Tom, Rozdzial
1 1,3 | swej szyi i zarzucil go na Sare.~- Oddaj to ojcu - mowil -
2 1,5 | najwiekszym sekretem, ze na jego Sare zwrocil juz uwage pewien
3 1,8 | ksiaze wziales do siebie Sare, corke Gedeona?~- A ile
4 1,10| oslep; jeden uderzyl w czolo Sare.~- Ojcze!.. - zawolala chwytajac
5 1,10| jeden uderzyl kamieniem Sare...~- Jacy poganie?...~-
6 1,10| wscieklosc.~- Kto uderzyl Sare?... Kto rzucil kamien?... -
7 1,10| cofnal sie. Ksiaze wzial Sare za reke i wszedl z nia na
8 1,13| odkrycia kaplana, ktory ocalil Sare, a ksieciu udzielil porady
9 1,14| Oto azebym odbil ci Sare!... Widzisz, jaki zrobila
10 1,15| slowko, ktore otrzezwilo Sare i nowy kierunek nadalo jej
11 1,16| jego piora spojrzala na Sare.~- Zaprawde ona jest ladna!... -
12 1,17| nastepco, jedna z twych kobiet, Sare, azeby nie spiewala piesni
13 1,18| nim dwa uczucia: gniew na Sare, ze ukrywala przed nim powody
14 1,18| rozrzewniony. Chcial zobaczyc Sare, zgromic ja, a potem usciskac
15 1,19| miedzy wzgorzami, spotkal Sare, do ktorej zapalilo sie
16 1,19| dworak.~- Przypomnialem sobie Sare...~- Zaraz spale kadzidlo
17 1,19| dwie odstapic wam.~- Czy i Sare?~- Tej nie, szczegolnie,
18 1,19| odwiedzic swego syna, znalazl Sare rozplywajaca sie we lzach.
19 1,19| przeslyszalas sie.~Ucalowal Sare i swego syna i pozegnal
20 1,19| zmii!...~Ramzes patrzyl na Sare i mimo woli porownywal jej
21 1,19| niebezpieczenstw.~Pozegnal Sare i nagle, nie wiadomo skad,
22 1,19| na chwile glosu zmiazdzyl Sare, nedzna Zydowke, ktora osmielila
23 1,19| nietykalni. Ksiaze mogl Sare z dzieckiem, wsrod nocy -
24 1,19| za to, ze wzial do domu Sare, i nie predzej przywrocil
25 1,19| przerwal nastepca. - Pytam o Sare...~- Stosownie do rozkazu
26 1,19| Cala bowiem sluzba lubila Sare, a w ciagu paru godzin miala
27 1,19| dotychczas zajmowanym przez Sare, myslal, ze bedzie powitany
28 1,19| Tutmozisa rozkazal: przeniesc Sare z dzieckiem z izby czeladniej
29 1,19| nawet pisarze odprowadzili Sare do nowej siedziby z muzyka
30 1,19| pokoju na pietrze zobaczyli Sare kleczaca przy kolysce w
31 1,19| wspolczuciem patrzyl na Sare; kobiety szlochaly, odzwierny
32 1,19| szacunku sprowadzil na dol Sare. Nieszczesliwa wziela z
33 1,19| Gdy arcykaplani opuscili Sare, odezwal sie najpobozniejszy
34 1,19| Mefres - ktory wygnal z domu Sare i uczynil ja niewolnica
35 1,19| uratowales moj folwark i Zydowke Sare przed tlumem, ktory chcial
36 1,20| slowko, ktore otrzezwilo Sare i nowy kierunek nadalo jej
37 1,21| jego piora spojrzala na Sare.~- Zaprawde ona jest ladna!... -
38 1,22| nastepco, jedna z twych kobiet, Sare, azeby nie spiewala piesni
39 1,23| nim dwa uczucia: gniew na Sare, ze ukrywala przed nim powody
40 1,23| rozrzewniony. Chcial zobaczyc Sare, zgromic ja, a potem usciskac
41 2,10| odwiedzic swego syna, znalazl Sare rozplywajaca sie we lzach.
42 2,10| przeslyszalas sie.~Ucalowal Sare i swego syna i pozegnal
43 2,12| zmii!...~Ramzes patrzyl na Sare i mimo woli porownywal jej
44 2,12| niebezpieczenstw.~Pozegnal Sare i nagle, nie wiadomo skad,
45 2,13| na chwile glosu zmiazdzyl Sare, nedzna Zydowke, ktora osmielila
46 2,13| nietykalni. Ksiaze mogl Sare z dzieckiem, wsrod nocy -
47 2,13| za to, ze wzial do domu Sare, i nie predzej przywrocil
48 2,13| przerwal nastepca. - Pytam o Sare...~- Stosownie do rozkazu
49 2,13| Cala bowiem sluzba lubila Sare, a w ciagu paru godzin miala
50 2,14| dotychczas zajmowanym przez Sare, myslal, ze bedzie powitany
51 2,14| Tutmozisa rozkazal: przeniesc Sare z dzieckiem z izby czeladniej
52 2,14| nawet pisarze odprowadzili Sare do nowej siedziby z muzyka
53 2,16| pokoju na pietrze zobaczyli Sare kleczaca przy kolysce w
54 2,16| wspolczuciem patrzyl na Sare; kobiety szlochaly, odzwierny
55 2,16| szacunku sprowadzil na dol Sare. Nieszczesliwa wziela z
56 2,16| Gdy arcykaplani opuscili Sare, odezwal sie najpobozniejszy
57 2,16| Mefres - ktory wygnal z domu Sare i uczynil ja niewolnica
58 2,19| uratowales moj folwark i Zydowke Sare przed tlumem, ktory chcial
|