Table of Contents | Words: Alphabetical - Frequency - Inverse - Length - Statistics | Help | IntraText Library
Alphabetical    [«  »]
mna 69
mnac 2
mnemonie 2
mnie 760
mniej 57
mniejsza 22
mniejsze 6
Frequency    [«  »]
767 czy
767 juz
764 ich
760 mnie
748 wiec
738 nawet
736 ramzes
Boleslaw Prus
Faraon

IntraText - Concordances

mnie

1-500 | 501-760

    Tom,  Rozdzial
1 1,1 | synem krolewskim, uczynili mnie faraonem, podbilbym, jak 2 1,1 | najgorsza.~- Rozgniewales mnie - odparl ksiaze. - Spisz 3 1,1 | krolowa-matka wygnalaby mnie ze dworu zobaczywszy twoja 4 1,1 | odebrac pieniedzy, zmuszaja mnie, abym za kare szedl przez 5 1,2 | wode do tej dolinki, zrobi mnie na niej parobkiem, odstapi 6 1,2 | Slyszycie?... Wolnosc mnie i trojgu dzieciom, o bogowie...~ 7 1,2 | Ale ty, panie, wysluchasz mnie... Od dziesieciu lat, kiedy 8 1,2 | bogowie, ile razy zaskoczyla mnie tutaj noc... Ile ja tu razy 9 1,2 | kanale wolnosc trzymala mnie za nogi.~Raz, o tam, za 10 1,2 | za zalamem, wyszedl na mnie lew, faraon wszystkich zwierzat. 11 1,2 | i rzeklem te slowa, jak mnie widzicie:~"Panie - czyliz 12 1,2 | Panie - czyliz raczylbys mnie zjesc... jestem przeciez 13 1,2 | ulitowal sie nade mna; omijal mnie wilk; nawet zdradzieckie 14 1,2 | Swiatlo sloneczne, wysluchaj mnie! - zawolal chlop. - Oby 15 1,2 | goscinca jeczac:~- Pochlon mnie, ziemio!... Przeklety dzien, 16 1,3 | kaplanow! Przeciez uczyli mnie, gdym jeszcze nie byl nastepca 17 1,3 | skarbu faraona.~- Biada mnie i tobie! - westchnal Tutmozis. - 18 1,3 | ulubiona?... Ucieklas ode mnie, choc sama poje cie i karmie 19 1,3 | przemawiac w taki sposob do mnie... - oburzyla sie Sara.~- 20 1,3 | zawolal Tutmozis. - Mogles mnie zapytac o te rzeczy zamiast 21 1,3 | chleba... Ale mowicie do mnie jak najwieksi panowie... 22 1,3 | tronu, czy poszlabys do mnie, dziewczyno?... - pytal 23 1,4 | dlatego nigdy nie zaskoczyl mnie nieprzyjaciel.~- Tym przypomniales 24 1,4 | majatek, ale jeszcze i na mnie ciazy plama pochodzenia!... 25 1,4 | ja... tylko wiadomosci... Mnie wreszcie nie bija ani ciebie, 26 1,4 | chlopcem, kiedy przyniesiono mnie do koszar. Na sniadanie 27 1,4 | dostawalem piescia w brzuch, az mnie mdlilo, na obiad kulak w 28 1,4 | toczy. Za byle co klada mnie na ziemie i bija jak w ksiazke, 29 1,4 | i musze sie klasc, musza mnie wozic na wozie, a tymczasem 30 1,5 | odprawi modlitwy wieczorne.~- Mnie nie kazano przyjac? - spytal 31 1,5 | biegac po tarasie, usluchaj mnie i legnij. Widzisz, sen - 32 1,6 | jego, kiedy zwraca sie do mnie, moglby byc tylko nastepca 33 1,6 | da korpusu nastepcy...~- Mnie tak pochwalil, ze nie smialem 34 1,6 | moim wrogiem... On oskarzyl mnie przed toba i narazil na 35 1,6 | nastepca - jezeli gniew mnie unosi, to dlatego ze widze 36 1,6 | dlatego ze widze niechec dla mnie Herhora i kaplanow...~- 37 1,6 | i panstwem rzadze ja. Ze mnie plyna wszelkie rozkazy i 38 1,7 | powodu, Ramzesie, zadales ode mnie posluchania?~- Jeszcze przed 39 1,7 | wysluchac.~- Tak mowisz do mnie, matko, jakby owional mnie 40 1,7 | mnie, matko, jakby owional mnie nocny wiatr pustyni, i juz 41 1,7 | masz jakies plany wzgledem mnie. Jakie?...~Monarchini poglaskala 42 1,7 | zgodzilaby sie zajac przy mnie miejsce Zydowki?... - z 43 1,8 | wezwal Tutmozisa.~- Musisz mnie - rzekl Ramzes - nauczyc, 44 1,8 | Tamaro, czy zle nauczylo mnie moje serce? - Dagonie, jestes 45 1,8 | O nogi moje, po coscie mnie tu przyniosly?... O serce, 46 1,8 | krzyczal Fenicjanin - zbij mnie, utnij mi reke, jezeli bede 47 1,8 | naszych kupcow i powiem, kto mnie wyslal, do jutra wydobedziemy 48 1,8 | Tylko nie patrz tak na mnie, synu Horusa, bo czuje bol 49 1,8 | sam ksiaze moglby kazac mnie zbic kijami i wypedzic, 50 1,8 | ja bym mial z rewersu?... Mnie ksiaze odda w dzierzawe 51 1,8 | Ale widzisz, Dagonie, mnie sie zdaje, ze te majatki 52 1,8 | potrzeba szesnastu swiadkow, ze mnie spotkal taki honor od ksiecia. 53 1,8 | ze ich pan pozycza ode mnie pieniadze?...~Znudzony nastepca 54 1,9 | Siedz tu i rozmawiaj, bo mnie strach ogarnia...~- Glupiutka 55 1,9 | smiejac sie Tafet. - Do mnie takze pierwszego dnia strach 56 1,9 | mi sie... Wiesz co?... Ze mnie porwal sep i zaniosl do 57 1,9 | wszyscy Egipcjanie pokazuja mnie palcami, a kazdy Zyd pluje...