1-500 | 501-600
Tom, Rozdzial
1 I,1 | Naturalnie, handel cierpiał na tym...~- Wcale nie! Bo kiedy
2 I,1 | handlowy.~- Nie koniec na tym... W roku 1870 wrócił do
3 I,1 | pięknej wąsiki, pachnąc przy tym jak laboratorium chemiczne.~
4 I,2 | przecie nabieram ciała".~W tym samym czasie zeskakiwał
5 I,2 | mógłby sobie powiedzieć, że w tym samym katalogu równie posiadają
6 I,2 | wielkiego!...~Po takich i tym podobnych monologach szybko
7 I,2 | Lecz im mniej wychodził, tym częściej marzył o jakiejś
8 I,3 | się tyczy anyżówki, i w tym jest szachrajstwo. Dawniej
9 I,3 | Wszystko pamiętaj...~Z tym umarł.~W późniejszym życiu
10 I,3 | wieczorem gdzieś znikał.~W tym otoczeniu upłynęło mi ośm
11 I,3 | powodów dosyć dziwnych.~W roku tym handel w naszym sklepie
12 I,3 | Stasiowi Wokulskiemu, który tym sposobem odziedziczył interes
13 I,4 | mówię - odparł. - Cóż w tym dziwnego ? Czyliż to samo
14 I,4 | ciężko. Cały sekret polega na tym, żem miał bogatego wspólnika
15 I,4 | parasol, albo padać do nóg tym, którzy w moim sklepie raczą
16 I,4 | skończony bankrut i bodaj że w tym roku zlicytują mu nareszcie
17 I,4 | że cię widzę, i jeszcze w tym pokoju. Pamiętasz, ilem
18 I,4 | do ciebie mam żal ?...~- Tym mniej możesz go mieć do
19 I,4 | przypatrywałem się okolicy. Były w tym miejscu piaszczyste brzegi
20 I,4 | ja poradziłem jej inną, w tym guście...~- Wiesz co, że
21 I,5 | jakiś ton uroczysty.~Na tym poważnym tle dobrze zarysowywali
22 I,5 | Łęckiemu licytują kamienicę.~Tym razem w towarzystwie powstał
23 I,5 | nabrać sił do snu życia.~Poza tym czarodziejskim był jeszcze
24 I,5 | i bardzo zainteresowane tym, ażeby strój leżał na niej
25 I,5 | ponurych wejrzeniach. Ponad tym wszystkim - krwawa łuna,
26 I,5 | matron. Dziś zapomniano o tym i jest źle : mnożą się mezalianse
27 I,5 | sekret domowy.~Dzięki nawet tym opowiadaniom nabrała dużego
28 I,5 | zdecydowana wyjść za mąż, pod tym wszakże warunkiem, aby przyszły
29 I,5 | znowu będzie mogła wybierać. Tym razem już wybierze, poznawszy,
30 I,5 | zaznało spokoju.~Prawie w tym samym czasie pan Tomasz
31 I,5 | wszystko przeszło!... I dziś w tym salonie - chłodno; ciemno
32 I,5 | ciociu, że martwić się tym już za późno - wtrąciła
33 I,5 | kochane dziecię, adieu...~Na tym skończyła się rozmowa w
34 I,6 | nie proszą. Że zaproszą, o tym wie, ale dlaczego zwłóczą?...~"
35 I,6 | sreber, sama mi zresztą o tym mówiłaś. Wiem też, że znalazł
36 I,6 | procent. Nie znasz go pod tym względem.~- Więc skądże
37 I,6 | towarzystwo do handlu ze Wschodem, tym sposobem dźwignę przemysł...~-
38 I,6 | zawołał - cała Joasia jest w tym liście. Nerwy, zawsze nerwy!...~
39 I,6 | tylko ze mną, i właśnie o tym miałam zamiar pisać poprzednio,
40 I,6 | nikt nie widzi ani ona o tym nie myśli. W tej chwili
41 I,6 | kuchennych schodach. Myśl o tym jest dla niej tak wstrętną,
42 I,6 | zrobić to, a nawet mówić o tym ojcu?...~"Wokulski?... Wokulski?... -
43 I,6 | kilku tygodni coś słyszała o tym człowieku. Jakiś kupiec
44 I,6 | jedną kartę, widocznie w tym celu, aby ją rzucić na przód
45 I,6 | obeschły oczy nabierając przy tym barwy stalowej. Odpycha
46 I,6 | powtarza panna Florentyna. Tym razem zdziwienie jej jest
47 I,6 | majątek na wojnie...~- A o tym, że wciąga papę do spółki
48 I,6 | przynajmniej: co sądzisz o tym człowieku?~- Ja o Wokulskim?...
49 I,6 | Skąd wiesz, że to on? W tym nie miałby żadnego interesu.~-
50 I,6 | bo tak jest, wszyscy o tym wiemy. Dziś jesteśmy zrujnowani...~-
51 I,7 | sprzeda te przedmioty?~- W tym celu je kupiłem.~Rumieniec
52 I,7 | tonem wyrzutu:~- Mówiłaś z tym człowiekiem, Belu?...~-
53 I,7 | że należałoby pomówić o tym z ojcem albo z ciotką.~-
54 I,8 | spływa sobie gdzieś na dół tym rynsztokiem zaciśniętym
55 I,8 | prawie uczonym, lecz gdy w tym kierunku szukał zajęcia,
56 I,8 | wprost zapytam: czy ty jesteś tym, na co przez całe życie
57 I,8 | było znacznie trudniej; w tym przecie dopomógł mu los.~
58 I,8 | mieszkamy, wielmożny panie, w tym domu - odpowiedział człowiek
59 I,8 | odziały się w wykopane w tym miejscu szmaty. Wszystkie
60 I,8 | urodzone i wychowane na tym śmietniku, z matki okrytej
61 I,8 | No, ale ich nie będzie. W tym kraju tylko choroba, nędza
62 I,8 | istotą wołającą o ratunek tym głośniej, że nic nie mówił,
63 I,8 | mu i zbronował duszę, na tym gruncie użyźnionym krwią
