1-500 | 501-555
Tom, Rozdzial
1 I,1 | paść na S. Wokulskiego i jego sklep galanteryjny były
2 I,1 | topiąc słodkie wejrzenie w jego załzawionych oczach, spytał
3 I,1 | szczególnych oznak wdzięczności. Jego rumiana twarz, otoczona
4 I,1 | go nie uszanował. Inny na jego miejscu ożeniłby się z jaką
5 I,2 | okazywały się dość uległymi jego woli, więc zrywał się nagle,
6 I,2 | czasie zeskakiwał z kanapki jego stary pudel Ir z wybitym
7 I,2 | w kieszeniach, a za nim jego pudel. Pan od czasu do czasu
8 I,2 | która przeciwstawiała się jego poglądom; lecz poplątało
9 I,2 | Naturalnie!~- No, i pan w jego wieku latałeś za spódniczkami -
10 I,2 | posiadają notatki dwaj inni. jego koledzy, a także inkasent,
11 I,2 | okiennych na cały tydzień.~W jego pojęciu okna nie tylko streszczały
12 I,2 | pustym sklepie, a za nim jego brudny pies.~"Głupstwo handel...
13 I,2 | ulicach, na których mieszkali jego koledzy albo oficjaliści
14 I,2 | oficjaliści sklepu. Wówczas jego ciemnozielona algierka lub
15 I,2 | cylinder, nade wszystko zaś jego nieśmiałe zachowanie się
16 I,3 | obrazić Napoleona, kupił sobie jego brązowe popiersie i także
17 I,3 | sprawiedliwość podzielali dwaj jego koledzy. Nieraz pan Raczek,
18 I,3 | coraz gorzej podupadam, a jego jak nie było, tak i nie
19 I,3 | dzień, a raz patrząc na jego chude ręce i wyżółkłe policzki
20 I,3 | ten napis głęboko.~Głos jego stopniowo cichnął, jakby
21 I,3 | notował dochód, a tuż nad jego głową wisiał pęk dyscyplin,
22 I,3 | Czujności pryncypała i jego biegłości w używaniu sarniej
23 I,3 | sznurek kozaka. Patrząc na jego półuśmiechniętą twarz i
24 I,3 | ażeby stryj patrząc na jego manewry nie wykrzywiał mu
25 I,3 | objaśniali mi przyczyny jego popędliwości.~Około ósmej
26 I,3 | się beze mnie, a ja nawet jego dyscypliny począłem uważać
27 I,3 | Mincel dawał nam podarunki, a jego matka w największym sekrecie
28 I,3 | się ze starego Mincla i jego matki, bardzo lubiło Niemców,
29 I,3 | nie tylko bowiem widziano jego zamach, ale jeszcze znaleziono
30 I,3 | najczujniejszym sługą sklepu; jego matka lub żona były gospodyniami,
31 I,3 | troszczy się o to, ażeby jego dzieci nie zostały kupcami.
32 I,4 | a nareszcie oparłszy na jego ostrzyżonej głowie swoją
33 I,4 | podźwignąłem ten kramik, zdwoiłem jego dochody...~Mincle i zawsze
34 I,4 | wyprostował się i przeciągnął. Jego surowa twarz nabrała dziwnie
35 I,4 | rękę.~Rzecki spojrzał w jego rozgorączkowaną twarz i
36 I,4 | Rzecki zbliżył swoje usta do jego ucha.~- Jeszcze ci powiem,
37 I,5 | starego kamerdynera Mikołaja, jego żony, która była kucharką,
38 I,5 | dobrze zarysowywali się jego mieszkańcy.~Pan Tomasz Łęcki
39 I,5 | szeregi senatorów. Ojciec jego jeszcze posiadał miliony,
40 I,5 | Emanuel, oczarowany pięknością jego córki, zaszczycał go swoją
41 I,5 | błyszczeć na dworach. Za to jego mieszkanie stało się ogniskiem
42 I,5 | ale nie zgodził się.~Tylko jego córka bywała u sędziwej
43 I,5 | w resursie. Fizjognomia jego była zawsze tak spokojna,
44 I,5 | tak dumna, że wielbiciele jego córki zupełnie potracili
45 I,5 | specjalną ludność. Właściwymi jego mieszkańcami były księżniczki
46 I,5 | inny świat - zwyczajny.~O jego istnieniu wiedziała panna
47 I,5 | wrażenie, że kupiła piękną jego kopię i ustawiła w swoim
48 I,5 | częściej i omdlewającej w jego objęciach szeptał on, bóg
49 I,5 | sprawą bóstwa ukazywał się w jego postaci, w półrzeczywistych
50 I,5 | Izabelę Wokulski. Odtąd serce jego nie zaznało spokoju.~Prawie
51 I,6 | rękę do Izabeli.~- Znam jego treść - przerywa panna Izabela. -
52 I,6 | bankiera albo należą do wyprawy jego córki.~Zasyłam ci tysiące
53 I,6 | rodzinę.~- A kto wykupił jego weksle?~Panna Florentyna
54 I,6 | rozlana na twarzy córki od jego spokoju. Uśmiechnął się.~-
55 I,6 | żelazny człowiek. Przy jego pomocy zorganizuję nasze
56 I,6 | dolinie, chwilami zasłaniają jego rozpiętą koszulę i surowe
57 I,6 | dymu widać blady połysk jego oczów, a nad dymem obnażoną
58 I,6 | nim zanurzonego człowieka, jego rękę nad głową i - kartę.~
59 I,6 | Wstyd jej było dodać: "po jego spojrzeniu".~- Czy nie uprzedzasz
60 I,7 | a nawet dama słuchająca jego wykładu ciężko odwróciła
61 I,7 | Wokulskiego i wskazując w jego stronę parasolką rzekła
62 I,7 | spokojowi, jaki zapanował w jego duszy. Po całorocznej gorączce
63 I,7 | Żydzi - dodał - jak zwąchają jego projekta, dadzą mu łupnia.~-
64 I,8 | tysiącach, którzy dzięki jego tanim towarom mogliby sobie
