1-500 | 501-760
Tom, Rozdzial
501 2,9 | wieczora, kiedy przysieglas, ze mnie kochasz, ze uciekniesz ze
502 2,9 | przerwala kaplanka - ty mnie zabijesz...~- Z pewnoscia,
503 2,9 | mego glosu, ktorym ozdobili mnie bogowie, obracam na sluzbe
504 2,9 | ktory zaledwie moglbys byc u mnie spiewajacym niewolnikiem...~ ~
505 2,10| szeptala. - Wiem, ze mnie juz nie kochasz, ale przynajmniej
506 2,10| moglo spotkac, serce we mnie zastyga...~- Smiej sie z
507 2,10| ukryje sie zadna tajemnica. Mnie sledza kaplani i moi dworzanie
508 2,10| Zreszta wobec kogo?... Wobec mnie, ktoremu sami odslonili
509 2,10| Kama bedzie nalezala do mnie... Zbyt wiele maja w tym
510 2,10| wiecznosci zawiadomiono mnie, ze w tych czasach przyjechal
511 2,10| zasadzie przemawiasz do mnie tonem zwierzchnika?...~Mentezufis
512 2,10| wasza dostojnosc nie moglbys mnie objasnic: dlaczego Asyria
513 2,10| bogowie za kare stworzyli mnie kobieta, wolalbym sam byc
514 2,10| azeby wiecej wyludzic ode mnie. Ale ze ja nie postapie
515 2,10| jakiego prawa przemawia do mnie niby rowny mi dostojenstwem?...~
516 2,11| wasza czesc trudzisz sie do mnie o tak poznej porze?~Mentezufs
517 2,11| Patrz, ksiaze, jaki ze mnie prostak, nieoswojony z politycznymi
518 2,11| podwojnie. Raz, ze spadl na mnie nadziemski zaszczyt, po
519 2,11| porze, ile razy zechcesz mnie odwiedzic. Dlatego... prosze
520 2,11| cie, azebys przyjal ode mnie ten maly dar...~To mowiac
521 2,11| zaczerwienione oczy, mowcie do mnie, jak gdybym byl zupelnie
522 2,11| i, choc ksiaze jest dla mnie dobry jak ojciec rodzony,
523 2,11| rodzony, czuje przez skore, ze mnie i moich Asyryjczykow nienawidzi
524 2,12| nastekalby sie, wytrzymal mnie z miesiac, a w koncu wzialby
525 2,12| Mentezufis.~- Czego wy ode mnie chcecie?... - wybuchnal
526 2,12| dlugow i kobiet, otaczacie mnie szpiegami, osmielacie sie
527 2,12| mowie wam: ja, chocbyscie mnie mieli otruc, nie podpisalbym
528 2,12| szczescie, nie zalezy to ode mnie, tylko od jego swiatobliwosci,
529 2,12| rodzic?...~- Wiec po co wy mnie o to pytacie?... Co to za
530 2,12| niej. Dzis - czy przeczuwa mnie, czy moze przyjmuje szczesliwszego
531 2,12| przyjmuje szczesliwszego ode mnie kochanka?... "~Wszedl na
532 2,12| wiecej ich zdziwilo anizeli mnie ich postepki.~Kamie usmiech
533 2,12| czlowieka tak podobnego do mnie, jak moja reka prawa jest
534 2,12| serca uraze do Fenicji... Mnie zabij, mnie uwiez, ale nie
535 2,12| do Fenicji... Mnie zabij, mnie uwiez, ale nie gniewaj sie
536 2,12| i on jest tak podobny do mnie?...~Hiram schylil glowe
537 2,12| albo gliste ziemna...~- A mnie przebaczysz, panie?... -
538 2,12| bedziecie mscili sie na mnie?... - trwoznie zapytala
539 2,12| rece szepczac:~- Zdobyles mnie... jestem twoja niewolnica...