~- 58 1,9 | Przeciez, ojcze, sam mnie oddales ksieciu?... - szepnela 59 1,9 | coz mialem robic? Zreszta mnie sie tylko tak zdaje, ze 60 1,9 | sie tylko tak zdaje, ze mnie pokazuja i opluwaja. Z Egipcjan, 61 1,9 | opluwaja. Z Egipcjan, kto mnie zna, klania mi sie tym nizej, 62 1,9 | nasz nomarcha przysylal do mnie zaufanego sluge pytac: czy 63 1,9 | przerwala Sara - byl u mnie Fenicjanin Dagon. Nie chcialam 64 1,9 | ogrodu w dzien... Zobaczyli mnie jacys ludzie i zaczeli mowic 65 1,9 | mlodsza i nizsza, schwycila mnie za reke mowiac: "Nie uciekaj, 66 1,10| jestem!... Czego chcecie ode mnie?...~Gwar na chwile ucichl, 67 1,10| na ziemie.~- Sluchajcie mnie, ludu egipski... Za twoja 68 1,10| uderza w moja wlasnosc, we mnie uderza... Tutmozis pobladl 69 1,10| zawolal:~- Nie odpedzaj mnie od siebie, panie!...~- Dobrze - 70 1,10| nastepca. - Zostan przy mnie, ale jako wolny zolnierz. 71 1,11| Nie chce jednak, azeby mnie poznali.~Otworzono nastepcy 72 1,11| przybor. Moja zona mowi do mnie: "Chodz, ojcze, pojdziemy 73 1,11| robilem. Tylko przyszedl do mnie sasiad i mowi: "Anupa, chodz 74 1,11| rozstrzyga prawo i sad. Jedno dla mnie jest pewnym, ze panstwo 75 1,12| ja zrobie porzadek, jaki mnie sie podoba!..."~W tej samej 76 1,12| dzwiek fletu, wysluchaj mnie!... - blagala kobieta Ramzesa. - 77 1,12| mi sie na swiecie. A jak mnie kto zwalil, zaraz zrozumialem, 78 1,12| A moze bys ty poszedl do mnie w sluzbe? Kto wie, czybys 79 1,12| chlopstwo egipskie, ale mnie na to smiech bierze. Chlop 80 1,12| matka nie zartowalaby ze mnie. Dziesiata... setna czesc 81 1,12| na cale lata zrobilaby mnie czlowiekiem niezaleznym 82 1,13| jestem namietny!.~- Niech mnie Bog zachowa - odparla Sara - 83 1,13| ktora pozadliwosci juz we mnie rozbudzic nie moze.~- Nie 84 1,13| Przecie ten podatek nie dla mnie Saro, tylko dla naszego 85 1,13| ze gdybys kiedy dopuscila mnie do poufalosci ze soba, dalbym 86 1,13| twoja sluzebnica, a przyslal mnie pan Dagon, azebym wyploszyla 87 1,13| byloby ci wolno pocalowac mnie.~- A tobie wolno?...~- Mnie 88 1,13| mnie.~- A tobie wolno?...~- Mnie wszystko wolno, bo ja jestem 89 1,13| niepredko przyjdziesz do mnie.~Skinela reka i znikla, 90 1,14| wiecznie!) w celu oderwania mnie od Zydowki?... Otoz powiedz 91 1,14| sie na tym... Dzis chca mnie pozbawic Sary, a jutro wladzy... 92 1,14| moj ojciec nie mianowal mnie namiestnikiem.~Tutmozis 93 1,14| Tak sie mylisz, ze az mnie to przestrasza. Czylizbys 94 1,14| takie twory chca zrobic mnie wykonawca swoich przywidzen!... 95 1,14| usmiechu. Nawet nie mowisz do mnie, ale chodzisz ponury, a 96 1,14| ponury, a w nocy nie piescisz mnie, tylko wzdychasz.~- Mam 97 1,14| szepnela Sara.~- Wiem, ze mnie kochasz nad podziw... Nigdy 98 1,14| Nigdy nie zadalas ode mnie darow ani opiekowalas sie 99 1,14| wielka wyprawe na Wschod, a mnie mianowal wodzem? Czy dasz 100 1,14| prosilem, albo uczynisz mnie w imieniu faraona rzadca 101 1,14| wiele mozesz... mozesz mnie rozweselic - odparl usmiechajac 102 1,14| fenickie... i tak tancz, i tak mnie piesc jak one...~Sara schwycila 103 1,14| nedzy... A potem odeszlij mnie do ojca, w nasza doline 104 1,14| wszystkie razem nie obchodza mnie tyle co ty jedna, wreszcie... 105 1,14| odparla Sara.~- Mieszka u mnie juz miesiac, ale boi sie 106 1,14| ktory rowniez patrzy na mnie jak baran na krokodyla?~- 107 1,14| pilnowal twego dobra... Nic mnie zreszta nie obchodza ci 108 1,15| swiatobliwosc nasz pan nie mianuje mnie po raz drugi ich wodzem. 109 1,15| godne pijakow okrzyki, ktore mnie obrazaja. Zwracam tez uwage 110 1,15| ksiaze. - Wiec to tak?... Na mnie patrzy jak wystraszony pies, 111 1,16| minister radzi by wywabic mnie stad przed powrotem jego 112 1,17| wiedzial.~"A moze ojciec i mnie odsunie od tronu, jak starszych 113 1,17| ta gadatliwa jedza okrada mnie dla swoich Zydow, ktorzy 114 1,17| wszedzie wleza i zawsze tak mnie beda czestowac: dobrym na 115 1,17| Cozes tak dawno nie byl u mnie? Czy przestraszyla cie nielaska, 116 1,17| zdrowa i wesolo czekaj na mnie...~Sara wypuscila go z objec 117 1,17| Ozirisie!... lepiej kaz mnie natychmiast upiec przy wolnym 118 1,17| kapac sie w niej. Brr!... az mnie ciarki przechodza, kiedy 119 1,17| wiecznie zyjacych przodkow, aby mnie odwolali do swej chwaly. 120 1,17| jest cos warta.~- Juzes mnie wynagrodzil mowiac tak - 121 1,18| nich, zanim przyszedl do mnie, musial wysluchac dziesieciu 122 1,18| Tebach. Czy uwierzysz: strach mnie zdjal, azeby ten kamienny 123 1,18| wyprowadziles naprzeciw mnie naloznice...~- Przepraszam... 