65 I,8 | słońcem?...~Znikomość - jego dzieła gońcem,~A żywot jego
66 I,8 | jego dzieła gońcem,~A żywot jego mgnieniem powiek.~Gdziem
67 I,8 | patrzył na ciągnącą się u jego stóp dzielnicę między Nowym
68 I,8 | konturach przyszła mu na myśl jego własna historia. Kiedy dzieckiem
69 I,8 | którym zbiegają się wszystkie jego wspomnienia, pragnienia
70 I,8 | Niekiedy zdawało mu się, że w jego uczuciach tkwi jakaś omyłka
71 I,8 | nie jest żadnym środkiem jego duszy, ale zwykłą, a może
72 I,8 | przekonał się, że między jego znajomymi nie ma człowieka,
73 I,8 | Łęcki i panna byli klientami jego sklepu, lecz taki stosunek,
74 I,8 | się do tej sprawy, którą jego wyjazd do Bułgarii o tyle
75 I,8 | plany.~Wokulski wysłuchał jego projektów. Do wykonania
76 I,8 | człowiekowi wydaje się, że jego rozproszone dotychczas wiadomości
77 I,8 | wspomnień. Nie ma doktora ani jego mieszkania i nawet ich od
78 I,8 | mieszając się do wszystkich jego celów, planów i czynów.~"
79 I,8 | które złożył na jej ochronę; jego służba i subiekci sławili
80 I,8 | mógł głosić przed światem o jego szlachetności, dopiero dziś
81 I,8 | ofiara. Dopiero dziś przed jego zdumionym okiem stanęła
82 I,8 | Mała rzecz!..."~" Przenieść jego brata pod Skierniewice..." -
83 I,8 | pan jest moim mężem. Długi jego obchodzą mnie, ponieważ
84 I,8 | Krzeszowski, wielki dziwak, i jego żona, trochę narwana. Nawet
85 I,8 | sklepie. Pozostali koledzy jego byli smutni i czasem naradzali
86 I,8 | stracił u pana miejsce. Jego nieszczęśliwa matka...~-
87 I,9 | dodał czując, że jego rozdarta dusza nawet na
88 I,9 | modlitwie cieniów wzrok jego pobiegł ku światłu. I zobaczył
89 I,9 | posadę, ale w Moskwie.~- A jego biedna matka?... - zapytała
90 I,9 | migotliwych płomyków twarz jego ożywia się przybierając
91 I,9 | na posadzkę i ucałowała jego nogi jak niegdyś Maria Magdalena.~"
92 I,9 | coś położył na tacy. Na jego widok panna Izabela zarumieniła
93 I,9 | ten szczegół nie uszedł jego uwagi, że od blasku płomyków
94 I,9 | Wokulskiego ; przenosił bowiem z jego sklepu do kościoła pozytywkę
95 I,9 | w brylantach. - Bo i ten jego majątek, jakoby zrobiony
96 I,9 | spostrzegł, że między tą damą a jego stryjem musiał istnieć jakiś
97 I,9 | przeklęłoby się i życia, i jego konwenansów... Ale ty mnie
98 I,9 | ciągnęła prezesowa widząc jego zakłopotanie. - Nie tobie
99 I,9 | się i nagle, położywszy na jego ramieniu swoją wychudłą
100 I,9 | jedną połowę ustawią na jego grobie. Cokolwiek będzie
101 I,9 | wszystkie głowy zwróciły się w jego stronę i ucichły rozmowy
102 I,9 | było mu wiadome. Niepokój jego wzrastał; na próżno szukał
103 I,9 | jubiler, piekarz, a oto - jego współzawodnik, kupiec galanteryjny,
104 I,9 | palcami bohatera, pytał o jego nazwisko. Zdawało się, że
105 I,10| kiedy niekiedy błysnęła fala jego bagnetów. Podzieli się gdzieś
106 I,10| gościniec. Spostrzegłem, że na jego żółtym tle ukazują się jakieś
107 I,10| naszymi głowami i jedna z jego skorup padła Kratochwilowi
108 I,10| Przez mgnienie oka widziałem jego twarz: miał z lewej strony
109 I,10| się i zniżał co sekundę, a jego nogi migały raz po razu,
110 I,10| przewróciłem go na ziemię. Katz i jego chciał przebić.~- Co robisz,
111 I,10| Niech wielmożny pan pozwoli jego zabrać - prosił zdjąwszy
112 I,10| Okazało się, że jest to jego ciotka, która ma w Fajsławicach
113 I,10| pasażer ubywał, inny zajmował jego miejsce. Pod Lublinem zsunęła
114 I,10| do samobójstwa upił się jego winem.~Nawet zgon Franca,
115 I,10| się furmanem Wysockim albo jego bratem, dróżnikiem z kolei
116 I,10| magdalenek, mocno szkodzi jego reputacji?...~A jaki on
117 I,10| nic. Skamieniałem wobec jego zimnej krwi.~Kochany Stasiu,
118 I,10| pokoiku, przypatrując się jego ścianom, kracie, która przypominała
119 I,10| w oczach...~Patrzyłem na jego surową twarz, smutne oczy
120 I,10| kobietę, wzmocniłby się nawet jego kredyt.~- Święte słowa pani
121 I,10| ażeby złapać Stacha, a jego albo nie ma w sklepie, albo
122 I,10| dałbym trzech groszy za jego patriotyzm odparł bas.~-
123 I,10| kiedy ja drżę z obawy o jego przyszłość, kiedy wstając
124 I,10| spokojniejszy...~Ach! bo trwożą mnie jego nowe znajomości...~Pamiętam,
125 I,10| ani każdemu określić sfery jego obowiązków), jest naturalnym,
126 I,10| zmieszał się czując, że jego posada wisi na włosku. Ukłonił
127 I,10| znowu Szlangbaumem, kiedy jego stary ma astmę.~- Kpiliście -