64 I,8 | ramionami.~- Trzeba raz zerwać z tym kramarstwem - odezwał się
65 I,8 | większe wypadały mu sumy, tym bardziej czuł, że w sercu
66 I,9 | żony drugi raz..."~Lecz i w tym, i w tamtym wypadku nie
67 I,9 | pewnością nie rozumie...~Tym razem i Wokulski zarumienił
68 I,9 | przekonań politycznych czy coś w tym guście...~- Więc ten młody
69 I,9 | A gdybym poprosiła za tym młodym człowiekiem?...~Wokulski
70 I,9 | I to robię ja, który tym pogardzam... Właściwie jednak -
71 I,9 | hrabiny elegant siadł na tym samym fotelu, który niedawno
72 I,9 | tylko dorobkiewicz, który w tym państwie musi opłacać się
73 I,9 | sekund, że między nim a tym czcigodnym światem form
74 I,9 | majestatycznością. - Witam cię tym goręcej, że przybycie twoje
75 I,9 | sądzisz?... Nie pomyślałem o tym. Mnie zresztą nie obchodzą
76 I,9 | myśleć o wielkich fabrykach tym, którzy nie mogą zdobyć
77 I,9 | zechce ożenić się tutaj...~- Tym lepiej dla panien.~- Ja
78 I,9 | czytałeś je kiedy.~Jak cień tym dłuższy, gdy padnie z daleka,~
79 I,9 | dłuższy, gdy padnie z daleka,~Tym szerzej koło żałobne roztoczy,~
80 I,9 | o mnie: im dalej ucieka,~Tym grubszym kirem twą duszę
81 I,9 | nigdy nie marzył, a nad tym wszystkim, jak poemat, unosiły
82 I,9 | nawet żadne nadzieje.~W tym samym czasie panna Izabela,
83 I,10| im nawarzy! Cała bieda w tym, że ja coś nie zdużam na
84 I,10| dotykając brzuchem ziemi.~Tym razem odezwało się bliżej
85 I,10| jesieni.~Dowiedziawszy się o tym Katz rzucił szpadę na ziemię (
86 I,10| śliwowicy do poduszki!...~W tym wesołym towarzystwie obdartusów,
87 I,10| śmierci i nawet nie lubił o tym rozmawiać. Oto chodził on
88 I,10| Franc?~- Nie gadaj mi o tym łajdaku - wstrząsnął się
89 I,10| Nie - mówił Jan Mincel - z tym człowiekiem żyć nie mogę...~
90 I,10| objęcia.~- Nie całuj się z tym durniem, który jest zakałą
91 I,10| ród wariacki.~Żeby mu przy tym drgnął choć jeden muskuł,
92 I,10| parę godzin na dzień. Przy tym roztargniony, rozdrażniony,
93 I,10| który wziąłem dla ciebie w tym samym domu.~- Jak to wziąłeś? -
94 I,10| żebym mu choć wspomniał o tym... On sam odgadł, że mogę
95 I,10| wspomni panu Wokulskiemu o tym, że ja mówiłam coś o małżeństwie.
96 I,10| zaniedbam wspomnieć mu o tym..."~I zaraz myślę, że gdybym
97 I,10| wystawia rączki... Wszystko w tym celu, ażeby złapać Stacha,
98 I,10| nie tylko językiem...~- Tym gorzej - przerwał bas. -
99 I,10| drzewo oliwkowe, znam się na tym. Niech pan powie panu Wokulskiemu,
100 I,10| francuska majolika, znam się na tym... Powiedz pan panu Wokulskiemu,
101 I,10| utrzymuje ciągłe stosunki z tym panem Colinsem i z tą panią
102 I,10| ma ze trzy pary rąk. Przy tym rachmistrz zawołany, a jak
103 I,10| A swoją drogą Stach na tym cierpi. Nie tylko bowiem
104 I,10| dalej, musiałbym pogardzić tym młodzieńcem. Co za czasy,
105 I,10| śmiałbym nawet myśleć o tym, a nie dopiero wrzeszczeć
106 I,10| bok.~Zdumienie moje było tym większe, że niektórzy z
107 I,10| chwili spostrzegłem, że w tym człowieku jest wszystko
108 I,10| wynoszono pustych butelek, tym dalej uciekała z tego zgromadzenia
109 I,10| Taki już charakter.~- Z tym wszystkim - wtrąciłem -
110 I,11| podstarzałego guwernera, Melitona, w tym jedynie celu, ażeby moralnie
111 I,11| jest nicością?"~Prawie w tym samym czasie hrabina mówiła
112 I,11| Odepchnie mnie?... Dobrze!... Z tym większym rozmachem padnę
113 I,11| chce żadnych spółek. Ale w tym samym momencie przebiegła
114 I,11| naszych przodków?...~- Cóż w tym dziwnego - śmiał się zarażony
115 I,11| honorowy obowiązek sprowadzić tym biednym ludziom ogień z
116 I,11| panowie, myślmy najpierw o tym, ażeby podźwignąć nasz nieszczęśliwy
117 I,11| serca spada mu jakiś ciężar; tym większy, im więcej było
118 I,11| więcej.~- Więc to pan jest tym Ochockim, wynalazcą?...~-
119 I,11| słówka nie wspomniałem o tym mojej ciotce, która ile
120 I,11| chodzi o pannę Izabelę i że w tym samym miejscu zdecydują
121 I,11| osłabnął pański zapał w tym kierunku?...~Wokulski poczuł
122 I,11| więcej ciemniało w naturze, tym gęściej i hałaśliwiej robiło
123 I,11| drogę jaki bandyta i zabił w tym kącie?..."~I wyobrażał sobie,
124 I,11| skończył dwa fakultety (ja w tym wieku ledwie zaczynałem
125 I,12| kombinację. Domyślam się, że tym razem nie postąpisz Pan
126 I,12| zrobisz Pan to bezwzględniej, tym pewniej cię pokocha. Pamiętaj
127 I,12| nigdy nie znajdzie się w tym położeniu... A wydźwignie
