Tom, Rozdzial
1 I,10| ciągniemy dwanaście, toż będzie bal!...~Major odwrócił się do
2 I,10| i ćwiartka porteru - oto bal! Zapłaciłem niecałego rubla,
3 I,10| wzdychając:~- Ach, gdybym się nie bał, że mi dzieci zżydzieją,
4 I,11| Lecz gdy nadszedł ranek, bał się spojrzeć w okno, ażeby
5 I,18| dalszych rzędów krzeseł, bal nawet z lóż... Gdy zaś przeniósł
6 II,2 | piętrach, numer ten sam, bal... nawet już na tabliczce
7 II,6 | kiedy idziemy na pierwszy bal, kiedy pierwszy raz kochamy -
8 II,11| tęsknił do niej po zdradzie, bal nawet ją unieśmiertelnił...
9 II,11| i mówił ciszej:~- Jutro bal u księcia, gdzie, naturalnie,
10 II,11| jakiś książę nie zaprosił na bal... On, ten nasz kochany,
11 II,11| gryzie się, że go książę na bal nie zaprosił!~Gdy sklep
12 II,11| spytałem.~- Zaproszenie na bal jutrzejszy - odparł sucho.~-
13 II,11| nie przeszkodzi jechać na bal, więc dlaczegóż nam miałaby
14 II,11| tańczować...~- Nie idę na bal.~Służący rozłożył ze zdziwieniem
15 II,11| rzekła do córki - że to dziś bal u księcia.~Wokulski sposępniał
16 II,17| zemdlało, żem się nawet bał zejść z górki, a na żonę
17 II,17| przechodniów, i po prostu bał się zbyt daleko odchodzić
|