12 | wioslarz Ramzesa. - Ale co wy, to nie musicie byc miernikiem,
13 1,12 | ja zaraz zmiarkowalem, ze wy moglibyscie dowodzic pulkiem,
14 1,13 | Nilu.~My, Fenicjanie, i wy, Zydzi, jestesmy przecie
15 1,14 | sie i rzekl po chwili:~- Wy, Zydzi, jestescie narod
16 1,19 | mowil znizonym glosem - wy, Chetowie, i my, Fenicjanie,
17 1,19 | kazano - rzekl Beroes - a wy czyncie, co wam sie podoba.
18 1,19 | zawolal rozgniewany nastepca - wy rzad panstwa ukrywacie przede
19 1,19 | natychmiast umrze.~- Bo wy go zabijecie.~- Kazdy z
20 1,19 | namaszczania ciala.~- Coz wy na to, dostojny panie? -
21 1,19 | ani on do ciebie, to jakze wy zrobicie interes?~- Ty jestes
22 1,19 | Hiram przyjdzie do mnie, i wy obaj u mnie obgadacie ten
23 1,19 | spytal Hiram.~- A co byscie wy zrobili, gdyby was naprawde
24 1,19 | jaja, to talent!...~Czy wy oceniacie, dostojni, cala
25 1,19 | kwiaty na glowy.~- Hej, wy tam, nocne wloczegi! - wolano
26 1,19 | tylko dochowali wiernosci, wy, szlachta i wojsko, a zobaczycie
27 1,19 | traktat podpisze... Ale jak wy go tam wykonacie... Cha!...
28 1,19 | bedzie wlasnego miecza, a wy musicie spelniac jego rozkazy...~
29 1,19 | Sargon pokiwal glowa.~- Oj, wy medrcy!... uczeni w pismie!...
30 1,19 | wyzlobic moje nazwisko... Wy medrcy, ja prostak, ale
31 1,19 | sie na wasza madrosc...~Bo wy jestescie ludzmi, dla ktorych
32 1,19 | zaczerwienionym nosem poznam bohatera.~Wy bedziecie radzic ksieciu!...
33 1,19 | zostanie faraonem?~- My.~- Wy?... wy!... Cha! cha! cha!... -
34 1,19 | faraonem?~- My.~- Wy?... wy!... Cha! cha! cha!... -
35 1,19 | smial sie Sargon. - Wy wciaz myslicie ze ten mlodzik
36 1,19 | usmiechnal sie.~- Gdybyscie wy, swieci mezowie - odparl -
37 1,19 | do czego to prowadzi?... Wy, swieci ojcowie, nie jestescie
38 1,19 | nalegal Mentezufis.~- Czego wy ode mnie chcecie?... - wybuchnal
39 1,19 | rodzic?...~- Wiec po co wy mnie o to pytacie?... Co
40 1,19 | sie nastepca. - Coz to, i wy, ksiaze, zalecacie sie do
41 1,19 | kobietom - rzekl nastepca.~- I wy nie bedziecie mscili sie
42 1,19 | ulatwia mu ucieczke.~- Coz wy na to, ksiaze? - spytal
43 1,19 | Asyryjczykom Fenicji, wiec wy chcecie oslabic panstwo
44 1,19 | na rzut z procy.~- Hej, wy tam!... - zawolal nastepca -
45 1,19 | Cztery - odparl kaplan.~- A wy, medrcy, powiernicy bogow,
46 1,19 | Libijczyk - a slyszycie wy ten szum w pustyni?...~-
47 1,19 | zbierze sie... O prorocy, wy mi wowczas zaplacicie!.."~
48 1,19 | moj doradco - rzekl - czy wy, kaplani, mozecie czytac
49 1,24 | mowil znizonym glosem - wy, Chetowie, i my, Fenicjanie,
50 1,25 | kazano - rzekl Beroes - a wy czyncie, co wam sie podoba.
51 1,27 | Stalo sie tak dawno, a wy nic nie wspomnieliscie mi?...
52 1,27 | wiarygodni swiadkowie...~Ale skad wy wiecie o cieniach, ktorych
53 1,28 | kraine wiecznego swiatla... A wy nie tylko nie pozwalacie
54 1,29 | przesuwajacych sie jak cienie.~- Kto wy jestescie? - zapytal dowodca
55 1,30 | ani on do ciebie, to jakze wy zrobicie interes?~- Ty jestes
56 1,30 | Hiram przyjdzie do mnie, i wy obaj u mnie obgadacie ten
57 1,30 | spytal Hiram.~- A co byscie wy zrobili, gdyby was naprawde
58 2,3 | jaja, to talent!...~Czy wy oceniacie, dostojni, cala
59 2,6 | kwiaty na glowy.~- Hej, wy tam, nocne wloczegi! - wolano
60 2,7 | tylko dochowali wiernosci, wy, szlachta i wojsko, a zobaczycie
61 2,11 | traktat podpisze... Ale jak wy go tam wykonacie... Cha!...
62 2,11 | bedzie wlasnego miecza, a wy musicie spelniac jego rozkazy...~
63 2,11 | Sargon pokiwal glowa.~- Oj, wy medrcy!... uczeni w pismie!...
64 2,11 | wyzlobic moje nazwisko... Wy medrcy, ja prostak, ale
65 2,11 | sie na wasza madrosc...~Bo wy jestescie ludzmi, dla ktorych
66 2,11 | zaczerwienionym nosem poznam bohatera.~Wy bedziecie radzic ksieciu!...