128 I,12| do rachunków, pijąc przy tym czystą herbatę. Po ukończeniu
129 I,12| ściągniemy co do grosza, w tym może pan rachować na mnie...~
130 I,12| krewnym nawet kupca, a tym bardziej kupca - szlachcica.
131 I,12| Elektoralnej. Był zirytowany tym, że adwokat odkrył jego
132 I,12| odkrył jego tajemnicę, i tym, że krytykował jego metodę
133 I,12| wojskowość.~- Ale gdzież w tym prześladowanie Żydów,? -
134 I,12| mury gotówkę i traci na tym z dziesięć procentów rocznie,
135 I,12| Wierz mi pan, że dobrze na tym wyjdę...~Żyd nagle podniósł
136 I,13| nie widział. Zauważył przy tym, że dżokej ogląda go jak
137 I,13| koni, które poginęły na tym torze. Zdawało mu się, że
138 I,13| myślał:~"Ach, więc to on jest tym porządnym katolikiem, którego
139 I,13| podłym zwierzęciem: bawi się tym, czego nawet nie może zrozumieć..."~
140 I,13| więzieniach, a choćby i w tym nieszczęsnym małżeństwie,
141 I,14| sakwojażów, parasoli, lasek i tym podobnych galanteryj - po
142 I,14| ojca.~Dziś jeszcze myśląc o tym, panna Izabela szarpała
143 I,14| nawet - nie śmiałby myśleć o tym.~Ten sam człowiek wypędził
144 I,14| Krzeszowscy, wstawiali się za tym młodzieńcem; na próżno odezwała
145 I,14| gladiatora zwycięzcy. ~W tym czasie od panny Izabeli
146 I,14| ojciec pierwszy poznał się na tym... Wokulskim...~A jednak
147 I,14| Warszawie, z którym można o tym mówić. To numer...~"Jedyny
148 I,14| Krzeszowskiego z żoną i o tym, że baronowa kupiła od niego
149 I,14| kobietom. Cierpienie jej było tym dokuczliwsze, że hrabina
150 I,14| wyzwał go na pojedynek. O tym żadne z nich nie wątpiło;
151 I,14| półgłówek... Najlepszy dowód w tym, co nam nagadał...~- To
152 I,14| ma obowiązku wiedzieć o tym, a upomnieć się musiał.~-
153 I,14| jestem tak starą... Nie, w tym Wokulskim jest coś... Szkoda
154 I,14| trochę więcej zbliżyć się z tym kupcem i przebaczyć mu jego
155 I,14| nareszcie, gdy ona zmarła (w tym miejscu łzy zakręciły się
156 I,15| jedno, i drugie. Czy zaś w tym dobijaniu się o szczęście
157 I,15| warunkach?"~I na samą myśl o tym Wokulski uczuł pragnienie
158 I,15| już całkiem chłodno nad tym: czy na jutrzejszy obiad
159 I,15| ziemię." Wokulski, który w tym właśnie kierunku wyglądał
160 I,15| kobieta, panie, im starsza, tym droższa, zapewne i dlatego
161 I,16| Znakomity artysta wiedział o tym, bywał co dzień w domu hrabiny,
162 I,16| Rossiego do Warszawy i o tym, że jej nie zapomniał, wzruszyła
163 I,16| tej sukni, z tą różą i na tym błękitnym fotelu wygląda
164 I,16| przyjaciel, drzeć ze mnie pasy tym strasznym słowem - wygnanie..."~
165 I,16| Można by zresztą zapomnieć o tym kupiectwie. ~W tej samej
166 I,16| ale nie mnie, który się na tym rozumiem.>> I on, naturalnie,
167 I,16| Łęcki. - Nie wyjeżdżasz w tym roku za granicę? ~- Chcę
168 I,16| dobre chęci wystarczą w tym wypadku... ~- Z wdzięcznością
169 I,16| to właściwe?... ~- Co w tym niewłaściwego?... Alboż
170 I,16| ten zaszczyt? ~- Ach, o tym pan mówi?... Dawać panu
171 I,17| i firma tracić nie może, tym bardziej że pan Oberman
172 I,17| nowe i dobre, znasz się na tym?... ~- I jak jeszcze. Ilem
173 I,17| Powiedziałem ci, ażebyś z tym łotrem nie wdawał się w
174 I,17| usłyszeć takiego zdania o tym panu... od pana... Tek...~-
175 I,17| między panią Krzeszowską i tym panem prowadził mój Maruszewicz
176 I,17| dziewięćdziesiąt tysięcy rubli, ale na tym baron położył areszt. Piękną
177 I,17| przerwał mu adwokat. - W tym coś jest i ja to wyśledzę...
178 I,17| Izabela, widać już zakłopotana tym spokojem w naturze i między
179 I,17| boską, jeżeli zyskują na tym ubodzy... Ciągle zyskują...
180 I,17| mógłbym jeździć dorożką albo tym oto trajkoczącym omnibusem
181 I,18| Rzecki - głupia historia z tym teatrem, nade wszystko z
182 I,18| teatrem, nade wszystko z tym, że Stach zaniedbuje interesa..."~
183 I,18| opanowała Rzeckiego, gdy w tym samym dniu inkasent Oberman
184 I,18| głowę. ~- Powariowali z tym teatrem! - zawołał. - Może
185 I,18| krzeseł, obrzucając go przy tym spojrzeniami, które mówiły,
186 I,18| panu Ignacemu, że gdzieś w tym chórze odróżnia zmęczony
187 I,18| Izabela, a może-tylko w tym kierunku. ~"Przywidzenia!...
188 I,18| zanim mu stróż otworzy? W tym celu wydobył zegarek z sekundnikiem
189 I,18| pana Łęckiego?... ~- Nic o tym nie wiem - odpowiedział
190 I,18| gotówki, że cały dzień tylko o tym myślał. Była chwila, że
