Tom, Rozdzial
1 1,1 | oficerow - Wyobraz sobie, ze gdzies podziala sie twoja lektyka;
2 1,3 | byc nawet i tak wielkim...~Gdzies na wzgorzu odezwala sie
3 1,11| tom go widzial, a czasami gdzies mi sie podziewal.~- Moze
4 1,12| Takens, a niebawem znikla gdzies cala skrzynia aktow sprawy
5 1,14| ksiaze. - Czekaj no, ja gdzies widzialem to spojrzenie?...
6 1,19| przypominajac sobie Dagon. - Gdzies slyszalem to nazwisko...~-
7 1,19| Ode drzwi panowal mrok, a gdzies bardzo daleko plonelo kilka
8 1,19| zastanowil ksiecia. On juz gdzies slyszal i ten glos, w jakichs
9 1,19| przewiezc ludnosc i skarby gdzies... za morze... na zachod...~-
10 1,19| zaprzegniety w pare koni i lecial gdzies naprzod, gdzie nie byloby
11 1,19| ze jezeli Asyria ma wojne gdzies na dalekiej polnocy, to
12 1,19| Astoreth, zostala porwana, gdzies uprowadzona i - przepadla
13 1,19| mego domu. Ja ukryje sie gdzies w ogrodzie, bo inaczej nie
14 1,19| skaly przyslonil reka oczy i gdzies patrzyl.~- Pentuerze!...
15 1,19| zerwal sie w gore i lecial gdzies z szybkoscia kamieni rzucanych
16 1,29| ich.~Jego pelne wyrazu, gdzies pod niebem osadzone oczy
17 1,30| przypominajac sobie Dagon. - Gdzies slyszalem to nazwisko...~-
18 2,1 | Ode drzwi panowal mrok, a gdzies bardzo daleko plonelo kilka
19 2,2 | zastanowil ksiecia. On juz gdzies slyszal i ten glos, w jakichs
20 2,5 | przewiezc ludnosc i skarby gdzies... za morze... na zachod...~-
21 2,6 | zaprzegniety w pare koni i lecial gdzies naprzod, gdzie nie byloby
22 2,11| ze jezeli Asyria ma wojne gdzies na dalekiej polnocy, to
23 2,13| Astoreth, zostala porwana, gdzies uprowadzona i - przepadla
24 2,16| mego domu. Ja ukryje sie gdzies w ogrodzie, bo inaczej nie
25 2,19| skaly przyslonil reka oczy i gdzies patrzyl.~- Pentuerze!...
26 2,19| zerwal sie w gore i lecial gdzies z szybkoscia kamieni rzucanych
27 2,24| ich.~Jego pelne wyrazu, gdzies pod niebem osadzone oczy
28 3,9 | oswietlenie, sufit zawieszony gdzies pod niebem, przytlaczajace
29 3,12| nim, ze plaszcz zginal mu gdzies w ogrodzie...~Wahal sie,
30 3,12| patrzec zolnierzom... Zniknal gdzies w gaszczach ogrodu... Zapowiedzialem
31 3,14| szepnal mu glos ukryty gdzies na dnie duszy.~Smierc?!...~
32 3,14| zludzenie... W odleglej scianie, gdzies na koncu, staly otwarte
33 3,16| bluzniercy...~A w chwile pozniej, gdzies nad swiatynia, rozlegl sie
|