124 1,18| Jestem kobieta, wiec obchodzi mnie kobieta i matka. Czy chcesz 125 1,18| ani on nie mial zalu do mnie.~Po pozegnaniu sie z matka 126 1,18| dziewczyna, nie widziala mnie blisko dwie dekady..."~Wezwal 127 1,19| ciemnej oponczy... Zlozyl u mnie klejnotow i zlota za~talent, 128 1,19| utracil spokoju.~- Pyta mnie - ciagnal gospodarz - pyta 129 1,19| ciagnal gospodarz - pyta mnie dziesietnik: "Co za jeden 130 1,19| asyryjskim szpiegiem."~Serce we mnie zamarlo, kiedym to uslyszal - 131 1,19| jestes kupcem... Przyjdz do mnie dzis po zachodzie slonca...~- 132 1,19| azeby ta kobieta byla u mnie. Kaz ja zaprowadzic do mego 133 1,19| egipska kaplanka, wypedziliby mnie z miasta. Tu wolno przyjmowac 134 1,19| pojdziesz do kopaln. Chyba... ze mnie wezmiesz do wspolki, bo 135 1,19| nic nie rozumiesz...~- Bo mnie mowi serce ze to musi byc 136 1,19| stlumionym glosem - po co mnie wywolujesz?~- Chce, azeby 137 1,19| z tej swiatyni przyjeli mnie szczerym sercem i naklonili 138 1,19| zapytal Herhor.~- Nie pytaj mnie o to: co wiem, a czego nie 139 1,19| twemu.~- O to nie pytajcie mnie. Te rzeczy lepiej powinniscie 140 1,19| zrobienia, jezeli nie dla mnie, to dla naszych. Niedlugo 141 1,19| statkiem.~"Alez oni tak mnie pozdrawiaja jak jego swiatobliwosc!..." - 142 1,19| wasza dostojnosc, azebys mnie wtajemniczyl w rzady swego 143 1,19| zawolal. - Czego chcesz ode mnie, wladco?... Rzeknij tylko 144 1,19| teraz odpowiem na to, o co mnie pytales.~Pytales: co ja 145 1,19| robia, co jest sluszne, a mnie skladaja rachunki ze swych 146 1,19| tego?... Gdy ojciec spyta mnie : w jaki sposob napelnic 147 1,19| A moze Mefres kazalby i mnie cale godziny wystawac przed 148 1,19| Sarze, ze przyjedzie do mnie i osiadzie w mym domu. Nie 149 1,19| nogi zaczely drzec.~- To mnie wlasciwie dziwi - mowil 150 1,19| Po poludniu przychodza do mnie kupcy feniccy, ktorym sprzedaje 151 1,19| swiety proroku, jestes przy mnie zastepca najczcigodniejszego 152 1,19| rzekne.~Wiesz, po co wyslal mnie tutaj jego swiatobliwosc 153 1,19| zatruwa mi zycie i dziwi mnie.~Bo kiedy mam do czynienia 154 1,19| znaczy? Czy nomarchowie mnie oszukuja, czy ja jestem 155 1,19| kaplanem, nie objasnicie mnie?...~- Sa rzeczy, ktore wasza 156 1,19| swiety proroku, chcecie mnie wciagnac w nabozenstwa, 157 1,19| kwiatami.~"Oni jednak kochaja mnie!..." - pomyslal ksiaze.~ 158 1,19| straszny krzyk:~- Puscie mnie!.. - wolal ochrypniety glos 159 1,19| mlodzienczy glos nastepcy. - Kto mnie szuka?... Tu jestem.~Wniesiono 160 1,19| laskawie do miasta Atribis, mnie naznaczono, abym rzucil 161 1,19| ale nie zaplacono nic ani mnie, ani zonie i corce. Rowniez 162 1,19| bic...~- Za ten zgielk na mnie? - wtracil smiejac sie ksiaze.~- 163 1,19| preg nie bylo.~"Oszukuja mnie!..." - pomyslal nastepca. 164 1,19| bogowie wybieraja sie do mnie w odwiedziny?..." - pomyslal 165 1,19| I mimo to przyszlas do mnie?~- Blagac cie, azebys przebaczyl 166 1,19| robotnik?~- Kaze...~- I mnie wezmiesz do swego domu...~ 167 1,19| Gotow jestes za miesiac o mnie powiedziec to samo... Ale 168 1,19| Ten rozbojnik okradl mnie, zniszczyl, zrujnowal... 169 1,19| Jaki on moze miec dla mnie interes? - rzekl zupelnie 170 1,19| ty, Rabsun, nie mowisz do mnie - dostojnosc?...~- Dagon, 171 1,19| tobie cos powiem. Przyjdz do mnie i Hiram przyjdzie do mnie, 172 1,19| mnie i Hiram przyjdzie do mnie, i wy obaj u mnie obgadacie 173 1,19| przyjdzie do mnie, i wy obaj u mnie obgadacie ten interes.~Dagon 174 1,19| panu tego samego, co pan mnie zyczy...~- Juz sie pan chcesz 175 1,19| pozdrawiaja pana przeze mnie.~- Oni tylko to przyslali 176 1,19| Ja zawsze jestem zly, jak mnie nie nazywaja - dostojnoscia...~- 177 1,19| dlaczego pan nie nazywasz mnie miloscia?... Ja przecie 178 1,19| zwyczajny fenicki handlarz, a mnie nie chce oddac szacunku... - 179 1,19| doradca, byle nie faraona, co mnie to obchodzi?... - rzekl 180 1,19| Fenicja tyle obchodzi, co mnie Egipt... Gdybys mogl, za 181 1,19| A ten kramarz mowi, ze mnie nie obchodzi Fenicja!...~ 182 1,19| Fenicja!...~Rabsun, posluchaj mnie - dodal po chwili. - Ja 183 1,19| mi dwa okrety i pozbawil mnie wielkich zarobkow, a przecie 184 1,19| powinien ze dwa lata byc u mnie chlopcem do zamiatania stajni...~- 185 1,19| znajde takiego kaplana, ktory mnie objasni.~- Mozesz - ciagnal 186 1,19| bedziesz chowal zlego serca dla mnie za tamte dwie krypy?...~ 187 1,19| mialbym majatek, gdybyscie mnie nie odpedzili wtedy!...