191 I,18| jakiego diabła wdaje się z tym bankrutem Łęckim?... Skąd
192 I,18| Suzin im dalej od żony, tym szerzej rozpuszcza kieszeń...
193 I,18| swoją pościel. Jest przy tym tak ostrożny czy może rozgniewany
194 I,18| przestrzeni do kolumny Zygmunta. W tym miejscu dorożka skręca na
195 I,18| więc powinienem wziąć w tym stosunku ze sto dwadzieścia
196 I,18| obecność Szlangbauma w tym miejscu budzi w nim nowe
197 I,18| pan Ignacy nie chce być tym człowiekiem, więc śpiesznie
198 I,18| podartą gazetą i widzi, że w tym małym pokoiku znajduje się
199 I,18| interesu, ażeby ich słyszano. ~Tym więc głośniej rozlega się
200 I,18| że kiedy jak kiedy, ale w tym razie powinien by mi pan
201 I,18| kłania się, poruszając przy tym lewą łopatką, i odpowiada: ~-
202 I,18| nabrałem doświadczenia i w tym roku chciałem już co kupić,
203 I,18| opuszcza salę złorzecząc przy tym swemu adwokatowi, sądowi,
204 I,19| stary mógłby zarobić na tym interesie w Paryżu z Suzinem?...
205 I,19| dajcież mi raz spokój z tym waszym ogółem!... - wykrzyknął
206 I,19| ja robiłem dla niego, o tym wiem, ale... cóż on zrobił
207 I,19| lada chłystka oplują. A w tym wypadku, mówię ci, człowiek
208 I,19| ci, to okoliczność, że za tym nędznym Szlangbaumem może
209 I,19| interesami... Co za farsa z tym Szlangbaumem!... Ale...
210 I,19| ci pozostał... ~- O, pod tym względem ja go już dawniej
211 I,19| nas... Zresztą mniejsza z tym - dodała po chwili. - Jakże
212 I,19| Wyborny jest papa z tym Wokulskim!" - myślała panna
213 I,19| pięć albo sześć tysięcy tym Żydom... ~- O to się nie
214 I,19| sąsiedztwie cioci? - Właśnie o tym chcę mówić. Ogromnie dopytywał
215 I,19| to wyborna partia, którą tym łatwiej będzie zrobić, że
216 I,19| zostanie z majątku babki, z tym, co ty możesz wziąć po Hortensji,
217 I,19| panna Izabela. - Co ci na tym zależy, ażeby psuć mi humor? ~-
218 I,19| Izabela. - Ale mnie pisać o tym do niego nie wypada. Napisz
219 I,19| rzekł: ~- Czy światło złe w tym pokoju, czy mi się zdaje,
220 I,19| różnych kawałków... Przy tym człowiek światowy, bywalec,
221 I,19| tysięcy, a ojciec mówi o tym tak spokojnie?..~- Mówię
222 I,19| Więc papo nie uznaje w tym żadnego dobrodziejstwa z
223 I,19| będzie pan miał pożyczkę. Tym Żydom oddamy jakieś trzy
224 I,19| Była trochę blada, ale tym piękniejsza. Przywitał ją
225 I,19| serwis?... - mówiła ciągle tym samym tonem panna Izabela. ~
226 I,19| angielsku. ~- Spodziewam się, że tym razem kuzynek zabawi w kraju
227 I,19| odpowiedziała panna Izabela. ~- Tym lepiej ; bo zdawało mi się,
228 I,19| odparł Wokulski. ~- O tym wiem. Ale widzisz, panie
229 II,1 | obchodzi wystawa. A może w tym interesie, który miał zrobić
230 II,1 | popełniałby tylu szaleństw... W tym jest coś z p... (w takich
231 II,1 | najwłaściwiej mówić skróceniami). W tym jest jakieś duże P. ~Będzie
232 II,1 | zamknęliśmy sklep i właśnie przy tym oto stoliku piłem herbatę (
233 II,1 | wszystko wiem. Nawet to, że tym samym pociągiem jedzie pan
234 II,1 | ascetyzmie, kastowości i tym podobnych badaniach, z naturalnego
235 II,1 | małżeństwem. Biada jednak tym, co na podobny jarmark przynoszą
236 II,1 | Zdaje się, że mu nawet coś o tym wspomniałem onegdaj i że
237 II,1 | nigdy nie był kochliwy. ~- Tym się zgubił - ciągnął Szuman. -
238 II,1 | Trzeba przyznać, że w tym razie najbardziej zacofane
239 II,1 | łupem kobiety, którą tylko w tym kierunku tresują. I otóż
240 II,1 | rządzą kobiety!... ~- Czy w tym jest co złego? - spytałem. ~-
241 II,1 | przez społeczeństwo. Ale o tym cicho!... Społeczność nikogo
242 II,1 | dawnych czasach i o Stachu? I tym sposobem stanęła mi przed
243 II,1 | co możemy zrobić?... ~W tym miejscu załamał mu się głos:
244 II,1 | kiedy pan Leon opowiadał o tym doskonalszym świecie, w
245 II,1 | miejsce. Zamieszkał u mnie (w tym pokoiku z zakratowanym oknem
246 II,1 | dziecko!... - wtrąciłem. ~- W tym całe nieszczęście, bo ja
247 II,1 | Oszukano mnie... ~W tym czasie umarł Jaś Mincel.
248 II,1 | o interesach sklepowych, tym bardziej że spostrzegłem
249 II,1 | skłonności do męczeństwa, tym natarczywiej żądamy go od
250 II,1 | czterdzieści trzy lat... W tym wieku Bismarck dopiero zaczynał
251 II,1 | zaczynał karierę... ~Takie albo tym podobne wyrazy budziły go
252 II,1 | Stasiulkowi. Stach i po tym nieszczęściu milczał, ale