540 2,12| niewolnica... Ale dzis zostaw mnie w spokoju... uszanuj dom,
541 2,13| cienkimi blaszkami...~- Takze mnie witasz?... - spytal zdziwiony
542 2,13| O msciwa bogini, jakze mnie ciezko karzesz!...~Ksiaze
543 2,13| jak nigdy... Spojrzyj na mnie. Czyliz nie kocham cie i
544 2,13| wystarcza zaszczyt, ze nalezy do mnie?...~- Tak - odparla nadasana -
545 2,13| kocham najlepiej...~- Gdybys mnie kochal najlepiej, uczynilbys
546 2,13| kochal najlepiej, uczynilbys mnie pierwsza, osadzilbys mnie
547 2,13| mnie pierwsza, osadzilbys mnie w palacu, ktory zajmuje
548 2,13| zajmuje ta... Zydowka Sara, i mnie dalbys warte, nie jej...
549 2,13| klekajac przed nia, patrzyli na mnie... A tu co?... - Wojsko
550 2,13| wypedzil?...~- Dobrze, wypedz mnie, jezeli klamstwo wyszlo
551 2,13| Zydowke wraz z jej pomiotem i mnie oddaj palac... Ja chce,
552 2,13| byla szara.~- Ostrzegano mnie - mowil - abym nie bral
553 2,13| kacie komnaty zawolala:~- Mnie zabijcie... ale jego nie
554 2,14| nie przestanie patrzec na mnie ze strachem i nieufnoscia,
555 2,14| panie - wykrzyknela - dbaj o mnie troche wiecej!... Bo juz
556 2,14| Bo juz i sluzba zaczyna mnie lekcewazyc, zolnierze patrza
557 2,14| zdawalo ci sie, iz widzialas mnie, to znaczy, ze twoj kochanek,
558 2,14| krzyknela nagle - ratuj mnie... O ziemio, ukryj mnie!...
559 2,14| mnie... O ziemio, ukryj mnie!... Bo jezeli nedzny Lykon
560 2,14| wrogami. Moja szatna chce mnie otruc, a fryzjerka nabawic
561 2,14| przerwal ksiaze.~- Nie nazywaj mnie tak!... - szepnela przerazona -
562 2,14| jak strasznej uchroniles mnie spuscizny...~- Fenicja wiec
563 2,14| odpocznij po podrozy i badz u mnie na uczcie dzis wieczor...
564 2,14| wieczor... Ci ludzie tak mnie spetali, ze moge tylko bawic
565 2,14| chociaz bogowie wygnali mnie ze wszystkich swoich swiatyn...
566 2,14| dziecko, po coz wykradles mnie ze swiatyni, dlaczego obiecywales,
567 2,14| mial slusznosc ostrzegajac mnie przed kobietami. Jestescie
568 2,14| zastanowisz sie i nie zmusisz mnie do cofniecia zyczliwosci,
569 2,14| nasza znajomosc nie narazi mnie na plotki kumoszek z calej
570 2,14| niewinna, jezeli wiec chcesz mnie posiadac, to niech twoje
571 2,14| dziewica. Jezeli wiec kochasz mnie, kaz pozabijac twoje dzieci,
572 2,15| nie raczyliscie zawiadomic mnie, ze juz cztery pulki rozpedzono
573 2,15| teraz czcigodni ojcowie, i mnie wtajemniczyc w wasze plany?...~
574 2,15| najniekorzystniejszej dla mnie... Lecz idzmy dalej. Niejeden
575 2,15| Najwiecej jednak zastanawia mnie to - rzekl zamyslony Mentezufis...
576 2,16| lawe.~- Tu juz nie znajda mnie - mruknal - ani kaplani,
577 2,16| czerwiensze... Widocznie cos mnie pokasalo albo namascilam
578 2,16| Sluchaj - rzekla - spojrzyj na mnie...~Lecz powiedziawszy to
579 2,16| sie szyderczo. - Scigaja mnie wszyscy Fenicjanie i cala
580 2,16| ten twoj pan?...~- Zostaw mnie...~Grek pochylil sie nad
581 2,16| i biada temu, kto zbudzi mnie przed uczta wieczorna! Nawet
582 2,16| Dopiero co wyciagal do mnie raczki... Jehowo!...- krzyknela -
583 2,16| Sara. - Hej, ludzie, ktorzy mnie widzicie i slyszycie - zwrocila
584 2,16| Egiptu... Tylko oddalcie ode mnie...~- Odpowiedz, ale prawde -
585 2,16| naszej swiatyni i mowil, ze mnie kocha... A teraz rzucil
586 2,16| kocha... A teraz rzucil mnie, nikczemnik, zabrawszy moje
587 2,16| niebieskim... Juz nie meczcie mnie... wroccie mi zdrowie...