128 I,10| krzyczą i grożą, ale nie jego straszyć; zaciął się i nie
129 I,10| stronie ulicy widziałem jego przyszczypkę.~Wracam do
130 I,10| to najpiękniejszy dzień jego życia.~Uważałem, że Stach
131 I,10| musi wiedzieć wszystkie jego tajemnice.~Po hucznym obiedzie
132 I,10| Jest dziwna zmiana w jego charakterze...~- Nie widzę
133 I,10| wszystkim - wtrąciłem - widzę w jego postępowaniu wiele sprzeczności...~-
134 I,11| hrabiemu, lecz - nie pozyskała jego ręki.~Już po trzydziestym
135 I,11| odwiedziła Wokulskiego w jego prywatnym mieszkaniu, ażeby
136 I,11| rozciągał mu się tak, że w jego ramach mógł był pomieścić
137 I,11| powóz hrabiny, to znowu, że jego rwące się z cugli konie
138 I,11| piersiami o ziemię.~Pomieszanie jego nie uszło uwagi księcia,
139 I,11| przypisując to radości z jego wizyty i zaprosin. Przez
140 I,11| jedzie po bruku, ale po jego własnym mózgu.~"Kobiet nie
141 I,11| polsku, a nawet treścią jego francuskich rozmów były
142 I,11| bezinteresowności. To byli - przodkowie jego i hrabiego; tylko że hrabia
143 I,11| nieszczęśliwym krajem, oto jego zdaniem były obowiązki obywatela.
144 I,11| ogromne mieszkanie. Część jego, złożona z gabinetu pana,
145 I,11| Pierwsze, złożone z księcia i jego osobistych przyjaciół, koniecznie
146 I,11| wszystkie odezwy, skierowane do jego kieszeni, stale odpowiadał:~-
147 I,11| wyciąć sobie sekretarza i jego pomocnika.~Książę chrząknął
148 I,11| gabinet, aż uginała się pod jego stopami podłoga.~- Czy mam
149 I,11| jakie pozytywne korzyści z jego projektu odniesie...~- Nasz
150 I,11| bardzo starannie czuwa nad jego bielizną i garderobą, z
151 I,11| oryginalny wdzięk. Każdy jego ruch był mimowolny, rozrzucony,
152 I,11| nie kocha, to tylko z winy jego dziwactw... No i ma słuszność...
153 I,11| szczerości i roztargnienia, jak jego ruchy i cała wreszcie osoba.
154 I,11| tonu. Zdawało się, że przez jego usta przemówił inny człowiek.~-
155 I,11| samym miejscu zdecydują się jego losy.~- Pan był przyrodnikiem? -
156 I,11| najtajniejszym i najulubieńszym jego pragnieniem było - wynaleźć
157 I,11| przeszedł dwa piętra... Jego nie zepchną z drogi burze
158 I,11| oddał mu list pisany na jego własnym papierze przez panią
159 I,12| swymi machinami latającymi i jego własna rozpacz były tylko
160 I,12| kontenta, gdyby ani baron, ani jego żona nie posiadali tej klaczy
161 I,12| otrzeźwionym. Ochocki i jego latające maszyny zmalały
162 I,12| a dziś ma okazję rzucić jego część dla panny Izabeli.
163 I,12| wojnie.~- No dobrze. Będę jego kumem.~- To może by mnie
164 I,12| trzasnął drzwiami.~Czuł, że jego pan jest w wyjątkowo dobrym
165 I,12| wydobyła z nędzy!... Żem kupiła jego konia!...~Tymczasem na dole
166 I,12| odkrył nic groźnego, gdyż jego fizjognomia przybrała wyraz
167 I,12| tysięcy rubli. Znam pogląd jego siostry; hrabiny, na tę
168 I,12| zostanie bez grosza przy duszy, jego urocza córka, którą wszyscy
169 I,12| Fizjognomia i cała postawa jego zmieniła się do niepoznania.
170 I,12| licytant?~- Ha! w takim razie i jego zdystansuję, ażeby dogodzić
171 I,12| zirytowany tym, że adwokat odkrył jego tajemnicę, i tym, że krytykował
172 I,12| tajemnicę, i tym, że krytykował jego metodę postępowania. Naturalnie,
173 I,12| sprzedawali, a Łęcki chciał jego kupić, wtedy pan miałby
174 I,12| tajemnicy pogrzebanej w jego piersiach nic można było
175 I,12| pieścił się z nią. Czuł, że w jego realnym umyśle zaczyna kiełkować
176 I,13| zanim ostatecznie powóz jego wydostał się na mokotowskie
177 I,13| że wszyscy mówią tylko o jego klaczy i drwią z kupca,
178 I,13| paltocie narzuconym na ramiona. Jego klacz wobec ogromnego placu
179 I,13| sprzedam stajni, nie...~Jego towarzysz spostrzegłszy
180 I,13| szarpie mu ciało. Uważał, że jego klacz nie ma dość ognia
181 I,13| za nim Wokulski dotknął jego ramienia.~- Słówko, panie
182 I,13| Gdy Wokulski wszedł do jego pokoju i zmęczony upadł
183 I,13| Znowu spał jak kamień. Dla jego lwiej natury potrzebne były
184 I,13| Wokulskiego pożegnali gospodarza i jego towarzysza, który znowu
185 I,13| głucha wściekłość. Czuł, że jego ręce stają się jak żelazne
186 I,13| godzinie odezwał się jeden z jego partnerów:~- Basta! baronie.
187 I,13| Wokulski zabił go. Widział, jak jego trupa dwu posłańców niesie
188 I,13| piersi... Jak płaci wszystkie jego długi i asygnuje tysiąc
189 I,13| bielańskim baron i trzej jego towarzysze znaleźli już
190 I,13| jakieś książki i to, że jego pan coś pisze na kajecie;