253 II,1 | miała rację... ~Chociaż z tym odrodzonym Stachem Wokulskim
254 II,2 | przejedzie bateria i możesz się w tym miejscu kąpać. Lecz z drugiej
255 II,2 | dołu oberwanych. Miał przy tym gęsty, szpakowaty zarost
256 II,2 | podatki za gospodarza. Przy tym stróż nie odbiera pensji,
257 II,2 | w cudzym mieszkaniu...) Tym razem jednak wstąpił we
258 II,2 | Popatrzyliśmy sobie w oczy z tym eks-obywatelem, który nie
259 II,2 | błazen! słowo honoru, i przy tym łże, bo nago nie chodzimy. ~-
260 II,2 | egzaminów, zobowiązało się tym samym, że mi da pracę ubezpieczającą -
261 II,2 | płacę komornego, i basta: Tym bardziej że obecny właściciel
262 II,2 | zamknął drzwi na klucz dając tym sposobem do zrozumienia,
263 II,2 | białym fartuchu. W ubraniu tym wyglądałaby na dozorczynię
264 II,2 | podejrzliwie. ~- Pan rządca z tym panem? ~- Z tym panem. To
265 II,2 | rządca z tym panem? ~- Z tym panem. To plenipotent gospodarza. ~-
266 II,2 | przysięgam; że nigdy od niej o tym nie słyszałam... Cierpi
267 II,2 | że na moim miejscu jest w tym pokoju Wokulski. - Poczekaj,
268 II,2 | Panie dawno mieszkają w tym domu? ~- Pięć lat... - odpowiada
269 II,2 | kocha, choć sama nie wie o tym, ale jestem pewna, że...
270 II,2 | rubli rocznie. Ha! może tym rychlej Stach opatrzy się
271 II,3 | interesował się niczym; nawet tym, że jego sąsiad z prawej
272 II,3 | Myślałem, że się skręcę w tym Paryżu bez ciebie... ~"Paryż..." -
273 II,3 | żółty i zielony omnibus, tym zaś przecinają drogę omnibusy
274 II,3 | dziecko i... dobrze mu z tym... Ach, jakże pragnąłby
275 II,3 | kupca, czy do szkół? ~W tym miejscu ulica nieco zgina
276 II,3 | chwilę, wreszcie mówi: ~- Tym lepiej dla was. Nie mam
277 II,3 | białych spodni i nowy gość; tym razem mały, szczupły, czarny,
278 II,3 | Wybaczy pan, ale ja się tym nie zajmuję - przerwał mu
279 II,3 | Dama głęboko odetchnęła. ~- Tym lepiej - rzekła - będę śmielszą.
280 II,3 | najlepiej streszcza narodowość: tym jestem, w czyjej mieszkam
281 II,3 | powyższej teorii. ~- Wiem o tym. I jeszcze jest pan przyjacielem
282 II,3 | Im bardziej zbliżał się, tym wyżej rosła kolumna i plac
283 II,3 | brama. Wokulski czuł; że w tym miejscu może mu zabraknąć
284 II,3 | nigdy nie zorientuje się w tym mieście. ~"Wystawa... Nôtre-Dame...
285 II,3 | dokąd. Przypatrując się tym pierzchliwym widziadłom
286 II,3 | przed ciekawszymi okazami i tym samym fiakrem, wynajętym
287 II,3 | bulwarze St. Germain. I tym sposobem ród spracowany
288 II,3 | Ameryce. Zresztą, czy w tym Paryżu można zakochać się
289 II,3 | I jeszcze niekończąc na tym troszczy się o jego trwałość
290 II,3 | dopełniając je własnym dorobkiem. ~Tym sposobem Paryż jest arką,
291 II,3 | rozpuście. ~Zdawało mu się, że w tym wulkanicznym ognisku cywilizacji
292 II,3 | człowieka trudniej. Nie dość na tym: ten sam człowiek musi jeszcze
293 II,3 | Paryżu. Nie będę zawadzał tym, którzy mnie nie chcą...
294 II,4 | Siuzę - rzekł - wiele mi na tym zależy, ażebyśmy się porozumieli.:.
295 II,4 | I nie ogłaszasz pan o tym?~- Ani myślę. Owszem, ta
296 II,4 | równie bogato jak inne w tym hotelu. Większą jego część
297 II,4 | dwu godzin, polegało na tym, że Palmieri za pomocą wzroku
298 II,4 | wąchać korek okazując przy tym wielkie zadowolenie. ~-
299 II,4 | kawiarni i kazał podać koniak. Tym razem wypił półtorej karafki,
300 II,4 | się nie pamiętałbyś pan o tym. ~- A czy nie sądzisz pan,
301 II,4 | otrzymaniu wiadomości o tym człowieku. ~- Pan wkrótce
302 II,4 | Kto mnie wysłucha w tym mechanizmie ślepych sił,
303 II,4 | Ale ta nadzieja, która tym głębiej strąca, im wyżej
304 II,4 | mógłbym uwierzyć?..." Z tym wszystkim czuł, że zbliża
305 II,4 | kiedy na nią spojrzysz. Tym więc łatwiej mógłbym przekazać
306 II,4 | mężczyzn dla ogółu kobiet, tym bardziej wydawała mu się
307 II,4 | bardzo stary; mówiły o tym ściany pokryte pleśnią,
308 II,4 | pokolenia. ~Ale stary chemik tym razem nie odgadł myśli Wokulskiego;
309 II,4 | Cała zaś mądrość polega na tym, ażeby korzystać ż nadarzającej
310 II,4 | pan za oszustwo!... Pod tym względem nie są mędrszymi
311 II,4 | przypominał naszą znajomość. Przy tym - dodał śmiejąc się - ma
312 II,5 | zarobku, choć sam nikomu o tym nie wspomniał? ~Słowa prezesowej
313 II,5 | dawny, napisawszy przy tym ostry list, że ponieważ
314 II,5 | epokowych wynalazków, niech się tym zajmują Ochoccy... Ja wolę
