1-500 | 501-594
Tom, Rozdzial
501 II,16| przeciw Austrii. Dlaczegóż on agituje?... Bo spodziewa
502 II,16| ryba i jeżeli kto, to tylko on może taki plan przeprowadzić.
503 II,16| panie, ziółko!... Jest on ożeniony z Puttkamerówną;
504 II,16| Lisieckiemu powiem bajkę o kpie! On, biedak, myśli, że polityczna
505 II,16| pewny, że w tym rozgardiaszu on główną odegra rolę. A jeżeli
506 II,16| znając go biedakiem, że on tak potrafi zadzierać nosa.
507 II,16| mizerny kolega odparł:~- On mówi, że dopiero za kilka
508 II,16| poszlibyśmy w ogień?...~- Bo on ma więcej pieniędzy - odparł
509 II,16| Szlangbaum.~- Nie, panie. Bo on ma to, czego pan nie masz
510 II,16| Szlangbauma... Tylko Zięba (on jeden zostaje przy sklepie)
511 II,16| zgromiłem Klejna, bo i co on ma za prawo straszyć swoich
512 II,16| Gdy chcę zrobić rachunek, on zagląda mi przez ramię;
513 II,16| wydam jaką dyspozycję, on ją zaraz głośno powtarza.
514 II,16| robią mi przyjemności. Ale on, biedak, nawet nie poznał
515 II,16| kompromituje mnie...~- Jak on pana kompromituje? - zapytał
516 II,16| Szlangbaum otwierając oczy.~- On bywa u tych studentów, których
517 II,16| bardzo przykry wypadek, gdyby on, subiekt Wokulskiego, miał
518 II,16| pijany. Na stacji myślą, że on naprawdę podchmielił sobie
519 II,16| niedorzeczności... Ale ja myślę, że on naprawdę miał telegram od
520 II,16| opalił się, utył. A ile on świata obleciał przez parę
521 II,17| walizkę, jakim sposobem on sam znalazł się w dorożce?
522 II,17| jego pragnień?... Po co on to mówił?... Po co jak bezwstydny
523 II,17| sferze poezji - tak jak on, który rzucał się na wiatraki
524 II,17| rzucał się na wiatraki jak on, był druzgotany - jak on,
525 II,17| on, był druzgotany - jak on, który zmarnował życie uganiając
526 II,17| za ideałem kobiety - jak on, i zamiast królewny znalazł
527 II,17| dziewkę od krów - znowu jak on!...~"A jednakże ten don
528 II,17| sam z siebie marzył, że on jest czarodziejem, który
529 II,17| w obłokach. Przedstawiał on kobietę, której nie było
530 II,17| spokoju. I dziwił się, że on, który był zdolnym doświadczać
531 II,17| nim bardzo serdecznie.~"On, widzę, ma zamiar wszystko
532 II,17| zrobić z nimi, a czuł, - że on nic nie zrobi.~Taki stan
533 II,17| przyszło mu na myśl, że gdyby on miał wolę, to mógłby prędzej
534 II,17| na dyrektora Szlangbauma. On ich urządzi!... tak jak
535 II,17| tego Maruszewicza... On groził, a ci jeszcze lepiej...
536 II,17| do mnie, przysięgał, że on temu nie winien... Nie mogłem
537 II,17| w socjalizm?~- Ale skąd! on mówi, że byle człowiek odłożył
538 II,17| paplał po francusku, a jak on spoglądał na klientki, jak
539 II,17| oszukiwanego barona, przy którym on sam odegrywał wówczas prawie
540 II,17| śniegu za wilczycą... A on był jednym z nich!...~Znowu
541 II,17| samemu sobie: jakim sposobem on mógł, prawie przez dwa lata,
542 II,17| gatunku cechy mocno zwierzęce: on sam, Geist i Szuman. Ale
543 II,17| sam, Geist i Szuman. Ale on sądził, że zwierzęta w ludzkiej
544 II,17| nie zrozumiałem, na czym on polegał i jakie zapewniał
545 II,17| mój szwajcar sklepowy, bo on coś robi i przynajmniej
546 II,17| usunięcia się Wokulskiego i on występuje ze spółki. Co
547 II,17| jak ją wykonać, kiedy on sam nie czuł żadnego pragnienia,