588 2,16| zemscic sie, i oto macie mnie... Jego szczescie, ze wasi
589 2,16| nienawisci... Dzis mozecie mnie zabic... Im predzej, tym
590 2,16| oburzony naczelnik - nalezy do mnie... Ja go schwytalem i ja
591 2,19| Niech bedzie smierc i niech mnie zabierze!.. - odparl nastepca
592 2,19| faraona.~- Lepiej zabij mnie od razu - mruknal Tehenna -
593 2,19| rok temu przemawiales do mnie w nocy z ogrodu?... Bylo
594 2,19| glowa.~- O wszystko pytaj mnie, panie - odparl - a odpowiem
595 2,19| nim zostac, odstraszylyby mnie kary...~- Kary?... - powtorzyl
596 2,19| skad ty, kaplan, masz dla mnie zyczliwosc w sercu? Rok
597 2,19| Rok temu - blogoslawiles mnie, a dzis nie pozwoliles samemu
598 2,19| wielkie uslugi.~- Bo ostrzegli mnie bogowie, ze ty, dostojny
599 2,19| przeciw kaplanom, ktorzy mnie nienawidza?...~- Oni boja
600 2,20| Sadzilem jednak, ze zastapisz mnie ty, swiety mezu, ktory tu
601 2,20| jego swiatobliwosci... Do mnie ci ludzie zbiegli sie i
602 2,20| Memfisu i kaplani oszukali mnie w kaplicy. A jezeli klamali
603 2,20| myslal Mentezufis gromil mnie jak leniwego ucznia, i jeszcze
604 2,20| kijem, a dzis przemawia do mnie jak posluszny syn do ojca
605 2,21| pustynie masz przed soba. Ale mnie lud wyslal na odkupienie
606 2,21| chytry barbarzynca - ze na mnie padl los upokorzenia sie
607 2,21| wlasna zgube ciagnac za soba mnie i moich. I wiedza bogowie,
608 2,21| twoich narodow nie zalezy ode mnie lecz od milosciwego pana,
609 2,21| szepnal Ramzes. - Czy aby mnie on nie grozi?...~- Badz
610 2,21| Znam go. Jest podobny do mnie jak obraz odbity w lustrze... -
611 2,22| ktora poswiecila sie za mnie, gdy ja ciezko ja skrzywdzilem.
612 2,22| otrzasnal sie.~- Przestraszasz mnie - rzekl. - Czyliz zapomniales,
613 2,22| czastki samego siebie... A mnie spotkala ta niedola, i wlasnie
614 2,22| nie ma potezniejszego nade mnie!~- Zapytywales, panie -
615 2,22| Byl zupelnie podobny do mnie i nawet tak ubrany jak ja.
616 2,22| smial sie i wyciagal do mnie raczki!... Niepojeta rzecz,
617 2,22| ksiecia i szepnal:~- Byl u mnie poslaniec od Hirama, ktory
618 2,22| czlowiek tak bardzo podobny do mnie?... Aha!... Memu dziecku
619 2,22| kaplani sa bardzo czuli dla mnie... Wszystko mi pokazuja
620 2,23| ktory zechce pomyslec o mnie, bede zdrow...~I usmiechnal
621 2,23| litosc nade mna i oczysc mnie, Ojcze niebieski, laskawy
622 2,23| zawolal - dlaczego mnie tak meczysz?... Strudzone
623 2,23| wielkosci pajak i osnuwa mnie siecia z lin okretowych...~
624 2,23| jak ja i chwala lepiej ode mnie, bom jeszcze maly i nie
