Tom, Rozdzial
1 1,2 | swiatyniach ma chlubne napisy. Ale Menes, pierwszy faraon Egiptu,
2 1,19 | Przy urodzeniu byl sam Menes, lekarz twojej czcigodnej
3 2,7 | Przy urodzeniu byl sam Menes, lekarz twojej czcigodnej
4 3,8 | Abydos. Tam urodzil sie Menes, pierwszy faraon Egiptu;
5 3,11 | Mieszkal tam stary kaplan Menes, najwiekszy w Egipcie znawca
6 3,11 | gmachu albo nowego kanalu, Menes schodzil na grunt i wytykal
7 3,11 | Ho!... ho!... - zawolal Menes, on to byl bowiem - widze,
8 3,11 | chcial zdjac lancuch, ale Menes powstrzymal go z usmiechem.~-
9 3,11 | Mnie?... - zawolal Menes. - Przez czas, kiedysmy
10 3,11 | ziemi...~- Co to znaczy?~Menes obejrzal sie i znizyl glos.~-
11 3,11 | Nie wszystkim - odparl Menes. - A juz wcale nie bylo
12 3,11 | o podobnych rzeczach?...~Menes wzruszyl ramionami.~- Mierzyc
13 3,11 | piramidy? - spytal nagle Menes wskazujac ku pustyni.~-
14 3,11 | lekkoduch - odparl rozdrazniony Menes. - Dwa miesiace temu poslalem
15 3,11 | mnostwem wiaderek na obwodzie. Menes wszedl wewnatrz kola i zaczal
16 3,11 | to takie proste! - odparl Menes. - Za pomoca tego kola woly
17 3,11 | Widze - odpowiedzial Menes wzruszajac ramionami - ze
18 3,11 | wynalazkow.~Wrocili do pylonu, a Menes podlozyl nieco paliwa pod
19 3,11 | Gdy w kotle zasyczalo, Menes rzekl:~- Stan w tej framudze
20 3,11 | Pentuer.~- Biada mi! - zawolal Menes chwytajac sie za glowe. -
21 3,11 | dworscy - rzekl z gorycza Menes - czesto poslugujecie sie
22 3,11 | przerwal szyderczo Menes. - O wy, dorosle dzieci
23 3,11 | sprawiedliwy sad, a nawet ziemie...~Menes potrzasnal glowa.~- Wszystko
24 3,11 | byc medrcami.~Na te slowa Menes juz nic nie odpowiedzial.~
25 3,11 | nauczyciela, lecz w duchu mowil:~"Menes jest niezawodnie bogiem
26 3,16 | poludnie... Tak mi mowil Menes...~- Menes? - powtorzyl
27 3,16 | Tak mi mowil Menes...~- Menes? - powtorzyl faraon. - Znam
28 3,16 | Pentuera.~- Tak utrzymuje Menes...~- Wielki to medrzec!... -
29 3,18 | ciagnal Herhor - tak samo i Menes... Kaplan ten uwaza sie
30 3,Epi| swiatyni za Memfisem, gdzie Menes prowadzil wielkie prace
31 3,Epi| Ho! ho!... - zawolal Menes przypatrujac mu sie z uwaga. -
32 3,Epi| nic nie odpowiedzial, wiec Menes udal sie do swych zajec.
33 3,Epi| majaczyl palac faraonow.~Menes dal mu jeczmienny placek,
34 3,Epi| mogles go uratowac? - zapytal Menes. - O pycho niedouczonego
35 3,Epi| Wcale nie - mowil Menes - ale mamy miare. Z ruchow
36 3,Epi| Bynajmniej - odparl Menes. - Jak po nocy nastepuje
37 3,Epi| Jeszcze po paru dniach rzekl Menes do Pentuera:~- Ubywa nam
38 3,Epi| nabozne piesni, po czym Menes pukal do drzwi i mowil:~-
39 3,Epi| na pekach swiezej trzciny Menes i Pentuer przysluchiwali
40 3,Epi| glowy popiolem? - spytal Menes. - Gdy krokodyl schwyta
41 3,Epi| z zebraniny do swiatyni, Menes wprowadzil Pentuera na szczyt
42 3,Epi| mleka brakowalo w swiatyni, Menes zgodzil sie i poszli obaj
43 3,Epi| powiekszac jego cierpienie.~Menes nie chodzil na noc do wsi,
44 3,Epi| swiecka, na poly pobozna.~Menes i Pentuer lezac na pagorku
45 3,Epi| morze?... - odezwal sie Menes do Pentuera. - Prawda, jakie
46 3,Epi| zyciem ludzkim - ciagnal Menes. - Rozkosze sa niby fale
47 3,Epi| lzami?...~Noc zapadala. Menes owinal sie w oponcze i odparl:~-
|