Tom, Rozdzial
1 I,1 | jednym fachu, tudzież radca Węgrowicz, który od dwudziestu lat
2 I,1 | łaskawej fortuny. - Zaś radca Węgrowicz po każdej również głębokiej
3 I,1 | Wariat! - mruczał radca Węgrowicz.~Dla osób posilających się
4 II,9 | kłóciliśmy się z nim do północy. Węgrowicz ma rację: istotnie widać
5 II,9 | kufelek.~Był już tam radca Węgrowicz i Szprot, ajent handlowy.
6 II,9 | ulicy Wspólnej, kiedy naraz Węgrowicz trąca swoim kuflem w mój
7 II,9 | komu?~- Komu?... - wtrąca Węgrowicz. - Alboż to mało Żydów w
8 II,9 | że sprzedaje! - odparł Węgrowicz wziąwszy w garść już nie
9 II,9 | Uspokójcie się! - prosił radca Węgrowicz. - Pojedynki to były w modzie
10 II,11| jest pan Szprot i radca Węgrowicz. Ze Szprotem od tamtej afery,
11 II,11| przynieść piwa, a radca Węgrowicz mówi :~- Z tymi Żydami to
12 II,19| drzwiach jego sypialni radca Węgrowicz i ajent Szprot... Spoza
13 II,19| zabójstwo...~Panowie radca Węgrowicz i ajent Szprot wynieśli
14 II,19| był już Szlangbaum, radca Węgrowicz i ajent Szprot.~- Gdyby
15 II,19| Gdyby pił radzika - mówił Węgrowicz - dosięgnąłby stu lat...
16 II,19| zabraknie... - dorzucił radca Węgrowicz.~- Nie zabraknie... ale
|