625 2,23| jeszcze maly i nie uczyli mnie madrosci. No, juz dosyc...~~ ~-
626 2,24| zadna tancerka nie zechce na mnie spojrzec.~- Cozes lepszego
627 2,24| Swiety Mentezufis wyslal mnie naprzod, abym nie odbyl
628 2,24| teraz przed oczyma, otaczaja mnie lkajace duchy zameczonych
629 2,24| Jeszcze w szkolach uczono mnie, ze wola ludzka to wielka
630 2,24| odparl ksiaze. - Raz otaczaja mnie te krocie chlopow, ktorzy,
631 2,24| z mego domu? Czy byl dla mnie milosiernym Tyfon w pustyni
632 2,24| pustyni albo kosci nie bola mnie po dlugiej podrozy?... A
633 2,24| smiercia, azeby byly dla mnie laskawsze niz dla twojego
634 2,24| czy w nocy, zawsze meczylo mnie pytanie: co to jest i na
635 2,24| ustach kryje sie wrozba dla mnie albo sposob podzwigniecia
636 3,1 | wiec, ze nie godzi sie, aby mnie witala matka moja. Ja to
637 3,1 | dziecko... nie pomyslales o mnie!...~Pan usmiechnal sie.~-
638 3,2 | Wcale nie zaskoczyly mnie wiadomosci odparl faraon. -
639 3,3 | powiedz, ty, ktory prosiles mnie, abym poprawil los chlopow?...~-
640 3,3 | moze z niej wyniknac dla mnie?... Jezeli ty przegrasz,
641 3,3 | jestem, ja... Czylizbys juz o mnie zapomnial?...~Wladca nie
642 3,3 | jakie sa ich obietnice dla mnie?~Astrolog widocznie spodziewal
643 3,3 | potrzasajac glowa.~- Wybili mnie ze snu!... - rzekl pan z
644 3,3 | Tylko kaplani moga lekac sie mnie, nigdy bogowie i duchy...
645 3,3 | synu!... Po poludniu byl u mnie Herhor, bardzo niezadowolony
646 3,3 | Nagle przyszla mu mysl: "Co mnie obchodzi nieprzyjaciel,
647 3,4 | serce, nie powstan przeciw mnie i nie daj zlego swiadectwa
648 3,5 | Okropny czas!... Przyjdz do mnie dzis wieczorem, a wypijemy
649 3,5 | wezwac pogan... Przyszlij do mnie Dagona.~Nad wieczorem przyszedl
650 3,5 | razu i pan moj nie posadzi mnie o zle checi.. . Ale taka
651 3,5 | Fenicjanie nie maja dla mnie pieniedzy?...~- Krew i zycie
652 3,6 | ale opanowal sie.~- Ty mnie nie chwal - rzekl - za to,
653 3,6 | do balsamow... mniejsza o mnie!... Dosyc nacieszymy sie
654 3,6 | pogarda.~- Starcze - rzekl - mnie zostaw troske o posluszenstwo
655 3,6 | mowil w sercu - uwazaja mnie za jednego ze swoich...
656 3,6 | Assara, nie moga mowic do mnie: podpisz, a dostaniesz...
657 3,6 | mozecie byc niechetni dla mnie...~- Czy wasza swiatobliwosc
658 3,6 | posadzalem o uprzedzenie do mnie... Ale chce to naprawic,
659 3,6 | ale w tej chwili zajmowaly mnie inne mysli. Twoi przodkowie,
660 3,6 | pamieci faraona.~"Takim chca mnie zrobic!..." - rzekl do siebie.~
661 3,6 | komnaty i rozmyslal.~"Co mnie moze spotkac?... Tylko smierc...
