1-500 | 501-557
Tom, Rozdzial
501 II,17| wynalazkiem, który by umożliwił ten triumf.~Szuman także twierdził,
502 II,17| winy Wokulskiego... Biedny ten kraj!...~Wyjście księcia,
503 II,17| się głos z kąta.~Ponieważ ten efekt nie był oczekiwany,
504 II,17| że spoza świata patrzy na ten świat, a jego sprawy widzi
505 II,17| i zobaczyć, jak wygląda ten niegdyś silny człowiek,
506 II,17| rzuci.~"Kiedyś przeczuwałem ten stan - myślał - ale dziś
507 II,17| przywiązana do mnie jak ten pies. No, ale co z tego?..
508 II,17| zamek; chciałem jej pokazać ten potok, gdzie zginął kowal,
509 II,17| potok, gdzie zginął kowal, i ten kamień, co na nim wielmożny
510 II,17| niby wnuczka nieboszczki, i ten psubrat Starszczak...~Wokulski
511 II,17| Kto?... - szepnął.~- Ten pan Starski, także wnuk
512 II,17| tymczasem pani baronowa i ten bisurman zbiegli z górki
513 II,17| Mówię panu, żem przechorował ten wypadek.~- I gdzież teraz
514 II,17| wypadek.~- I gdzież teraz jest ten bohater? - spytał Wokulski.~-
515 II,17| Bo wyobraź pan sobie, że ten cymbał swoimi umizgami może
516 II,17| nudzących się mężatek ażeby ten frant był zarodkiem technologicznej
517 II,17| Wokulski. - A czy pan zna ten dawny aforyzm: "Niekiedy
518 II,17| przyleciały do brzegu. Zwykły ten widok straszne zrobił wrażenie
519 II,17| nieusprawiedliwionej zazdrości!... Wszakże ten Starski kochał się w baronowej,
520 II,17| cha! cha!... I to jest ten nowy człowiek, ten bohater,
521 II,17| jest ten nowy człowiek, ten bohater, który cierpi i
522 II,17| Jak by pani nazwała ten sposób robienia znajomości
523 II,17| odparła.~- Ma, proszę pani, ten związek; że na świecie nie
524 II,17| świat czasem traci, jeżeli ten wariat odkrywszy mistyfikację
525 II,17| który mógł coś zrobić...~- Ten człowiek sam sobie winien...~-
526 II,17| mówiła z uniesieniem - ten rozpoczyna walkę...~- Walkę?.. -
527 II,17| Zdaje mi się, że przez cały ten czas szarpała mi mózg jakaś
528 II,17| prawie co dzień... Że przez ten czas mówiła tylko o panu
529 II,17| Łęcką... A przede wszystkim ten nieszczęśliwy kamień, który
530 II,17| obiad na znak radości, to ten się boi... A cóż ty myślisz,
531 II,17| jak dotychczas bolesny.~Ten brak cierpień znowu zatrwożył
532 II,17| Uderzyło go, że przez cały ten czas nie myślał o pannie
533 II,17| jeżeli nie... niech mi pan ten list przywiezie na wieś...
534 II,17| tęsknię... Ale i to przejdzie. Ten młody inżynier ciągle u
535 II,17| chciałabym jechać."~"Zobaczymy ten ważny interes!" - rzekł
536 II,19| prostu rzuca ją w błoto, ten jest albo wariat, albo...
537 II,19| czy nie mam racji. Wszakże ten człowiek ani razu w życiu
538 II,19| że już przed tygodniem ten wariat wyjechał z Moskwy
539 II,19| zrobił coś podobnego?...~- Ten nasz dawny Stach, pomimo
540 II,19| może by nie zrobił; ale ten pan Wokulski, zakochany
541 II,19| szczerością znalazł, że ten koncept jest doskonały.~
542 II,19| pannę Izabelę marszałek...~- Ten... ten?... Mógł być moim
543 II,19| Izabelę marszałek...~- Ten... ten?... Mógł być moim ojcem -
544 II,19| na siebie..."~- To osioł ten inżynier!...~- Nie bardzo,
545 II,19| niezawodnie załatwiłby go ten dawny Wokulski. Ten nowy
546 II,19| załatwiłby go ten dawny Wokulski. Ten nowy zaś zapomniał nie tylko
547 II,19| lepi swoje komórki, tak ten gatunek ludzi rzuca się
548 II,19| znam jego życie i wiem, że ten człowiek prawie dusił się
549 II,19| rozumiem - zawołał Ochocki - ten wstręt człowieka rozbitego
550 II,19| Tylko uważaj pan, jak ten półgłówek zainteresował
551 II,19| Wokulskiego i że jemu samemu dar ten wydaje się niepokojącym...~-
552 II,19| Szlangbaumowi..."~Projekt ten tak go opanował, że pod
553 II,19| szepnął. - Wszakże to jest ten... ten Izydor Gutmorgen...
554 II,19| Wszakże to jest ten... ten Izydor Gutmorgen... tutejszy
555 II,19| przychodzi tu do ustawiania ten Kazimierz... Więc pan Szlangbaum
556 II,19| Stach powierzał mi krocie, a ten, bestia, lęka się o swoje
557 II,19| przecież o mój honor... a ten tymczasem umarł sobie!...~
1-500 | 501-557 |