Tom, Rozdzial
1 1,3 | predko zdjal lancuch ze swej szyi i zarzucil go na Sare.~-
2 1,11| dosiegnal ledwie trzeciej czesci swej miary, juz cale wybrzeze
3 1,11| zatrzymuje sie w polowie swej drogi i zwraca stopy do
4 1,12| Hator, dosiegnela polowy swej wysokosci. W nadbrzeznych
5 1,14| przyjaciela. Gdy wsiadl do swej lodki opatrzonej baldachimem
6 1,14| predka sarne, a spotyka na swej drodze lwa smiejacego sie
7 1,15| mimo ostrzezen, uprze sie w swej glupocie i bedzie rozprawial
8 1,17| swiata przycisnal go do swej boskiej piersi.~W chwile
9 1,17| przodkow, aby mnie odwolali do swej chwaly. Lecz z kazdym dniem
10 1,18| otaczajacy, nastepca do swej willi zazadal warty. Ale
11 1,18| dotknal ich lub udzielil im swej sliny.~Zglaszaly sie wreszcie
12 1,18| piesni jak dziecko bajek swej nianki i - nie mozemy sie
13 1,18| ukrywala przed nim powody swej slabosci, i - duma, ze on
14 1,19| dziesiec lat przytulil sie do swej ziemi jak kuropatwa, bo
15 1,19| statkowi.~Ramzes zaprosil do swej barki najczcigodniejszego
16 1,19| nomesu Aa. Na znak laski swej, ktora jest dla nas niebieska
17 1,19| czul rosnacy niepokoj w swej duszy.~"Obym - mowil stroskany -
18 1,19| Kobieta, wysiadlszy ze swej napowietrznej lektyki, uklekla
19 1,19| ukazac wielki zloty medal na swej szyi, w odpowiedzi na co
20 1,19| dobrowolnie wyzul sie ze swej dostojnosci?...~Widzac sciany
21 1,19| Podniosl sie i wyszedl ze swej celi. Znajdowal sie w wielkim
22 1,19| Hator. Ksiaze wrocil do swej celi wzburzony i skruszony;
23 1,19| laborant nie oderwal oczu od swej pracy.~Tylko wciaz wazyl
24 1,19| dusza twoja, z wizerunkiem swej hanby i wystepku, blaka
25 1,19| przytulil jego glowe do swej piersi. Nikt jednak nie
26 1,19| jakie plany rozsnuwal w swej glowie. Tym zaslepionym
27 1,19| pochylil sie. Nagle poczul na swej glowie dwie delikatne rece.~
28 1,19| namiestnik ukazal sie w swej lozy, zgromadzeni w cyrku
29 1,19| chwile pomyslal i zdjawszy ze swej szyi zloty lancuch podal
30 1,19| kaplanki...) i przytulila go do swej piersi o tak, o... (Tu przytulil
31 1,19| ich nigdy nie zobaczylyby swej ziemi!... Uzbroilibysmy
32 1,19| prorok Mentezufis wracajac do swej celi mowil w sobie:~"Zapalona
33 1,19| urzedownie zawiadomil ksiecia o swej roli asyryjskiego posla,
34 1,19| Tutmozis. - Zanadto ufaja swej potedze, zle placa szpiegom
35 1,19| Minal ogrod, wszedl do willi swej pierwszej kochanki i zastal
36 1,19| panstwowych, zajal sie sprawa swej milosci do Kamy. Jednego
37 1,19| zapomniala jutro z rana umyc nog swej pani, ktora tu zaraz przyjdzie.
38 1,19| sie krnabrna, na rozkaz swej pani~powinna otrzymac chloste.~
39 1,19| waszej dostojnosci umyla nogi swej nowej pani - odparl urzednik.~-
40 1,19| nad ziemie na skrzydlach swej poboznosci...~- Nieslychane
41 1,19| barbarzynscy wracajac do swej ojczyzny z poczatku zebrali,
42 1,19| sposob nie zechcesz ukarac swej kaplanki!... Lepsza smierc...
