Tom,  Rozdzial

 1  I,2 |          pan Ignacy. - Paweł! gaś światło i otwieraj sklep.~Służący
 2  I,6 |              Co tobie, Belciu?...~Światło w przedpokoju nieco oprzytomnia
 3  I,8 |       istnieje wolna przestrzeń i światło, a ty ciesz się jednym tylko
 4  I,9 |        komu dniem i nocą pali się światło, w jakim celu schodzą się
 5  I,11|       ujarzmiliśmy wiatr, ciepło, światło, piorun... Czy więc nie
 6  I,12|    pomysłów. Lecz gdy spojrzał na światło, mgliste obrazy znikały.
 7  I,12|         rozstrojone nerwy. Zgasił światło, położył się i patrząc na
 8  I,17|         otwory okiennic wyglądało światło. ~Coś jeszcze robią" - pomyślał
 9  I,19|           się jej i rzekł: ~- Czy światło złe w tym pokoju, czy mi
10 II,10|          dodać do tego przyćmione światło lampy, która trochę filuje,
11 II,11| Naturalnie, zawracam się, zapalam światło, pogadaliśmy trochę o polityce...
12 II,17|   zapłonęły latarnie, kazał podać światło i przynieść befsztyk z restauracji.
13 II,17|          się z pościeli i zapalił światło.~"Co tu jest snem?... -