548 II,17| śmiercią zwariowała... Taki to on! Odpoczął i ciągnął dalej:~-
549 II,17| skarał! - mówi - przecie on najpierwszy mnie zgubił...'~
550 II,17| się mężatek..." No, jak on na mnie wtedy spojrzał,
551 II,17| spojrzę, wydaje mi się, że i on mój szwagier... A od żony,
552 II,17| zdrów, choć źle wygląda; ale on, widać, nietęgi... Niech
553 II,17| nawet niesmaczną, ażeby on miał poświęcać majątek,
554 II,17| przyczyną tylu nieszczęść. On jest tylko iskrą, która
555 II,17| to za majster... Przecież on ma ze sto tysięcy rubli
556 II,17| pracowni technologicznej, on, który może nawet nie rozumie,
557 II,17| najniższymi środkami...~- Cóż on zrobił?~- Ach, więć pan
558 II,17| za nią!~- Otóż nieprawda, on udawał, że ją kocha, kłamał,
559 II,17| Przepraszam, ale... Czy on ją błagał tylko o to, ażeby
560 II,17| miłość zacnej kobiety...~- On nie radził panu, tylko mnie.~-
561 II,18| Ludwika Napoleona, to mógł on zginąć, ale może się też
562 II,18| tego doktora. Uczciwy to on jest, a nade wszystko rozumny;
563 II,18| potraf ty ją sam wykonać...~On mówi ze mną tak, jakby podejrzywał,
564 II,19| dziwactwo.~"Nie bardzo rwał się on do pisania, kiedy był zdrów,
565 II,19| szlafroku rozmyślał, jak to on urządzi sklep Mraczewskiemu,
566 II,19| Deklewski utrzymuje, że to on to powiedział... Naturalnie,
567 II,19| jednakże za interesa prowadził on w Paryżu, a później w Moskwie,
568 II,19| ulicy...~- Słyszałeś pan, co on mówił o Stachu?.. - spytał
569 II,19| Wokulskiego bankrutem, bo on jest tylko półgłówkiem z
570 II,19| chyba poznałeś Szlangbauma? On przecież mnie... mnie chciał
571 II,19| zaszedł do sklepu.~- Cóż on sobie myśli, że sklep to
572 II,19| Ochocki pytając:~- Kiedyż on wraca?~- Wokulski?... -
573 II,19| wszystkim o własnych...~- Że on wyjedzie - mówił Ochocki
574 II,19| wybuchnął Rzecki. - Cóż to on bankrut czy może nie miał
575 II,19| suto... Taki zaś facet jak on troszczy się interesami
576 II,19| odparł Ochocki. - On nawet nie domyśla się, że
577 II,19| szepnął Ochocki. - Dziś jest on podobny do wyrwanego drzewa.
578 II,19| ma energię... o, ma!... On jeszcze wypłynie... wypły...~
579 II,19| przejdzie... Tylko dlaczego on tak ucieka... kryje się...
580 II,19| przypominał go w wielu punktach.~"On był taki sam - myślał Rzecki. -
581 II,19| osobistej rozmowie..."~"Dlaczego on tak nagle wyjeżdża za granicę
582 II,19| niego?..."~"Ale dlaczego on zrobił prawie testament
583 II,19| nie odziedziczył bodajby on sam, Rzecki, nie zaś Szlangbaum?...~
584 II,19| nie zaś Szlangbaum?...~Bo on, Rzecki, nigdy o tym nie
585 II,19| ażeby posiadać własny sklep. On walczył za interesa Węgrów
586 II,19| się o cały mój majątek, że on już nie żyje!...~Nagle umilkł
587 II,19| państwu rozpowiadał, że on taką psotę zrobił.~Nic nie
588 II,19| Jedni odsyłają pamiątki, a on swoją wysadził w powietrze...
589 II,19| prosty człowiek wiedział, że on sam najlepiej bawi się sklepowymi
590 II,19| kazał mnie pilnować ,ażeby on czego nie wyniósł... Ale
591 II,19| he!... he!... he!... On mnie kazał pilnować... Dobrze
592 II,19| panoramy, wzdłuż której on sam płynął dziwnie spokojnym
593 II,19| Raczkiem o cesarzu Napoleonie, on wymknął się na strych i
594 II,19| tylko dymnik. Z początku był on wielki jak talerz, później
1-500 | 501-594 |