191 I,13| razu dwom bogom: baronowi i jego małżonce... Tak, ale on
192 I,13| bardzo nerwowy, wił się pod jego spojrzeniem jak gołąbek
193 I,13| grzecznością, która nawet w jego oczach wyglądała na pokorę.~-
194 I,13| pańską klaczą ścigał się jego koń i - przegrał. Hrabia
195 I,14| Książę był to patriota, jego adwokat - bardzo zręczny,
196 I,14| niespodziewane zjawisko. Jego niepodobna było określić
197 I,14| tej epoki pamiętała tylko jego grubo ciosaną figurę, czerwone
198 I,14| śmiało, jakby salon ten był jego niezaprzeczoną własnością
199 I,14| człowiek!... Ja będąc na jego miejscu umarłabym z samego
200 I,14| nawet raczyła odpowiadać na jego ukłony. Między zielonymi
201 I,14| Wokulskim. Salony rozbrzmiewały jego nazwiskiem. Marszałek przysięgał,
202 I,14| wiedzieć, że nas interesuje jego wyścig?.., Nie więcej od
203 I,14| wygrać...>>? Albo co znaczyła jego odpowiedź: <<wygram, jeżeli
204 I,14| niechcenia przypominała mu jego żonę, mieszczankę, z którą
205 I,14| dokuczliwsze, że hrabina słuchała jego wybuchu spokojnie, prezesowa
206 I,14| tylko przerwał baronowi tok jego niezadowoleń, ale wyzwał
207 I,14| myślała. - Mnie obrażają, a jego będą przepraszać. Ja, gdyby
208 I,14| Izabela, uderzona wyrazem jego twarzy.~- Fatalna historia! -
209 I,14| odrzucił przeproszenie, a jego sekundanci postawili ostre
210 I,14| Izabela nawet nie poszła na jego pogrzeb nie chcąc zdradzić
211 I,14| tym kupcem i przebaczyć mu jego stanowisko społeczne. Adwokat...
212 I,14| z należytą czcią odsyła jego właścicielowi.~Tu już nie
213 I,15| zupełnej, żeby nawet resztki jego popiołów nie zostały na
214 I,15| przed nim uginał się nawet jego obłęd. ~"Cóż zrobię?...
215 I,15| trochę wyżej i zobaczył, że jego operator nosi złote spinki
216 I,15| z uśmiechem; patrząc na jego wspaniałą minę i portfel,
217 I,15| ministerium. ~Wokulski po jego odejściu nawet nie pomyślał
218 I,15| strój najlepiej uwydatniał jego atletyczne kształty. ~Konie
219 I,16| przekonałby się, że ona szanuje jego pamiątki, a nade wszystko -
220 I,16| Wyjść za Rossiego?... Dbać o jego garderobę teatralną, a może
221 I,16| bolejąc nad własnym i nad jego cierpieniem i w taki sposób
222 I,16| jeżeli interes pójdzie w jego rękach, jak się spodziewam),
223 I,16| nieporównanym wdziękiem pochylona w jego stronę, i łagodnie patrząc
224 I,16| potrafi zadowolnić pana. W jego imieniu proszę o pobłażliwość. ~
225 I,16| Rodzajem zaś towaru i oceną jego wartości zajmuje się administracja
226 I,16| się w porównaniu z biegiem jego myśli. ~"Jeżeli jest jakie
227 I,16| mógł mi darować, że kupiłem jego konia... ~Chwilę patrzyła
228 I,16| wyspany, promieniejący. Jego piękna twarz miała tak serdeczny
229 I,17| dalszą ich rodzinę, potem jego sklep i wszystkich ludzi,
230 I,17| uliczny przechodzień jest jego krewnym, bliższym lub dalszym;
231 I,17| ona tego zechce!..."~Sklep jego był już zamknięty, ale przez
232 I,17| bo mi stryjek umarł, a jego bestie lokatory nie chciały
233 I,17| wypada jednak od razu pytać o jego długi. Zrobię to za drugą
234 I,17| wszystko genialny tragik... W jego grze najprawdziwszy realizm
235 I,17| przymknąwszy oczy nasycał się jego lekkim kołysaniem. Zdawało
236 I,18| Ujazdowskie. Słychać nawet turkot jego powozu w bramie... ~Szlangbaumowi
237 I,18| wyrządzonego przez mecenasa jego Stachowi. Tymczasem Stach
238 I,18| Czując, że lada dzień i jego zechce namawiać Wokulski,
239 I,18| surdut?... ~- Uważasz pan jego breloki przy dewizce? Skandal!... ~-
240 I,18| zebrani eleganci spoglądali na jego surdut i na jego krawat,
241 I,18| spoglądali na jego surdut i na jego krawat, i na jego aksamitną
242 I,18| surdut i na jego krawat, i na jego aksamitną kamizelkę z ironicznymi
243 I,18| wprawdzie bez ironii patrzono na jego garnitur, ale gdzie musiał
244 I,18| przekonania samego siebie, że jego umysłowe zdolności znajdują
245 I,18| przeszedł całą sień czując, że jego cylinder siedzi mu trochę
246 I,18| się drzwi, a współcześnie jego jednooki pudel Ir, nie podnosząc
247 I,18| wytęża wzrok (Pifke bowiem jego zastępuje), wytęża wzrok
248 I,18| kupca, i Ignacego Rzeckiego, jego dysponenta!" Cały teatr
249 I,18| wykradziono mu podstępem ze zbioru jego osobistych pamiątek. ~Po
250 I,18| najwyższą wzgardą patrzy na jego podsiniałe oczy, ziemistą
251 I,18| przypomniał sobie, że w sklepie z jego winy zamęt jest niewielki,
