Tom, Rozdzial
1 1,5 | dziesiec krow dojnych z twoich obor. Czolo wyjasnilo mu
2 1,7 | mozna poczytywac za grzech twoich slow bezboznych. Prosze
3 1,8 | lepianka jest moj dom wobec twoich palacow, erpatre!), taki
4 1,11| Madrosc plynie z ust twoich, erpatre - odpowiedzial
5 1,13| zdejma ponurosc z wlosow twoich... niech moje pocalunki
6 1,16| mna ucieka?~- To dzieci twoich slug - odparla.~- Zydow?~-
7 1,17| nie wspominam. Zolnierze twoich pulkow jak palmy milcza
8 1,18| spotykam, ze moglabym zapomniec twoich rysow, gdybym ich ciagle
9 1,19| pietnascie procent wartosci twoich rzeczy - zawolal gospodarz.~-
10 1,19| abys mi udzielil okruchow z twoich doswiadczen. Rzadzisz nomesem -
11 1,19| zonie i dzieciom, i cieniom twoich ojcow, azebys ty o nich
12 1,19| medrzec, i on zdejmie z oczu twoich zaslone.~Ramzes pozegnal
13 1,19| twej kuchni, pijam wino z twoich dzbanow i ubieram sie z
14 1,19| marszczac brwi. - Nie rozumiem twoich biadan...~- Ksiaze wiesz,
15 1,19| oblokiem, motyle kraza okolo twoich ust, palmy przed twoja pieknoscia
16 1,19| miedzy rozami, ktore blask twoich spojrzen obleka w bialosc,
17 1,19| jeden miesiac przepedzony u twoich stop. A krople rosy to moje
18 1,19| rece do twojej skrzyni, w twoich oczach, przy tysiacu swiadkow...
19 1,19| robi zimno. O Kamo, popros twoich bogow, azeby zeslali mi
20 1,19| oblicze, a pod blaskiem twoich spojrzen rosna kwiaty...~
21 1,19| sie:~- Mam oczy lepsze od twoich, a sluch chyba nie gorszy,
22 1,19| nalezy do ciebie, tylko do twoich pulkow.~- Nawet miecza nie
23 1,19| ten lotr sprowadzil na nas twoich braci!... Zginiesz w ciezkich
24 1,19| pustynia nie pochwycily twoich slow... Slowo, zapamietaj
25 1,19| Idz spac, idz... miedzy twoich Grekow, pijanico - rzekl
26 1,19| slugi twoje i slugi slug twoich.~Kaz rzadzic nami bez krzywdy
27 1,19| ci odpowiem. Los twoj i twoich narodow nie zalezy ode mnie
28 1,19| panie, i nie okazuj tysiacom twoich niewolnikow, ze masz smutek
29 1,19| wodzu (niech to nie obraza twoich uszu!), nienawidzili Patroklesa.
30 1,21| mna ucieka?~- To dzieci twoich slug - odparla.~- Zydow?~-
31 1,22| nie wspominam. Zolnierze twoich pulkow jak palmy milcza
32 1,23| spotykam, ze moglabym zapomniec twoich rysow, gdybym ich ciagle
33 1,24| pietnascie procent wartosci twoich rzeczy - zawolal gospodarz.~-
34 1,30| zonie i dzieciom, i cieniom twoich ojcow, azebys ty o nich
35 2,1 | medrzec, i on zdejmie z oczu twoich zaslone.~Ramzes pozegnal
36 2,4 | twej kuchni, pijam wino z twoich dzbanow i ubieram sie z
37 2,5 | marszczac brwi. - Nie rozumiem twoich biadan...~- Ksiaze wiesz,
38 2,6 | oblokiem, motyle kraza okolo twoich ust, palmy przed twoja pieknoscia
39 2,6 | miedzy rozami, ktore blask twoich spojrzen obleka w bialosc,
40 2,6 | jeden miesiac przepedzony u twoich stop. A krople rosy to moje
41 2,7 | rece do twojej skrzyni, w twoich oczach, przy tysiacu swiadkow...
42 2,8 | robi zimno. O Kamo, popros twoich bogow, azeby zeslali mi
43 2,8 | oblicze, a pod blaskiem twoich spojrzen rosna kwiaty...~
44 2,18| sie:~- Mam oczy lepsze od twoich, a sluch chyba nie gorszy,
45 2,18| nalezy do ciebie, tylko do twoich pulkow.~- Nawet miecza nie
46 2,19| ten lotr sprowadzil na nas twoich braci!... Zginiesz w ciezkich
47 2,19| pustynia nie pochwycily twoich slow... Slowo, zapamietaj
48 2,20| Idz spac, idz... miedzy twoich Grekow, pijanico - rzekl
49 2,21| slugi twoje i slugi slug twoich.~Kaz rzadzic nami bez krzywdy
50 2,21| ci odpowiem. Los twoj i twoich narodow nie zalezy ode mnie
51 2,21| panie, i nie okazuj tysiacom twoich niewolnikow, ze masz smutek
52 2,21| wodzu (niech to nie obraza twoich uszu!), nienawidzili Patroklesa.
53 3,1 | porodzila po uplynieciu twoich miesiecy. Nosila cie potem
54 3,3 | jezeli chcesz, azeby gorycz twoich bledow nie zatrula mi pobytu
55 3,4 | trwasz sam, wedlug praw twoich wlasnych...~Chor II. Oswietlasz
56 3,6 | nam z piecdziesiat tysiecy twoich zolnierzy...~Ramzes takze
57 3,6 | wszystkie zlozy u stop twoich bez zadnego kwitu i traktatu...
58 3,8 | azebym mogl choc blaski twoich piet ogladac..." * ~- Czego
59 3,11| cokolwiek nastapi, nie zapomne twoich uslug, chocbys mnie jeszcze
60 3,13| Boska prawda plynie z ust twoich, panie - odparl Tutmozis. -
|