43 1,19| rzucila sie goraczkowo do swej tualety i otworzywszy pare
44 1,19| cala noc nie wychodzil ze swej komnaty w palacu... - rzekl
45 1,19| a bogowie nie odmowia ci swej laski: kto zabil dziecko
46 1,19| bardzo predko dotarly do swej ojczyzny; tym latwiej ze
47 1,19| zblizywszy sie do oficera swej jazdy szepnal:~- A zwazajcie
48 1,19| odpowiedzial. Wydobyl ze swej torby male naczynie, wzial
49 1,19| pytania, i powoli wydobyl ze swej cudownej torby maly posazek
50 1,19| jagnieta oderwane od cyckow swej matki.~- Czyn, jak chcesz -
51 1,19| bogom - pocieszal sie w swej nedzy chytry barbarzynca -
52 1,20| mimo ostrzezen, uprze sie w swej glupocie i bedzie rozprawial
53 1,22| swiata przycisnal go do swej boskiej piersi.~W chwile
54 1,22| przodkow, aby mnie odwolali do swej chwaly. Lecz z kazdym dniem
55 1,23| otaczajacy, nastepca do swej willi zazadal warty. Ale
56 1,23| dotknal ich lub udzielil im swej sliny.~Zglaszaly sie wreszcie
57 1,23| piesni jak dziecko bajek swej nianki i - nie mozemy sie
58 1,23| ukrywala przed nim powody swej slabosci, i - duma, ze on
59 1,25| dziesiec lat przytulil sie do swej ziemi jak kuropatwa, bo
60 1,26| statkowi.~Ramzes zaprosil do swej barki najczcigodniejszego
61 1,26| nomesu Aa. Na znak laski swej, ktora jest dla nas niebieska
62 1,28| powoli wracal z plugiem do swej lepianki. W miastach zapalano
63 1,30| ukazac wielki zloty medal na swej szyi, w odpowiedzi na co
64 2,1 | dobrowolnie wyzul sie ze swej dostojnosci?...~Widzac sciany
65 2,1 | Podniosl sie i wyszedl ze swej celi. Znajdowal sie w wielkim
66 2,1 | Hator. Ksiaze wrocil do swej celi wzburzony i skruszony;
67 2,1 | laborant nie oderwal oczu od swej pracy.~Tylko wciaz wazyl
68 2,2 | dusza twoja, z wizerunkiem swej hanby i wystepku, blaka
69 2,3 | przytulil jego glowe do swej piersi. Nikt jednak nie
70 2,6 | jakie plany rozsnuwal w swej glowie. Tym zaslepionym
71 2,6 | pochylil sie. Nagle poczul na swej glowie dwie delikatne rece.~
72 2,8 | namiestnik ukazal sie w swej lozy, zgromadzeni w cyrku
73 2,8 | chwile pomyslal i zdjawszy ze swej szyi zloty lancuch podal
74 2,9 | kaplanki...) i przytulila go do swej piersi o tak, o... (Tu przytulil
75 2,10| ich nigdy nie zobaczylyby swej ziemi!... Uzbroilibysmy
76 2,10| prorok Mentezufis wracajac do swej celi mowil w sobie:~"Zapalona
77 2,10| urzedownie zawiadomil ksiecia o swej roli asyryjskiego posla,
78 2,12| Tutmozis. - Zanadto ufaja swej potedze, zle placa szpiegom
79 2,12| Minal ogrod, wszedl do willi swej pierwszej kochanki i zastal
80 2,13| panstwowych, zajal sie sprawa swej milosci do Kamy. Jednego
81 2,13| zapomniala jutro z rana umyc nog swej pani, ktora tu zaraz przyjdzie.
82 2,13| sie krnabrna, na rozkaz swej pani~powinna otrzymac chloste.~
83 2,13| waszej dostojnosci umyla nogi swej nowej pani - odparl urzednik.~-
84 2,14| nad ziemie na skrzydlach swej poboznosci...~- Nieslychane
85 2,15| barbarzynscy wracajac do swej ojczyzny z poczatku zebrali,
86 2,16| sposob nie zechcesz ukarac swej kaplanki!... Lepsza smierc...
87 2,16| rzucila sie goraczkowo do swej tualety i otworzywszy pare
88 2,16| cala noc nie wychodzil ze swej komnaty w palacu... - rzekl
89 2,16| a bogowie nie odmowia ci swej laski: kto zabil dziecko
90 2,17| bardzo predko dotarly do swej ojczyzny; tym latwiej ze
91 2,19| zblizywszy sie do oficera swej jazdy szepnal:~- A zwazajcie
92 2,19| odpowiedzial. Wydobyl ze swej torby male naczynie, wzial
93 2,19| pytania, i powoli wydobyl ze swej cudownej torby maly posazek
94 2,21| jagnieta oderwane od cyckow swej matki.~- Czyn, jak chcesz -
95 2,21| bogom - pocieszal sie w swej nedzy chytry barbarzynca -
96 2,23| powoli wracal z plugiem do swej lepianki. W miastach zapalano
97 3,1 | otrzymal prawo ozdabiania swej infuly ureuszem. Lecz o
98 3,3 | Usciskali sie i pan wrocil do swej sypialni. Ale tym razem
99 3,4 | jest?...~On jest Tum na swej tarczy, on jest Ra na swej
100 3,4 | swej tarczy, on jest Ra na swej tarczy, ktora wznosi sie
101 3,8 | i ojcem Ozirisa, i mezem swej matki, ktora jest jego siostra.~
102 3,8 | swiatow, kazal przyjac cie do swej gwardii - powtorzyl Tutmozis.~-
103 3,9 | Ramzes XII zostal sam w swej tajemnej komnacie. Przez
104 3,9 | potezny glos lwa, ktory ze swej pustyni pozdrawial faraona
105 3,11| tego zyl ubogi i samotny w swej swiatyni, nocami badajac
106 3,12| koniecznie chce miec spadkobierce swej slawy... Glownie zas dlatego,
107 3,13| nieco ochlodly w milosci swej do pana.~Czy byl to skutek
108 3,13| delegat jasno powie: co ma w swej duszy?...~- Uszanujmy dawne
109 3,16| znowu zwolal poufna rade do swej komnaty. Wezwal na nia Hirama
|