315 II,5 | może tu przyjść. Jedzie tym samym wagonem. ~- Pan baron?... -
316 II,5 | jej pan? Była u hrabiny w tym roku na święconem, nie zauważył
317 II,5 | ale nikomu ani słóweczka o tym, panie!),,kazałem napisać
318 II,5 | jej prezesowa wspomniała o tym projekcie, panna w płacz... "
319 II,5 | jaki niedołężny, jaki przy tym naiwny!...~Dobrze, ale jeżeli
320 II,6 | odparła wdówka - jesteś w tym wieku, że u ciebie każdy
321 II,6 | wystrzałów z bata, które tym razem udawały się Ochockiemu,
322 II,6 | obowiązkowo tylko do stołu. Poza tym każdy robi, co mu się podoba.
323 II,6 | spełnił zlecenie trzęsąc przy tym głową i rozkładając ręce
324 II,6 | bałamuceniem młodych mężatek. W tym to on mistrz i już ma tak
325 II,6 | odwagi... - odpowiedział jej tym samym tonem Starski. ~Wokulski
326 II,6 | swymi teoriami umacnia ją w tym zamiarze. A może i on podkochuje
327 II,6 | nie przez szczęście. A tym mniej nie przez wydatki.
328 II,6 | dla mnie... ~- Cóż znowu z tym siodłem! - zawołała nagle. -
329 II,6 | właśnie gdy rozmawiamy o tym, wysuwa się spoza skały
330 II,6 | kilku tuzinów... ~- Może o tym nie wiedzieć - przerwała
331 II,7 | przyjąć konsekwencje?... o tym nie wspomniała hrabina. ~
332 II,7 | daleka. Co przychodziło tym łatwiej, że Starski począł
333 II,7 | powtórnie wychodzić za mąż, a tym mniej odbierać innym paniom
334 II,7 | parweniuszowi?... A, zobaczy, jak na tym wyjdzie!..."~Była pewna,
335 II,7 | Kazia Wąsowska zna się na tym, toteż wzięła go na spacer...
336 II,7 | który wcale nie zdawał się tym martwić. Natomiast od czasu
337 II,7 | Oczywiście - myślał - jeżeli w tym towarzystwie Starski zajmuje
338 II,7 | utrzymują, że im mąż starszy, tym wierniejszy, a wszakże dla
339 II,7 | się nawet niższe stany i tym sposobem cywilizują się.
340 II,7 | dobrym szlachcicem, nie byłby tym, czym jest dzisiaj..."~-
341 II,7 | Bardzo jestem wdzięczny tym wszystkim, którzy robią
342 II,7 | którego dążą demokraci, i tym sposobem uszlachetniają
343 II,8 | Ochocki powoził czwórką. Tym razem jednak jego furmański
344 II,8 | pierwszeństwa... Lecz nawet i w tym razie musiałbym przyznać,
345 II,8 | Kiedy?... ~- W Paryżu, ale tym uwięzionym balonem. Pół
346 II,8 | mnie wyjątkowy humor, wie o tym pan Wokulski - dodała śmiejąc
347 II,8 | grzybach, bawieniu dam i tym podobnych głupstwach...
348 II,8 | jedynymi przywilejami na tym świecie. Niejednokrotnie
349 II,8 | Prawie rok temu byliśmy w tym miejscu na wrześniowej majówce...
350 II,8 | dziś? ~- Nie. Siedziałam na tym samym pniu i byłam jakaś
351 II,8 | zmieszana. ~- Dziękuję pani. Tym słówkiem dała mi pani poznać,
352 II,8 | baronem grali w karty. ~I tym sposobem Wokulski i panna
353 II,8 | przepędzić i zrobić coś z tym kamieniem nagrobnym.~Wiesz
354 II,8 | ostatecznym kresem wszystkiego na tym świecie, nawet miłości... ~
355 II,8 | cały rok. I był strumień w tym miejscu. ~Na dnie potoku,
356 II,8 | który ząb dziaduś znalazł w tym miejscu (sprawiedliwie mówię
357 II,8 | boskie... Cała sztuka w tym, żebyś się nie zląkł; złe
358 II,8 | oczy widzieli. Ale przy tym bestia wyłamał sobie ząb
359 II,8 | panie, będzie gotowe... Na tym kamieniu można wyciąć bodaj
360 II,8 | nigdy nie myślałam, że w tym kraju mogą istnieć podobne
361 II,8 | powrót. ~Siedli do breku w tym samym porządku co pierwej.
362 II,8 | zresztą wspomniałaby mi coś o tym ona lub prezesowa..."~Poszedł
363 II,8 | przygotowania do wyjazdu nie zrobiły tym razem wrażenia.~"No cóż -
364 II,8 | przynajmniej wolno mi będzie po tym miesiącu odwiedzać państwa?... ~-
365 II,8 | dziś nie znajdowałbym się w tym miejscu. I nie jestże to
366 II,8 | znakiem wzruszenia. - Pomyśl o tym, proszę cię, i pogadaj ze
367 II,8 | nie są mili, i pójdzie za tym, który jej przypada do gustu.
368 II,8 | pannę Izabelę, sama mi o tym mówiła, wreszcie kazała
369 II,8 | niedawno jeździli na rydze. W tym miejscu śmiała się, tu rozmawiała
370 II,8 | szepnął. ~Na myśl o tym opanowała go rozpacz. W
371 II,8 | razem z tymi ruinami, z tym kamieniem i z tym napisem...~
372 II,8 | ruinami, z tym kamieniem i z tym napisem...~Gdy wrócił do
373 II,9 | Właściwie mówiąc, chciałem na tym oto miejscu napisać historię
374 II,9 | gdybym miał od razu napisać o tym potwornym, o tym haniebnym
375 II,9 | napisać o tym potwornym, o tym haniebnym procesie...)~Zaraz,
376 II,9 | W listopadzie, właśnie w tym samym dniu, kiedy zawalił
