Tom,  Rozdzial

 1  I,5 |        tam salon o trzech oknach, gabinet własny, gabinet córki, sypialnią
 2  I,5 |           oknach, gabinet własny, gabinet córki, sypialnią dla siebie,
 3  I,6 |         kawałek czystego błękitu, gabinet panny Izabeli napełnia się
 4  I,6 |   przechodzi tam i na powrót swój gabinet, wreszcie siada na foteliku
 5  I,11|          Zaraz wrócę...~I opuścił gabinet, aż uginała się pod jego
 6  I,12|         ciągle zmieszany, opuścił gabinet ; zbiegając zaś ze schodów,
 7  I,12|     służący przez uchylone drzwi.~Gabinet znakomitego adwokata miał
 8  I,13|       Będę...~Maruszewicz opuścił gabinet i za godzinę istotnie wrócił
 9  I,16|          Opuścili z panną Izabelą gabinet i weszli do salonu. Ona
10  I,19|           z rąk i zobaczywszy, że gabinet ojca jest wolny, kazała
11  I,19|        cofając się tyłem, opuścił gabinet. ~- Zobaczę, jak panna hrabianka
12 II,14| przedpokoju i zapytał:~- Gdzie tu gabinet jaśnie pana?...~W tej chwili
13 II,17|      warto by założyć w Warszawie gabinet doświadczalny do technologii