Tom, Rozdzial
1 1,19| obrazem klesk, jakie ci Azjaci wyrzadzaja Egiptowi.~Gdy
2 1,19| odparl dworak z usmiechem. - Azjaci witaja znakomitego pielgrzyma,
3 1,19| lozy, zgromadzeni w cyrku Azjaci i Egipcjanie wydali wielki
4 1,19| zmienionym glosem. - To nikczemni Azjaci podrzucili mi zatruty welon...
5 1,19| wyciagnac... - szemrali jezdni Azjaci.~- Patrokles... Tutmozis...
6 1,19| znikli za wypukloscia gruntu.~Azjaci kleli, ksiaze zacial zeby.~
7 1,19| gruntu, i gdyby Pentuer i Azjaci nie umieli kierowac sie
8 1,19| jeszcze klul. Najwytrwalsi Azjaci upadali ze znuzenia: jednemu
9 1,19| zwyciezcow. Na rozkaz ksiecia Azjaci rozbroili ich bez trudnosci
10 1,19| Dokola niego wszyscy spali - Azjaci i Libijczycy. Tylko Pentuer
11 1,19| nie oslonietym miejscu. Azjaci i libijscy jency wszyscy
12 1,19| polnocy.~Znekani upalem Azjaci i Libijczykowie ockneli
13 1,19| bylo tak ostre, ze nawet Azjaci chuchali w rece, a Libijczycy
14 1,19| przezroczystym kamieniem.~Azjaci potwierdzili slowa kaplana
15 1,19| widzialem skrzydla!... mowili Azjaci.~- Pustynia rui sie potworami!... -
16 1,19| przycwalowali dwaj jezdni Azjaci donoszac, ze pan czeka na
17 1,29| swieze konie i nowy orszak. Azjaci zostali tutaj, a ksiaze
18 1,29| chlopa?...~Spojrzyj tam... Azjaci spia i cisza zalega ich
19 1,29| ocknij sie!...~Czujni Azjaci natychmiast zerwali sie
20 1,29| zyje wiecznie!.. - zawyli Azjaci potrzasajac bronia.~- Dziekuje
21 2,3 | obrazem klesk, jakie ci Azjaci wyrzadzaja Egiptowi.~Gdy
22 2,7 | odparl dworak z usmiechem. - Azjaci witaja znakomitego pielgrzyma,
23 2,8 | lozy, zgromadzeni w cyrku Azjaci i Egipcjanie wydali wielki
24 2,16| zmienionym glosem. - To nikczemni Azjaci podrzucili mi zatruty welon...
25 2,18| wyciagnac... - szemrali jezdni Azjaci.~- Patrokles... Tutmozis...
26 2,19| znikli za wypukloscia gruntu.~Azjaci kleli, ksiaze zacial zeby.~
27 2,19| gruntu, i gdyby Pentuer i Azjaci nie umieli kierowac sie
28 2,19| jeszcze klul. Najwytrwalsi Azjaci upadali ze znuzenia: jednemu
29 2,19| zwyciezcow. Na rozkaz ksiecia Azjaci rozbroili ich bez trudnosci
30 2,19| Dokola niego wszyscy spali - Azjaci i Libijczycy. Tylko Pentuer
31 2,19| nie oslonietym miejscu. Azjaci i libijscy jency wszyscy
32 2,19| polnocy.~Znekani upalem Azjaci i Libijczykowie ockneli
33 2,19| bylo tak ostre, ze nawet Azjaci chuchali w rece, a Libijczycy
34 2,19| przezroczystym kamieniem.~Azjaci potwierdzili slowa kaplana
35 2,19| widzialem skrzydla!... mowili Azjaci.~- Pustynia rui sie potworami!... -
36 2,21| przycwalowali dwaj jezdni Azjaci donoszac, ze pan czeka na
37 2,24| swieze konie i nowy orszak. Azjaci zostali tutaj, a ksiaze
38 2,24| chlopa?...~Spojrzyj tam... Azjaci spia i cisza zalega ich
39 2,24| ocknij sie!...~Czujni Azjaci natychmiast zerwali sie
40 2,24| zyje wiecznie!.. - zawyli Azjaci potrzasajac bronia.~- Dziekuje
41 3,5 | dokola palacyku trzymali Azjaci, a przy komnatach jego swiatobliwosci
42 3,7 | bogobojnych mezow moi Grecy i Azjaci?... Na szczescie sa oni
43 3,8 | Tutmozisa warte trzymali Azjaci.~Wieczorem przyszedl Samentu
44 3,16| odezwaly sie trabki. Gwardia i Azjaci staneli pod bronia i faraon
45 3,16| piesn greckiego pulku. To Azjaci wydali okrzyk wojenny wypuszczajac
46 3,17| Odezwala sie trabka i Azjaci zaczeli wysypywac sie z
|