252 I,18| o ile to było możliwe w jego wieku. ~"Czyżby i on mnie
253 I,18| Mraczewski. - Największy jego interes jest nie zrażać
254 I,18| jednocześnie myślał sobie, że jego Stach znajduje się na jakiejś
255 I,18| rozpływa się przed oczyma jego duszy jak mgła. ~Rozejrzawszy
256 I,18| może pohamować czci dla jego pięknych, siwych wąsów i
257 I,18| siwych wąsów i podziwu dla jego humoru. Pan Łęcki bowiem
258 I,18| Wtem ktoś lekko dotyka jego ramienia. Pan Ignacy ogląda
259 I,18| dóbr na Ukrainie, a Żyd jego faktorem; tymczasem zaś
260 I,18| jednym argumentem rozcina jego wahania: ~- Przecież, do
261 I,18| że ten prosi Boga, ażeby jego dom poszedł za sto dwadzieścia
262 I,18| adwokat ucieka tak szybko, że jego spodnie wydają się jeszcze
263 I,18| od siebie pana Łęckiego z jego adwokatem, który widocznie
264 I,18| rozumysz pan, zapysała dla jego córki... ~- A jeżeli ona
265 I,18| bujnych faworytów. - Pan zna jego córkę, tę pannę Izabelę,
266 I,19| biurku, a spostrzegłszy, że jego przyjaciel skończył już
267 I,19| słowem, nie wiedziałem, że jego syn tu jest... Zwróci mi
268 I,19| odcienim niesmaku, patrząc w jego czerwone oczy. ~- Nieszczęście...
269 I,19| zdumiona spokojem ojca i jego złym wyglądem. Zdawało się,
270 I,19| wydawało mi się sidłami z jego strony, jest tylko interesem.
271 I,19| i kto wie, czy wszystkie jego zabiegi nie do tego były
272 I,19| nie życzy sobie, ażeby o jego nabytku mówiono. Nie tylko,
273 I,19| żadnego dobrodziejstwa z jego strony! Bo wczoraj mówił
274 II,1 | Stacha. Patrzę, w bramie jego lokaj kokietuje od razu
275 II,1 | się (jak ja nie lubię tych jego półuśmiechów) i po chwili
276 II,1 | słyszę, że i syn wstępuje w jego ślady i już wynalazł sobie
277 II,1 | mi przed oczyma historia jego młodości, jakbym ją widział
278 II,1 | To był Stach Wokulski i jego ojciec. Siadłem cicho (bo
279 II,1 | nocach i kupuje książki. Jego znowu ojciec wolałby te
280 II,1 | wolny słuchacz. ~Dziwne było jego pożegnanie ze sklepem; pamiętam
281 II,1 | z piwnicy jest symbolem jego życia, które upłynęło na
282 II,1 | nie wypalił oka. Lecz co jego to obchodziło, skoro bodaj
283 II,1 | gdzież by, jeżeli nie do jego ulubionej piwnicy, w której
284 II,1 | pierwszy raz usłyszałem w jego głosie jakiś twardy ton,
285 II,1 | prosząc, abym mu przysłał jego książki. W jesieni, w roku
286 II,1 | Strach, jak ciężkim było jego życie. Zmizerniał, sposępniał,
287 II,1 | Mogę powiedzieć, że za jego rządów potroiły się nasze
288 II,1 | majątek, a w parę miesięcy po jego powrocie jedna stara plotkarka (
289 II,2 | gospodarz, ale... przychodzę w jego imieniu do szanownego małżonka
290 II,2 | ten, kto mu wymyśla, jest jego ojcem. Jakoż istotnie ukazał
291 II,2 | prosił mnie o - zajęcie się jego interesami, dopóki nie wróci
292 II,2 | pułkownikowi. Schwycił za szyję jego konia, pocałował goi krzyknąwszy:
293 II,2 | przynajmniej połowa guzików jego garderoby pozostała nie
294 II,2 | zaprotestował eks-obywatel, a jego oblicze stało się tak rumiane
295 II,2 | się z Wokulskim. Gdybym jego znowu nie wyprawił do teatru,
296 II,2 | oczekiwano na gościa. Ale jego sprzęty zanadto symetrycznie
297 II,2 | dlaczego Stach nie jest jego ojcem. Może nie szalałby
298 II,2 | wypada nam korzystać z jego uprzejmości?... ~- To nie
299 II,2 | dowiedział się o jakichś ciemnych jego stosunkach z lichwiarką.
300 II,2 | szczerze, więcej boję się jego powrotu... ~Pani Stawska
301 II,3 | się niczym; nawet tym, że jego sąsiad z prawej strony spał
302 II,3 | że jakiś cień zagląda do jego okna, a później, że po długim
303 II,3 | pukał i nawet zapukał do jego drzwi; lecz nie odebrawszy
304 II,3 | zobaczył taki sam pokój jak jego, takie samo łóżko z baldachimem,
305 II,3 | lustrami."~Zerwał się z łóżka, jego sobowtór zerwał się równie
306 II,3 | siebie powszechną uwagę. Jego przede wszystkim atakują
307 II,3 | dzieckiem z owej epoki, kiedy to jego ojciec naradzał się z przyjaciółmi:
308 II,3 | zabiłby mnie... Ale gdybym ja jego zabił?.. " ~Przeszedł około
309 II,3 | nich lepiej wygląda aniżeli jego, który jest najpiękniejszym
310 II,3 | Wokulski, uspokojony widokiem jego pełnej, czerwonej twarzy
311 II,3 | szczegóły dotyczące osoby jego i Suzina, które zazwyczaj
312 II,3 | zasadzony drzewami. Na środku jego stał gmach prostokątny,
313 II,3 | choć nie wie jeszcze o jego wydatkach. ~"Jumart ma rację -
314 II,3 | niczego. Nic nie przykuwało jego uwagi, nie przyśpieszało
