Tom, Rozdzial
1 1,1 | dygnitarzy dodal:~- Nie pojdziemy dalej goscincem, bo moglibysmy
2 1,1 | pozwolisz, moj pulk pojdzie dalej szosa. Nasi zolnierze nie
3 1,2 | droge, nie wypada isc nia dalej. Mogloby sie zdarzyc nieszczescie.~-
4 1,5 | najglosniej.~Ksiaze mowil dalej:~- Do podzialu miedzy nizszych
5 1,10| wszystkich ludzi na folwarku i dalej na te zgraje!..~Murzyn znowu
6 1,10| sie; jego towarzysz mowil dalej:~- Zastanow sie, co by jutro
7 1,11| pokolenia i budowa trwa dalej.~Jeszcze nigdy, on, syn
8 1,12| z baraniej skory. Nieco dalej krzyczala wnieboglosy kobieta,
9 1,12| wyplakawszy sie prawila dalej :~- Dzisiaj zas przyszedl
10 1,13| odplynal do Memfis. Im czolno dalej odsuwalo sie od folwarku,
11 1,16| ostroznie przesuwal lodke dalej, kierujac sie chwianiem
12 1,16| dotknal noga idac wciaz dalej. Jakze wielkim jest twoj
13 1,17| ojcowskie nogi, pan mowil dalej:~- Dobrze postapiles zrzekajac
14 1,18| ubiorow nie mogl spamietac. Dalej szli naczelnicy sasiednich
15 1,18| wypozyczajacy na procenta. Dalej - architekci z planami nowych
16 1,18| glowa, odpoczal i mowil dalej:~- Tymczasem moje dochody
17 1,19| ktory lezy o piec posesji dalej anizeli dom "Zielonej Gwiazdy,
18 1,19| miedzy dwoma pasmami gor. Dalej gory skrecaja na wschod
19 1,19| zasypane piaskiem i tak dalej.~Ramzes byl zachwycony pieknym
20 1,19| laskawie te zapewnienia, prawil dalej.:~- W czasie podrozy widziales
21 1,19| Rzekles, panie - mowil dalej Otoes. - A teraz odpowiem
22 1,19| nastepca odszedl z nim jeszcze dalej na strone.~- Sluchaj - rzekl
23 1,19| odpowiedzial pisarz i czytal dalej:~- Osmego Tot przyslano
24 1,19| donosi mi o wypadkach. Nie dalej jak onegdaj ludzie z mego
25 1,19| kaplana - wtracil Dagon.~- Coz dalej? - spytal Hiram.~- Nic.
26 1,19| bylo nikogo, wiec szedl dalej.~Tym razem jakies dwie rece
27 1,19| tronu... Ale milczal i szedl dalej, otoczony kaplanami spiewajacymi
28 1,19| sklonil sie przed nim i mowil dalej:~- W tej nowej figurze,
29 1,19| potakiwali kaplani.~- Mow dalej, znakomity Pentuerze - wtracil
30 1,19| spojrzyjcie!...~Poszedl dalej i wskazal na inna grupe
31 1,19| chwile odpoczal i ciagnal dalej, wsrod gniewnego milczenia
32 1,19| Kaplan odpoczal i ciagnal dalej:~- Pomiedzy towarami dostarczanymi
33 1,19| blyszczaly oczy. Hiram mowil dalej:~- Dzisiaj zas armia zalezy
34 1,19| ma dzieciobojcow - mowil dalej Hiram - bo u nas dziecmi,
35 1,19| Widzisz, panie - mowil dalej - to jest bitwa. W czasie
36 1,19| slowa.~- Gdy zas - mowil dalej namiestnik - jego swiatobliwosc
37 1,19| najniekorzystniejszej dla mnie... Lecz idzmy dalej. Niejeden przecie faraon
38 1,19| drachm zysku, a nawet wiecej?~Dalej - pytam was, ojcowie, ktory
39 1,19| Lykon tej nocy?... - pytal dalej naczelnik policji.~- Mial...
40 1,19| koryta rzek i strumieni, dalej rownine, a wsrod niej jezioro
41 1,19| ktora niesiono duzy parasol. Dalej oddzial kopijnikow, w bluzach
42 1,19| spokojny. O pare krokow dalej rownie blady Tutmozis w
43 1,19| Tymczasem walka trwala dalej, a mezni procarze Libijscy
44 1,19| do ataku i o sto krokow dalej znalazl nowy pagorek, niewysoki,
45 1,19| nieco gesciej Libijczycy, dalej Egipcjanie i Libijczycy
46 1,19| pomieszani ze soba, a jeszcze dalej prawie sami Libijczycy.~
47 1,19| z zielonego szkla, mowil dalej :~- Masz tu eliksir... Powinien
48 1,19| mial doradcy, wiec krzyczal dalej:~- Od tej chwili raz na
49 1,19| oswojony lew w klatce. A dalej mnostwo klatek z roznobarwnymi
50 1,21| ostroznie przesuwal lodke dalej, kierujac sie chwianiem
51 1,21| dotknal noga idac wciaz dalej. Jakze wielkim jest twoj
52 1,22| ojcowskie nogi, pan mowil dalej:~- Dobrze postapiles zrzekajac
53 1,23| ubiorow nie mogl spamietac. Dalej szli naczelnicy sasiednich
54 1,23| wypozyczajacy na procenta. Dalej - architekci z planami nowych
55 1,23| glowa, odpoczal i mowil dalej:~- Tymczasem moje dochody
56 1,25| ktory lezy o piec posesji dalej anizeli dom "Zielonej Gwiazdy,
57 1,26| miedzy dwoma pasmami gor. Dalej gory skrecaja na wschod
58 1,26| zasypane piaskiem i tak dalej.~Ramzes byl zachwycony pieknym
59 1,26| laskawie te zapewnienia, prawil dalej.:~- W czasie podrozy widziales
60 1,26| Rzekles, panie - mowil dalej Otoes. - A teraz odpowiem
61 1,29| krotkim odpoczynku, pojechal dalej.~- Biada mi! -jeczal elegancki
62 1,30| kaplana - wtracil Dagon.~- Coz dalej? - spytal Hiram.~- Nic.
