Tom,  Rozdzial

 1  I,12|      nicz. Ino, proszę pana, stróż chce, ale nie śmie prosić,
 2  I,12|      ówdzie pod bramą ziewał stróż odziany w niebieską bluzę;
 3  I,17|      u niego jeden dróżnik i stróż, i dwa smarowniki. Nawet
 4  I,18|      upłynie minut, zanim mu stróż otworzy? W tym celu wydobył
 5  I,18|    wpół do drugiej. ~- Podły stróż! - mruknął. - Ja muszę wstać
 6  I,18|     na ulicy... ~Szczęściem, stróż natychmiast otworzył furtkę,
 7 II,2 |     mi otuchy. ~Wołam tedy: "Stróż!..."" Przez chwilę nie widać
 8 II,2 |      tego paryskiej.~- Gdzie stróż? - pytam dotykając ręką
 9 II,2 | imieniu właściciela domu. ~- Stróż siedzi w kozie - mówi baba. ~-
10 II,2 |      za gospodarza. Przy tym stróż nie odbiera pensji, dach
11 II,9 |   podwórze śledź, na którego stróż rzucił się z taką drapieżnością,
12 II,10|      menueta. - Nam usługuje stróż domu mieszkający na dole;
13 II,11|      sieni. I dopiero, kiedy stróż zamknął bramę, usłyszałem
14 II,14|    każdej takiej konferencji stróż wróciwszy do swej komórki
15 II,16| pytając przysłał go na górę. Stróż, rozumie się, powiedział
16 II,16|    Maruszewicza?~Naturalnie, stróż nie wie nawet, czy jaka