Tom, Rozdzial
1 I,9 | nie byłoby dla tej kobiety szczęściem? Ale ona ich nie dostanie;
2 I,10| drgały mu czerwone powieki.~Szczęściem, obie te zaczepki słyszał
3 I,12| począł przerzucać kalendarz. Szczęściem słyszał, że dom Łęckich
4 I,17| jest dla niego najwyższym szczęściem. ~- Pan sądzi, że są szczęścia,
5 I,18| trzyma mnie na ulicy... ~Szczęściem, stróż natychmiast otworzył
6 II,3 | którzy zbłądzili w lesie; szczęściem, nadjeżdża jednokonka, której
7 II,3 | muzea i gabinety. ~Praca nad szczęściem we wszystkich kierunkach -
8 II,5 | się przed kimś ze swoim szczęściem. ~- Bo co to za kobieta! -
9 II,5 | zdobyć się na odpowiedź. Szczęściem, wybiegł w tej chwili posługacz
10 II,6 | który staje na dwu łapach. Szczęściem, Ochocki pohamował figlarne
11 II,10| się zieloną i - zemdlał. Szczęściem, spadając trafił w objęcia
12 II,10| mogłem słowa przemówić. Szczęściem, odezwał się Wokulski:~-
13 II,12| Izabela była jego życiem, szczęściem, słońcem, którego nie mogły
14 II,12| chwila milczenia, którą szczęściem przerwało wejście Ochockiego.
15 II,12| Bo my jesteśmy waszym szczęściem - odpowiedziała drwiąco
16 II,13| jakie mu kazano rozwiązać. Szczęściem, przypomniał sobie, że ma
17 II,17| ręce... Ale czy może być szczęściem to, czego nie pragniemy?...
|