Tom, Rozdzial
1 1,1 | piechoty: jeden uzbrojony we wlocznie, drugi w topory.
2 1,2 | Wielki sluchal bogow, za co we wszystkich swiatyniach ma
3 1,8 | zajety pokoj.~Po chwili we drzwiach ukazal sie Dagon,
4 1,9 | podlogach lezaly dywany, we drzwiach i oknach zwieszaly
5 1,9 | corka na taras. Gdy zostali we dwoje, rzekl:~- Mowila mi
6 1,10| uderza w moja wlasnosc, we mnie uderza... Tutmozis
7 1,10| umilkliby na wieki wrogowie nasi we wszystkich stronach swiata!... -
8 1,11| wojny najbardziej znaczyl we dworze. Stary ten urzednik,
9 1,13| ktora pozadliwosci juz we mnie rozbudzic nie moze.~-
10 1,14| sie ksiezyc, mamy jasnosc we dnie i jasnosc w nocy. Gdy
11 1,14| chwyta szmer kotary, aby we wlasnym namiocie nie powalila
12 1,15| na brzeg i uszykowalo sie we dwa szeregi. Juz mieli maszerowac
13 1,18| zamet w glowie i drzenie we wszystkich czlonkach.~Potem
14 1,18| sie dzieje, i rozkazywal we wszystkich miastach, kraj
15 1,19| kunsztu - kradli.~Prawie we srodku ulicy stal zajazd
16 1,19| wszystko na podroznego, ktory we frontowej galerii usiadlszy
17 1,19| asyryjskim szpiegiem."~Serce we mnie zamarlo, kiedym to
18 1,19| widna. Z daleka, otulony we mgle, migotal Nil, wyzej
19 1,19| Zaklady te miescily sie we wschodniej czesci miasta.
20 1,19| powrocil Tutmozis, mistrz we wszelkiej zabawie, i przywiozl
21 1,19| odnog nilowych przecinalo ja we wszystkich kierunkach niby
22 1,19| kazdego, kto by sie zblizyl. We drzwiach sali ukazalo sie
23 1,19| kilkunastu kaplanow uszykowanych we dwa szeregi i wezwali go
24 1,19| dochod jego swiatobliwosci, we wszystkich produktach tej
25 1,19| nieustannie prowadza sie we wszystkich nomesach i swiatyniach -
26 1,19| grubych koszulach i nawet we snie nie widuja tych haftow,
27 1,19| pogodzil sie z kaplanami i we wlasnym sercu tlumil stare
28 1,19| kilku nagich, zbrojnych we wlocznie, i jeden z krotkim
29 1,19| podskoczyl naprzod, trafil we wloczniarza i jednym uderzeniem
30 1,19| znalazl Sare rozplywajaca sie we lzach. Zapytal o powod.
31 1,19| cie moglo spotkac, serce we mnie zastyga...~- Smiej
32 1,19| nastepny w luki, trzeci we wlocznie i tarcze. Procz
33 1,19| zdazyl wydac polecenie, we drzwiach komnaty ukazal
34 1,19| kiedy caly Egipt wierzyl we wszystko, co mu donoszono
35 1,19| ma robic, i posiada wiare we wlasne sily. Totez azeby
36 1,19| kochanki i zastal ja - znowu we lzach.~- O, Saro! - zawolal -
37 1,19| Ksiaze sluchal zdumiony. We wscieklej kobiecie nie mogl
38 1,19| dusza kaplanki tonacej we lzach i obawie czyliz nie
39 1,19| rady kaplanskiej.~W koncu we wszystkich warstwach spolecznych
40 1,19| Seta kaplan Osochor, ktory we dwa miesiace pozniej wydajac
41 1,19| struchlalby zobaczywszy, ze we wszystkich wawozach tej
42 1,19| stopniowo przeradzala sie we wsciekly gniew i zapomnienie
43 1,19| Polowa rezerwy pobiegla we wskazanym kierunku i znikla
44 1,19| zamyslil sie.~- Co poczniemy we dwu przeciw kaplanom, ktorzy
45 1,19| jasny i serce pelne odwagi.~We drzwiach namiotu stanal
46 1,19| nastepcy geste oddzialki jazdy we wszystkich kierunkach zbadaly
47 1,19| czlowiek dojrzy, co miesci sie we wnetrzu skaly, anizeli zbada
48 1,19| mial...~Ksiaze poczul zimno we wszystkich czlonkach. Jakze
49 1,20| na brzeg i uszykowalo sie we dwa szeregi. Juz mieli maszerowac
50 1,23| zamet w glowie i drzenie we wszystkich czlonkach.~Potem
51 1,23| sie dzieje, i rozkazywal we wszystkich miastach, kraj
52 1,24| kunsztu - kradli.~Prawie we srodku ulicy stal zajazd
53 1,24| wszystko na podroznego, ktory we frontowej galerii usiadlszy
54 1,24| asyryjskim szpiegiem."~Serce we mnie zamarlo, kiedym to
55 1,25| widna. Z daleka, otulony we mgle, migotal Nil, wyzej
56 1,28| namowom wiernego slugi. A we dwa dni Beroes, wezwany
57 1,29| ziemskich poteg i chwaly, we wzroku oczekiwanie na c
58 2,2 | kilkunastu kaplanow uszykowanych we dwa szeregi i wezwali go
59 2,2 | dochod jego swiatobliwosci, we wszystkich produktach tej
60 2,2 | nieustannie prowadza sie we wszystkich nomesach i swiatyniach -
61 2,3 | grubych koszulach i nawet we snie nie widuja tych haftow,
62 2,5 | pogodzil sie z kaplanami i we wlasnym sercu tlumil stare
63 2,8 | kilku nagich, zbrojnych we wlocznie, i jeden z krotkim
64 2,8 | podskoczyl naprzod, trafil we wloczniarza i jednym uderzeniem
65 2,10| znalazl Sare rozplywajaca sie we lzach. Zapytal o powod.