377 II,9 | patriota, a ja gałgan, choć w tym czasie, kiedy on nabijał
378 II,9 | Naturalnie, że opowiedziałem o tym Stachowi, który wysłuchawszy
379 II,9 | eks-powstaniec.~Po rozmowie z tym poczciwym kupcem, którego
380 II,9 | W październiku, jakoś w tym czasie, kiedy Matejko skończył
381 II,9 | Na brzuchu, a raczej w tym miejscu, gdzie ludzie mają
382 II,9 | Boże!) nowy garnitur. Przy tym mina, jakby jednej nitki
383 II,9 | Później Klejn, który mieszka w tym samym domu, objaśnił-mnie,.
384 II,9 | zawołał - cóż znowu!... Tym bardziej że ze stanowczą
385 II,9 | wieczorem powiedziałem o tym Stachowi; ale on zbył mnie
386 II,9 | proces pani baronowej z tym aniołem, z tą doskonałą
387 II,9 | całą kamienicę, no i przy tym byłem życzliwie przyjmowany.
388 II,9 | rodzaj sportu; polegający na tym, że ona wyjrzawszy przez
389 II,9 | pierwszej sposobności oświadcz tym paniom, że miałem list z
390 II,9 | wtrąciła pani Stawska. Przy tym spojrzała na WokuIskiego
391 II,9 | należałoby zaprowadzić w tym domu. Ale co ciebie obchodzi
392 II,9 | jednak i odparł, ale już tym swoim tonem, tym ostrym
393 II,9 | ale już tym swoim tonem, tym ostrym i nieprzyjemnym:~-
394 II,9 | panią Helenę. Gdybyż choć na tym ograniczyła swoją nienawiść...~
395 II,9 | handlowy. Właśnie mówili coś o tym domu, co zawalił się przy
396 II,9 | choćbym sprzedał, cóż by w tym było złego?...~(Prawda!
397 II,9 | złego?...~(Prawda! Cóż by w tym było złego?... Że też mi
398 II,9 | się, bo on nie mając pod tym względem pewności nie wyraziłby
399 II,10| szanowna dama - a mam w tym wielką przyjemność. Bo imaginuj
400 II,10| wyglądała oknem, jeżeli się ona tym tak ładnie bawi!~- Jak tu
401 II,10| mieszka obecnie.~- Nie pod tym względem, panie Rzecki -
402 II,10| garderoby.~Pani Stawska w tym właśnie pokoju ceruje koronki
403 II,10| sposób nie może mówić o tym z Wokulskim.~- Nie znam
404 II,10| Dziwiłem się w duchu tym. pochwałom. Bo choć wiem,
405 II,10| czy jest jaki porządek na tym świecie?~Gdybym to ja był
406 II,10| o kamienicę. Byłem przy tym i wszystko dobrze pamiętam.~-
407 II,10| Przecież ten, co u was bywa z tym roz... z tym rozpsotnikiem
408 II,10| was bywa z tym roz... z tym rozpsotnikiem Rzeckim..."
409 II,10| handel, nie uprzedzając o.tym nikogo...~Robi się czerwona
410 II,10| kundmani... Ależ ja mogę na tym stracić kilka tysięcy rubli,
411 II,10| Maruszewicza?..~- Tak, i jeszcze z tym łotrem swoim adwokatem?...
412 II,10| Wiem - odparł. - Z tym wszystkim dziś, o dziewiątej,
413 II,10| czoło. - Nie pomyślałem o tym...~Przeszedł się parę razy
414 II,10| śp. Misiewicza i mnóstwie tym podobnych rzeczy. Nim upłynęła
415 II,10| do mnie, więc w interesie tym muszę mieć kogoś ze swej
416 II,10| Misiewiczowa robiąc przy tym desperacko zdziwioną minę.~-
417 II,10| na nas dwa gromy: wieść o tym, że w Wietlance wybuchła
418 II,10| uwięzieniu pani Stawskiej, o tym, że się rozlutował samowar...~
419 II,10| obiedzie.~- No, a w nocy?~- Pod tym względem mogę panu sędziemu
420 II,10| spytał sędzia.~Pan Patkiewicz tym razem udał człowieka, który
421 II,10| nieszczęśliwego młodzieńca, który tym razem był naprawdę podobny
422 II,10| Właściwie... ja nie w tym znaczeniu...~- Nie kłam
423 II,11| lepiej przekonać cię, że na tym świecie jest porządek, zapisuję
424 II,11| trzecie - mały Lulu jeszcze w tym roku zostanie cesarzem Francuzów
425 II,11| zrobi coś nadzwyczajnego, o tym już dziś nie mam najmniejszej
426 II,11| chciałbym ubliżyć panu, tym więcej, że żądałem od pana
427 II,11| satysfakcji panu ani nikomu. Z tym wszystkim powtarzam, że
428 II,11| niecierpliwie.~- Dlaczegóż by nie, tym bardziej że wszyscy widzą
429 II,11| Aldonami, Grażynami, Marylami i tym podobnymi chimerami, że
430 II,11| sprzedam?... - spytał. - Czy tym, którzy nie kupią sklepu,
431 II,11| gdyż mają pieniądze, czy tym, którzy by go dlatego tylko
432 II,11| wszędzie.~- Ale nigdzie w tym stopniu co u nas. Gdzie
433 II,11| wiem?... Co jest pewnego na tym świecie?~- I czy nigdy nie
434 II,11| lekceważony?... Powiedz, nigdyś o tym nie pomyślał?... Wszystko
435 II,11| Osłupiałem... I nagle w tym osłupieniu przyszła mi najgenialniejsza
436 II,11| dla pani Misiewiczowej. Tym sposobem zrobię obcążki
437 II,11| zdradzając zachwytu.~- Nie, nie o tym mówię..: Ale...~- Mamo,
438 II,11| postanowiłem ożenić Stacha w tym jeszcze roku, nawet przed