315 II,3 | których zdawało mu się, że na jego głowę wali się cały świat
316 II,3 | szesnaście godzin na dobę; jego syn skąpawszy się w cyrkule
317 II,3 | Elizejskich po to, ażeby..jego córki mogły chorować na
318 II,3 | albo rozjaśniał tajemnice jego własnej duszy. ~Raz, gdy
319 II,3 | naprzód o to, ażeby dzieło jego odpowiadało swemu celowi,
320 II,3 | niekończąc na tym troszczy się o jego trwałość i czystość. Prawdę
321 II,3 | rzeczy i wypadków i na dnie jego znajdował porządek i prawo.
322 II,3 | tu zacznie się nowa epoka jego życia. Zarazem czuł, że
323 II,3 | wiele tajemnic świata i jego własnego bytu. ~"Czym ja
324 II,3 | się, nie mógł, ponieważ w jego kraju potrzebowano nie uczonych,
325 II,4 | z rąk do rąk; zdziwienie jego wzrosło. ~- To jest chyba
326 II,4 | inne w tym hotelu. Większą jego część już zapełniali widzowie
327 II,4 | przez magnetyzera w miarę jego rozkazów objawiali bądź
328 II,4 | mające pewien związek z jego własnym życiem. Polegały
329 II,4 | Rzekome wynalazki Geista i jego mądrość, moja szalona miłość
330 II,4 | rozczarowania, stanie się chyba jego grobem. ~"Na co mam już
331 II,4 | się o ósmej rano, pierwszą jego myślą było: ~"Nie ma kwestii,
332 II,4 | nie jest oszustem. Więc jego metale istnieją i... odkrycie
333 II,4 | goryczy, w której tonęła jego dusza na próżno szukająca
334 II,4 | niezmienna - to był Geist i jego metale; druga iskrząca się
335 II,4 | decydującej walki pomiędzy jego rozumem i sercem. Rozum
336 II,4 | czterech oknach. Głównym jego umeblowaniem były stoły,
337 II,4 | najuboższy wyrobnik, potem na jego sprzęty, z których wyzierała
338 II,4 | idę do roboty?.. " ~Wzrok jego machinalnie padł na stół,
339 II,4 | się, że szmer uliczny za jego oknami rozszerza się i potęguje
340 II,4 | widok obdartego Geista i jego niezmiernych odkryć? Tak
341 II,5 | na prowincji wiedziano o jego zarobku, choć sam nikomu
342 II,5 | wyjazdu do Paryża obroty jego handlu znowu wzrosły i wzrastały
343 II,5 | dworcu spostrzegł, że i tu jego osoba robi wrażenie. Sam
344 II,5 | życzliwości. Co warta cała jego nauka i majątek, gdyby dokoła
345 II,5 | łagodnym uśmiechem przytakuje jego zamiarom. ~Zapukano do drzwi
346 II,5 | baron spostrzegłszy, że jego towarzysz nie odpowiada. ~-
347 II,5 | siedzenia. Więc patrzył na jego chudą twarz, na której płonął
348 II,5 | zadurzona, jeżeli nie w jego wdziękach, to w stanowisku.
349 II,5 | naturę? I czy pomiędzy nim a jego panną Eweliną jest większa
350 II,6 | płaci dzisiaj za wszystkie jego bałamuctwa. Pan zna Starskiego? ~-
351 II,6 | biedaczka traci humor w jego towarzystwie. I nie dziwię
352 II,6 | tarmosił za kark stangreta, a jego narzeczona, blada z trwogi,
353 II,6 | szpakowatymi wąsikami, a jego narzeczona posmutniała jeszcze
354 II,6 | odparła. wdówka. - Gdyby nie jego przytomność, pan Ochocki
355 II,6 | się żenić. A co powiesz o jego narzeczonej? ~- Wcale jej
356 II,6 | londyńskich knajpach, bo w te jego Chiny wierzyć mi się nie
357 II,6 | Naturalnie pieniądz, który dziś w jego ręku jest potęgą... Zrobiło
358 II,6 | odprowadził Wokulskiego do jego pokoju. ~- Cóż, przypatrzył
359 II,6 | Wokulskiego. W kilka minut później jego zanoszący się kaszel było
360 II,6 | sposób uwodzenia kobiet. Jego spojrzenia, półsłówka, tajemniczość
361 II,6 | znam tak dobrze jak krój jego żakietu. Zawsze tak samo
362 II,6 | przyszlij mi Starskiego; jego bezczelność jest zabawniejsza
363 II,7 | znajdzie się sposób osłodzenia jego cierpień, lecz dziś należy
364 II,7 | mocą staruszka. - Kochałam jego stryja, przez całe życie
365 II,7 | zapałem, że ostatnie szczęście jego życia jest w moim ręku.
366 II,7 | odprowadził Wokulskiego do jego mieszkania. ~- Cóż? - rzekł
367 II,7 | Wokulskiego, który pomyślał, że jego utytułowany przyjaciel może
368 II,8 | czwórką. Tym razem jednak jego furmański entuzjazm hamowało
369 II,8 | baron, a jeszcze biedniejsza jego narzeczona, która tak widocznie
370 II,8 | promieniu, a cały Paryż i jego okolice wyglądają jak na
371 II,8 | dla człowieka..: Według jego teorii wszystko żyje i wszystko
372 II,8 | spokój, jakby cała dusza jego i cała ziemia od wschodnich
373 II,8 | nosi z krakowska, więcem se jego obejrzał. ~- I widziałeś,
374 II,8 | słówko rozproszyło wszystkie jego obawy. Ogarnęło go spokojne
375 II,8 | widoczne formy. Lecz cóż jego to obchodziło? ~- Głupiutkie
376 II,8 | dziesiątej wieczór wszedł do jego pokoju baron strasznie zmieniony.