66 2,10| cie moglo spotkac, serce we mnie zastyga...~- Smiej
67 2,10| nastepny w luki, trzeci we wlocznie i tarcze. Procz
68 2,11| zdazyl wydac polecenie, we drzwiach komnaty ukazal
69 2,12| kiedy caly Egipt wierzyl we wszystko, co mu donoszono
70 2,12| ma robic, i posiada wiare we wlasne sily. Totez azeby
71 2,12| kochanki i zastal ja - znowu we lzach.~- O, Saro! - zawolal -
72 2,13| Ksiaze sluchal zdumiony. We wscieklej kobiecie nie mogl
73 2,14| dusza kaplanki tonacej we lzach i obawie czyliz nie
74 2,15| rady kaplanskiej.~W koncu we wszystkich warstwach spolecznych
75 2,15| Seta kaplan Osochor, ktory we dwa miesiace pozniej wydajac
76 2,17| struchlalby zobaczywszy, ze we wszystkich wawozach tej
77 2,18| stopniowo przeradzala sie we wsciekly gniew i zapomnienie
78 2,18| Polowa rezerwy pobiegla we wskazanym kierunku i znikla
79 2,19| zamyslil sie.~- Co poczniemy we dwu przeciw kaplanom, ktorzy
80 2,20| jasny i serce pelne odwagi.~We drzwiach namiotu stanal
81 2,20| nastepcy geste oddzialki jazdy we wszystkich kierunkach zbadaly
82 2,20| czlowiek dojrzy, co miesci sie we wnetrzu skaly, anizeli zbada
83 2,21| mial...~Ksiaze poczul zimno we wszystkich czlonkach. Jakze
84 2,23| namowom wiernego slugi. A we dwa dni Beroes, wezwany
85 2,24| ziemskich poteg i chwaly, we wzroku oczekiwanie na c
86 3,1 | nad wieczorem znane byly we wszystkich swiatyniach panstwa,
87 3,2 | mieczem i wlocznia oswaja sie we dwa lata, ale na trafne
88 3,3 | wsrod uklonow i jeszcze we drzwiach upadl twarza na
89 3,4 | sie chor:~"Bog wcielony we wszystkie rzeczy, duch Szu
90 3,4 | wszystkie rzeczy, duch Szu we wszystkich bogach. On jest
91 3,5 | skutkiem czego Egipt, juz we dwa miesiace po smierci
92 3,5 | Wydalismy osmnascie...~- We dwa miesiace?...~- Mielismy
93 3,6 | ksiaze, skad masz taka ufnosc we mnie?...~- Znam szlachetny
94 3,7 | rozbiegli sie: dwaj znikli jakby we wnetrzu kolumn, a jeden
95 3,7 | lokci, wysoki do sufitu.~We framugach i na kamiennych
96 3,8 | twoje pieczary zwiedzal we snie...~- Przysiegam ci,
97 3,9 | kaplanow, jest zaopatrzona we wszystkie amulety, modlitwy,
98 3,9 | na poludnie. Mniej wiecej we srodku miasta zatrzymal
99 3,9 | czysta bielizne, lezysz teraz we wczorajszej odziezy!...~
100 3,9 | oni...~Chor II. Ma wladze we wszystkich czlonkach swoich;
101 3,11| posiadamy tysiace oczu i rak we wszystkich nomesach i nawet
102 3,12| przestanie nam wierzyc we wszystkim, a wowczas nic
103 3,12| rozmowy...~Gdy znalezli sie we dwu w osobnej komnacie,
104 3,13| potakujacy.~- Dotychczas bylo we zwyczaju - ciagnal Ramzes -
105 3,14| slyszal tylko bicie tetna we wlasnej glowie.~- Przywidzialo
106 3,17| skonal, dozorcy polozyli go we framudze, w martwa reke
|