662 3,6 | zycia ziemskiego spotkalaby mnie hanba wiekuista..."~Jak
663 3,6 | skad masz taka ufnosc we mnie?...~- Znam szlachetny charakter
664 3,6 | bezsilni, czy takich, ktorzy by mnie oskarzyli przed nim i narazili
665 3,6 | Samentu rozlozyl rece.~- Oni mnie takze nie cierpia, a co
666 3,6 | oburzyliby sie kaplani, ktorzy mnie nienawidza.~- Nie sadzisz,
667 3,6 | razie nie mozesz odwiedzac mnie po kryjomu, tylko zamieszkasz
668 3,6 | kryjomu, tylko zamieszkasz u mnie...~- Wybacz, panie, ale
669 3,6 | tylko ludzi odstrasza ode mnie...~- I myslisz, ze wszystko
670 3,7 | teraz prosze, azebyscie mnie wyprowadzili stad krotsza
671 3,8 | Dozorca skarbu objasnil mnie: co mam robic - ciagnal
672 3,8 | podejrzliwych dostojnikow mnie zostaw... Biada im, jezeli
673 3,8 | wasza dostojnosc nie pamieta mnie?... Wiecej niz rok temu
674 3,8 | daje, co nalezy, ale gdy o mnie chodzi, nie sprzeczam sie
675 3,8 | rzekl:~- W gardle laskotalo mnie jego gadulstwo... Musze
676 3,8 | on tu jest?~- Objasnily mnie o tym napisy w mojej swiatyni
677 3,8 | dla pospolstwa, nie dla mnie, ktory sam potrafilbym napisac
678 3,8 | sluzby Seta. Wyprawiono mnie na polwysep Synai, aby tam
679 3,8 | sie tam blakalem, dolecial mnie bardzo silny zapach zgnilizny,
680 3,8 | moim odkryciu, objasnili mnie, ze znaja nierownie wiecej
681 3,8 | owego ogromnego trupa, zdjal mnie strach i przez pare lat
682 3,8 | wzmogla sie. I dzis nie ma dla mnie milszej zabawy jak blakac
683 3,8 | Egipcjan, aby upowaznilo mnie do korzystania ze skarbca.~-
684 3,8 | zwyciezenia w tej walce, ktora dla mnie nie jest nawet walka, ale
685 3,8 | wyrazy, ktore przeprowadza mnie z sali do sali. Co mi wiec
686 3,8 | nawet na to przygotowany, ze mnie zlapia...~- Straszne czekalyby
687 3,8 | I nie bedziesz mial do mnie zalu?...~- Za co?... - spytal
688 3,9 | Arcykaplani lekcewaza mnie, co nie spotkalo dotychczas
689 3,9 | Nikotris, nie opuszczaj mnie, o wielki! Czy istotnie
690 3,9 | ktorzy za milion lat po mnie przyjdziecie, gdyby kto
691 3,10| Herhora... Coz to, chce on mnie zamorzyc glodem?...~Czymze
692 3,10| kaplani tamtejsi objasnili mnie: co powinienem zrobic? Oto -
693 3,10| swiatobliwosc raczysz oswiadczyc mnie tej czcigodnej rodzinie...
694 3,10| ramieniu.~- No... no!... tylko mnie nie zapewniaj o tym, czego
695 3,10| Egiptowi niepredko zapomniec o mnie...~~ ~- Chcesz miec wasza
696 3,10| ci, ze nasze budowle juz mnie nudza. Wszystkie sa podobne
697 3,10| rozdrazniony wladca.~- Wysluchaj mnie, panie nasz - mowil Sem. -
698 3,11| zapomne twoich uslug, chocbys mnie jeszcze bardziej unikal.~-
699 3,11| nawet jeneralowie, ktorzy mnie teraz unikaja, musza przecie
700 3,11| ciagnal dalej:~- Posluchaj mnie, Pentuerze. Ja wiem nie
701 3,11| I nie przykro ci?...~- Mnie?... - zawolal Menes. - Przez
702 3,11| odczytawszy list wysmial mnie i kazal memu poslancowi
703 3,11| chlopom i... takze wysmial mnie!... To nieuk i pyszalek.~-
704 3,11| nawet czlowieka, ktory by mnie rozumial.~- Z pewnoscia,
705 3,12| faraon.~- Malzenstwo nie neci mnie i z pewnoscia wolalabym
706 3,12| od szesciu lat otaczaja mnie wielbiciele. Predko jednak
707 3,12| spytal nomarcha Horti. - Mnie sie zdaje, ze on tylko chce
708 3,12| Ale jeszcze, sluchajcie mnie, uklada sie z podlymi Fenicjanami
709 3,12| jest nieprawda, skazecie mnie na smierc, a cialo moje
710 3,12| skrzydla!..."~Wyciagnal do mnie reke, i ja, nieprzytomna
711 3,12| sypialni, a gdyby kto chcial mnie widziec, nie dopusc...~Gdy
712 3,12| glosem.~Przyprowadzili go do mnie i wodzu... zabij mnie!...~
713 3,12| do mnie i wodzu... zabij mnie!...~Eunana upadl znowu do
714 3,12| nagrodzilem tych, ktorzy mnie nie spostrzegli.~Chlopi,
715 3,12| sie tak podoba. I gdyby mnie czy ktoremu z dostojnikow
716 3,12| swiatobliwosci nie mogl zaszczycic mnie odwiedzinami w blahym interesie.~
717 3,12| panem i nie mozesz miec do mnie zalu...~Tutmozis niedbale
718 3,12| Ale sprawy takie nie do mnie naleza, zastepuje jego swiatobliwosc
719 3,13| zapytal Tutmozis.~- Po co?... Mnie nie chodzi o nich, tylko
720 3,13| Tutmozis zostaniecie przy mnie z wyborowymi pulkami...