63 2,1 | bylo nikogo, wiec szedl dalej.~Tym razem jakies dwie rece
64 2,2 | tronu... Ale milczal i szedl dalej, otoczony kaplanami spiewajacymi
65 2,2 | sklonil sie przed nim i mowil dalej:~- W tej nowej figurze,
66 2,2 | potakiwali kaplani.~- Mow dalej, znakomity Pentuerze - wtracil
67 2,2 | spojrzyjcie!...~Poszedl dalej i wskazal na inna grupe
68 2,3 | chwile odpoczal i ciagnal dalej, wsrod gniewnego milczenia
69 2,3 | Kaplan odpoczal i ciagnal dalej:~- Pomiedzy towarami dostarczanymi
70 2,5 | blyszczaly oczy. Hiram mowil dalej:~- Dzisiaj zas armia zalezy
71 2,6 | ma dzieciobojcow - mowil dalej Hiram - bo u nas dziecmi,
72 2,10| Widzisz, panie - mowil dalej - to jest bitwa. W czasie
73 2,13| slowa.~- Gdy zas - mowil dalej namiestnik - jego swiatobliwosc
74 2,15| najniekorzystniejszej dla mnie... Lecz idzmy dalej. Niejeden przecie faraon
75 2,15| drachm zysku, a nawet wiecej?~Dalej - pytam was, ojcowie, ktory
76 2,16| Lykon tej nocy?... - pytal dalej naczelnik policji.~- Mial...
77 2,17| koryta rzek i strumieni, dalej rownine, a wsrod niej jezioro
78 2,18| ktora niesiono duzy parasol. Dalej oddzial kopijnikow, w bluzach
79 2,18| spokojny. O pare krokow dalej rownie blady Tutmozis w
80 2,18| Tymczasem walka trwala dalej, a mezni procarze Libijscy
81 2,18| do ataku i o sto krokow dalej znalazl nowy pagorek, niewysoki,
82 2,18| nieco gesciej Libijczycy, dalej Egipcjanie i Libijczycy
83 2,18| pomieszani ze soba, a jeszcze dalej prawie sami Libijczycy.~
84 2,19| z zielonego szkla, mowil dalej :~- Masz tu eliksir... Powinien
85 2,20| mial doradcy, wiec krzyczal dalej:~- Od tej chwili raz na
86 2,21| oswojony lew w klatce. A dalej mnostwo klatek z roznobarwnymi
87 2,24| krotkim odpoczynku, pojechal dalej.~- Biada mi! -jeczal elegancki
88 3,1 | wyprostowawszy sie mowil dalej:~- Te sa slowa najwyzszej
89 3,1 | Z tej przyczyny - mowil dalej Mefres - najwyzsza rada
90 3,1 | sposoby karmila."~- Mow dalej... mow!... - nalegal pan
91 3,2 | wojskowi dostojnicy coraz dalej i wyrazniej odsuwali sie
92 3,2 | miesiecznie...~- No?... Coz dalej?... A roboty publiczne?...~-
93 3,3 | dawniej...~- Rozumie sie.~- Dalej - zapowiedz, azeby praca
94 3,5 | naczelnikowi dworu juz nie posuwac dalej oszczednosci. Zarazem jednak
95 3,6 | bogatsze anizeli Egipt...~- Mow dalej... mow!... - wtracil pan.
96 3,6 | przysiega.~- Mow... mow dalej... - rzekl.~Otoz kraje te -
97 3,6 | Morze Czerwone, z niego dalej i - w ciagu paru miesiecy
98 3,6 | Mefres odpoczal i mowil dalej:~- Byl miesiac w swiatyni
99 3,6 | wiem, gdzie szukac.~- Coz dalej? - pytal faraon.~- Nalezaloby
100 3,8 | zlota tarcza miedzy rogami. Dalej dwa chory kaplanow i arcykaplani
101 3,8 | niecierpliwie, lecz sluchal dalej wiedzac, ze prawy Egipcjanin
102 3,8 | Samentu odpoczal i mowil dalej:~- Jezeli kiedy wasza swiatobliwosc
103 3,9 | Mefres odpoczal i znowu mowil dalej:~- Gdy dowiodlem wam, dostojnicy,
104 3,10| potrawy...~- Mow... mow dalej!... - wtracil Ramzes.~-
105 3,11| Herhor.~Po chwili zas ciagnal dalej:~- Posluchaj mnie, Pentuerze.
106 3,12| glowa Eunanie i poszedl dalej.~Po kwadransie bladzenia
107 3,13| odrzekl faraon i mowil dalej : - A ty, Tutmozisie, wyslesz
108 3,14| ludzi, ktorzy nie chca isc dalej, i - serce w nim uderzylo.~
109 3,16| Bogowie...~Chcial mowic dalej, lecz uderzony kijem w glowe
110 3,18| spokojnie i dobitnie mowil dalej:~- Moja najdostojniejsza
|