~- 188 1,19| wielka czarodziejko, uzdrow mnie, wyzwol ze wszystkich zlych, 189 1,19| odezwal sie ryk...~- Zabijcie mnie... jezeli w sercach macie 190 1,19| wasze usta. Ze jednak na mnie, ktory wobec was jestem 191 1,19| i prosze bogow, aby gdy mnie powolaja na swoj sad, ciebie 192 1,19| znaczy, ze patrzycie na mnie, jakbym przyjechal kary 193 1,19| twarz i jeknal:~- Zabij mnie, panie!.. Ale coz poradze, 194 1,19| faraona? - spytal.~- Wypedz mnie od siebie - rzekl smutnym 195 1,19| kaplani modla sie za niego, a mnie nic o tym nie mowia?...~- 196 1,19| Ech!... sluchasz bajek i mnie niepokoisz. Powiedz mi lepiej 197 1,19| kazdym razie zawolasz do mnie Dagona - rzekl glosno. Musze 198 1,19| wez moj majatek, sprzedaj mnie i moja rodzine... Wszystko 199 1,19| wystarczylo, azeby zrobic ze mnie proch i z mego majatku sline...~- 200 1,19| Ramesses-sa-Ptah zaszczycal mnie swoja przyjaznia; znam tez 201 1,19| moje stanowisko... Wiec oni mnie oszukiwali i opisem stanu 202 1,19| zyskalo... I to wlasnie dziwi mnie - ciagnal Hiram - ze Egipt 203 1,19| wojne z Asyria. Ale otoz to mnie zastanawia... Bo nie Egipt, 204 1,19| Ramzes po namysle.~- Uprzedz mnie, ksiaze, ktorego dnia z 205 1,19| dopuszczony. Tylko nie zdradz mnie ani siebie - mowil z dobrodusznym 206 1,19| swiety Mefres rzekl do mnie smiejac sie, ze tak mlodego 207 1,19| ciebie kiedys przyslal do mnie Dagon, ale wowczas nazywalas 208 1,19| odpowiedziala naiwnie.~- Ty mnie dotykalas rekoma?...~- Ja.~- 209 1,19| wizyty spiewakow, musisz i mnie przyjac... Czy naprawde 210 1,19| to sa pogrozki!... Dla mnie zrobisz wyjatek...~- Przeklelaby 211 1,19| wyjatek...~- Przeklelaby mnie cala Fenicja, zemsciliby 212 1,19| potezna, a jej bogowie...~- Co mnie obchodza twoi bogowie albo 213 1,19| sie.~- O, widzisz, wolaja mnie... Moze nawet slyszeli twoje 214 1,19| orszaku nie niepokoil sie o mnie, ile razy wyjde na przechadzke.~- 215 1,19| swiatyni Hator. "Wolano na mnie - mowil do siebie - i tu, 216 1,19| znowu myslal:~"Dotykano mnie tu i tam jednakowo zrecznie... 217 1,19| kaplani!... Ciekawym, kto mnie tak dobrze udawal, bozek 218 1,19| uwazac sie za lepszego ode mnie...~- Czy zaraz maja przyjechac 219 1,19| Ale azeby oszukiwali mnie, temu bym nie uwierzyl... 220 1,19| znaczyloby - myslal - gdyby tylko mnie oszukiwali: jestem dopiero 221 1,19| nie ma przystepu...~A kto mnie dzis zapewni, ze kaplanstwo 222 1,19| Wszakze ojciec ostrzegl mnie, ze Fenicjanie sa najprawdomowniejsi, 223 1,19| Wszystkie przychodzily do mnie, wiec i ta powinna przyjsc..."~ 224 1,19| glupcow Kama odwiedzajac mnie popelnilaby swietokradztwo~ 225 1,19| ocknal sie.~"Set rzucil na mnie urok?..." - pomyslal.~W 226 1,19| znajduje sie o kilka krokow ode mnie pod golym niebem.~Ksiaze 227 1,19| wiesz, ze Azjata; chocby mnie znalazl w pustyni, nie podniesie 228 1,19| pustyni, nie podniesie na mnie reki, gdybym nawet oddala 229 1,19| ten pobozny Azjata?~- Chce mnie namowic, azebym wyjechala 230 1,19| mu drzaly.~- Nie dotykaj mnie, panie - szeptala wzruszona. - 231 1,19| dlugo, spytala:~- Kazales mnie wezwac, wladco. Oto jestem 232 1,19| byl ten, tak podobny do mnie, ktorego widzialem w waszej 233 1,19| czlowiekowi, ktory jest tak do mnie podobny, azeby jak najpredzej 234 1,19| chca ostrzec, ze maja dla mnie zastepce?... Istotnie, zadziwia 235 1,19| zastepce?... Istotnie, zadziwia mnie ich czyn.~Kama upadla mu 236 1,19| nastepca - skoro ocalil mnie twoj kochanek...~Kiedy weszli 237 1,19| zapytal.~- Odwrocilo sie ode mnie serce pana mego - rzekla. - 238 1,19| zawolal - czy Set rzucil na mnie przeklenstwo?... Ty, kaplanka, 239 1,19| nim ludzie!...~- Posluchaj mnie, panie - rzekla ocierajac 240 1,19| zasluzylam. Sargon chce mnie pojac za zone, za swoja 241 1,19| roznamietniony. - Zyla nalezac do mnie...~- To byc nie moze...~- 242 1,19| kaplanow tyryjskich?...~- Moze mnie tylko wydac za maz...~- 243 1,19| opiekuja sie tylko glupimi; mnie zas napelnia madrosc od 244 1,19| ludzka figure.~- Spojrzyj na mnie, panie - rzekl pisarz. - 245 1,19| nalezalo. I jedno dziwi mnie, ze tyle lat moglem wytrzymac 246 1,19| mysli pisarz. - Tego mnie nie uczono w kaplanskiej 247 1,19| pisarz. - I tego nie uczono mnie w kaplanskiej szkole... 248 1,19| wieczora, kiedy przysieglas, ze mnie kochasz, ze uciekniesz ze 249 1,19| przerwala kaplanka - ty mnie zabijesz...~- Z pewnoscia, 250 1,19| mego glosu, ktorym ozdobili mnie bogowie, obracam na sluzbe 251 1,19| ktory zaledwie moglbys byc u mnie spiewajacym niewolnikiem...