Tom,  Rozdzial

 1 II,6|         A tak, to oni... Żółty brek i gniada czwórka... Ciekawym,
 2 II,6|   Powóz stanął, ale rozpędzony brek przeleciał około niego jak
 3 II,6|        towarzystwo wysiadło, a brek pojechał dalej. ~- Dzień
 4 II,6|      dyszlowe poszły za nimi i brek silnie pochylił się na lewo.
 5 II,6|           Wokulski spojrzał na brek i w ciągu jednej chwili
 6 II,6|      Starskiego.~Mgnienie oka -brek wyprostował się i wszystko
 7 II,6|        udawały się Ochockiemu, brek po marmurowym moście zajechał
 8 II,7| pierwszej przed pałac zajechał brek i pani Wąsowska dała hasło
 9 II,8|        miasteczko z kościołem. Brek chwiał się w obie strony.~-
10 II,8|        przygotowali. Następnie brek wróci się tu po pana Wokulskiego... ~-
11 II,8|     znać, jak pan tam będzie. ~Brek odjechał, Wokulski wstąpił
12 II,8|       zapałkę i oświetlił cały brek, najlepiej zaś Starskiego.~