67 2,11 | zostanie faraonem?~- My.~- Wy?... wy!... Cha! cha! cha!... -
68 2,11 | faraonem?~- My.~- Wy?... wy!... Cha! cha! cha!... -
69 2,11 | smial sie Sargon. - Wy wciaz myslicie ze ten mlodzik
70 2,12 | usmiechnal sie.~- Gdybyscie wy, swieci mezowie - odparl -
71 2,12 | do czego to prowadzi?... Wy, swieci ojcowie, nie jestescie
72 2,12 | nalegal Mentezufis.~- Czego wy ode mnie chcecie?... - wybuchnal
73 2,12 | rodzic?...~- Wiec po co wy mnie o to pytacie?... Co
74 2,12 | sie nastepca. - Coz to, i wy, ksiaze, zalecacie sie do
75 2,12 | kobietom - rzekl nastepca.~- I wy nie bedziecie mscili sie
76 2,14 | ulatwia mu ucieczke.~- Coz wy na to, ksiaze? - spytal
77 2,15 | Asyryjczykom Fenicji, wiec wy chcecie oslabic panstwo
78 2,19 | na rzut z procy.~- Hej, wy tam!... - zawolal nastepca -
79 2,19 | Cztery - odparl kaplan.~- A wy, medrcy, powiernicy bogow,
80 2,19 | Libijczyk - a slyszycie wy ten szum w pustyni?...~-
81 2,20 | zbierze sie... O prorocy, wy mi wowczas zaplacicie!.."~
82 2,20 | moj doradco - rzekl - czy wy, kaplani, mozecie czytac
83 2,22 | Stalo sie tak dawno, a wy nic nie wspomnieliscie mi?...
84 2,22 | wiarygodni swiadkowie...~Ale skad wy wiecie o cieniach, ktorych
85 2,23 | kraine wiecznego swiatla... A wy nie tylko nie pozwalacie
86 2,24 | przesuwajacych sie jak cienie.~- Kto wy jestescie? - zapytal dowodca
87 3,2 | krzyknal. - Co to znaczy?... Co wy zrobiliscie z moja armia?...~-
88 3,4 | zostawcie go; bo przeciez wy wrocicie do domow, ale on
89 3,4 | jednej osobie...~- Hej tam, wy! - zawolano z gory. - Gotow
90 3,4 | wstepuje przez potezna brame.~O wy, towarzysze, podajcie mi
91 3,6 | ktory przez tyle lat, jak wy, rzadzil panstwem, winien
92 3,7 | kaplan-dozorca.~- Na jakie wy nieszczescia czekacie? -
93 3,8 | podszepnie im : dlaczego i wy nie mielibyscie cos zyskac?...
94 3,9 | faraon - jakim sposobem wy, ludzie madrzy, mozecie
95 3,9 | rozumieja z astronomii.~- A co wy rozumiecie?~- Znamy - mowil
96 3,9 | uklonil sie Herhorowi), wy nomarchowie, pisarze, rycerze
97 3,9 | inaczej: ja rozkazuje, a wy musicie spelniac... I albo
98 3,9 | chlebow i wolow...~Chor II. O wy, zyjacy na ziemi, ktorzy
99 3,9 | nieboszczykiem...~Mefres. O wy wielcy, wy prorocy, wy ksiazeta,
100 3,9 | Mefres. O wy wielcy, wy prorocy, wy ksiazeta, pisarze
101 3,9 | O wy wielcy, wy prorocy, wy ksiazeta, pisarze i faraonowie,
102 3,9 | ksiazeta, pisarze i faraonowie, wy inni ludzie, ktorzy za milion
103 3,10 | budowa swiatyni i mego grobu. Wy zas medrcy, ktorzy jestescie
104 3,11 | bardzo watpliwy.~- Wiec wy postanowiliscie zgubic faraona!.. -
105 3,11 | smial sie starzec. - Oj wy, wy, wy!... gdybyscie wiedzieli,
106 3,11 | smial sie starzec. - Oj wy, wy, wy!... gdybyscie wiedzieli,
107 3,11 | sie starzec. - Oj wy, wy, wy!... gdybyscie wiedzieli,
108 3,11 | oniesmielony Pentuer.~- Wy, ludzie dworscy - rzekl
109 3,11 | przerwal szyderczo Menes. - O wy, dorosle dzieci w infulach
110 3,13 | naruszony tylko wowczas, jezeli wy wszyscy, prawowierni, jak
111 3,14 | mu zlowrogi ogien.~- Ha! wy arcykaplani macie swoje
112 3,16 | wolac do ludu:~- A wieciez wy, prawowierni, nad czym tu
113 3,16 | Dalejze na kaplanow!...~- Hej, wy! - krzyczal olbrzym pod
114 3,16 | wystepujac jako obronca bogow, a wy, zamiast lagodzic, zachecacie
115 3,16 | prowadza swoje interesa anizeli wy, o tym juz przekonalem sie.~
116 3,16 | byla robota Fenicjan...~- I wy pozwalacie na to demoralizowanie
117 3,17 | opuscil ja pytajac:~- Kto wy jestescie?...~- Dozorcy
118 3,17 | juz noc, ale jasna.~- Kto wy jestescie, ludzie? - zapytal
119 3,18 | Herhor usmiechnal sie.~- Oj, wy uczeni... - rzekl chwiejac
120 3,Epi| chocby bylo najpiekniej wy rzezbione... Na coz wiec
|