~ ~ 252 1,19| szeptala. - Wiem, ze mnie juz nie kochasz, ale przynajmniej 253 1,19| moglo spotkac, serce we mnie zastyga...~- Smiej sie z 254 1,19| ukryje sie zadna tajemnica. Mnie sledza kaplani i moi dworzanie 255 1,19| Zreszta wobec kogo?... Wobec mnie, ktoremu sami odslonili 256 1,19| Kama bedzie nalezala do mnie... Zbyt wiele maja w tym 257 1,19| wiecznosci zawiadomiono mnie, ze w tych czasach przyjechal 258 1,19| zasadzie przemawiasz do mnie tonem zwierzchnika?...~Mentezufis 259 1,19| wasza dostojnosc nie moglbys mnie objasnic: dlaczego Asyria 260 1,19| bogowie za kare stworzyli mnie kobieta, wolalbym sam byc 261 1,19| azeby wiecej wyludzic ode mnie. Ale ze ja nie postapie 262 1,19| jakiego prawa przemawia do mnie niby rowny mi dostojenstwem?...~ 263 1,19| wasza czesc trudzisz sie do mnie o tak poznej porze?~Mentezufs 264 1,19| Patrz, ksiaze, jaki ze mnie prostak, nieoswojony z politycznymi 265 1,19| podwojnie. Raz, ze spadl na mnie nadziemski zaszczyt, po 266 1,19| porze, ile razy zechcesz mnie odwiedzic. Dlatego... prosze 267 1,19| cie, azebys przyjal ode mnie ten maly dar...~To mowiac 268 1,19| zaczerwienione oczy, mowcie do mnie, jak gdybym byl zupelnie 269 1,19| i, choc ksiaze jest dla mnie dobry jak ojciec rodzony, 270 1,19| rodzony, czuje przez skore, ze mnie i moich Asyryjczykow nienawidzi 271 1,19| nastekalby sie, wytrzymal mnie z miesiac, a w koncu wzialby 272 1,19| Mentezufis.~- Czego wy ode mnie chcecie?... - wybuchnal 273 1,19| dlugow i kobiet, otaczacie mnie szpiegami, osmielacie sie 274 1,19| mowie wam: ja, chocbyscie mnie mieli otruc, nie podpisalbym 275 1,19| szczescie, nie zalezy to ode mnie, tylko od jego swiatobliwosci, 276 1,19| rodzic?...~- Wiec po co wy mnie o to pytacie?... Co to za 277 1,19| niej. Dzis - czy przeczuwa mnie, czy moze przyjmuje szczesliwszego 278 1,19| przyjmuje szczesliwszego ode mnie kochanka?... "~Wszedl na 279 1,19| wiecej ich zdziwilo anizeli mnie ich postepki.~Kamie usmiech 280 1,19| czlowieka tak podobnego do mnie, jak moja reka prawa jest 281 1,19| serca uraze do Fenicji... Mnie zabij, mnie uwiez, ale nie 282 1,19| do Fenicji... Mnie zabij, mnie uwiez, ale nie gniewaj sie 283 1,19| i on jest tak podobny do mnie?...~Hiram schylil glowe 284 1,19| albo gliste ziemna...~- A mnie przebaczysz, panie?... - 285 1,19| bedziecie mscili sie na mnie?... - trwoznie zapytala 286 1,19| rece szepczac:~- Zdobyles mnie... jestem twoja niewolnica... 287 1,19| niewolnica... Ale dzis zostaw mnie w spokoju... uszanuj dom, 288 1,19| cienkimi blaszkami...~- Takze mnie witasz?... - spytal zdziwiony 289 1,19| O msciwa bogini, jakze mnie ciezko karzesz!...~Ksiaze 290 1,19| jak nigdy... Spojrzyj na mnie. Czyliz nie kocham cie i 291 1,19| wystarcza zaszczyt, ze nalezy do mnie?...~- Tak - odparla nadasana - 292 1,19| kocham najlepiej...~- Gdybys mnie kochal najlepiej, uczynilbys 293 1,19| kochal najlepiej, uczynilbys mnie pierwsza, osadzilbys mnie 294 1,19| mnie pierwsza, osadzilbys mnie w palacu, ktory zajmuje 295 1,19| zajmuje ta... Zydowka Sara, i mnie dalbys warte, nie jej... 296 1,19| klekajac przed nia, patrzyli na mnie... A tu co?... - Wojsko 297 1,19| wypedzil?...~- Dobrze, wypedz mnie, jezeli klamstwo wyszlo 298 1,19| Zydowke wraz z jej pomiotem i mnie oddaj palac... Ja chce, 299 1,19| byla szara.~- Ostrzegano mnie - mowil - abym nie bral 300 1,19| kacie komnaty zawolala:~- Mnie zabijcie... ale jego nie 301 1,19| nie przestanie patrzec na mnie ze strachem i nieufnoscia, 302 1,19| panie - wykrzyknela - dbaj o mnie troche wiecej!... Bo juz 303 1,19| Bo juz i sluzba zaczyna mnie lekcewazyc, zolnierze patrza 304 1,19| zdawalo ci sie, iz widzialas mnie, to znaczy, ze twoj kochanek, 305 1,19| krzyknela nagle - ratuj mnie... O ziemio, ukryj mnie!... 306 1,19| mnie... O ziemio, ukryj mnie!... Bo jezeli nedzny Lykon 307 1,19| wrogami. Moja szatna chce mnie otruc, a fryzjerka nabawic 308 1,19| przerwal ksiaze.~- Nie nazywaj mnie tak!... - szepnela przerazona - 309 1,19| jak strasznej uchroniles mnie spuscizny...~- Fenicja wiec 310 1,19| odpocznij po podrozy i badz u mnie na uczcie dzis wieczor... 311 1,19| wieczor... Ci ludzie tak mnie spetali, ze moge tylko bawic 312 1,19| chociaz bogowie wygnali mnie ze wszystkich swoich swiatyn... 