Tom, Rozdzial
1 I,10| Mamy tedy nowy sklep: pięć okien frontu, dwa magazyny, siedmiu
2 I,14| pozorami odwracali głowę od jej okien, ażeby się nie kłaniać.
3 I,18| W sali pomimo otwartych okien unosi się woń środkująca
4 II,3 | począwszy od ścian, sufitu i okien, skończywszy na liczbie
5 II,4 | panu jeszcze bardziej z okien mego salonu. Przyjmuję co
6 II,4 | było dach i górną część okien domu. ~Wokulski wysiadł
7 II,8 | sześciokątnych, gdzie ze szczytów i okien zwieszały się bujne zielska;
8 II,9 | odwiedzałem ją, ażeby z okien jej mieszkania poznać obyczaje
9 II,9 | ukazuje się w jednym ze swych okien. Goli się w nim, czesze,
10 II,9 | dwuznaczne spojrzenia w kierunku okien pani Stawskiej. Lecz gdy
11 II,9 | com zobaczył... W jednym z okien Maruszewicza uchyliła się
12 II,10| ze swoich nieoświetlonych okien siedzi z lornetą i penetruje
13 II,10| Zaś w tylnej oficynie pięć okien trzeciego piętra, jedno
14 II,10| potrafi, złożyć z oświetlonych okien jakąś formę. Dlatego nawet
15 II,10| Maruszewicz wypatrzył ze swych okien, że pani Stawka ubiera lalkę,
16 II,11| może odzwyczaić się od tych okien!), a Wokulski i pani Stawska
17 II,16| ich, aby nie strzelali do okien Maruszewicza. Ci przestali
|