721 3,13| dziekuje bogom, ze postawili mnie w krolewskim obozie... No,
722 3,13| reke na piersiach - ze aby mnie wysledzic, trzeba by cudu.
723 3,13| gdy zwyciezysz, pomscij mnie, a nade wszystko nie przebaczaj
724 3,13| Dopoki oni beda zyli, tobie i mnie, panie, grozi smierc, hanba,
725 3,14| otworzyc moje serce, to i mnie dziwi wasza obojetnosc -
726 3,14| slina na ustach.~- Pusccie mnie!... - wolal chrapliwym glosem. -
727 3,14| chrapliwym glosem. - Pusccie mnie, abym napil sie jego krwi...~-
728 3,14| mojej potedze.~Ulagodzic mnie moze tylko swieta woda,
729 3,14| najmniejszej iskry.~Wobec mnie wszystko skreca sie i upada.
730 3,14| wspanialomyslny wladca... Mnie zas nalezy sie co najmniej
731 3,14| panowanie nad soba.~- Coz mnie tu moze spotkac? - mowil
732 3,14| Bylem uspokoil sie, moga mnie gonic po calym Labiryncie...~
733 3,14| ale przypuscmy, ze lapia mnie... Wiec i coz!... Biore
734 3,14| jednej chwili uciekam tak, ze mnie juz nikt nie zlapie... Nawet
735 3,14| komu wierza: tobie czy mnie? Ja jestem tutaj, gdyz znalazlem
736 3,15| Niech ich przyprowadza do mnie - odparl ze smiechem faraon. -
737 3,15| osmielili sie miec wzgledem mnie zle zamiary!...~Okolo polnocy
738 3,15| Ty, matko, przemawiasz do mnie, jak gdybym byl wodzem dzikich
739 3,15| jednego utena?~Nie drazni mnie ich rozum ani poboznosc,
740 3,15| rzeczywistych - chca zastraszyc mnie zapowiedzia jakowychs klesk.
741 3,16| Myslalem, ze moje wojsko obudzi mnie wiadomoscia o zdobyciu swiatyni...
742 3,16| moze nawet spalic te listy. Mnie nic na nich nie zalezy.~
743 3,16| sercu kaplani nawet ode mnie sa lepsi?...~- Ty jestes
744 3,16| sie ze zdziwienia.~- Coz mnie obchodzi zacmienie slonca,
745 3,16| Tutmozis.~- Dwa dni wiezili mnie zolnierze... Narodu juz
746 3,17| o Tutmozisa?~- A coz on mnie obchodzi? - odparla Hebron
747 3,17| ustami. - Ty jeden obchodzisz mnie... o tobie jednym mysle...
748 3,17| choc na chwile uwolnila mnie od nudow... - rzekl smiejac
749 3,17| kaplanom, kaplani przeciw mnie...~Pochwycil Hebron w objecia
750 3,17| coraz piekniejsza...~- Pusc mnie!... - szepnela Hebron. -
751 3,17| Czasami lekam sie, azebys mnie nie ugryzl...~- Ugryzc...
752 3,17| raczke sztyletu.~- Ranil mnie?...~Wyciagnal ze swego boku
753 3,17| soba konie.~- Podajcie i mnie konia - rzekl faraon. Ale
754 3,18| namysliles sie zostac przy mnie? Wolisz Menesa?...~- Wybacz,
755 3,18| ale zycie dworskie tak mnie znuzylo, ze jedynym dzis
756 3,18| bardzo krotko, podczas gdy u mnie pracowales kilka lat.~-
757 3,18| kilka lat.~- Nie potepiaj mnie, wasza swiatobliwosc. Ale
758 3,18| on to obalil dynastia, a mnie utorowal droge do wladzy...~
759 3,18| idz juz, idz i pozdrow ode mnie Menesa. Pamietaj tez, ze
760 3,18| tronu... Sam tez wroc do mnie, gdy wypoczniesz, a zachowam
1-500 | 501-760 |