313 1,19| dziecko, po coz wykradles mnie ze swiatyni, dlaczego obiecywales, 314 1,19| mial slusznosc ostrzegajac mnie przed kobietami. Jestescie 315 1,19| zastanowisz sie i nie zmusisz mnie do cofniecia zyczliwosci, 316 1,19| nasza znajomosc nie narazi mnie na plotki kumoszek z calej 317 1,19| niewinna, jezeli wiec chcesz mnie posiadac, to niech twoje 318 1,19| dziewica. Jezeli wiec kochasz mnie, kaz pozabijac twoje dzieci, 319 1,19| nie raczyliscie zawiadomic mnie, ze juz cztery pulki rozpedzono 320 1,19| teraz czcigodni ojcowie, i mnie wtajemniczyc w wasze plany?...~ 321 1,19| najniekorzystniejszej dla mnie... Lecz idzmy dalej. Niejeden 322 1,19| Najwiecej jednak zastanawia mnie to - rzekl zamyslony Mentezufis... 323 1,19| lawe.~- Tu juz nie znajda mnie - mruknal - ani kaplani, 324 1,19| czerwiensze... Widocznie cos mnie pokasalo albo namascilam 325 1,19| Sluchaj - rzekla - spojrzyj na mnie...~Lecz powiedziawszy to 326 1,19| sie szyderczo. - Scigaja mnie wszyscy Fenicjanie i cala 327 1,19| ten twoj pan?...~- Zostaw mnie...~Grek pochylil sie nad 328 1,19| i biada temu, kto zbudzi mnie przed uczta wieczorna! Nawet 329 1,19| Dopiero co wyciagal do mnie raczki... Jehowo!...- krzyknela - 330 1,19| Sara. - Hej, ludzie, ktorzy mnie widzicie i slyszycie - zwrocila 331 1,19| Egiptu... Tylko oddalcie ode mnie...~- Odpowiedz, ale prawde - 332 1,19| naszej swiatyni i mowil, ze mnie kocha... A teraz rzucil 333 1,19| kocha... A teraz rzucil mnie, nikczemnik, zabrawszy moje 334 1,19| niebieskim... Juz nie meczcie mnie... wroccie mi zdrowie... 335 1,19| zemscic sie, i oto macie mnie... Jego szczescie, ze wasi 336 1,19| nienawisci... Dzis mozecie mnie zabic... Im predzej, tym 337 1,19| oburzony naczelnik - nalezy do mnie... Ja go schwytalem i ja 338 1,19| Niech bedzie smierc i niech mnie zabierze!.. - odparl nastepca 339 1,19| faraona.~- Lepiej zabij mnie od razu - mruknal Tehenna - 340 1,19| rok temu przemawiales do mnie w nocy z ogrodu?... Bylo 341 1,19| glowa.~- O wszystko pytaj mnie, panie - odparl - a odpowiem 342 1,19| nim zostac, odstraszylyby mnie kary...~- Kary?... - powtorzyl 343 1,19| skad ty, kaplan, masz dla mnie zyczliwosc w sercu? Rok 344 1,19| Rok temu - blogoslawiles mnie, a dzis nie pozwoliles samemu 345 1,19| wielkie uslugi.~- Bo ostrzegli mnie bogowie, ze ty, dostojny 346 1,19| przeciw kaplanom, ktorzy mnie nienawidza?...~- Oni boja 347 1,19| Sadzilem jednak, ze zastapisz mnie ty, swiety mezu, ktory tu 348 1,19| jego swiatobliwosci... Do mnie ci ludzie zbiegli sie i 349 1,19| Memfisu i kaplani oszukali mnie w kaplicy. A jezeli klamali 350 1,19| myslal Mentezufis gromil mnie jak leniwego ucznia, i jeszcze 351 1,19| kijem, a dzis przemawia do mnie jak posluszny syn do ojca 352 1,19| pustynie masz przed soba. Ale mnie lud wyslal na odkupienie 353 1,19| chytry barbarzynca - ze na mnie padl los upokorzenia sie 354 1,19| wlasna zgube ciagnac za soba mnie i moich. I wiedza bogowie, 355 1,19| twoich narodow nie zalezy ode mnie lecz od milosciwego pana, 356 1,19| szepnal Ramzes. - Czy aby mnie on nie grozi?...~- Badz 357 1,19| Znam go. Jest podobny do mnie jak obraz odbity w lustrze... - 358 1,20| swiatobliwosc nasz pan nie mianuje mnie po raz drugi ich wodzem. 359 1,20| godne pijakow okrzyki, ktore mnie obrazaja. Zwracam tez uwage 360 1,20| ksiaze. - Wiec to tak?... Na mnie patrzy jak wystraszony pies, 361 1,21| minister radzi by wywabic mnie stad przed powrotem jego 362 1,22| wiedzial.~"A moze ojciec i mnie odsunie od tronu, jak starszych 363 1,22| ta gadatliwa jedza okrada mnie dla swoich Zydow, ktorzy 364 1,22| wszedzie wleza i zawsze tak mnie beda czestowac: dobrym na 365 1,22| Cozes tak dawno nie byl u mnie? Czy przestraszyla cie nielaska, 366 1,22| zdrowa i wesolo czekaj na mnie...~Sara wypuscila go z objec 367 1,22| Ozirisie!... lepiej kaz mnie natychmiast upiec przy wolnym 368 1,22| kapac sie w niej. Brr!... az mnie ciarki przechodza, kiedy 369 1,22| wiecznie zyjacych przodkow, aby mnie odwolali do swej chwaly. 370 1,22| jest cos warta.~- Juzes mnie wynagrodzil mowiac tak - 371 1,23| nich, zanim przyszedl do mnie, musial wysluchac dziesieciu 372 1,23| Tebach. Czy uwierzysz: strach mnie zdjal, azeby ten kamienny 373 1,23| wyprowadziles naprzeciw mnie naloznice...~- Przepraszam... 374 1,23| Jestem kobieta, wiec obchodzi mnie kobieta i matka. Czy chcesz 375 1,23| ani on nie mial zalu do mnie.~Po pozegnaniu sie z matka 376 1,23| dziewczyna, nie widziala mnie blisko dwie dekady..."