377 II,8 | rok..."~W tej chwili koń jego wyrzucił głową i zarżał;
378 II,9 | tego roku 1879. Bo jeżeli jego poprzednik zakończył się
379 II,9 | Wokulskiego. Myślę nawet, że jego śmierć w niejednej sprawie
380 II,9 | być uczciwy.~W parę dni po jego powrocie przychodzi do mnie
381 II,9 | tylko od siebie), że ten jego wspólnik Suzin to wielki
382 II,9 | Wokulski!... Obaj przecie znamy jego przeszłość, a ja może lepiej
383 II,9 | opinii pana, który jesteś jego przyjacielem (i słusznie,
384 II,9 | przemysłowi... Nie sądzę również jego patriotyzmu, panie Rzecki,
385 II,9 | pani Stawskiej. Lecz gdy jego lokal napełni się nowymi
386 II,9 | niedługo rozstrzygnąć kwestię jego pobytu.~- Może biedak umarł! -
387 II,9 | niezawodnie powiedziałbym będąc na jego miejscu), ten... ten dziwak,
388 II,9 | przy czym zauważyłem, że jego spodnie są jeszcze bardziej
389 II,9 | okiem.~Nie podobało mi się jego mruganie, bo nigdy nie lubiłem
390 II,10| uwięzili, okazałaby się jego niewinność i znowu bylibyśmy
391 II,10| uwagę, że los barona, po jego nawróceniu się, może nie
392 II,10| baron trwoni pieniądze; a jego żonie podoba się mieć mój
393 II,10| Pani Helena wysunęła się na jego spotkanie.~- Nie gardzi
394 II,10| całując dziewczynkę.~Głos jego był tak spokojny i stanowczy,
395 II,10| mnie jeszcze jeden sklep z jego właścicielką, wdową. Ponieważ
396 II,10| za Wokulskim (czy też za jego krociami?).~Pani Stawka
397 II,10| się za kolegę. W postawie jego zauważyłem pewną osobliwość:
398 II,10| podobny do stojącego trupa. Jego twarz i cała postawa istotnie
399 II,10| główka), i... pukamy do jego okna - zakończył tak słodkim
400 II,10| jeżeli nie dostrzegłem w jego oczach rzadko trafiającego
401 II,10| suknię.~Wtedy poszłam do jego mieszkania z moim doradcą
402 II,11| wpadł do sklepu Szuman; z jego uśmieszków i ze sposobu
403 II,11| siłą. Ale pierwej, znając jego słabość dla panny Łęckiej,
404 II,11| północy wymknął się pod jego dom i stojąc na śnieżycy
405 II,11| zaraz wyszedłem, bo już mnie jego arogancja rozdrażniła. Myśli,
406 II,11| Jezus Maria! ratuj duszę jego..." Maruszewicz, jako człowiek
407 II,12| spojrzała na dom pana Łęckiego.~Jego salony były pełne gości,
408 II,12| ograniczał się na wymawianiu jego nazwiska z ironicznym półuśmiechem.~
409 II,12| kolei. Ale ponieważ dwaj jego przyjaciele, panowie Niwiński
410 II,12| jako gwiazdy, po niebie jego zachwytów przelatywał obłok
411 II,12| oczy. Panna Izabela była jego życiem, szczęściem, słońcem,
412 II,12| zapalała się przed nim jego młodość pełna tytanicznych
413 II,12| wydawało mu się, że takie jak jego życie warto złożyć u nóg
414 II,12| księcia celom i dogadzać tylko jego upodobaniom. Tymczasem ten
415 II,12| co gorsza, wręcz odmawiał jego żądaniom.~"Szorstki człowiek...
416 II,12| jakiś furman w Warszawie i jego brat dróżnik na Kolei Warszawsko-Wiedeńskiej,
417 II,12| naraz Wokulski spotężniał w jego opinii. Był przecie człowiekiem,
418 II,12| głowę stracił.~- I obaj jego równie nudni przyjaciele -
419 II,12| żadnej rodziny, co jest jego największą zaletą, i zastrzegłam
420 II,12| on... Nie masz pojęcia o jego uwielbieniu, poddaniu się...
421 II,12| uwielbieniu, poddaniu się... A jego bezgraniczna ufność, nawet
422 II,12| mówiącego, w taki sposób każdy jego wyraz podkreślała ruchem,
423 II,12| diabelnie energiczny", a jego zachowaniem się; wcale nie
424 II,12| mieszkała, i gdy Rzecki za jego wiedzą zniżył im komorne,
425 II,12| bytnością opowiadał, że jego Stach jest nieszczęśliwy,
426 II,12| sklepowych czy w domu; czekała jego odwiedzin, a gdy nie przyszedł,
427 II,12| przecież nie jesteś...~- Jego kochanką ?... Tak, nie jestem,
428 II,12| strapiony.~"Niechby sobie była jego kochanką - mówił w duchu. -
429 II,13| więc jestem gotów wysłuchać jego propozycji. Ale że nie lubię
430 II,13| A co doktór postawisz na jego miejsce?~- Nasz, żydowski...~
431 II,13| testament ułożony według jego myśli.~Inni, więksi i mniejsi
432 II,13| ten Ochocki!... Inny, na jego miejscu, już pracowałby
433 II,13| nie uważał na brutalność jego ostatnich słów.~Dopiero
434 II,13| się panna Izabela.- Czyby jego gra nie podobała się panu?...~-
435 II,13| mieli sposobność widzieć jego album, złożone z samych
436 II,13| Molinariemu ofiarowali to jego wielbiciele. Otóż wszyscy
437 II,13| przykry sposób dotknęła jego obojętność dla sztuki. Sposępniała
438 II,13| musiałem nie poznać się na jego grze..."~Wstyd go ogarnął.~