439 II,11| Otóż to!... Cała rzecz w tym, ażeby pani Stawka nie opierała
440 II,11| przerwałem. - Moja głowa w tym, ażeby Wokulski bywał tu
441 II,11| tajemnica leży jak w grobie. A tym więcej tajemnica mego dziecka
442 II,11| która dowiedziała się o tym od pani Kolerowej...~- A
443 II,11| chociaż... panie Ignacy...~W tym miejscu oczy mu się zaiskrzyły
444 II,11| opowiedzieć?~- Aha! właśnie o tym myślałem - mówi on, a dymi
445 II,11| końcu, naradziwszy się z tym swoim niby adwokatem i z
446 II,11| umrę tu w ciągu roku..."~W tym widzę karę boską - zakończył
447 II,12| ziewnięcie...~- Panny "w tym wieku" umieją być interesujące -
448 II,12| szczęśliwi, którzy... ~O tym, jak wyglądają ci "którzy...",
449 II,12| pocałunku..." I na myśl o tym pocałunku działo się z nim
450 II,12| nie bez zazdrości, że w tym roku, jak zawsze zresztą
451 II,12| ośmieliłby się zrobić mi scenę, a tym bardziej on... Nie masz
452 II,12| Więc cóż panu zależy na tym, ażeby Bela skończyła?~-
453 II,12| milczenie, rzekł:~- Gdzież w tym roku wybiorą się państwo
454 II,12| nie wiadomo po raz który w tym roku.~- Czym ja mogę zasłużyć
455 II,12| wie, jak wlecze się czas tym, którzy czekają... Ale dopóki
456 II,12| bez wytchnienia.~Mówił o tym, że obecnie świat chrześcijański
457 II,12| najwykwintniejsze przyjęcia w tym poście są u państwa Rzeżuchowskich.~-
458 II,12| rezultacie - myślał - cóż w tym nadzwyczajnego? Musi żyć
459 II,12| Najczęściej ona opowiadała mu o tym, że w sklepie Milerowej
460 II,12| towarzystwie, a nareszcie (ale o tym wspomniał w formie domysłu),
461 II,12| Cóż pan masz za interesa z tym łotrem, panie Henryku?~Ale
462 II,13| co on robi? Wzdycha nad "tym nieszczęśliwym krajem",
463 II,13| panie Szuman, a przeciw tym nic pan chyba nie znajdziesz
464 II,13| być milionerem i potęgą w tym kraju, ale ponieważ związał
465 II,13| zamiast ją gubić.~- I w tym wypadku byłeś pan przed
466 II,13| damom, że prawdopodobnie w tym jeszcze roku będzie musiał
467 II,13| największą przyjemność w tym, ażeby za pomocą dowcipnych
468 II,13| zawiadomiła go (spuszczając przy tym oczy), że jej zdaniem najpiękniejszą
469 II,13| wypowiadać sądy tak stanowcze, tym bardziej że musiałem nie
470 II,13| pojmuje więc pan, ile mi na tym zależy."~W pierwszej chwili
471 II,13| panie, mamy ruch w hotelu z tym Włochem!...~Schodzą się
472 II,13| jeden pan, co się poznał na tym kundlu Włochu... O, hycel!
473 II,13| Wysockich. Ja też mieszkam w tym domu, tylko na górze.~"Chce
474 II,13| pan źle wychowany. Ale... tym lepiej, że się we mnie nie
475 II,13| coś warta... Ale dosyć o tym. Od czasu kiedym poznał,
476 II,13| tak prędko poznałaś się na tym poliszynelu - odezwał się
477 II,13| Pogodziłaś się jednak z tym impertynentem? - zapytała
478 II,13| Molinari obiecał?... - zapytała tym samym tonem panna Izabela.~-
479 II,13| nigdy o nim nie zapomni.~W tym czasie pan Szastalski przysłał
480 II,13| więc może być przykrego w tym, że nie będąc w milionie
481 II,13| jednej, przestanę być i w tym jednym miejscu i myśleć
482 II,13| nawet nie mające związku z tym, co do niego mówiono.~Raz
483 II,13| dopóki nie oprzytomnieje. I tym różni się od ćmy...~"Mówi
484 II,13| się w Moskwie, stanęli w tym samym hotelu i w sąsiednich
485 II,13| przestraszony Rzecki. - Zgubiłbyś tym panią Stawską.~Wokulski
486 II,13| dostarczymy funduszów. Od razu o tym myślałem, a teraz widzę,
487 II,13| Molinarim. Wiem przecie, że w tym wypadku obaj mamy równe
488 II,13| sposób i czy mogłaby na tym poprzestać, to już inna
489 II,13| stłumionym głosem.~- Mówił mi o tym Rzecki i pozwoli pani, że
490 II,13| bardzo się nie znacie.~- Tym przyjemniej zejdzie nam
491 II,14| interesu? Nie zapominała przy tym upominać go, ażeby w razie
492 II,14| funduszów nie posiada. W tym miejscu dostała spazmów,
493 II,14| magazynach, i już nie mówiono o tym.~Znowu po kilku dniach do
494 II,14| nosimy. Chcę... nakazać w tym domu szacunek dla baronowej
495 II,14| Panie baronie, boleję nad tym wypadkiem, ale... jeden
496 II,14| Szanowny panie Rzecki. ~Na tym zakończyła się rozmowa;
497 II,14| czy potrzebowałbym się z tym kryć?...~- To prawda!... -
498 II,14| cała moja zasługa polega na tym, że grałem nie fałszowanymi
499 II,15| Wokulski powiedział o tym Rzeckiemu i kazał wykreślić
500 II,15| przynosiła ogromne dochody, a tym samym zwiększała majątek,
1-500 | 501-600 |