~Wezwal 377 1,24| ciemnej oponczy... Zlozyl u mnie klejnotow i zlota za~talent, 378 1,24| utracil spokoju.~- Pyta mnie - ciagnal gospodarz - pyta 379 1,24| ciagnal gospodarz - pyta mnie dziesietnik: "Co za jeden 380 1,24| asyryjskim szpiegiem."~Serce we mnie zamarlo, kiedym to uslyszal - 381 1,24| jestes kupcem... Przyjdz do mnie dzis po zachodzie slonca...~- 382 1,24| azeby ta kobieta byla u mnie. Kaz ja zaprowadzic do mego 383 1,24| egipska kaplanka, wypedziliby mnie z miasta. Tu wolno przyjmowac 384 1,24| pojdziesz do kopaln. Chyba... ze mnie wezmiesz do wspolki, bo 385 1,24| nic nie rozumiesz...~- Bo mnie mowi serce ze to musi byc 386 1,25| stlumionym glosem - po co mnie wywolujesz?~- Chce, azeby 387 1,25| z tej swiatyni przyjeli mnie szczerym sercem i naklonili 388 1,25| zapytal Herhor.~- Nie pytaj mnie o to: co wiem, a czego nie 389 1,25| twemu.~- O to nie pytajcie mnie. Te rzeczy lepiej powinniscie 390 1,25| zrobienia, jezeli nie dla mnie, to dla naszych. Niedlugo 391 1,26| statkiem.~"Alez oni tak mnie pozdrawiaja jak jego swiatobliwosc!..." - 392 1,26| wasza dostojnosc, azebys mnie wtajemniczyl w rzady swego 393 1,26| zawolal. - Czego chcesz ode mnie, wladco?... Rzeknij tylko 394 1,26| teraz odpowiem na to, o co mnie pytales.~Pytales: co ja 395 1,26| robia, co jest sluszne, a mnie skladaja rachunki ze swych 396 1,27| ktora poswiecila sie za mnie, gdy ja ciezko ja skrzywdzilem. 397 1,27| otrzasnal sie.~- Przestraszasz mnie - rzekl. - Czyliz zapomniales, 398 1,27| czastki samego siebie... A mnie spotkala ta niedola, i wlasnie 399 1,27| nie ma potezniejszego nade mnie!~- Zapytywales, panie - 400 1,27| Byl zupelnie podobny do mnie i nawet tak ubrany jak ja. 401 1,27| smial sie i wyciagal do mnie raczki!... Niepojeta rzecz, 402 1,27| ksiecia i szepnal:~- Byl u mnie poslaniec od Hirama, ktory 403 1,27| czlowiek tak bardzo podobny do mnie?... Aha!... Memu dziecku 404 1,27| kaplani sa bardzo czuli dla mnie... Wszystko mi pokazuja 405 1,28| ktory zechce pomyslec o mnie, bede zdrow...~I usmiechnal 406 1,28| litosc nade mna i oczysc mnie, Ojcze niebieski, laskawy 407 1,28| zawolal - dlaczego mnie tak meczysz?... Strudzone 408 1,28| wielkosci pajak i osnuwa mnie siecia z lin okretowych...~ 409 1,28| jak ja i chwala lepiej ode mnie, bom jeszcze maly i nie 410 1,28| jeszcze maly i nie uczyli mnie madrosci. No, juz dosyc...~~ ~- 411 1,29| zadna tancerka nie zechce na mnie spojrzec.~- Cozes lepszego 412 1,29| Swiety Mentezufis wyslal mnie naprzod, abym nie odbyl 413 1,29| teraz przed oczyma, otaczaja mnie lkajace duchy zameczonych 414 1,29| Jeszcze w szkolach uczono mnie, ze wola ludzka to wielka 415 1,29| odparl ksiaze. - Raz otaczaja mnie te krocie chlopow, ktorzy, 416 1,29| z mego domu? Czy byl dla mnie milosiernym Tyfon w pustyni 417 1,29| pustyni albo kosci nie bola mnie po dlugiej podrozy?... A 418 1,29| smiercia, azeby byly dla mnie laskawsze niz dla twojego 419 1,29| czy w nocy, zawsze meczylo mnie pytanie: co to jest i na 420 1,29| ustach kryje sie wrozba dla mnie albo sposob podzwigniecia 421 1,30| Ten rozbojnik okradl mnie, zniszczyl, zrujnowal... 422 1,30| Jaki on moze miec dla mnie interes? - rzekl zupelnie 423 1,30| ty, Rabsun, nie mowisz do mnie - dostojnosc?...~- Dagon, 424 1,30| tobie cos powiem. Przyjdz do mnie i Hiram przyjdzie do mnie, 425 1,30| mnie i Hiram przyjdzie do mnie, i wy obaj u mnie obgadacie 426 1,30| przyjdzie do mnie, i wy obaj u mnie obgadacie ten interes.~Dagon 427 1,30| panu tego samego, co pan mnie zyczy...~- Juz sie pan chcesz 428 1,30| pozdrawiaja pana przeze mnie.~- Oni tylko to przyslali 429 1,30| Ja zawsze jestem zly, jak mnie nie nazywaja - dostojnoscia...~- 430 1,30| dlaczego pan nie nazywasz mnie miloscia?... Ja przecie 431 1,30| zwyczajny fenicki handlarz, a mnie nie chce oddac szacunku... - 432 1,30| doradca, byle nie faraona, co mnie to obchodzi?... - rzekl 433 1,30| Fenicja tyle obchodzi, co mnie Egipt... Gdybys mogl, za 434 1,30| A ten kramarz mowi, ze mnie nie obchodzi Fenicja!...~ 435 1,30| Fenicja!...~Rabsun, posluchaj mnie - dodal po chwili. - Ja 436 1,30| mi dwa okrety i pozbawil mnie wielkich zarobkow, a przecie 437 1,30| powinien ze dwa lata byc u mnie chlopcem do zamiatania stajni...~- 438 1,30| znajde takiego kaplana, ktory mnie objasni.~- Mozesz - ciagnal 439 1,30| bedziesz chowal zlego serca dla mnie za tamte dwie krypy?...~ 440 1,30| mialbym majatek, gdybyscie mnie nie odpedzili wtedy!...