439 II,13| przyjmuje, choć która da jego lokajowi ze trzy ruble.
440 II,13| zapisywać się na długą listę jego wielbicielek... Czy w końcu
441 II,13| się tylko unosić prądowi jego reputacji.~"Pozna go i ochłonie -
442 II,13| obraził pana Wokulskiego za jego łaskę nad nami wszystkimi...
443 II,13| przecie panu włazić w drogę za jego dobroć, a po drugie...~-
444 II,13| nieszczęścia"~Naiwny mieszczanin w jego oczach wyrósł na posłannika
445 II,13| Nigdy! Jestem przecie jego przyjacielem, a już to samo
446 II,13| siebie całe towarzystwo, że jego album z recenzjami jest
447 II,13| jednak w domu, ponieważ jego przyjaciel odeski, również
448 II,13| nadziei, pragnień i że jego życie, podobne dziś do martwego
449 II,13| Bela przebaczyłaby panu jego wybuch. Była to niegodziwość,
450 II,13| on tak zna ciebie, jak ty jego, to oboje bardzo się nie
451 II,14| kompromitacji. Wierzyciele jego bowiem gotowi są chwycić
452 II,14| spostrzegłszy, że były sekundant jego przeciwnika jest mocno rozdrażniony.~-
453 II,14| stanowiły jedyny kłopot jego życia.~- Pan? spytał Wokulski.
454 II,14| wsadź go tam koniecznie, bo jego łotrostwa nawet mnie już
455 II,14| najwłaściwsze miejsce, a ja na jego nieobecności zyskam parę
456 II,14| działoby się z nim, gdyby tak jego samego uwięziono, oderwano
457 II,15| Przypomniał sobie, że w czasie jego wędrówek po górach uralskich
458 II,15| do siebie, że wszystkie jego myśli, uczucia i pragnienia,
459 II,15| potrzebowałby się zabijać; jego dusza sama odleciałaby za
460 II,15| Czy o tym, że zgubiliśmy jego blaszkę, czy że szukaliśmy
461 II,15| wpadłby kiedy na myśl, że jego miłosne modlitwy są mniej
462 II,15| słyszał dalszej rozmowy; uwagę jego pochłonął inny fakt: zmiana,
463 II,15| Drżenie pociągu udziela się jego nogom, płucom, sercu, mózgowi;
464 II,15| znałem Geista? czym widział jego dziwny metal? Nie umiałbym
465 II,15| żal i smutek wypływał z jego serca i że to wszystko zakończy
466 II,15| myśl i zatruły serce. Duch jego stracił wszelką samodzielność:
467 II,15| powoli zbliżające się w jego~stronę; za nimi majaczyła
468 II,15| w Warszawie...~- Ale ja jego brat, dróżnik. Przecie mi
469 II,16| z Zulusami w Afryce jak jego dziadek, Napoleon Wielki.
470 II,16| nieśmiertelną chwałą jak jego dziad. Zróbcie go więc waszym
471 II,16| chłopak! A najlepszą miarą jego poczciwości jest fakt, że
472 II,16| najlepiej odpowiadających jego gustowi.~Więc w parę dni
473 II,16| jeszcze dziwniej ubrany: jego spodnie nie pasowały do
474 II,16| tym bardziej że baron na jego skargi odpowiada :~- Sam
475 II,16| go szulerem. Co mnie do jego szulerki?...~Ma rację! Toteż
476 II,17| zaspany, rozebrany, przerażony jego nagłym powrotem. Wszedłszy
477 II,17| że wierny sługa spał na jego własnym łóżku. Nie robił
478 II,17| czy nie powiększyło się jego mieszkanie.~Raz przywidziało
479 II,17| możesz wyjąć człowiekowi jego mózg i włożyć na to miejsce
480 II,17| otwartość!... Co komu do jego pragnień?... Po co on to
481 II,17| spytał siebie czując, że w jego duszy miejsce apatii zajmuje
482 II,17| świadomości..."~Powoli w jego umyśle, dotychczas jakby
483 II,17| spacerować po mieszkaniu i oczy jego przypadkowo zatrzymały się
484 II,17| nimi, tym mniej pochłaniały jego uwagę. Spoza don Quichota,
485 II,17| czas ani rzeczywistość i że jego raniona dusza uciekłszy
486 II,17| zakończyły się rozkładem jego duszy - ukojenie i spokój
487 II,17| co to?..."~Ale ciekawość jego nie była dość silną, ażeby
488 II,17| przypomniał sobie Geista i jego słowa:~"Ludzkość składa
489 II,17| drewnianych sandałach, później jego dziwny dom otoczony murem...
490 II,17| zbolałym i słabym, ale w jego duszy huczał jakiś potężny
491 II,17| mówili to samo..."~Spojrzenie jego znowu padło na biurko, gdzie
492 II,17| nie zrobi.~Taki stan ducha jego samego zaczął dziwić.~"Myślę
493 II,17| z waszym ludem, będziemy jego inteligeneją, której dziś
494 II,17| powrócił i rozsiadł się w jego sercu jak wielki pan, któremu
495 II,17| przewidziałem wszystkie jego cugi. To nawet zjednało
496 II,17| jednak gniew ostygł w nim, a jego miejsce znowu zajął żal
497 II,17| kto by mógł dalej rozwijać jego pomysły; nikogo, prócz Żydów,
498 II,17| jeszcze kazali mu wierzyć, że jego upadek, a ich triumf - będzie
499 II,17| Izabeli, ale jeszcze zatruł jego samego. Trudno mu było opędzić
500 II,17| Wokulski.~Czuł jednak, że w jego zranionej duszy, jak w świeżo
1-500 | 501-555 |