~- 441 2,1 | wielka czarodziejko, uzdrow mnie, wyzwol ze wszystkich zlych, 442 2,2 | odezwal sie ryk...~- Zabijcie mnie... jezeli w sercach macie 443 2,2 | wasze usta. Ze jednak na mnie, ktory wobec was jestem 444 2,3 | i prosze bogow, aby gdy mnie powolaja na swoj sad, ciebie 445 2,4 | znaczy, ze patrzycie na mnie, jakbym przyjechal kary 446 2,4 | twarz i jeknal:~- Zabij mnie, panie!.. Ale coz poradze, 447 2,4 | faraona? - spytal.~- Wypedz mnie od siebie - rzekl smutnym 448 2,4 | kaplani modla sie za niego, a mnie nic o tym nie mowia?...~- 449 2,4 | Ech!... sluchasz bajek i mnie niepokoisz. Powiedz mi lepiej 450 2,4 | kazdym razie zawolasz do mnie Dagona - rzekl glosno. Musze 451 2,4 | wez moj majatek, sprzedaj mnie i moja rodzine... Wszystko 452 2,4 | wystarczylo, azeby zrobic ze mnie proch i z mego majatku sline...~- 453 2,5 | Ramesses-sa-Ptah zaszczycal mnie swoja przyjaznia; znam tez 454 2,5 | moje stanowisko... Wiec oni mnie oszukiwali i opisem stanu 455 2,5 | zyskalo... I to wlasnie dziwi mnie - ciagnal Hiram - ze Egipt 456 2,5 | wojne z Asyria. Ale otoz to mnie zastanawia... Bo nie Egipt, 457 2,5 | Ramzes po namysle.~- Uprzedz mnie, ksiaze, ktorego dnia z 458 2,5 | dopuszczony. Tylko nie zdradz mnie ani siebie - mowil z dobrodusznym 459 2,6 | swiety Mefres rzekl do mnie smiejac sie, ze tak mlodego 460 2,6 | ciebie kiedys przyslal do mnie Dagon, ale wowczas nazywalas 461 2,6 | odpowiedziala naiwnie.~- Ty mnie dotykalas rekoma?...~- Ja.~- 462 2,6 | wizyty spiewakow, musisz i mnie przyjac... Czy naprawde 463 2,6 | to sa pogrozki!... Dla mnie zrobisz wyjatek...~- Przeklelaby 464 2,6 | wyjatek...~- Przeklelaby mnie cala Fenicja, zemsciliby 465 2,6 | potezna, a jej bogowie...~- Co mnie obchodza twoi bogowie albo 466 2,6 | sie.~- O, widzisz, wolaja mnie... Moze nawet slyszeli twoje 467 2,6 | orszaku nie niepokoil sie o mnie, ile razy wyjde na przechadzke.~- 468 2,7 | swiatyni Hator. "Wolano na mnie - mowil do siebie - i tu, 469 2,7 | znowu myslal:~"Dotykano mnie tu i tam jednakowo zrecznie... 470 2,7 | kaplani!... Ciekawym, kto mnie tak dobrze udawal, bozek 471 2,7 | uwazac sie za lepszego ode mnie...~- Czy zaraz maja przyjechac 472 2,7 | Ale azeby oszukiwali mnie, temu bym nie uwierzyl... 473 2,7 | znaczyloby - myslal - gdyby tylko mnie oszukiwali: jestem dopiero 474 2,7 | nie ma przystepu...~A kto mnie dzis zapewni, ze kaplanstwo 475 2,7 | Wszakze ojciec ostrzegl mnie, ze Fenicjanie sa najprawdomowniejsi, 476 2,7 | Wszystkie przychodzily do mnie, wiec i ta powinna przyjsc..."~ 477 2,7 | glupcow Kama odwiedzajac mnie popelnilaby swietokradztwo~ 478 2,7 | ocknal sie.~"Set rzucil na mnie urok?..." - pomyslal.~W 479 2,8 | znajduje sie o kilka krokow ode mnie pod golym niebem.~Ksiaze 480 2,8 | wiesz, ze Azjata; chocby mnie znalazl w pustyni, nie podniesie 481 2,8 | pustyni, nie podniesie na mnie reki, gdybym nawet oddala 482 2,8 | ten pobozny Azjata?~- Chce mnie namowic, azebym wyjechala 483 2,8 | mu drzaly.~- Nie dotykaj mnie, panie - szeptala wzruszona. - 484 2,8 | dlugo, spytala:~- Kazales mnie wezwac, wladco. Oto jestem 485 2,8 | byl ten, tak podobny do mnie, ktorego widzialem w waszej 486 2,8 | czlowiekowi, ktory jest tak do mnie podobny, azeby jak najpredzej 487 2,8 | chca ostrzec, ze maja dla mnie zastepce?... Istotnie, zadziwia 488 2,8 | zastepce?... Istotnie, zadziwia mnie ich czyn.~Kama upadla mu 489 2,9 | nastepca - skoro ocalil mnie twoj kochanek...~Kiedy weszli 490 2,9 | zapytal.~- Odwrocilo sie ode mnie serce pana mego - rzekla. - 491 2,9 | zawolal - czy Set rzucil na mnie przeklenstwo?... Ty, kaplanka, 492 2,9 | nim ludzie!...~- Posluchaj mnie, panie - rzekla ocierajac 493 2,9 | zasluzylam. Sargon chce mnie pojac za zone, za swoja 494 2,9 | roznamietniony. - Zyla nalezac do mnie...~- To byc nie moze...~- 495 2,9 | kaplanow tyryjskich?...~- Moze mnie tylko wydac za maz...~- 496 2,9 | opiekuja sie tylko glupimi; mnie zas napelnia madrosc od 497 2,9 | ludzka figure.~- Spojrzyj na mnie, panie - rzekl pisarz. - 498 2,9 | nalezalo. I jedno dziwi mnie, ze tyle lat moglem wytrzymac 499 2,9 | mysli pisarz. - Tego mnie nie uczono w kaplanskiej 500 2,9 | pisarz. - I tego nie uczono mnie w kaplanskiej szkole...


1-500 | 501-760

Best viewed with any browser at 800x600 or 768x1024 on Tablet PC
IntraText® (V89) - Some rights reserved by EuloTech SRL - 1996-2007. Content in this page is licensed under a Creative Commons License